Click to access O%C5%9Bwiadczenie-ZRDSSP-Radzika.pdf
Przyznam otwarcie, że prawie się wzruszyłem czytając przejmujące w swym dramatyzmie oświadczenie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziego Przemysława Radzika. Ale jak wiemy od jakiegoś czasu, prawie robi różnicę.
Czego w tym manifeście krzywdy sędziego zastępcy nie ma….!
Pan sędzia Radzik czuje się ofiarą nagonki i ataków wyrażających się w licznych uchwałach samorządu sędziowskiego, zniesławiających i znieważających, publicznych wypowiedziach członków stowarzyszeń sędziowskich oraz niespotykanej fali hejtu internetowego.
Panie sędzio Radzik, ja wiem, że Pan jeden (i jeszcze tylko może sędzia Schab i sędzia Lasota) jest nieomylny i zawsze postępuje Pan jak należy. To tylko ci niemądrzy sędziowie z całej Polski nie rozumieją Pana oddania dla idei niezależności sądów, opacznie odczytując Pana niezmordowaną aktywność w nieustannym dziele dyscyplinowania tych sędziów, co mają inną wizję Wymiaru Sprawiedliwości niż minister, o którym sam pan premier powiedział, że nie wiedział o kwitnącym pod jego bokiem zorganizowanym hejcie.
Choć pełni Pan ważną funkcję z woli polityka nieustannie pouczającego nas jakie mamy wydawać wyroki, zalecałbym mimo wszystko pewną powściągliwość w ferowaniu oskarżeń pod adresem odważnej i niezależnej Sędzi, która miała wątpliwości co do Pana umocowania do orzekania w obecnym czasie.
W moim przekonaniu, tego rodzaju działania SSO Anny Bator – Ciesielskiej stanowiły rażące naruszenie konstytucyjnej zasady trójpodziału władz i zasady legalizmu, a w dalszej kolejności stanowiły o kwestionowaniu ustawowego prawa Ministra Sprawiedliwości do delegowania sędziego do sądu wyższej instancji.
Jak rozumiem Panie sędzio Radzik, gdy Pana przełożony (i jak się domyślam punkt odniesienia w postrzeganiu niezależności sądów i niezawisłości sędziów) minister Ziobro na zasadzie „widzi mi się” z podaniem krzywdzących ocen pracy odwoływał sędzię Justynę Koskę-Janusz z delegowania do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie, to było to działanie wzmacniające trójpodział władzy ?
Sąd nie jest prywatną własnością sędziego czy grupy sędziów, a oni sami nie są uprzywilejowaną grupą z prawem decydowania o statusie innego sędziego i możliwości wykonywania przez niego obowiązków w sądzie określonego szczebla. Prawie się z Panem zgadzam. Z drobnymi zastrzeżeniami. Sądy nie są prywatnym folwarkiem, którymi były już podsekretarz Piebiak mógł zarządzać niczym ekonom, korzystając z upoważnień nadanych mu przez ministra sprawiedliwości. Wiem, że to co teraz napisze może się wydać Panu trudne, ale proszę mimo to postarać się to zrozumieć. Samorząd sędziowski jest istotną częścią gwarantowanej w Konstytucji (wiem, to okropne słowo, ale musiało paść) niezależności sądów od innych władz, zaś obecne uprawnienia ministra sprawiedliwości i sposób ich realizowania są zaprzeczeniem tejże niezależności i zagrożeniem dla sędziowskiej niezawisłości.
I jeszcze jedno. Wbrew Pana groźnie brzmiącym kategorycznym stwierdzeniom, odroczenie rozprawy w dniu 30 sierpnia 2019 roku wpisanej na wokandę na godz. 11 na salę 237, nie godziło w niczyje prawa, albowiem poza kwestią Pana statusu jako sędziego, zachodziły całkiem zwyczajne powody uniemożliwiające jej rozpoznanie.
A tak swoją drogą, to czy czasem obecność na sali rozpraw drugiego z zastępców rzecznika dyscyplinarnego nie była aby formą presji na skład sądu ?
