Czytałem właśnie o rozkręcającej się kampanii szkalowania sądów i sędziów przez zupełnie apolityczną podobno fundację. Czytałem, bo nie mam siły oglądać tej przykrej propagandy.
Nie dziwię się wcale osobom pytanym w sondażu, że chcą mieć lepiej działające sądy. Ja też chcę. I chcę jeszcze lepiej działający Sejm, pełen świetnie przygotowanych, myślących logicznie i niezależnie posłów i rząd pełen najlepszych w kraju specjalistów dobranych według kryterium fachowości nie zaś politycznych znajomości. Pewnie nie tylko jak tak chcę, ale niestety takich pytań nie zadano.
A gdyby tak respondentów zapytać: Czy chciałbyś aby ścisły nadzór nad sądami sprawował minister z partii, której nie popierasz (a nawet nie cierpisz) ? I jak byś się czuł mając proces w takim sądzie ? Ciekawe jakie byłyby wówczas odpowiedzi.
Nie twierdzę, że nie ma czego naprawiać w sądach. Ale budzi mój sprzeciw to co się dzieje. Świadomie, metodycznie i planowo zohydza się sądy i sędziów w oczach społeczeństwa, po to by wmówić następnie, że panaceum na te patologie jest poddanie sędziów kontroli politycznej sprawowanej przez polityków, aktualnie zaś przez jedynego sprawiedliwego szeryfa.