Biedni pokrzywdzeni

Nie tak dawano prof. Marcin Matczak opisywał specyficzne poczucie ważności prof. Jana Majchrowskiego, obecnie pracownika izby dyscyplinarnej.

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26826829,co-takiego-zrobil-matczak-ze-sedzia-majchrowski-musi-prosic.html

Pisząc o sędziach z politycznego awansu i ich szczególnej nadwrażliwości, prof. Matczak stwierdził, że choć nie wie dokładnie, co to jest, ale jest to coś dziwnego, sztucznego i bardzo wrażliwego na status. Coś czego się u ludzi władzy obawia.

Do tej trafnej obserwacji dodam coś jeszcze. Poczucie skrzywdzenia, połączone z brakiem uznania.

Łukasz Piebiak, Dariusz Drajewicz, Piotr Schab, Maciej Mitera, Adam Tomczyński. Co ich łączy poza poparciem (i czynnym udziałem) w politycznym zamachu na niezależność sądów? Wielka krzywda i jeszcze większy deficyt uznania.

  • Łukasz Piebiak miał postępowania dyscyplinarne, które poza jednym zarzutem zakończyły się dla niego ostatecznie korzystnie
  • Dariusz Drajewicz w następstwie wystąpienia większości sędziów pionu karnego został odwołany w z funkcji kierownika sekcji postępowania przygotowawczego w SR dla Warszawy Mokotowa
  • Piotr Schab został odwołany z funkcji kierownika sekcji ds międzynarodowych i odszkodowań w SO w Warszawie
  • Macieja Miterę spotkała krzywda szczególna, został zesłany z ministerstwa sprawiedliwości do pracy w rodzimym Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli, w roku 2011
  • Adam Tomczyński zrezygnował z bycia sędzią wydziału upadłościowego Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy, w 2005 roku, wkrótce po tym jak z urzędu zrezygnował jego kolega Dariusz Czajka

Zachowali głębokie poczucie niesprawiedliwości i skrzywdzenia. U Łukasza Piebiaka doszło do tego zmarginalizowanie w stowarzyszeniu „Iustitia”. Ludzie ci uznali, że za swe prawdziwe czy też urojone krzywdy ukarzą nas wszystkich. Zaatakują sędziów in gremio, podważą niezależność sądów i pomogą politykom wziąć sędziów na krótką smycz. Są niebezpieczni, bo wywodzą się ze środowiska sędziowskiego, znają ludzi, znają mechanizmy.

Do tego zbioru biednych sfrustrowanych nie bardzo pasuje jedynie ten, który okrył się największą niesławą, bo bezprawnie i bezpodstawnie zawiesił sędziego Igora Tuleyę, sam nie mając do tego prawa, jako nie-sędzia pracujący w nie-sądzie. Mówię o Piotrze Niedzialaku. Opinia dobrego sędziego wydziału odwoławczego, awans do sądu apelacyjnego, funkcja prezesa SA w Białymstoku. Nie wiem i chyba nikt nie wie co kierowało Piotrem Niedzielakiem, że wybrał tak jak wybrał. Może ma jakieś kosztowne hobby? A może spodobały mu się togi z fioletowymi kołnierzami?

A tymczasem Piotr Schab nie próżnuje.

Kliknij, aby uzyskać dostęp Komunikat-marzec.pdf

Trzeba przyznać, że rzecznik Schab jest na swój sposób lojalny i solidny. Został mianowany na urząd naczelnego śledczego? Został. Dostał zadanie do wykonania? Dostał. Minister Ziobro mu zaufał? Zaufał. To nie ma co się dziwić.

A ja jednak się dziwię. Bo to nie jest proste być prezesem największego sądu w Polsce i nie być szanowanym przez większość sędziów (panie prezesie Schab, ta milcząca większość, to sędziowie, którzy się Pana boją, co nie oznacza bynajmniej nawet minimum szacunku). Nie jest łatwo służyć politykom wbrew większości sędziów w Polsce. Jest zaś ekstremalnie trudne opowiadać się po stronie ministra Ziobry i jego prawniczych tuzów wbrew naszej Konstytucji, prawu UE i orzeczeniom TSUE.

Na koniec Panie rzeczniku-prezesie Schab takie małe przesłanie, specjalnie dla Pana. Sędzia Żurek cieszy się szacunkiem sędziów i obywateli, bo broni wartości. Nie da się go zastraszyć pożałowania godnym kolejnym zarzutem. Pewnie jakieś tam punkty u Zbigniewa, Zawsze Mam Rację, Ziobro zyskał Pan, stawiając ten kolejny absurdalny zarzut odważnemu sędziemu. Służebna rola względem polityków będzie już na zawsze Pana osobistym wkładem w historię Polski z czasów walki o niezależne sądownictwo.

I choćby nie wiem jak się Pan starał i nie wiem jak uciążliwie kąsali Pana zastępcy, wciąż będą sędziowie, którzy otwarcie i pod nazwiskiem będą pokazywali że nie dadzą się zastraszyć.

W sumie, to żal mi Pana. Ale to Pańskie wybory i Pańska odpowiedzialność.

Panie rzeczniku, a może na koniec trochę rozrywki? My sędziowie (to tacy ludzie panie rzeczniku, co to służą prawu i obywatelom, i nie staja na baczność przed kolejnymi pomysłami Zbigniewa, Nie Lubię Sądów, Ziobro) oczywiście nie mamy nic wspólnego ze złoczyńcami, ale za to Pańskie kolejne akcje represyjne, to wypisz wymaluj, jak samobójcza misja funkcjonariusza Nordberga. Chciał dobrze, ale wyszło inaczej.

131 myśli na temat “Biedni pokrzywdzeni

  1. Skoro mowa o sędziach i politycznym awansie….

    K. Zaradkiewicz, Posiadanie jako przesłanka nabycia roszczeń z dekretu warszawskiego, Nieruchomości@.2019 nr 1 s. 15

    Nie jest celem niniejszego opracowania rozstrzyganie o tym, czy i w jaki sposób polski ustawodawca powinien uwzględnić w przyszłości roszczenia dawnych właścicieli i ich spadkobierców oraz uznać za konieczne do rozpoznania wnioski tych osób wciąż spoczywające w warszawskim ratuszu. Kwestie te wymagają jednoznacznego przesądzenia w ramach modelu tzw. dużej reprywatyzacji, której dotychczas nie zrealizowano mimo upływu 30 lat od odzyskania przez Polskę suwerenności. Warto jednak w tym kontekście wskazać (…) [na] wielowymiarowość zagadnienia oceny ówczesnych realiów z uwagi na konieczność odbudowy państwa, wymagającą respektowania zasady solidaryzmu społecznego.