I na koniec pytanie, od którego Pan nie ucieknie. Skąd hejterzy z KastaWatch wiedzieli prawie natychmiast o Pana krokach dyscyplinarnych podejmowanych wobec ściganych przez Pana sędziów ? Pytam, bo wciąż nie wiemy, czy zgłaszał Pan włamanie na swój komputer służbowy i służbową pocztę elektroniczną.
Czekamy na odpowiedź, najlepiej w kolejnym komunikacie !
Pan Radzik zdaje się zapominać, że odroczenie było decyzją Sądu, a nie sędziego Bator – Ciesielskiej. Sądu w którego składzie sam zasiadał. Oczywiście jako członek składu mógł się z nim nie zgodzić, ale widocznie został przegłosowany. Jednakże co było przyczyną takiego a nie innego stanowiska, jego oraz pozostałych sędziów, stanowi tajemnice narady. Tajemnicę której także jemu ujawnić nie wolno
PolubieniePolubienie
Powodem odroczenia była okoliczność, że jeden z oskarżonych nie został skutecznie zawiadomiony o terminie rozprawy. I nie jest to żadna tajemnica.
PolubieniePolubienie
Racja
PolubieniePolubienie
Czy Panu nie przewróciło się w głowie?
Co było przyczyną stanowiska sądu (wyrażonego w sentencji orzeczenia) nie może być tajemnicą sądu. To wręcz obowiązek uzasadnienia orzeczenia. Ale jak jest sędzią „przywiązany” do własnej niezależności i niezawisłości, to nie ma żadnego obowiązku.
PolubieniePolubienie
Miło, że dołączył kolejny komentator. Myślę, że nie przewróciło mi się w głowie, za to dla pewnej grupki sędziów, co z ubolewaniem trzeba stwierdzić, punktem odniesienia w pracy stał się pan minister i wizja tych co teraz rządzą. Wizja wymiaru sprawiedliwości rodem z Rosji lub Chin
PolubieniePolubienie
Brak powiadomienia jednego z oskarżonych – ta przyczyna również padła na z ust sędzi przewodniczącej na sali.
PolubieniePolubienie
Zamiast ogłosić odroczenie rozprawy z powodu braku skutecznego zawiadomienia jednego z oskarżonych o terminie rozprawy i na tym zakończyć to posiedzenie, pani sędzia chciała sobie jeszcze pogwiazdorzyć. No i zrobiła się gwiazdą. Teraz występuje w mediach, udziela wywiadów, kto wie może i rozdaje autografy? A przecież mogła zjeść snikersa i swoje zastrzeżenia co do składu sędziowskiego zgłosić przewodniczącemu wydziału czy prezesowi sądu poza salą rozpraw. Czyż nie?
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że mogła udać, że nic się nie stało. Pani też ma prawo uważać, że pan rzecznik Radzik jest super. Tylko zanim ponownie Pani oskarży sędzię Bator-Ciesielską o gwiazdorzenie proszę sobie i mnie odpowiedzieć na proste pytanie: Skąd hejtetrzy z KastaWatch wiedzieli w kilka minut po decyzji dyscyplinarnej co postanowił sędzia zastępca Radzik ? Skąd ? Bo ja pojąc tego nie mogę.
PolubieniePolubienie
Nie napisałam, że mogła udać, że nic się nie stało, tylko że mogła swoje zastrzeżenia co do składu sędziowskiego zgłosić przewodniczącemu wydziału czy prezesowi sądu poza salą rozpraw. Zwłaszcza, że rozprawa i tak musiała być odroczona z przyczyn formalnych. Nie było więc powodu robienia w pośpiechu tego przedstawienia na sali rozpraw i to na podstawie li tylko doniesień medialnych. Po drugie nie napisałam, że rzecznik Radzik jest super. W ogóle nie oceniałam s. Radzika.
