Jak widać i czuć żyjemy w ciekawych czasach. Ostatnio nawet bardzo ciekawych. Osobliwością naszych czasów, takim swoistym signum temporis stało się polowanie na sędziów którzy zostali ostatnio sprowadzeni do roli zwierzyny łownej. Trwa polowanie z nagonką. Liderami naganiaczy stali się młodzi pomocnicy pana ministra, zaś myśliwymi panowie Schab, Lasota i Radzik.
Prawdopodobnie nie jeden sędzia uratowałby swoją skórę, gdyby podpisał podanie do Najwyższej Komisji Kontroli Zachowania Sędziów:
Ja niże podpisany, oświadczam, że stałem się niezawisłym sędzią stosującym Konstytucję i prawo europejskie wbrew swojej woli. W związku z powyższym proszę, aby moje dotychczasowe poczynania jako sędziego uznano za niebyłe, gdyż działałem zbałamucony panująca ówcześnie cywilizacją niezależnych sądów. Jednocześnie w pełni zgadzam się z powszechnie panującym przekonaniem, że wolnych sądów nie było, nie ma i nie potrzeba !
Nie wiem czy sam minister Ziobro występowałby wówczas przed izbą dyscyplinarną, ale czy to jego czy jego pomocników wystąpienie mogłoby brzmieć jakoś tak:
Myślę, że nie ma tu nad czym deliberować. Już nasi pradziadkowie wskazali nam dawno cel i drogę, po której pewnie i szczęśliwie kroczymy. Nie dopuścimy do tego, żeby powróciła sytuacja, w której zwykły obywatel znowu byłby kelnerem na bankiecie życia, przy którym ucztuje sędzia. Obecnie wszyscy stoimy twardo i pewnie na gruncie umożliwiającym niedopuszczenie do zarazy, której na imię „niezależny sędzia” i na którą jesteśmy wszyscy uodpornieni.
Ale rozprawa z sędziami nie wystarczy, potrzebna jest jeszcze edukacja, ukazująca ogrom zła jakie sędziowie wyrządzili samym swoim istnieniem. Oglądajcie uważnie, w ten bowiem sposób sędziowie męczyli pozwanych i oskarżonych.
Rada (krs) rządzi, rada radzi, rada nigdy cię nie zdradzi !