    J. Wasilkowski, Pojęcie własności we współczesnym prawie polskim, Warszawa 1972

    Jak wiadomo, realizacja podstawowego celu rewolucji socjalistycznej – zbudowanie ustroju społeczno-gospodarczego opartego na społecznej własności środków produkcji – jest długotrwałym procesem historycznym (s. 64)

    Nacjonalizacji socjalistycznej nie można utożsamiać ani z wywłaszczeniem (w sensie techniczno-prawnym), ani z konfiskatą, które są środkami stosowanymi także w innych formacjach społeczno-ekonomicznych. Nacjonalizacja stanowi bowiem podstawową prawidłowość rewolucji socjalistycznej, która na tym właśnie polega, że „proletariat zagarnia władzę państwową i zamienia środki produkcji przede wszystkim we własność państwową”. Tylko ta droga prowadzi do społeczeństwa bezklasowego (s. 82).

    Byłoby jednak szkodliwym uproszczeniem upatrywać interes świata pracy wyłącznie w szybkim tempie wzrostu spożycia. Z przyczyn o charakterze historycznym socjalizm jako ustrój społeczny zaczął się kształtować w krajach gospodarczo zacofanych lub słabo rozwiniętych. Poprawa bytu mas pracujących jest w tych krajach uwarunkowana rozbudową sił wytwórczych, co wymaga nagromadzenia środków na ten cel. „Szybkie tempo rozwoju sił wytwórczych, konieczne przy zacofaniu gospodarczym kraju, wobec słabej gospodarczo bazy wyjściowej, zakłada stosunkowo słabe tempo poprawy bytu mas pracujących w okresie rozbudowy sił produkcyjnych. Przyspieszenie zaś tempa wzrostu stopy życiowej pociąga za sobą osłabienie tempa rozbudowy gospodarczej. Te wzajemne sprzeczności przejawiają się u nas od chwili rozpoczęcia budownictwa socjalizmu i będą się przejawiać jeszcze przez dłuższy czas”. (s. 24-25)

    Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 kwietnia 2007 r., SK 49/05, Dz.U. z 2007 nr 81 poz. 554

    (…) z zasady solidaryzmu wynika, że tego rodzaju mechanizmy powinny uwzględniać interesy wszystkich zainteresowanych w równym stopniu. Toteż prawodawca, decydując się w związku z takimi nadzwyczajnymi wydarzeniami na istotną ingerencję w istniejące prawa majątkowe, powinien zastosować odpowiednią, proporcjonalną miarę ingerencji wobec wszystkich grup społecznych. W pewnych wypadkach, jak konieczność likwidacji szkód wojennych, może ona być realizowana względem całego społeczeństwa. Ciężary czy ograniczenia związane z koniecznością odbudowy państwa, infrastruktury, przywrócenia działalności instytucji publicznych etc. powinny być zatem rozłożone równomiernie. Nie ulega wątpliwości, że z perspektywy czasu inaczej należy ocenić działania państwa, które za pomocą działań prawodawczych po 1944 r. pozbawiło praw majątkowych lub ograniczyło w istotnej mierze prawa majątkowe jedynie pewne grupy społeczne. Działania te z pewnością miały doprowadzić do osiągnięcia celów o charakterze politycznym, dyskryminacyjnym i w rzeczywistości nie miały wiele wspólnego ze wspomnianymi celami publicznymi.

    Polubienie

      1. Pisał Pan ostatnio, że sędziemu Resichowi (i jak należy przypuszczać także pozostałym, których dotknęła „sławetna aranżacja wnętrz SN”) należy się szacunek za oczywisty wkład w rozwój polskiej nauki prawa. Zgadza się, ponieważ poprzednia epoka to nie tylko wynaturzenia (takie jak te opisywane przez J. Wasilkowskiego), a bez pozytywnego dorobku tych ludzi wszystkim w Polsce byłoby ciężej. Jeśli dobrze rozumiem zgodzi się Pan, że owa „aranżacja” również stanowiła przejaw upolitycznienia sędziowskiej profesji, więc nie tyle chodzi tu o puentę, co o dopełnienie, czy też dodatkowe uwiarygodnienie Pańskiego wywodu – takie rzeczy się zdarzają, niestety nazbyt często.

        Zamiast puenty proponuję refleksję, która ostatnio mnie naszła. Nie wiem, czy Pana zainteresuje, ale co mi szkodzi spróbować. Czy zna Pan kogokolwiek, kto uważa, że jest możliwe zasiadywanie przy jednym stole w 2021 r. przez np. J. Kaczyńskiego, D. Tuska, R. Petru, Z. Ziobro, P. Jakiego itd., złączonych wspólnym celem, zgodnie poszukujących wspólnych rozwiązań? Czy – w odczuciu wielu – nie byłoby to cudem? Jeśli tak, co myśleć o Okrągłym stole z 1989 r.? Czy wizji Polski (wręcz świata), które spotkały się przy tamtym stole nie dzieliło dużo więcej?

        I jeszcze jedno – czy zgodzi się Pan, że od kilkuset lat z polską suwerennością i niepodległością nie było tak dobrze, jak w ostatnich 32 latach? Nie chodzi o to, czy jest super, ale o to, kiedy było co najmniej tak jak w tym okresie, a nie gorzej? A jeśli zgodzi się Pan, że to rzeczywiście bardzo dobry okres, to dlaczego tego nie słychać? Dlaczego nieustannie „faszeruje” się Polaków wizją zagrożonej niepodległości Polski i suwerenności Polaków?

        Oczywiście, nie musi Pan odpowiadać, po prostu ostatnio wydaje mi się to interesujące. Przyjmijmy, że to jest puenta, o którą Pan mnie poprosił.

        Polubienie

  2. Chyba, że owo upolitycznienie jest bez znaczenia. Ale jeśli tak, to co ma znaczenie? I po co? A przede wszystkim – gdzie tu miejsce na dumę, nie mówiąc już o wyniosłości…

    Polubienie

  3. Co do pierwszego pytania uchylę się od odpowiedzi, bo to oceny polityczne (choć odpowiedź narzuca się sama). Co do drugiego pytania, tak zgadzam się z poglądem, że od 1989 roku Polska miała czas jakiego w historii nigdy nie miała, rozpad ZSRR, wejście do NATO i UE. Bezpieczne granice i mimo błędów i zaniedbań jednak wzrost gospodarczy. Ale od kilku lat jesteśmy na dobrej drodze do podważenia naszej pozycji. Nie jesteśmy Wielką Brytanią ani Niemcami. Nawet UE jako całość może mieć problem ze sprostaniem sile i naciskowi Chin. Specjalne relacje, sojusz czy przyjaźń z USA to mrzonki. Polska leży w Europie i od pozycji w Europie zależy nasza pozycja na świecie. Dlatego głęboko wierzę, że silna Unia, jest w naszym narodowym interesie. Poszczególne państwa europejskie w niespokojnym coraz bardziej rozchwianym świecie znaczą niewiele i to się będzie tylko pogłębiało.

