To w jakim składzie sąd wychodzi na salę rozpraw zależy od ustawodawcy, od tego co jest zapisane w procedurze. Sąd w procesie karnym rozpoznaje sprawy w składzie: jednego sędziego, jednego sędziego i dwóch ławników, dwóch sędziów i trzech ławników oraz rzadko trzech sędziów. Składy co oczywiste (bo głosy nie mogą się rozłożyć po równo, musi dojść do jednoznacznej decyzji) są nieparzyste.
Dziś jest tak, że w sądach rejonowych, gdzie rozpoznawana jest zdecydowana większość spraw, wszystkie sprawy są co do zasady rozpoznawane w składzie jednoosobowym. Wyjątkowo (niesłychanie rzadko w praktyce) sąd rejonowy może rozpoznać sprawę w składzie 3 sędziów z uwagi na jej szczególną zawiłość.
W sądach okręgowych dużą część spraw (mam na myśli sprawy, które wpływają do sądu, a nie sprawy przewidziane do właściwości sądu okręgowego) jest również rozpoznawana w składzie 1 sędziego. Sprawy o zbrodnie (czyli o przestępstwa, gdzie dolna granica ustawowego zagrożenia wynosi nie mniej 3 lata pozbawienia wolności: rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia, hurtowy przemyt narkotyków, gwałt ze szczególnym okrucieństwem, gwałt zbiorowy) w składzie 1 sędziego i 2 ławników. Sprawy o zabójstwo sąd rozpoznaje w składzie 2 sędziów i 3 ławników. Sprawy, dla których przewidziano składu 1 sędziego bądź 1 sędziego i 2 ławników sąd okręgowy może rozpoznać w składzie 3 sędziów z uwagi na szczególną zawiłość sprawy. Brzmi logicznie, ale przepisy o składach zawierają mnóstwo wątpliwych (i w sposób oczywisty błędnych) z punktu widzenia zdrowego rozsądku zapisów. Przykłady w kolejnym wpisie.