Z wielką uwagą obserwuję jak kolejni funkcjonariusze sądowi wymieniani w licznych doniesieniach medialnych jako zaangażowani w planowanie i realizowanie akcji hejtu składają solenne i coraz bardziej groźne w formie i treści oświadczenia.
Do historii zapewne przejdzie wywiad z niezwykle aktywnym do niedawna, nieodmiennie zadowolonym z siebie i ze swoich poczynań w organie podającym się za krs, sędzią Jarosławem Dudziczem. Pan zastępca rzecznika Mitery, zachowując taktyczną i procesowa ostrożność, był łaskaw się uchylić się od odpowiedzi czy był członkiem grupy Kasta na komunikatorze WhatsApp.
Cóż każdy ma prawo do obrony, także sędzia Dudzicz. A każdy ze słuchających go ma prawo do własnego osądu czy pan sędzia był, czy nie był w miejscu, o którym nie chciał za bardzo opowiadać.
Całkiem niedawno w klubie dyskusyjnym im. Zbigniewa Ziobry (z uwagi na oczywiste związki zdecydowanej większości sędziowskich członków tego gremium z panem ministrem, określenie to nie powinno osobom z tegoż gremium sprawiać przykrości, nie było to bynajmniej moją intencją), zwanym krs próbowano dociec czy jego aktywni członkowie sędziowie Jarosław Dudzicz i Maciej Nawacki mieli czy też nie mieli coś wspólnego ze zdarzeniami opisywanymi obszernie przez media od 19 sierpnia 2019 roku. Co ciekawe wyjaśnienia obu panów sędziów musiały być na tyle frapujące, że państwo z krs nie byli w stanie zając jednoznacznego stanowiska.
Chcąc pomóc członkom krs w sprawnej i właściwej ocenie kontrowersyjnych okoliczności związanych z ich dwoma prominentnymi członkami, polecam sprawdzone już dawno przez twórców kultowego programu telewizyjnego metody dochodzenia, jeśli nie do prawdy, to przynajmniej do właściwych, z uwagi na czas i sytuację w jakiej się zainteresowani znaleźli, ustaleń.
Możemy przecież uznać, że nikt z sędziów wymienianych przez media nie słyszał o koncie KastaWatch i nikt z nim nie utrzymywał kontaktów. Co więcej możemy nawet uznać, że sam pan minister sprawiedliwości i podlegli mu prokuratorzy nie tylko nie słyszeli o działaniach tych anonimowych hejterów ale nawet nie wiedzieli, że mają oni regularny dostęp do dokumentów pochodzących własnie z ministerstwa sprawiedliwości. Wolno również (nie jest to zabronione przez prawo) wierzyć, że prokuratorzy z Prokuratury Regionalnej w Katowicach choć w błahej dość sprawie zlecili u pewnej pani przeszukanie mieszkania i zatrzymali wszystkie jej nośniki elektroniczne, to w ogóle nie zainteresowali się ich zawartością, bądź zainteresowali się, ale uznali, że rozmowy owej pani z panem podsekretarzem stanu mogą zupełnie nie interesować pana ministra, przełożonego tychże prokuratorów. Na koniec można również wierzyć w niezwykłą intuicję, wręcz na granicy geniuszu, hejterów z KW, którzy w parę minut po podjęciu decyzji przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego, sędziego Przemysława Radzika, w lot odgadywali jego niewyjawione jeszcze oficjalnie zamierzenia dyscyplinarne.
To wszystko można.
W końcu tylu ludzi na świecie wierzy, że Elvis żyje, więc czemu nie ?
Okiem Sędziego 
Szanowny Panie Sędzio, jeszcze przypomina mi się, że neo krs postanowiła utajnić (chyba że się mylę to proszę o korektę) tę część posiedzenia. A tyle się mówiło o jawności życia publicznego. A temat ten o wiele bardziej mnie zajmuje od nominacji sędziowskich. I do tego nie jestem w ogóle zrozumieć swoich rodaków.
PolubieniePolubienie
Zgadza się, nie tylko utajnili ale nie byli w stanie dojść do zgody, czy wyjaśnienia panów Dudzicza i Nawackiego na temat braku wiedzy i nieuczestniczenia są dla nich wystarczające
PolubieniePolubienie