https://natemat.pl/261997,rzadowe-centrum-legislacji-o-projekcie-ziobry-ws-swiadczen-dla-sedziow
Pytanie to kieruję do stu kilkudziesięciu sędziów odnajdujących swoje szczęście zawodowe w pracy dla ministra Zbigniewa Ziobro. Wbrew familiarnej formie tytułu, nie mam w ministerstwie sprawiedliwości ani koleżanek ani kolegów.
Konsekwentnie od dawna, tak w rozmowach prywatnych, jak i w wystąpieniach publicznych, a także na tym blogu, nie raz dawałem wyraz swojemu sprzeciwowi wobec zjawiska sędziów pobierających dodatkowe pieniądze za to, że nie orzekają. Miejsce sędziego jest w sądzie i na sali rozpraw.
Rozwiązane zatem od dawna jest jedno: odwołać sędziów z ministerstwa i skierować ich do sądów. Ale tu się zaczynają schody. Czy naprawdę tego właśnie chcemy ?
Czy chcemy by wyroki w imieniu Rzeczypospolitej wydawali sędziowie:
– od lat zajmujący stanowiska stricte urzędnicze ?
– niewidzący nic niestosownego ani szkodliwego w przykładaniu ręki do realizacji politycznych pomysłów Zbigniewa Ziobry ?
– którym nie przeszkadza, że minister sprawiedliwości stoi za sprzecznymi z Konstytucją ustawami o krs i SN ?
– którzy zapisy Konstytucji RP o trójpodziale władzy, o niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów traktują jak zbiór bajek Braci Grimm, (ciekawych, ale żeby od razu brać je na poważnie…) ?
– którzy jako podwładni ministra sprawiedliwości są także pośrednio podwładnymi premiera Morawieckiego, wedle którego sędziowie (ci prawdziwi, z sądów) płacą łapówki swym przełożonym ?
– którzy są tak pryncypialni jak pewien dość wysoko postawiony w ministerstwie sędzia, co za dnia pracuje dla ministra Ziobry (za sowity dodatek), a wieczorem kontestuje (zupełnie za darmo) jego poczynania pod SN (sam widziałem to latem 2017 roku) ?
I wreszcie czy chcemy, by ludzkie ważne sprawy rozstrzygali tak sprawni legislatorzy jak autorzy powyższego projektu rozporządzenia czy też twórcy Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, o którym bezspornie można jedynie powiedzieć, że jest to wyjątkowo źle i niemądrze napisany akt prawny ?
A przecież jest jeszcze ustawa o SN i jej kolejna (siódma, ósma ? ) nowelizacja. Nie sądzę, by ów pomnik wstydu i nieliczenia się z Konstytucją pisał samodzielnie minister Ziobro ze swym pomocnikiem Piebiakiem. W opracowaniu tego aktu musieli brać udział sędziowie z ministerstwa.
Jedyna rada, to apel do sędziów z ministerstwa: Znajdźcie sobie jakieś porządne zajęcie !!! Poza ministerstwem, ale i poza sądem. Naprawdę. Tak będzie lepiej dla nas wszystkich.