Tyle postępowań dyscyplinarnych jeszcze na świecie nie było ile rozpoczniemy wobec sędziowskich warchołów po wyborach. Myślicie, że nie damy rady ? Ludzie ministra niedługo obsadzą w całości SN, a my spacyfikujemy środowisko. Słyszeliście o moich nowych zastępcach, którzy mogą pracować całą dobę bez przerwy ? Albo o dyscyplinnerach ? Krnąbnych sędziów usuniemy jak czarne owce !
Sędzia Schab nie odpuszcza. Ściga każdego, kto ośmieli się skrytykować ministra co zawsze ma rację bądź zakwestionować legalność klubu dyskusyjnego im Zbigniewa Ziobro (z siedzibą przy ul. Rakowieckiej 30 w Warszawie). Trawestując słowa Wieszcza, śmieszy, tumani, przestrasza !
Tak sobie myślę, że w trosce o zapracowanych ponad miarę zastępców Lasotę i Radzika (a to uzasadnienia po terminie, a to przewlekłość postępowania), rzecznik Schab powinien powołać z 10 kolejnych zastępców. Myślę, że najlepsze kwalifikacje mieliby najbliżsi znajomi pewnego byłego już pomocnika pana ministra.
Kiedyś, gdy mieliśmy armię z poboru, w Orzyszu istniała specjalna jednostka karna, dla tych, którzy mieli problemy ze służbą wojskową. Może trzeba zatem powołać sąd specjalny w odległym zakątku kraju dla sędziów, co nie rozumieją tego, co dziś trzeba rozumieć ? A dziś trzeba rozumieć, ze niezależność Wymiaru Sprawiedliwości polega na tym, że mianowany przez konesera sędziowskiej niezawisłości i bezwzględnie wobec niego lojalny super śledczy Schab może ścigać w dowolnej chwili, wedle swego uznania, każdego sędziego za najmniejszy przejaw braku akceptacji dla politycznego podporządkowania sądów.
Mam ten przywilej z racji miejsca pracy, że znam sędziów, którzy z rzecznikiem dyscyplinarnym byli na aplikacji, siedzieli w jednym pokoju, orzekali w jednym wydziale, czy też zasiadali w jednym składzie orzekającym. I ci wszyscy mądrzy, niezależnie myślący sędziowie są bezradni. Są bezradni, gdy ich pytam co się stało, z ich dawnym kolegą.
Panu Schabowi dedykuję zaś taką własną refleksję na kanwie tego co władza i nieliczni wspomagający ją, skuszeni władzą i profitami, sędziowie robią z Wymiarem Sprawiedliwości:
Czasem lepiej z porządnymi i odważnymi ludźmi walczyć do samego końca o to co naprawdę ważne, co zapisane w naszej Konstytucji i o zwykłą ludzką przyzwoitość której potrzeba także w sądach, nawet gdy nie ma gwarancji że się wygra, niż z hersztem i jego kolegami wygrać podłe awanse i niegodne pieniądze.
A na koniec powiem, że chyba zbliżamy się do tego momentu, gdy wstydem będzie być aktywnym w publicznej debacie i nie mieć dyscyplinarki od rzecznika Schaba bądź jego pomocników.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Odrzucając już takie pojęcia jak moralność, uczciwość, sumienie, pamięć o złożonym ślubowaniu, Konstytucja itp. to przecież przeciętnie inteligentnym, zdrowym człowiekiem, który nie urodził się wczoraj, rządzi jakaś racjonalność, kalkulacja, rachunek zysków i strat. W polityce istnieją różne układy i układziki, stosunki zależności. Dla kogoś kto siedzi w tym i nie zajmuje się niczym innym taki stołek poselski, stanowisko w rządzie to jego być albo nie być. Podobnie młody, żądny pieniędzy i prestiżu karierowicz. A sędzia doszedł już do stanowiska, które gwarantuje mu w miarę dobre jak na polskie realia wynagrodzenie, stabilność wpływów, pewien autorytet w społeczeństwie i do tego funkcjonuje w swoim środowisku. Po co tak palić za sobą mosty? Po co narażać się na osąd historii, stając się niejako twarzą tego co krytykują wszyscy prawnicy i środowisko międzynarodowe? Rozumiem (choć to przykre), że są sędziowie, którzy sądzą swoje sprawy o kradzież i zapłatę i nie chcą się „wychylać” (dlatego rzetelne postępowanie dyscyplinarne jest tak ważne, sędzia nie może się nikogo bać, ale nie każdy jest odważny), rozumiem że są też tacy, którzy dla paru groszy więcej są gotowi przymknąć oko, a nawet wmówić samym sobie, że wszystko jest ok. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale brnąć w to tak głęboko..- tu już naprawdę nie da się oszukiwać samego siebie, to trzeba robić świadomie, z premedytacją i rodzi się pytanie – po co? Czy te pieniądze, tak czysto racjonalnie, są tego warte? Wciąż jeszcze jesteśmy w UE, a władza polityczna ma to do siebie, że się zmienia. Poza tym im dalej wchodzi się w syf , tym bardziej się w nim grzęźnie i trudniej się z niego wydostać. To jest zależność, a drogi powrotu już za bardzo nie ma.
PolubieniePolubienie
Proszę Pani, wielu sędziów, w tym i ja nie możemy zrozumieć zachowania, postawy, tego co robią nasi byli już w większości koledzy. Motywy uniwersalne jak wszędzie: pycha, frustracja, nadmierne ambicje i chciwość. Bardzo to przykre, a szkody będą na dekady. Wszyscy za to zapłacimy.
Ale tym bardziej nie można odwracać głowy i mówić sobie: mnie to brzydzi. Trzeba walczyć o wartości i o standardy.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dlugo mozna pisac o powodach, motywach i przekonaniach. Mysle, ze Hannah Arendt sporo na ten temat napisala.
A jak roznie moga zachowywac sie ludzie, wystarczy porownac historie zycia braci – Oswalda i Rolanda Freisler(ow), adwokata i sedziego.
I ciekawym jest obejrzenie filmu Conspiracy i zastanowienie sie, jaki zawod miala wiekszosc uczestnikow konferencji w Wannsee, z czego byla dumna i jakie byly ich motywy w owym momencie….
PolubieniePolubienie
Krętymi ścieżkami motywacje ludzkie podążają. Nie znałem historii brata Freislera. Ciekawe.
PolubieniePolubienie