PolubieniePolubienie
Widocznie pani sędzia Bator Ciesielska miała ważne powody, żeby zrobić to właśnie na sali rozpraw. To co zrobiła stało się symbolem braku zgody na orzekanie z kimś takim pan sędzia Radzik. Co do formy, sędzia Radzik również mógł powstrzymywać się od informowania na TT kogo i za co ściga, zanim sędzia nie dowiedział się o tym normalną drogą. I mógł z pewnością bardziej pilnować swojego komputera…żeby wiadomości o postępowaniach dyscyplinarnych nie fruwały w tajemniczy sposób do hejterów z KastaWatch. Na szczęście w okręgu warszawskim, a sądzę i że w kraju odbiór odważnego i pryncypialnego zachowania pani sędzi jest jednoznacznie pozytywny.
PolubieniePolubienie
Panie Sędzio, czy czuje Pan wewnętrznie, że nie jest Pan bezstronny w ocenie s. Bator i s. Radzika?
– Skoro s. Bator coś zrobiła, to widocznie miała ważne powody.
– S. Radzik informował o czymś na TT i nie pilnował swojego komputera, z którego wyciekły wiadomości
(a zna Pan akta sprawy? zapoznał się Pan z dowodami?)
Jeśli chodzi o odbiór zachowania p. sędzi Bator, to zależy gdzie się ucho i oko przyłoży. Wśród sędziów przeciwnych zmianom w sądownictwie i ich rodzin jest pozytywny, przyznaję. Ale wśród większości społeczeństwa niekoniecznie, o czym świadczy brak spadku poparcia dla rządzących, a wręcz przeciwnie.
PolubieniePolubienie
Proszę Pani !
Po pierwsze ani ja ani Stowarzyszenie Iustitia ani przeważająca część środowiska nie jest przeciwna zmianom w Wymiarze Sprawiedliwości. Bo wymaga ona jaka każda dziedzina życia publiczna poprawy. Jestem za mądrym prawem, pisanym w przemyślany sposób, a nie za ciągłym poprawieniem kodeksów i przepychaniu tych zmian kolanem. Jestem za lepszą organizacją pracy sądów ale tego nie osiąga się, poprzez mianowanie przez pana Piebiaka swoich kolegów prezesami często wbrew kwalifikacjom i pomimo braku autorytetu. I jestem za tym, żeby moja protokolantka za swoją odpowiedzialną pracę dostawała więcej niż na kasie w dyskoncie.
Aha i jestem za tym, żeby politycy zapewnili dobre i mądre warunki do działania sądów.
I nigdy nie zgodzę się na to, żeby minister palcem mówił mi czy jakiemukolwiek innemu sędziemu jakie ma wydawać wyroki i czy ktoś ma iść do aresztu czy nie. Ani ten minister ani jakikolwiek inny.
Co do pani sędzi Anny Bator Ciesielskiej. To nie jest jej widzimisię. Jak mamy oceniać zastępcę rzecznika który :
– utrzymuje kontakty na TT z KastaWatch
– nie wyjaśnił publicznie skąd hejterzy z KW mają natychmiastową wiedzę o jego pracy
– nie interesował się w ogóle skąd hejterzy z KW i słynna Emilia mieli dostęp do dokumentów z ministerstwa sprawiedliwości ?
– nie przeszkadzały mu regularne uprzejmości wymieniane przez sędziów Nawackiego i Dudzicza z krs z hejterami z KW (to jest w ogóle partner do jakiegokolwiek dyskursu dla sędziego ???)
Na tym tle należy oceniać doniesienia medialne o udziale sędziego Radzika w pewnej grupie. To oczywiście wymaga rzetelnego wyjaśnienia. Ale nie z udziałem samego zainteresowanego ani również dziwnie biernych panów Lasoty i Schaba
Jeśli uważa Pani, że brakiem bezstronności jest dziś twarda i otwarta obrona praworządności i niezależności sądów (łamanych na każdym kroku przez polityków), to nie jestem bezstronny, bronię wartości zapisanych w Konstytucji, mocno krytykuję działania w sferze publicznej, brzydzę się hejtem i nie bawię się w politykę
PolubieniePolubienie