    Polubienie

    1. Wynikałoby z tego, że lepsze jest ślepe naśladownictwo modelu przyjętego na zachód od Odry, niż wpieranie Polakom „oryginalnego patentu na wszechświat”. I ja się z tym zgodzę, bo w życiu trzeba być pokornym. Niestety w ostatnich latach namnożyło się w Polsce Mozartów. Chciałoby się wierzyć, że wystarczy przeczekać – aż dojrzeją.

      Polubienie

  4. Pisze pan o tzw. „trudnych ludziach”, którzy się czepiają i nie dają innym świętego spokoju, mieszając się w nie swoje sprawy.

    Polubienie

      1. I… do tego zachowują „głębokie poczucie niesprawiedliwości i skrzywdzenia”, bo inni utrudniają im ich święty spokój.

        Polubienie

      2. Przyczyną jest podzielana (i oczekiwana) filozofia władzy: „na władzę nie poradzę”.

        Polubienie

      3. Po chrześcijańsku i europejsku, z czym kłóci się używanie słów typu „pazerny wsiun”

        Polubienie

      1. Czasem mam wrażenie, że niektórzy księża za bardzo „cackają” się z nami, wiernymi podczas kazań. „Zdarza się, że zjemy cukierka, pomimo postu” itp. Ale z drugiej strony zawsze w pobliżu jest krzyż. Więc o czym tu jeszcze mówić. Być może rzeczywiście krzyże powinny wisieć wszędzie. Dodatkowe rozliczenia są zbędne.

        Polubienie

  5. „Sędzia Żurek cieszy się szacunkiem sędziów i obywateli, bo broni wartości.”

    Nie twierdzę, że tak nie jest, ale jakich konkretnie wartości broni Pan sędzia Żurek? Skoro wzbudza tym szacunek, nie powinno być problemu z doszczegółowieniem. Zaakcentowanie tej aksjologii wydaje się w dzisiejszych czasach bardzo istotne, a zarazem interesujące.

    Polubienie

    1. Felieton na blogu ma swoje ograniczenia, z samej istoty pisze się posługując się skrótami. Czego broni sędzia Żurek”
      – legalności działania KRS, tak, żeby zasiadało w niej 15 sędziów wybranych przez środowisko sędziów, a nie przez polityków, żeby KRS działała niezależnie i dokonując wyboru kogo przedstawi Prezydentowi do nominacji kierowało się dorobkiem sędziego i jego postawą moralną, a nie poglądami politycznymi, czy koneksjami towarzyskimi
      – niezależności sądów i niezawisłości sędziów – by sądy nie były przybudówką partyjnego ministerstwa sprawiedliwości, by minister nie mówił sędziom jakie mają wyroki wydawać, żeby rzecznicy dyscyplinarni i prokuratura nie zastraszała sędziów

      Polubienie

      1. Legalność, czyli praworządność.
        Dorobek – słowo, które ma pozytywny wydźwięk, więc chodzi o rzetelną pracę, której towarzyszy troska o stałe podnoszenie jakości tego, co się robi i o to, by przynosiło to efekty.
        Podobnie „postawa moralna” – słowa nie tylko zabarwione pozytywnie, ale wręcz wzniosłe. Zwłaszcza, gdy użyte wespół z dorobkiem, w kontekście nominacji.
        Niezależność i niezawisłość sędziowska – same w sobie nic nie znaczą, bo to tylko instrumenty urzeczywistnienia porządku prawnego (choćby tzw. „zalegalizowanego bezprawia”). Wszystko więc zależy od jakości tego porządku. Jednak w omawianym kontekście należy przyjąć, że chodzi o urzeczywistnianie tego co dobre, słuszne i piękne – godne słowa „sztuka”.
        Do tego mowa tu o niezależności i niezawisłości w kontekście możliwych wpływów politycznych i towarzyskich, co dodatkowo łączy te „instrumenty” ze wspomnianymi wcześniej wartościami, a na dodatek – w świetle zasad doświadczenia życiowego – wymaga też siły charakteru i pewnej dozy odwagi (od adwokatów wymaga się jej wprost w Kodeksie etyki). Wiąże się z tym również ostatni aspekt „zastraszania”.
        Czyli Pan Sędzia Żurek tego wszystkiego broni, Pan go za to szanuje, a ja odczuwam potrzebę czytać o istocie tego wszystkiego (opisywane fakty są dla mnie niedostępne, co innego wartości). Przy założeniu szczerości każdego z nas mamy 3 osoby, którym na tym co do zasady zależy. Statystyka i probabilistyka dostarczyłyby nam wzór, z którego wynikałoby ile w tym przypadku „daje” 3. Następnie można byłoby – „ku pokrzepieniu serc” – odwołać się do pieprzu i maku z 1683 pod Wiedniem, chociaż – dla równowagi – należałoby też wspomnieć o Berezynie 1812 oraz o tym, że od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok. Oczywiście można odnaleźć w tych słowach pesymizm, dekadencję, malkontenctwo… Dodam więcej – być może również demoralizację, a nawet degrengoladę.
        W każdym razie – dziękuję.

        Polubienie

      2. PS
        Czy ze strachu przed kompromitacją (demaskacją) w oczach własnego dziecka lepiej wychowywać „małego cwaniaczka”?

        Polubienie

      3. Ale jeśli dalsza perspektywa ogranicza się do tego, by nie nastąpił kolejny rozbiór Polski, a chłopcy nie chodzi w sukienkach, to powyższe jest bez znaczenia, bo w takim przypadku nie ma się żadnej „dalszej perspektywy”. Jeśli jednak nie ma się ochoty na „dalszą perspektywę”, to się nie zajmuje pewnych stanowisk. Bo wychodzi z tego stałe sprzeniewierzenie i regularne kuriozum.

        Polubienie

    2. Realizacja tego programu wymusi spowolnienie gospodarki hutniczej („Jak hartowała się stal”?) i powrót dostawców mediów do Pabianic, Zgierza, Skierniewic i Łęczycy.

      Polubienie

  6. Ostatnio pierwsze słowa Pana tekstu przywodziły na myśl trailer filmu karate klasy B z lat 70 z Tony Rocky Horror w roli głównej. Aktualne przeciwstawienie „ministra Ziobry i jego prawniczych tuzów” sędziemu Żurkowi rodzi skojarzenia z dającym się przeprowadzić wśród młodzieży akademickiej podziałem na tych, którzy od rodziców domagają się głównie współczucia (empatii) i tych, którym zależy przede wszystkim na docenieniu

    Polubienie

      1. Z jednej strony ewentualność „służenia wpływowej grupie wbrew większości” (trochę jak w Belfrze), z drugiej „szacunku”, którym jednostka cieszy się za swoje dokonania u reprezentantów luźno powiązanej, w zasadzie spontanicznej społeczności. Wspólnota celów i wspólnota wartości. Skuteczność i słuszność. Efekty i zasady.

