Jak się okazuje, prokurator podkreślający znaczenie dla każdego obywatela Najwyższego Aktu Prawnego może wydać się prokuratorem który nie jest bezstronny, niezależny i rzetelny w pracy. Co więcej mówienie młodym ludziom o Konstytucji, może wywołać wrażenie braku poszanowania prawa.
Muszę przyznać, że krętymi ścieżkami kroczy myśl prawna Pana prokuratora Łukasza Osińskiego szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Ale spróbuję mimo to, podążyć za nią. Panu prokuratorowi chodzi zapewne o ochronę uczniów przed demoralizującym wpływem wiedzy o nadrzędności Konstytucji w naszym Państwie. Licealiści mogliby się dowiedzieć się od prokuratora prowadzącego lekcję tak zdrożnych rzeczy jak choćby to, że:
– trójpodział władzy i niezależność sądów od innych władz
– niezawisłość sędziów
– prawo nas wszystkich do uczciwego procesu przed bezstronnym sądem
to nie są dary jakie zawdzięczamy przełożonemu Pana prokuratora, ministrowi sprawiedliwości, ani nie są to prezenty od tych co rządzą teraz lub rządzić będą jutro, tylko są to, zapisane w Konstytucji, nasze prawa fundamentalne, których żaden kaprys polityków nie może zmienić.
Ale mogłoby być jeszcze groźniej. Wszak taki stronniczy, zależny i nierzetelny zawodowo prokurator może przecież uczniom bezwstydnie (bo na szczęście, co możemy wnosić po inicjatywie prokuratora Osińskiego, już nie bezkarnie) powiedzieć, że to nie wola polityczna tych co teraz rządzą jest najwyższym prawem w Rzeczypospolitej, lecz Konstytucja przyjęta w referendum przez Naród. Aż strach bierze co mogłoby stać się z młodymi, chłonnymi umysłami, gdyby wlać w nie takie bluźnierstwa czy choćby jeszcze i to, że to sąd decyduje o tym czy podejrzany trafi do aresztu, a nie minister sprawiedliwości na konferencji prasowej.
Nie sposób jednak nie zgodzić się z Panem prokuratorem Osińskim, że dziś akcentowanie znaczenia Konstytucji wywołuje zainteresowanie i komentarze.
Tak sobie myślę na koniec, że nic tak nie umacnia powszechnego przekonania o bezstronności, niezależności i zawodowej rzetelności prokuratury jako instytucji, jak uznanie przez pewnego prokuratora (nazwisko na pewno przejdzie do historii polskiej myśli prawnej) z jednostki obecnie kierowanej przez Pana prokuratora Osińskiego tego, że odmowa publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez Prezesa Rady Ministrów, to nic takiego, a już na pewno żadne tam przekroczenie uprawnień, czy niedopełnienie obowiązków. Wszak są różne zdania. Chciałby się krzyknąć: Elvis żyje panie prokuratorze… Tak przynajmniej wielu fanów na całym świecie uważa. Więc skąd pewność, że jednak od 1977 roku nie ma go wśród nas ?