Kabaret izby dyscyplinarnej

http://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/9456cc

Dobre samopoczucie, ba wręcz jakieś trudno wytłumaczalne poczucie własnej istotności dziejowej, nie opuszcza pań i panów z tzw. izby dyscyplinarnej SN. Państwo ci nie mogąc zapewne znieść kwestionowania legalności ich powołania na obecnie zajmowane miejsca (bo przecież nie na urząd sędziego SN), postanowili publicznie dać wyraz swoim frustracjom i poczuciu krzywdy.

Czytając gorzkie żale koleżanek i kolegów pana dr hab. Tomasza Przesławskiego prawie można się wzruszyć nad niedolą państwa z izby dyscyplinarnej. Pismo jest bowiem zręcznie napisane, pełne odwołań do najwyższych wartości, a nawet (to rzecz niespotykana w kręgach zbliżonych do osób podających się za sędziów SN) odwołań do Konstytucji.

Pan dr hab. Przesławski i jego współtowarzysze wyrażając swój niepokój działaniami podejmowanymi wobec władz polskich przez organy UE zapomnieli wspomnieć w swym pełnym wielkich słów i zaklęć wywodzie o kilku ważnych sprawach. Warto je przypomnieć.

„Polski ustawodawca kształtując strukturę odpowiedzialności dyscyplinarnej korzystał z najlepszych wzorców państw europejskich”

No tak, normą w Europie jest powoływanie nieprzewidzianych w Konstytucji na czas pokoju sądów specjalnych, obsadzonych według klucza politycznego. Jeśli nie we wszystkich państwach europejskich jest to normą, to przynajmniej wśród tych leżących na wschód od Bugu.

„Polskie rozwiązania prawne w zakresie kształtowania składu osobowego Krajowej Rady Sądownictwa i sposobu wskazywania przez ten organ kandydatów do objęcia urzędu sędziego nie odbiegają od regulacji przyjętych w poszczególnych państwach Unii Europejskiej. Co więcej rozwiązania te zapewniają przedstawicielom sędziów przeważający wpływ na wybór kandydatów na stanowisko sędziego, albowiem w gronie 25 członków Krajowej Rady Sądownictwa jest 17 sędziów, zaś sama procedura wyboru jest o wiele bardziej transparentna i jawna niż na podstawie wcześniej obowiązujących w Polsce przepisów”

Co jak co, ale poczucie humoru państwa z izby dyscyplinarnej nie opuszcza. Po pierwsze mimo różnych tradycji prawnych nie jest bynajmniej normą ani standardem w UE, że partia rządząca zyskuje przemożny wpływ na nominacje sędziowskie. Po drugie, państwo prawnicy (bo przecież nie sędziowie) z izby dyscyplinarnej zapomnieli wspomnieć, że spośród 17 sędziów w krs, aż 15 zostało wybranych przez obecnie rządzącą koalicję bądź jej faktycznego sojusznika w parlamencie. I sędziowie ci nie reprezentują środowiska ogółu sędziów, lecz ugrupowania polityczne, które ich wskazały. I dają temu czytelny wyraz w podejmowanych decyzjach i w całkowitej bierności wobec realnych zagrożeń dla niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Po trzecie nic tak bardzo nie unaocznia transparentności i jawności procedury wyboru członków krs jak utajnienie nazwisk sędziów, którzy poparli poszczególnych kandydatów do tego gremium.

„Trzeba podkreślić, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego działa w oparciu o Konstytucję…”

Hm, a ja myślałem, że w oparciu o polityczne zapotrzebowanie, tych co akurat ostatnio wygrali wybory, ale może coś mi się poplątało…

Wreszcie sędziowie Sądu Najwyższego w Izbie Dyscyplinarnej korzystają z gwarancji nieusuwalności przewidzianej w art. 180 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Pełna zgoda. Sędziowie wszystkich sądów korzystają z gwarancji nieusuwalności. Jest to jeden z fundamentów niezawisłości sędziowskiej. Właśnie sędziowskiej. Aby być nieusuwalnym trzeba być legalnie wybranym sędzią, wskazanym przez Krajową Radę Sądownictwa , a nie przez polityczny konwentykl, któego niejawna, kuluarowa część obrad zapewne wygląda w sposób podobny jak w znanym skeczu kabaretowym:

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s