        Polubienie

      2. „bezprawnie i bezpodstawnie zawiesił sędziego” – mowa o rozstrzygnięciu, nieprawidłowym, nieodpowiedzialności itp.

        Co sądzić o kraju, w którym bardziej ryzykowne byłoby zdradzić swojego małżonka niż świadomie skazać niewinnego człowieka?

        Polubienie

      3. Jechał sobie czarnoskóry podróżny polskim pociągiem. W pewnym momencie pasażer z przeciwległego siedzenia zadał mu pytanie: „Bangladesz?”. Podróżny nie wiedział jak zareagować. „Bangladesz?” powtórzył pasażer – podróżny nic. „Bangladesz?”, pasażer nie ustępował. Podróżny wstał, otworzył okno, wystawił dłoń, cofnął ją i odpowiedział „Nie bangla”.

        Polubienie

      4. Myślę, że oznaczałoby to, że obywatele domagają się penalizacji zdrady małżeńskiej, a mimo tego rządzący – którzy lubią usprawiedliwiać każde swoje … rzekomą wolą wyborców – kołtuńsko powstrzymywaliby się przed przyjęciem takiego projektu nowelizacji prawa karnego, umacniając przy okazji „sfizohremię narodową”. Pytanie bowiem, kogo by się wstydzili/obawiali? Obcej interwencji zbrojnej? Sankcji międzynarodowych? Wobec penalizacji zdrady małżeńskiej? Nie sądzę, aby w takim przypadku wchodziło w grę jedno i drugie. Pytanie zatem, skąd takie pragnienie penalizacji zdrady małżeńskiej, skoro nie byłoby się gotowym to oficjalnie i poważnie przyznać i popierać. Przeciwnie, dostrzegałoby się w takiej ewentualności coś ordynarnego, prymitywnego, przypominającego raczej albańską krwawą zemstę, tym samym wykluczającego. Nie znam się na psychologii, ale opisany stan rzeczy rodziłby po mojej stronie skojarzenia z zaburzeniami osobowości /tj. podzielanego systemu wartości/.

        Polubienie

      5. Puenta? To niekoniecznie jest tak, że się czegoś nie lubi albo że zawsze musi się mieć racje. Czasami ma się po prostu inne priorytety, niekiedy wpajane od dziecka, że np. mama ma zawsze racje. Wobec czego w wieku męskim pozostaje zostać np. „babskim sołtysem”, mniej lub bardziej zdominowanym przez sołectwo.

        Polubienie

      6. A z takim „podziemiem” „matek terrorystek”, to i siedmiu Sędziów Żurków, czy dwudziestu jeden Zbyszków Ziobro sobie rady nie da. Oj nie da. Pozostali mają bawić się kolejkami.

        Polubienie

      7. Wróble na dachach przy Alejach Ujazdowskich, Rakowieckiej i Postępu donoszą jednak, że „matki terrorystki” opuściły underground, by podjąć walkę z żenderem, a „podziemie” opanował Gang Staruszek.

        Ta wiadomość może być poufna lub prawnie chroniona. Jeśli uważasz, że przesyłamy ją do Ciebie przez pomyłkę, nie przesyłaj jej dalej, usuń wszystkie kopie i załączniki oraz poinformuj nas o tym. Dziękujemy.

        Polubienie

      8. Mówią na to „połączenie tradycji z nowoczesnością”, czyli „jak podrośniesz, to zrozumiesz”, „póki co jesteś zbyt smarkata”, „zajmij się swoimi dziećmi, bo wszyscy wiedzą, że twój syn chodzi po domu w sukience”, ewentualnie „pracowałam na to całe życie i nie pozwolę ci teraz tego zmarnować”.

        Polubienie

      9. Młody Czekista Gołowąs Każdy wyciągnął swój Nagan, wystrzelił w powietrze: ‚руки вверх!’

        Polubienie

    1. Czy to znaczy, że wynajęci przez Pis Pr-owcy nie są w stanie odnaleźć się na europejskich salonach i muszą wypalać się w warunkach „albańskiej krwawej zemsty”?

      Polubienie

    2. Że „albańską krwawą zemstę” muszą przekuwać w spektakularne, widowiskowe, skupiające uwagę mas Igrzyska, które urozmaicą konsumpcję Chleba?

      Polubienie

    3. Bo jeśli zestawić konstrukcję „albańskiej krwawej zemsty” z opisywanymi przez Autora bloga resentymentami, to chyba właśnie na to by wychodziło.

      Polubienie

    4. Bo teza o braku środowiskowego konfliktu o charakterze ogólnym sprowadza zagadnienie do kwestii „robienia kariery”, osiągania pragmatycznych korzyści i – z drugiej strony – zazdrości. Być może nawet robienia „niemoralnej kariery” („po trupach”) i mniej lub bardziej moralnego oporu (por. „Kino Moralnego Niepokoju”). Pojawia się tu jednak dziwne napięcie – jeśli bowiem chodzi tylko o pragmatyczne korzyści (tj. karierę), to czemu jednocześnie realizuje się program wyborczy/polityczny (który prima facie nie ogranicza się do emisji serialu w TVP).

      Bo wszyscy dobrze wiemy, ile w tym rzeczywistego, realnego „robienia porządku”? Ale są ofiary, pokrzywdzeni, a przynajmniej dotknięci. Z drugiej strony – mamy realne wyniki sondażowe (niezależnie od realnych efektów „porządkowania”). Więc i realizacja programu politycznego jest realna (ma skutkować zdobyciem i utrzymaniem władzy). Nie chodzi tu o „upolitycznienie”, ale o skutek. O skutek oczywisty, trudny do niedostrzeżenia – świadczą o nim sondaże i niezarzucanie tego „patentu” („piece” WSW PK, Izby Dyscyplinarnej, Rzeczników D. nie zostały dotąd wygaszone/przygaszone). Trudno zatem bagatelizować/pomijać polityczny efekt czysto pragmatycznego „robienia kariery”, bo on jest i jest realny. Nie chodzi tu jednak o przypisanie komuś zamiaru ewentualnego. Właśnie założenie istnienia takiego zamiaru ewentualnego rodzi to napięcie. Trudno zresztą pogodzić z zamiarem ewentualnym myśl „przecież to nie ma znaczenia”, a ta wydaje się wysoce prawdopodobna, wręcz nieunikniona.

      Wyłania się zatem rozdźwięk między subiektywną nieumyślnością a obiektywną możliwością rozpoznania zamiaru ewentualnego (realizacji programu politycznego). I wydaje się, że to właśnie w tym punkcie jest sedno całej sprawy. Jedna strona przypisuje drugiej co najmniej zamiar ewentualny i oskarża ją co najmniej o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości. Druga się do tego nie poczuwa i odnajduje w przeciwnikach małość (zazdrość, obawę przed odpowiedzialnością za coś tam itp.).

