Wysłuchałem jak wielu z nas przemówienia Prezydenta RP, uzasadniającego decyzję o podpisaniu ustaw o SN i KRS. Nie sposób na blogu ukazać jak bardzo Pan Prezydent mylił się w tym co głosił. Ograniczę się do jednej kwestii.
„W Stanach Zjednoczonych prezydent wskazuje sędziów Sądu Najwyższego, a opiniuje ich Senat. Środowiska sędziowskie nie mają w tych sprawach nic do powiedzenia”
Prawda, ale czy ktoś zna przypadek arbitralnego, motywowanego politycznie złożenia z urzędu sędziego amerykańskiego SN bądź sądów federalnych niższego szczebla ?
Konstytucja USA mówi na ten temat w art. III par. 1: „Sędziowie zarówno Sądu Najwyższego, jak i niższych sądów pozostają na swym urzędzie, dopóki sprawują go nienagannie.” ( The Judges, both of the supreme and inferior Courts, shall hold their Offices during good Behaviour)
Konstytucja RP: Sędziowie są nieusuwalni (art.180 ust. 1)
Znajdą się pewnie tacy, którzy będą twierdzić, że parlament może dowolnie określać granicę wieku przejścia w stan spoczynku obecnych sędziów. Skoro może to być 65 lat, to czemu nie 60 albo 55 ?
Szacunek do sądów i sędziów w USA i w Polsce to dwa różne światy, Inna tradycja, inna kultura.
Wybiórczo przywołany przykład z innego kraju dla uzasadnienia sprzecznych z naszą Konstytucją ustaw.