Media donoszą, że część sędziów próbowała wycofać swoje podpisy popierające innych sędziów do KRS. Miało to być już po znalezieniu się zgłoszeń z podpisami w kancelarii sejmu. Z jednej strony, można powiedzieć. że to dobrze, że choć późno ale jednak sędziowie popierający mocno przeciętnych kandydatów ubiegających się o wybór do KRS na podstawie sprzecznej z Konstytucja ustawy, zreflektowali się że uczestniczą w czymś bardzo niewłaściwym. Z drugiej jednak strony, popierając kandydatów w takiej właśnie procedurze służącej tylko i wyłącznie politycznej kontroli nad nominacjami sędziowskimi, sędziowie ci wystawili sobie złe świadectwo. Wstyd popierać kogokolwiek do KRS wybieranej na podstawie takiej właśnie ustawy.
Chciałbym wierzyć, że była to szczera (choć późna cokolwiek) refleksja, a nie zwyczajna obawa przed krytyką środowiska.
I ciekawe czy poznamy nazwiska tych sędziów popierających…