      Przy takim ujęciu faktem jest rozbieżność perspektyw. Można próbować ją przełamać, np. krzycząc, apelując, manifestując… „Wstydźcie się, upolityczniacie wymiar sprawiedliwości”. „Ale my uważamy inaczej” – pojawi się odpowiedź. I nie będzie ona bez racji, skoro owo „upolitycznienie” („realizacja programu”) następuje nieumyślnie – nie kłóci się z bezstronnością. „Słupki rosną, bo chcą tego wyborcy. My nie chcemy realizować programu, ale realizować, wykonywać (stosować) prawo. Chcemy, bo taka jest nasza robota. Chcemy żyć, pracować i zarabiać. A że wyborcom to się podoba… Gdyby Martyniuk grał glam-metal, nie byliby zadowoleni (i program nie zostałby zrealizowany). Co innego 35 lat temu. Jeśli w ogóle program jest realizowany (w związku z nami), to co najwyżej przypadek. My uważamy, że poparcie wynika z „wypłat” i braku alternatyw, a nie z naszej pracy”.

      – To po co serial „Kasta”, który nie schodzi z ekranów telewizorów?

      – Oj tam, oj tam.

      – Nie „oj tam, oj tam”, tylko – wy właśnie tacy jesteście. Macie wszystko gdzieś i godzicie się na niszczenie sądownictwa, a nawet tego chcecie, bo was bolą zadawnione urazy…

      Polubienie

    5. Realizacja tego programu wymusi spowolnienie gospodarki hutniczej („Jak hartowała się stal”?) i powrót dostawców mediów do Pabianic, Zgierza, Skierniewic i Łęczycy.

      Polubienie

    6. Jeżeli natomiast „Izbiarze” nie są gotowi przyznać, że działania dyscyplinarne nie mają wpływu na zmiany funkcjonalne, a nawet spowalniają te zmiany, to pojawi się pytanie, czy zaniechanie to nie jest przejawem ich „upolitycznienia” i troski o „słupki”.

      Polubienie

    7. Chyba, że rządzącym nie zależy na „słupkach” i nie uważają, że od nich zależą („arogancja władzy”?).

      Polubienie

      1. Panie Sędzio, ludzie, którzy dążą do wypowiedzenia konwencji o przeciwdziałaniu przemocy domowej, nie zważając na to, że dostarczają w ten sposób opinii międzynarodowej argumentów przeciwko Polsce, chociaż w praktyce nie czują się zmuszeni do tego, aby tę konwencję stosować – nie mają żadnej wizji, tym bardziej takiej, która kłóciłaby się z niezależnością całego sądownictwa. Taki ludziom filary ustroju państwa przeszkadzają w takim stopniu, w jakim słoniom zatrudnionym w sklepie z porcelaną mogą przeszkadzać talerze i filiżanki.

        Polubienie

    8. Ewentualnie Polacy są już zadowoleni z wyroków i przebiegu postępowań (w tym kosztów) i brakuje im już tylko tego moralnego zwycięstwa nad 7 górami, 7 rzekami i 7 grzechami sędziów. I tylko sędziowie nie są zadowoleni z wyroków, postępowań (w tym kosztów) w sprawach dyscyplinarnych. Ale na to też są środki – zderegulować zawód sędziego w takim stopniu, aby sędziowie i ich rodziny stanowili istotną część „słupka”, ewentualnie odkryć „kastę” w ramach „izbiarzy” i tych drugich też rozliczyć, ku uciesze „kaściarzy” prima sort. Uczciwie (obiektywnie) rzecz ujmując – to by nie było złe, przeciwnie – wszyscy zadowoleni (reszta mieści się w granicach błędu statystycznego).

      Polubienie

  7. Wspomina Pan o urazach, niechęciach, konfliktach miedzy sędziami, które sprzyjają występowaniu sędziów przeciwko sędziom. Z Pana tekstu wynika, że sędziowie nie mają do siebie pretensji o istnienie tych animozji, tj. o to, że np. ktoś nie dąży do pojednania. Jedni „uznali, że za swe prawdziwe czy też urojone krzywdy ukarzą nas wszystkich”, drudzy nie chcą pozwolić wziąć się „na krótką smycz” i opowiedzieć się po stronie tuzów. Potrzeba dążenia do obiektywizmu i respektowania doświadczenia życiowego uzasadnia przypuszczenie, że problem jest głębszy (czego nie należy mylić z tzw. drugim dnem).

    Skoro mowa o przedstawicielach tej samej grupy zawodowej i zjawisku ogólnokrajowym, należałoby – jak się wydaje – przyjąć, że chodzi o wizję sądownictwa. Na czym jednak miałaby polegać ta różnica wizji sądownictwa? Na odmiennym stosunku do integracji z Unią Europejską i potrzeby praktycznej implementacji acquis communautaire, podwyżek, czasu trwania postępowań, warunków stanu spoczynku, udziału w szkoleniach, ograniczonej możliwości równoległego prowadzenia czy uczestnictwa w działalności gospodarczej? W tym ostatnim zakresie może tak, ale przecież nie o to chodzi, bo to nie ta skala emocji.

    Trudno zakładać, że którejś stronie odpowiada wizja z założenia upolitycznionego sądownictwa. Zwłaszcza w dobie braku „ruskich bagnetów” i „elegantów z Gestapo” nad Wisłą, a więc braku okoliczności uzasadniających okazjonalne przejawy strachu (histerii) o to, że „załatwią nas wszystkich! – jeśli nie będziemy współpracować”. Dlaczego? Bo nie mnoży się bytów ponad potrzebę. „W zawodzie” i tak jest dostatecznie „ciasno”, po co tu dodatkowe „byty” w osobach polityków, zwłaszcza nie-sędziów, tym bardziej nie-prawników. Hasło „wpuśćmy tu ludzi z zewnątrz”, np. zdunów, szewców, krawców, seksuologów, masażystów-hipnotyzerów, Wróża Macieja…. Nie przekonuje. Biegłych bierze się z list prezesów SO. Mają przedstawić opinię i wrócić do swoich zajęć. Nie-sędziowie, a tym bardziej nie-prawnicy nie mogą zaoferować sędziom czegokolwiek więcej. Chałupnik, osoba pracująca dorywczo albo stale czekająca na swoją „życiową szansę”, by wszystko rzucić i zacząć od nowa – tego nie zrozumie.

    Chodzi bowiem o trwałą wspólnotę wartości i interesów, umocnioną wspólną regulacją wykonywania zawodu. Po co tu stolarze, tynkarze, aptekarze, hodowcy kanarków, nauczyciele języka polskiego, prezesi stowarzyszeń rekonstrukcyjnych, czy członkowie zarządów spółdzielni mieszkaniowych? Ich np. taka czy inna nowelizacja u.s.p. nie dotknie. Jest to „oczywista oczywistość”, w przeciwnym razie nie byłoby sensu tworzenia samorządów zawodowych, związków zawodowych itp. Domagać się wprowadzenia do tego „towarzystwa” np. polityków, to jak np. domagać się reorganizacji domów samotnej matki poprzez udostępnienie ich zawodnikom curlingu, producentom cebuli i aplikantom radcowskim (jeśli nie są równocześnie samotnymi matkami).

