A więc przebiegły plan organu podającego się za krajową radę sądownictwa został wdrożony. Panie i panowie sędziowie z krs nie mogli dłużej już zdzierżyć, gdy w twarz co i rusz rzucano im wybór niezgodny z Konstytucją. Z niepokojem zapewne czekają teraz na werdykt, wszak wyroki sądów, a pewnie i trybunałów są niezbadane. A wątpić w niezależność TK w stanie do jakiego doprowadzili go swoimi decyzjami ustawodawczymi i personalnymi politycy, to co najmniej równie niestosowne jak poddawać w wątpliwość (a nawet o zgrozo stanowczo krytykować) realizowany właśnie (aczkolwiek z nieoczekiwanymi i poważnymi przeszkodami, ach ci sędziowie i ta unia !) plan wzięcia sądów i sędziów pod polityczny but, zwany dla niepoznaki reformą wymiaru sprawiedliwości.
Ten plan, czy też szerzej cały zamysł polityczny, aby uczynić wymiar sprawiedliwości lepiej pracującym i wolnym od manipulacji i podatności na wpływy możnych tego świata, zawiera pewne niuanse, które umysł zwykłego sędziego ogarnąć nie może.
Bo jak to jest. W sprawie o kradzież w sklepie bezwzględnie losujemy skład, a w sprawie bardzo ważnej, wręcz priorytetowej dla obecnie rządzących, dziwnym trafem na 5 sędziów TK, wszyscy zostali wybrani, przez tych, którzy teraz są przy władzy. Przypadek, zapewne.
I tu muszę wyrazić swój żal. Wydaję od czasu do czasu wyroki w trudnych sprawach, rozstrzygam o losach oskarżonych, czasem uniewinniam, czasem skazuję, niekiedy nawet na surowe kary. I jestem w tym samotny. Nikt mnie nie odwiedza, ani ja nie mam do kogo pójść. A przecież nie raz trafi się sprawa taka, że dobra rozmowa w siedzibie partii aktualnie rządzącej, czy też życzliwa wizyta polityków sprawujących akurat władzę, wiele by rozjaśniła w moim, przyznaję, niezbyt lotnym umyśle. A tu nic. Ale trzeba być dobrej myśli, zmiany postępują szybko.
A wszystkim chcącym obstawić u bukmacherów pieniądze na to jaki będzie wyrok TK, dedykuję jakże aktualną, piękną piosenkę Zdzisławy Sośnickiej „Julia i ja”, z tym, że w roli tego „ja” może wystąpić „on”…z TK.