Jak wiadomo, z tego blogu choćby, nie jestem zwolennikiem tego co robią panowie Schab, Lasota i Radzik. A robią źle. Choć czasem potykają się o własne nogi, to nie wolno lekceważyć tego co czynią, bo ta działalność może mieć wymierne i odczuwalne, szkodzące nam wszystkim, skutki.
Ale czemu znów o rzecznikach ? Bo oto panowie zastępcy rzecznika sędziowie Michał Lasota i Przemysław Radzik zostali delegowani przez Ministra Sprawiedliwości do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie. W moim sądzie:)
Doczekać się nie mogę, do którego to wydziału prezes skieruje tych Nieustraszonych Pogromców sędziów, mających inną wizję praworządności niż minister Ziobro i obecna większość rządząca.
Chciałoby się powiedzieć: witajcie na pokładzie, ale wita się gości, a nie spadochroniarzy z politycznego nadania realizujących polityczne zapotrzebowanie na spacyfikowanie środowiska sędziowskiego.
Powiem zatem inaczej: Będziecie Panowie obserwowani i oceniani. Na każdym kroku waszej sądowej drogi.
I proszę nie myśleć, Panowie Sędziowie Lasota i Radzik, że pełnienie funkcji z nadania ministra zwalnia innych z prawa do krytyki Waszych poczynań.
Przychodzicie do Sądu, w którym zdecydowana większość sędziów nie akceptuje Waszych działań obliczonych na zastraszanie niezależnych, odważnych i aktywnych sędziów. Sądu, w którym nie ma zgody na szykany wobec sędziów broniących Konstytucji i niezależności sądów. Przychodzicie Panowie Zastępcy do Sądu, w którym samorząd sędziowski nie raz dawał wyraz temu, iź nie akceptuje szkodliwych dla wymiaru sprawiedliwości poczynań wybranej w sposób niezgodny z Konstytucją krajowej rady sądownictwa.
Sędzią się jest całe życie, rzecznikiem z politycznego nadania bywa, czasem krótko i niechlubnie.