Miałem wizję…

W sprawie poczynań pewnej grupy sędziów rzecznik dyscyplinarny (powołany przez legalnie wybraną Krajową Radę Sądownictwa spośród kandydatów przedstawionych przez zgromadzenia samorządowe poszczególnych okręgów o niekwestionowanym dorobku zawodowym i powszechnie uznanym autorytecie w środowisku) wszczął postępowania wyjaśniające. W toku tych postępowań nie wzywał sędziów mogących mieć w przyszłości zarzuty dyscyplinarne do stawienia się na przesłuchanie w charakterze świadków i oszczędnie informował o swoich czynnościach media. Po zakończeniu postępowań wyjaśniających rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy wszczęli postępowania dyscyplinarne wobec kilkudziesięciu sędziów. Przed przesłuchaniem sędziów rzecznicy nie podawali żadnych informacji do mediów, choć wielu dziennikarzy się tego domagało. Pomiędzy doręczeniem wezwania do przesłuchania w charakterze obwinionego, a terminem przesłuchania był odpowiedni okres, dający sędziom szansę na przygotowanie obrony. Przesłuchania z udziałem ustanowionych obrońców przebiegały w spokojnej i rzeczowej atmosferze. Nie były utrwalane poprzez zapis obrazu, albowiem rzecznik uznał, ze byłoby to niestosowne.

Po przesłuchaniu wszystkich obwinionych sędziów rzecznik dyscyplinarny na spotkaniu z mediami wydał krótki komunikat na temat przeprowadzonych czynności, nie wchodząc w żadne spekulacje.

W trakcie poszczególnych postępowań dyscyplinarnych rzecznik i jego zastępcy dążyli do wszechstronnego wyjaśnienia spraw poszczególnych sędziów. Uwzględniali większość wniosków dowodowych obrońców. Gdy jeden z obwinionych doznał załamania nerwowego i wpadł w depresję, rzecznik zawiesił postępowanie przeciwko niemu i zadbał o to, aby żadne szczegóły dotyczące stanu zdrowia sędziego nie wydostały się do mediów.

Po zakończeniu postępowań dyscyplinarnych rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy skierowali wnioski o ukaranie do sądów dyscyplinarnych, w których zasiadali sędziowie wylosowani spośród sędziów o wymaganym przez ustawę stażu pracy. O skierowaniu wniosków rzecznik poinformował media na krótkiej konferencji. Przez cały okres postępowań dyscyplinarnych rzecznik i jego zastępcy nie pisali na ich temat w mediach społecznościowych.

W sprawie kilkudziesięciu sędziów przeprowadzono jawne rozprawy dyscyplinarne z udziałem mediów. W toku postępowań sądy nie ograniczały prawa do obrony sędziów. W sytuacji przedstawienia przez sędziego wiarygodnego zaświadczenia lekarskiego nie przeprowadzano czynności dowodowych pod ich nieobecność. Pomimo że, jeden z byłych wysokich funkcjonariuszy służb specjalnych przesłał do sądu kompromitujące materiały pochodzące z nielegalnego podsłuchu prowadzonego wobec jednego z obwinionych sędziów sąd nie uznał tego za dowód i zawiadomił o tym fakcie prokuraturę i organ nadzorujący służby specjalne. W sprawie tej przewodniczący składu orzekającego dołożył wszelkich starań by nie doszło do przecieku nielegalnie uzyskanych informacji o życiu prywatnym sędziego.

W poszczególnych postępowaniach zapadały rożne wyroki w tym kilka uniewinnień. Około połowa sędziów została orzeczeniem sądów dyscyplinarnych złożona z urzędu.

Po rozpoznaniu kasacji stron od wyroków sądów dyscyplinarnych Sąd Najwyższy w składzie legalnie powołanych na urząd sędziów (co do których wnioski o powołanie na urząd sędziego skierowała do Prezydenta wybrana zgodnie z Konstytucją KRS) utrzymał w mocy wyroki.

Dlaczego o tym piszę ? Bo warto mieć wizję, pozytywną wizję. Mimo, że zdaniem pewnego polityka, jak ktoś ma wizje, to powinien udać się do lekarza.

Sprawiedliwe, uczciwe postępowania dyscyplinarne z zagwarantowaniem prawa do obrony i z poszanowaniem godności osobistej obwinionych sędziów.

Tego właśnie trzeba życzyć:

  • niektórym sędziom zatrudnionym przez ministerstwo sprawiedliwości
  • rzecznikowi dyscyplinarnemu Piotrowi Schabowi i jego zastępcom Michałowi Lasocie i Przemysławowi Radzikowi
  • sędziom nielegalnie wybranym do krs
  • niektórym przynajmniej z sędziów tzw. izby dyscyplinarnej SN.

A panu Piebiakowi, cóż życzę tylko zdrowia, bo do tego czasu, zapewne także już formalnie, nie będzie sędzią. Z własnego wyboru.

5 myśli na temat “Miałem wizję…

  1. Brawo Panie Sędzio,jak zawsze w punkt!Ja sobie myślę, choć ja prosty prawnik jestem,że przyjdzie kiedyś taki czas rozliczeń rzetelnych i opartych na prawie,gdy niektórzy spojrzeć będą musieli na swoje czyny, a to moze zabolec i powinno zabolec. Nie można poblazac patologii,ale ile jej jest ….

    Polubienie

  2. Szanowny Panie Sędzio,
    przedstawiona przez Pana Sędziego wizja jest dla mnie tak naturalna, że czuję, jakby była składnikiem mojej krwi.

    Polubienie

  3. No koniecznie …rzetelnie i do bólu…zero poblazania i bez tekstu „Za czynienie dobra nie wsadzamy” cokolwiek to miało zdaniem pewnej osoby znaczyć…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s