Architektura wnętrz

W tym tygodniu miałem okazję rozmawiać z uczniami aż trzech klas licealnych. Dwie klasy miały okazję obserować rozprawy, z jedną inscenizowaliśmy rozprawę na bazie materiałów z prawdziwej sprawy. (co ciekawe młodzi ławnicy mnie przegłosowali i wymierzyli znacznie surowsze kary, niż sąd pod moim przewodnictwem w prawdziwym procesie). Każdej klasie opowiadałem także o architekturze sali rozpraw, kto gdzie siedzi. Podkreślałem nieprawdziwy obraz w polskich serialach prawniczych, gdzie dla łatwości ujęcia strony siedzą na wprost sądu w jednej linii. Za każdym razem jak opowiadałem na sali rozpraw o tym gdzie jest czyje miejsce coraz mocniej uderzało mnie jak niemilo traktuje się w naszym kraju świadków. Nie wiem z czego to wynika. Tradycja rodem z państw zaborczych ?  

Po pierwsze wszyscy siedzą, świadek stoi. Po drugie, pytają z boku (obrońcy, oskarżeni, prokurator), odpowiadać trzeba na wprost do sądu. Jak się nas pyta z boku, każdy dla lepszego zrozumienia pytającego, chce zobaczyć jego twarz i ma naturalny odruch odpowiedzieć temu kto pyta, a tu sąd zwraca uwagę, że odpowiada się do sądu. Po trzecie, rzadko bo rzadko ale bywa, że sala pełna publiczności i ta publiczność siedzi za plecami zeznajacego na stojąco świadka. Bardzo niekomfortowe. Byłęm parę razy na rozprawach innych sędziów i wiem, że czasem aż czuje się emocje na sali (komentarze, prychnięcia, oddechy), które mogą nie docierać do składu orzekajacego, ale do świadka dotrą. I po czwarte, choć akurat protokolantów mamy w wydziale raczej dobrych, ale trzeba nieustanie kontrolować tempo wypowiedzi, hamować świadka, by protokolant nadążył. Trudne to wszystko. 

Jedna prosta zmiana, poprawiła by znacząco komfort świadka. Mógłby on przecież zeznawać na siedząco, gdzie z boku od stołu sędziowskiego, będąc w bezpiecznej odległości od publiczności. Na dużych salach rozpraw nie byłyby problemu z wprowadzeniem takiej zmiany. Ale…w wielu sądach, wiele sal rozpraw to małe klitki. Efekt minimalizmu inwestycyjnego wielu lat i niedoceniania roli sądów. Jawność rozpraw staje się fikcją, gdy na sali jest miejsce dla 4 czy 6 osób. 

Prosta poprawa losu świadka w perspektywie czasu pewnie przyczyniłaby się do poprawy wizerunku sądów.

P.S Nie wiem z czego to wynika, że strony muszą w naszych warunkach siedzieć na twardych drewnianych ławach. Koszty ? Przecież to mało przyjemne siedzieć w takich warunkach na kilkugodzinnej rozprawie. Jak Polska długa i szeroka strony siedzą na twardo. 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s