    Czy z kolei sędziom zależy na wywieraniu wpływu na politykę (a więc nie tyle wprowadzaniu do środowiska sędziowskiego „bytów” zewnętrznych, co na własnym udziale w takowych „bytach”)? Skoro są sędziami, to znaczy, że coś im jednak w życiu się udało i to wcale nie mało, przeciwnie – jest to (zazwyczaj) wystarczająco satysfakcjonujące, aby nie „pchać się” na stałe w politykę. Co innego przyjąć jakąś funkcję doradczą, ekspercką, która sprowadza się do pracy nad nowelizacją jakiegoś tam art. 34b jakiejś tam ustawy, czy udziału w opracowywaniu założeń, dajmy na to, informatyzacji repertoriów w wydziałach pracy sądów rejonowych. Nie ma to jednak nic wspólnego z udziałem w „zasadniczej demagogii” partyjnej, uzasadniającej istnienie poszczególnych polityków w polityce. Od tego są PR-owcy. A przecież o tym właśnie Pan pisze – o udziale w Wielkim Marszu pt. „(Po raz kolejny) Oczyścimy Polskę z 7 grzechów głównych”. Takie „oczyszczenie” podważałoby zresztą istnienie Kościoła Katolickiego, a przynajmniej spowiedzi powszechnej i indywidulanej, więc każdy dojrzały maturzysta, a tym bardziej sędzia, wie, że to bez sensu. Tym bardziej zatem – jak mawiają starzy harcerze – „nie tykaj …, bo śmierdzi”, zwłaszcza, że „z … bata nie ukręcisz”.

    O jakie więc ogólnokrajowe, ale też przeciwstawne wizje tutaj chodzi (tzn. wizje dotyczące sądownictwa, bo przecież nie garncarstwa, gospodarki leśnej, drogownictwa, ratownictwa górskiego, czy klubów fitness). Z drugiej strony założenie, że istnieją skonfliktowane wizje sądownictwa samo w sobie wymaga istnienia co najmniej dwóch takich wizji, a wiec po raz kolejny mnogości „bytów”. Czy jednak istnienie tylu „bytów” jest potrzebne, aby zrozumieć opisywany konflikt. Zwłaszcza, że byłyby to „byty” (wizje) trudne do określenia, a zatem i do pojęcia. A przecież chodzi o poznanie/zrozumienie. Należy więc uznać za niepotrzebne (zbędne) to, co w swej istocie (jako mgliste, ciemne, niejednoznaczne, niezrozumiałe, wręcz tajemne) kłóci się z możliwością poznania (zrozumienia).

    Jeśli jednak konflikt nie dotyczy wizji sądownictwa, to co nadaje mu charakter ogólnokrajowy? Inaczej mówiąc – co nadaje ogólnokrajowy charakter opisywanemu konfliktowi sędziów? Np. Covid występuje w całej Polsce, ale wszędzie występuje tak samo, tj. dotyka wszystkich (wszystkie części kraju) w ten sam sposób. Musi istnieć zatem jakaś cecha wspólna, a zarazem konfliktogenna. W przeciwnym razie odnajdziemy w poszczególnych sędziach monstra, które kierując się ślepą furią, irracjonalnie niszczą, co im stanie na drodze. Słonie w sklepie z porcelaną, które przestały się starać i doszły do wniosku, że „ten sklep jest głupi”.

    Wszakże okazuje się, że nie chodzi o przyziemne korzyści materialne (pragmatyczne), które skłaniają do wyboru „brudnej”, ale opłacalnej roboty, bo „po nas choćby potop”, a „Paryż wart jest mszy”, zwłaszcza, że „ja się z nikim nie umawiałem” („więc jaka umowa społeczna”?) i „nie prosiłem się o przyjście na ten świat”. Nie ma też wątpliwości, że konflikt istnieje, że istnieją (obustronne) w jakimś stopniu destrukcyjne motywacje, że to co obserwujemy na tle polityki partii rządzącej (partii rządzących?) to tylko „Puchar Zdobywców Pucharów”, najbardziej widowiskowe rozgrywki, relacjonowane na żywo do wszystkich stacji.

    Czego zatem dotyczy ten konflikt – skoro ma on wymiar ponadindywidualny?

    Polubienie

  8. Może chodzi zatem o to, by „kaściarze” zgodzili się na to, że sędziowie to ludzie (a errare humanum est), a „izbiarze” przyznali, że to co się dzieje – co prawda ma swój sens (bo errare humanum est), ale w życiu obywateli to nic nie zmieni – przeciwnie, np. aresztowanie sędziego wymusi odroczenie posiedzenia i przedłużenie postępowania, a konflikty miedzy sędziami osłabiają zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i skłaniają do kwestionowania orzeczeń i wybierania innych (niekoniecznie legalnych) metod. Co równie ważne – instytucji tych nie powołano na czas określony, czy też pod warunkiem rozwiązującym definitywnego oczyszczenia (bo errare humanum est).

    Zatem między troską o dyscyplinę zawodową w sądownictwie (czy taka troska sama w sobie, zdaniem którejkolwiek strony jest zbędna?), a przyspieszeniem tempa oczekiwanych przez społeczeństwo zmian funkcjonalnych w wymiarze sprawiedliwości zachodzą wręcz wzajemne sprzeczności, „przejawiające się u nas od chwili rozpoczęcia budownictwa” demokracji w 1989 r. i – parafrazując słowa referatu I Sekretarza KC PZPR na IX Plenum KC PZPR (drugiej kadencji), „Nowe Drogi” 1957, nr 6, s. 4 – będą się one „przejawiać jeszcze przez dłuższy czas”.

    Niewątpliwie sprzeczności te zostają spiętrzone, gdy czyni się z nich szeroko rozumiany serial, gdyż w opisany konflikt między dyscypliną a funkcjonalnością wkrada się wówczas partykularny interes polityczny, którego celem nie jest, ani dyscyplina ani funkcjonalność wymiaru sprawiedliwości, ale realizacja programu (tj. zdobycie i utrzymanie poparcia). Tym samym dyscyplina i funkcjonalność (z założenia wymagające niezawisłości i niezależności) popadają w zależność od partykularnych interesów, które tak długo będą zaspakajane w eskalujący sprzeczności sposób, jak długo będzie to przynosiło pozytywny rezultat dla tych interesów.

