Sędzia podsekretarz

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord jak wiemy z historii był księdzem, biskupem, deputowanym do Stanów Generalnych, a następnie Zgromadzenia Narodowego. Służył Kościołowi, Ludwikowi XVI, Rewolucji, Dyrektoriatowi, Napoleonowi. Spiskował za plecami tego ostatniego z carem Rosji Aleksandrem. Po upadku Napoleona służył Ludwikowi XVIII. W zasadzie służył każdemu, kto go chciał i kto oferował profity z tytułu służby.

https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/propozycje-ii-kongresu-prawnikow-polskich-opinia-wiceministra,426861.html

Jak wielu sędziów czytam dzisiejszy wywiad z wszechwładnym politycznym pomocnikiem ministra sprawiedliwości, kiedyś sędzią (dziś jest nim przecież jedynie formalnie) Łukaszem Piebiakiem. Czytam i zastanawiam się czy sam autor tych słów wierzy to co mówi, czy może uważa nas sędziów i w ogóle czytelników za ludzi bystrych inaczej ?

Po kolei zatem:

Nie ma czego uniezależniać, bo sądy są od ministra sprawiedliwości niezależne i wynika to wprost z Konstytucji – zapewne tylko zrządzeniem ślepego losu owa niezależność sądów od roku 2017 manifestuje się w tym, że pan podsekretarz stanu Łukasz Piebiak powołuje na prezesów i wiceprezesów sądów swoich bliskich znajomych i protegowanych, niestety często bez doświadczenia, autorytetu ani kwalifikacji adekwatnych do powierzonych funkcji. Niezależny Sąd Okręgowy w Warszawie zarówno poprzez uchwałę Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Okręgu Warszawskiego jak i uchwałę Zebrania Sędziów dał jasno wyraz jak ocenia pracę, a raczej brak pracy na stanowisku wiceprezesa przez sędziego Dariusza Drajewicza. Jak to zatem jest z tą niezależnością panie podsekretarzu ? Możemy być jako sąd niezależni, a najlepiej wolni od osoby, która sama swoją postawą dobitnie manifestuje, że nie chce być wiceprezesem największego sądu w Polsce ?

Wybór środowiskowy już przerabialiśmy i był on źródłem naprawdę potężnych patologii (o wyborach do KRS) – za to teraz nie mamy patologii. Wystarczy znać kogo trzeba, a najlepiej mieć właściwe poglądy, niestety nie na zmiany w kpk czy kpc, lecz na to co obecnie rządzący dla niepoznaki nazywają „reformą wymiaru sprawiedliwości”.

Nie wyobrażam sobie takich zmian, że sędzia idąc na delegację do MS zrzeka się urzędu i np. w ciągu pięciu lat – na zasadzie automatyzmu – może wrócić do orzekania. (o zrzekaniu się urzędu przez sędziego idącego na delegację do ministerstwa sprawiedliwości) – no tak, przygoda z polityką może się pewnego dnia gwałtownie skończyć, a żyć trzeba. Fajnie być politykiem z tytułem sędziego.

Czytam, czytam i jak chyba wszyscy sędziowie mam w pamięci żarliwe wystąpienia pana Piebiaka z mrocznych lat 2012 czy 2013 w obronie niezależności sądów i przeciw samowoli ministra w mianowaniu i odwoływaniu prezesów. No, ale wtedy, to chyba nie pan Piebiak mianował i odwoływał.

I na koniec powiem tak: Głęboko wierzę, że za jakiś czas, może za pół roku, a może za kilka lat, dowiemy się że w latach minionych od listopada 2015 roku pan Łukasz Piebiak walczył o niezależność sadów, o niezawisłość sędziowską, o poszanowanie trójpodziału władzy i przestrzeganie Konstytucji, zwłaszcza w sprawach wyboru sędziów. Może sam pan podsekretarz tego jeszcze nie wie, ale tak właśnie pewnie będzie wyglądać w przyszłości fragment jego zawodowego życiorysu.

Doprawdy, krętymi ścieżkami tworzy się historia.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s