Witam czytelników.
Jestem sędzią, ze stażem już kilkunastoletnim, Wedle niektórych członkiem uprzywilejowanej kasty, wedle innych żywą skamieliną komunistyczną. Wedle zaś swego nieskromnego mniemania, staram się porządnie wykonywać swoją pracę w trudnych czasach. Przy czym to co robię jest dla mnie czymś znacznie więcej niż zarabianiem pieniędzy. Naiwnie może, ale szczerze i mocno wierzę, że trójpodział władzy ma głęboki sens, niezawisłość jest podstawą wymiaru sprawiedliwości, a Konstytucja RP najwyższym prawem. Ot taki mały fundament mojego zawodowego światopoglądu.
Na blogu będę pisał o tym co dotyczy sądów, sędziów i w ogóle wymiaru sprawiedliwości, ze swej subiektywnej perspektywy. Z racji sprawowanego urzędu i niespokojnych czasów w jakim obecnie żyjemy, pozostanę anonimowy.
Dwa oczywiste spostrzeżenia. Nie wszyscy sędziowie zajmują się kradzieżami w sklepach. Niestety wśród ponad 10.000 sędziów trafiają się czarne owce. Wbrew pozorom sędzia dopuszczający się czynu karalnego nie jest bezkarny. Odpowiedzialność dyscyplinarna bywa dolegliwa, a niezależnie od niej za przestępstwo sędzia odpowiada jak każdy inny obywatel. Nie potrafię znaleźć logicznego łącznika pomiędzy jednostkowymi przypadkami gorszących czynów sędziów, a zamiarem poddania sądów wzmocnionej kontroli politycznej ze strony ministra.
A poza tym, to jednak smutne, że ktoś wymierzający sprawiedliwość w imieniu Państwa dopuszcza się tak niskich czynów.
Panie Sędzio,
właśnie podejmuje Pan swoją walkę. Szczerze wierzę, że ma Pan rację i że Pańska walka powinna być popierana. Proszę jednak pamiętać, że niezawisłość sędziów pełni rolę służebną wobec podstawowego prawa człowieka – prawa do sądu – i że to właśnie to prawo jest źródłem niezawisłości sędziów (np. art. 45 ust. 1 Konstytucji). Oznacza to, że niezawisłość sędziów wyabstrahowana od praw ludzi staje się pustą formą, którą wypełnia autorytaryzm, a w wielu sprawach – tych dotykających spraw najbardziej „własnych”, istoty prywatności, intymności ludzi, również ich wspomnień – totalitaryzm. Celem walki o niezawisłość sędziów musi być zatem poszanowanie praw człowieka – również sędziów. Nie należy więc pomijać tego, że osoby gotowe wyciągnąć rękę przeciwko niezawisłości sędziów z natury rzeczy (i tak jest również w tym przypadku) godzą w prawa człowieka. Oznacza to, że sędzia nieobojętny na przypadki godzenia w niezawisłość sędziów nie może pozostać obojętnych w obliczu łamania praw człowieka, w tym prawa do rzetelnego procesu – bezstronnego, niezawisłego, właściwego, nieprzewlekłego itd.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
PS
Proszę uważać na Bętatę Kepępępm, bo ona najwyraźniej utożsamia przemoc z władzą – podobnie jak ci, którzy udręczając człowieka czują, że mają nad nim władzę – rządzą swoją ofiarą, której nie należy jednak – z jakiegoś powodu – nazywać ofiarą lecz podporządkowanym „władzy” (nie będącej co oczywiście znęcaniem).
Jeszcze Polska nie zginęła
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Pozdrawiam !
PolubieniePolubienie
Niech Pan pisze, nie po to, bym wierzył, że to – obstawanie przy wartości praw człowieka – ma sens, bo sens jest oczywisty. Ale żeby raźniej było. Bo chociażbym przemierzał dolinę ciemności – zła się nie ulęknę, to jednak w towarzystwie większej liczby przemierzających tę dolinę równocześnie – jest przyjemniej, a może nawet łatwiej – gdy nie tylko Chrystus/Bóg Ojciec/Duch Święty nam towarzyszy. To trochę jak z miłością bliźniego i celibatem – nie dla wszystkich
PolubieniePolubienie
Będę pisał! Razem w imię zasad i wartości !
PolubieniePolubienie