    Polubienie

  9. Odniosę się krótko do ostatnich komentarzy. To nie jest spór gdzie rację są podzielone. Sytuacja jest zerojedynkowa . Albo będziemy mieć działające lepiej lub czasem gorzej niezależne sądy jak na Zachodzie, albo będziemy mieli sądy wedle wizji Zbigniewa Ziobro, takie jak na Białorusi, Rosji czy w Chinach, gdzie sędziowie muszą odczytywać wole ludu wyrażoną przez politycznych sekretarzy.
    Wizja niezależnego sądownictwa nie mieści się w głowach tych co teraz rządzą. Sądy mają być niby niezależne a sędziowie niezawiśli ale nie tak przecież, żeby tego kto podpadł władzy nie zamknąć.

    Polubienie

    1. A skąd wiadomo, że idealizm rządzących wykracza poza zdobycie władzy i utrzymanie jej, przy pomocy produktów z tej niszy, w której są w stanie być lepsi niż członkowie innych partii? Idąc tym tropem – w świetle docierających do mnie informacji plotkarskich o życiu prywatnym pewnego sędziego SN (zdaniem E. Łętowskiej, pozbawionego odpowiednich kwalifikacji społecznych), ale też jego oficjalnych wypowiedzi zawodowych – Z. Ziobro i P. Jaki powinni wystrzegać się tej osoby jak wampiry światła słonecznego, tymczasem jest zupełnie odwrotnie – jakbyśmy widzieli 3 przyjaciół z boiska /haratających w gałę/. A taki R. Giertych – gdzie jego niegdysiejsze zabetonowanie światopoglądowe – okazuje się, że to całkiem sympatyczny człowiek. A K. Marcinkiewicz i spindoktorzy 1 IV RP? Z drugiej strony, dajmy na to – L. Miller – w swoim czasie z niejako bezideowego pragmatyka przeszedł na pozycję wiarygodnego socjalisty. Takich przykładów jest więcej.
      Ś.P. Eddie van Halen, zapytany „dlaczego grasz na klawiszach?”, podobno odpowiedział „bo na gitarze już się nie mylę”.
      Moim zdaniem rozwiązanie problemów sądownictwa leży w pozbyciu się balastu politycznego – a przynajmniej o tym ciężarze, który przygniata je w ostatnich latach. Nie jest tak, że rzeczywistość jest binarna – czarno-biała. I nigdy tak nie było – wystarczy przypomnieć sobie postać Dawida i to co zrobił z Uriaszem /fakt, że chodziło o kobietę nie czyni tej sprawy w pełni niekontrowersyjną/.

      Polubienie

      1. Jedyny sposób w jaki działania dyscyplinarne mogą wpłynąć na poprawę funkcjonalności sądów (poprawę jakości usług, które te świadczą dla obywateli) to zamontowanie przed salami rozpraw telewizorów szerokokątnych, na których będą wyświetlane odcinki Kasty, aby oczekujący przed salami rozpraw odprężyli się, może nawet poczuli pewną satysfakcję, czy wręcz wyższość w stosunku od sędziów („o nas seriali nikt nie kręci”), dzięki temu byli mniej „awanturujący się” (z wyłączeniem tych przypadków, u których wywołany serialem rozrost „ego” przełoży się na zwiększoną „roszczeniowość” – „proszę wstać” – „stałam już w mięsnym, teraz posiedzę…”)

        Polubienie

      2. „Historie ludzi, którzy stali się ofiarami wymiaru sprawiedliwości przez wyroki rujnujące życie. Każda z przedstawionych sytuacji spowodowanych niekompetentnością lub ujawnioną stronniczością sędziów mogła wydarzyć się w rzeczywistości. ” (https://www.filmweb.pl/serial/Kasta-2020-867336)

        „Dokładnie tak! Rodzice obiecali, że to ja dostanę gospodarstwo, całe życie tylko ja się nimi zajmowałam, a sąd powiedział, że mam tylko 1/4, a bracia nawet to mi zabrali! Kasta. Całe życie opiekowałam się nimi, a po śmierci matki ojcu lekarstwa kupowałam i opłaty płaciłam. I nikt mi tego nie oddał”

        Polubienie

      3. Wzajemne animozje „Izbiarzy” i „Kaściarzy” znaczą tu tyle, co animozje między grupami wydobywców diamentów w Afryce Południowej z perspektywy stron umów opcji zawartych w Londynie, tudzież animozje między kibicami dwóch drużyn piłkarskich z punktu widzenia zakładów bukmacherskich i ich klientów.

        Polubienie

      4. Stronami rozgrywki nie są tu sędziowie i nienawidzący niezależności sądów politycy, ale stronnictwa polityczne rywalizujące o zdobycie i utrzymanie poparcia politycznego – „zbudowaliście 100 km autostrad i kupiliście Pendolino, ale jednocześnie uwikłaliście się w konflikt z obrońcami żuka gnojarza i niejasne kontrakty przy zakupie taboru, bo waszym zdaniem taki mamy klimat, więc trzeba było do tego he, he podwyższyć wiek emerytalny – my za to dostrzegamy ciężar utrzymania małych dzieci i żenująco niskie emerytury – przywracamy ludziom godność – nawet w sądach – do tego pokonaliśmy covid, niestety to ostatnie wymusza podwyższenie wieku emerytalnego”

        Ingerencja w wymiar sprawiedliwości jest tu tylko instrumentem, który byłby całkowicie zbędny, gdyby jakiś magik w PiS wymyślił sposób na istotną poprawę wyników polskiej reprezentacji w piłce nożnej.

        Polubienie

      5. Można zatem twierdzić, że wszystko przez polskich piłkarzy – bo nie troszcząc się dostatecznie o godność Polaków, tworzą na rynku niszę, którą chętnie zagospodarują ci, którzy od są zdolni wygrywać na tym, że inni nie chcą zniżyć się do ich poziomu, w tym kłamliwości /m.in. czarnego PRu/ albo boją się tego, nie chcąc wierzyć, że „nogi” kłamstwa niekoniecznie są aż tak krótkie, jakby się wydawało, że „szycie grubymi nićmi” niekoniecznie jest aż tak krótkowzroczne, bo można nawet „szyć bez nici” /łata na łacie przyklejone „na ślinę”/, ewentualnie boją się utraty poparcia tych, którzy wymagają jednak od polityki przynajmniej jakichś tam standardów /prezentują jakiś tam poziom potrzeb estetycznych/.

