Chciałbym przeprosić Panią I Prezes SN za wystawanie w lipcu na Placu Krasińskich.
Czuję się w obowiązku złożyć te przeprosiny, bo jak wynika z wywiadu radiowego jakiego dziś udzieliła Pani Prezes, była ona na manifestacji ale zarazem jej nie było. Hm…
Nie znam sędziów SN i nie miałem żadnych osobistych powodów do obrony SN. Myślę, że sędziowie i obywatele bronili instytucji i niezależności najważniejszego sądu w Polsce. Jak się okazuje było to trochę wbrew niektórym zainteresowanym.
Smutne to.