Trochę historii

27 września 1940 roku trwała Bitwa o Anglię. Dzielni polscy piloci bronili angielskiego nieba wspierając w tej walce Brytyjczyków, dla których każdy pilot był na wagę złota. W okupowanej Warszawie, ale także i w innych miastach Generalnego Gubernatorstwa prasa pisana w języku polskim przez polskich dziennikarzy świętowała zawarcie sojuszu hitlerowskich Niemiec, faszystowskich Włoch i militarystycznej Japonii. W tej prasie kpiono i szydzono z polskich władz na emigracji i podważono sens jakiekolwiek oporu przeciw niemieckiemu okupantowi. Tego nie pisali hitlerowcy, oni to tylko nadzorowali, kontrolowali, dostarczali materiały, czasem pewnie tylko inspirowali. Pisali to Polacy. Może z przekonania, bardziej z wyrachowania, a na pewno nie za darmo. Zaprzedani niemieckiemu okupantowi dziennikarze skrywali się za pseudonimami, nie pisali pod własnym nazwiskiem. Ludzie ci po wojnie zostali napiętnowani i poddani surowemu osądowi. Podobny los spotkał tę mniejszość aktorów, która wbrew wezwaniom do bojkotu, sprzedawała swój talent w hitlerowskich tancbudach, oferujących najpośledniejszą rozrywkę. Tak uległa załamaniu kariera jednego z najlepszych przedwojennych aktorów komediowych, który choć z czasem mógł wrócić do grania w warszawskich teatrach, to dobrego imienia do końca nigdy nie odzyskał.

Czemu o tym piszę ?

Bo czasy są takie, że podłość i zwykłe dziadowskie draństwo wylewa czasem jak szambo, w poczuciu pozornej anonimowej bezkarności jaką dają niektóre narzędzia sieciowe.

Nie, nie porównuję nikogo i niczego do ponurych czasów okupacji, choć podłość połączona z tchórzostwem i chciwością zawsze są podobne.

Wiem, że oprócz rzeszy porządnych i uczciwych ludzi ten blog jest także czytany przez tych nielicznych, którym ten właśnie wpis dedykuję. Wasze draństwo i podłość mają znacznie krótszy termin przydatności, niż się rozzuchwalonym w anonimowej bezkarności hejterom zdaje.

Ludzie odważni, otwarcie walczą o ważne sprawy, tchórze w poczuciu bezkarności, anonimowo błotem obrzucają, bo przecież rzetelna polemika przekracza ich możliwości intelektualne.

Ale za te małe rzeczy przyjdzie odpowiedzieć. I to znacznie wcześniej niż się niektórym zdaje. Przed prawem i ludzkim osądem. Może kiedyś także przed własnym sumieniem.

2 myśli na temat “Trochę historii

  1. Dzień dobry,jak zawsze celny tekst !niemniej jednak nie sądzę by refleksja przyszła sama do co niektórych….myślę że kiedyś przyjdzie taki czas że trzeba będzie to co robili przypomnieć,bo z pamięcią u niektórych słabo. Pozdrawiam

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s