        Polubienie

      6. Nawiązując do historii Polski i marksistowskiego spojrzenia na rozwój historyczny, można ironicznie upraszczając powiedzieć, że rozbiory Polski byłyby dla państw ościennych najpewniej nieopłacalne, gdyby zastali tu tylko środki produkcji i osamotnioną grupę właścicieli tych środków, ale bez „rąk do pracy” – aby był zysk /i wyzysk!/, „ręce do pracy” są niezbędne. Łatwiej zastąpić właścicieli środków produkcji niż zapewnić pochodzący z zewnątrz przypływ odpowiedniej liczby nowych „rąk do pracy”. Więc sprzeciw właścicieli środków produkcji w toku kolejnych /przegranych/ powstań nie mógł zniechęcić zaborców do utrzymywania swoich bezpośrednich wpływów na naszym terytorium, skoro sprzeciwu tego nie poparły „ręce do pracy”, które z jakichś przyczyn wolały po prostu dalej robić swoje, zapewniając zaborcom i klasom posiadającym zysk /oraz okazję do wyzysku!/. Z perspektywy marksistowskiej zabory niczego nie zmieniły /celem marksistów jest w końcu likwidacja własności i państwa, a nie niepodległość tego ostatniego/. Pytanie, czy na powyższym schemacie „kastę” PRowską należy zlokalizować bardziej po stronie zaborców, czy internacjonalistycznych marksistów. W każdym razie z perspektywy tzw. „zwykłych” Polaków rozgrywki ograniczające się do przepychanek między właścicielami środków produkcji a zaborcami, czy też miedzy marksistami a zaborcami i właścicielami środków produkcji /dla marksistów obie te grupy są tożsame/ – nie mogły wnieść czegokolwiek nowego, tym bardziej przywrócić masom poczucia godności /skoro ta ma nie zależeć wyłącznie od cech indywidualnych, ale od „aktów planowania wewnętrznego” ogłaszanych na tłiterku, np. przez iPada/. Amen.

        Polubienie

      7. !!!POLACY DZIĘKUJĄ PIERWSZEMU PRZEWODNICZĄCEMU PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI ZA PRZYWRÓCONĄ GODNOŚĆ!!! DOBRA ZMIANA NA LUDZKIEGO PANA!!!

        Polubienie

      8. SERDECZNIE WITAMY DAWCĘ NASZEJ GODNOŚCI! WYBORCY PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI!!

        DAWCY GODNOŚCI I DAWCY SZPIKU GWARANCJĄ BUDOWNICTWA JEDNOŚCI NARODOWEJ!!

        DEKOMUNIZACJA SĄDOWNICTWA ZAPEWNIA GODNE OCZEKIWANIE NA REALNY WZROST EMERYTUR!!

        GODNOŚĆ – 3,99/kg – PROMOCJA!!

        Polubienie

      9. WIĘCEJ GODNOŚCI = MNIEJ SZCZUCIA OCHŁAPAMI Z PISOWSKIEGO SALONU!! 25.000 TO WY MACIE NA MIESIĄC!

        Polubienie

    2. Ponadto zapewne w każdej placówce Poczty Polskiej można nabyć książkę W. Roszkowskiego, Bunt Barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji, Biały Kruk 2020. Odpowiadając na pytanie 74. Czego chce współczesny człowiek Zachodu?, autor ukazuje czytelnikom zdjęcie całującej się pary podczas jak się wydaje homoseksualnej ceremonii ślubnej. Napis nad zdjęciem głosi „Ci mężczyźni [?] bez skrępowania obnoszą się ze swoimi seksualnymi preferencjami. Środowiska LGBT uczyniły ze spraw najbardziej intymnych publiczny spektakl”.

      Wyobraźmy sobie teraz, że do WSW PK trafia sprawa młodego sędziego podejrzewanego o kazirodztwo (art. 201 k.k.), którego miał dopuścić się jakiś czas temu ze swoją siostrą. Na stronie internetowej PK pojawia się „zanonimizowany” komunikat typu „Prokuratura Krajowa informuje, że Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej postawił zarzuty sędziemu [imię] [inicjał nazwiska] z Sądu Rejonowego w [miasto], podejrzanemu o dopuszczenie się obcowania płciowego w stosunku do swojej siostry [imię] [inicjał nazwiska]. Sędzia miał dopuszczać się tego czynu wielokrotnie: nad rzeką, na mostku, na pomoście, nad morzem, na stole, w gondoli, na plaży, w zbożu, w namiocie, w taxi, w garderobie, na tapczanie, w garażu, na dachu, na podłodze”. Komunikat ten zostałby na dodatek rozpowszechniony tego samego dnia przez dziesiątki mediów – w tym telewizję, prasę i serwisy internetowe.

      Czy nie mielibyśmy w tym przypadku do czynienia z właściwym zdaniem W. Roszkowskiego dla środowisk LGBT uczynieniem ze spraw najbardziej intymnych publicznego spektaklu? A jeśli by do tego doszło, czy nadal twierdziłby Pan Sędzia, że z natury rzeczy upolitycznione kierownictwo Prokuratury Krajowej ma jakąkolwiek wizję i nie działa wyłącznie ad hoc, kierując się słupkami?

      Polubienie

      1. chyba że naturalne, oczywiste upolitycznienie kierownictwa Prokuratury Krajowej miałoby miejsce tylko wtedy, gdyby Prokuratorem Generalnym był Schetyna, Palikot albo Kaczyński

        Polubienie

      2. Nikt tak jak PiS nie promuje obrońców i wybielaczy bolszewizmu i komuny. Nikt tak jak PiS nie wykorzystuje aparatu państwowego do rozpowszechniania lewackich metod i nie chroni lewaków przed odpowiedzialnością!

        Polubienie

    1. Ile życiorysów i autorytetów zdemolowali w związku z komisją ds. przychodzi Rywin do Michnika? I co z tego wyniknęło? Jedno wielkie … Mąciwody. Teraz to samo robią z sądownictwem. Szkodniki. Bo to nie oni będą musieli to posprzątać.

      Polubienie

      1. Siedzą co niektóre pierdy dziennikarskie i chrzanią, że komisja niby uświadomiła Polakom, że „naród pije koniak ustami swoich przywódców”, że „wam kury … prowadzać, a nie politykę robić”, może jeszcze, że w ciągu ostatnich 200 lat przeważnie rządzili w Polsce zaborcy i nie ma co za bardzo ufać politykom… A z siebie robią „media niezależne”, czytaj skrajnie upolitycznione i stronnicze, bo normalni dziennikarze w ten sposób nie chcą pracować… Nic ta komisja nie dała, tylko ludzi skrzywdziła, zgorszenie rozsiewała i 8 przykazanie masowo naruszała. To samo robią z sądownictwem i tyle samo z tego wynika.
        Zupełnie jak producenci aplikacji na telefon, całkowicie zbędnych, dopóki się ich nie zainstaluje w telefonie. Nieudacznictwo, chciwość i kreowanie sztucznego popytu na tematy zastępcze. Oto ich domena. Znachorzy demokracji – „kup pan sól znad Bajkału dżuma krowia pańskich owiec nie dotknie”.

        Polubienie

      2. Jeśli ludziom nie będzie to specjalnie przeszkadzać, to choćby każdy wyrok w Polsce kosztował „pińcet”, to palcem nie kiwną. Przebierańcy i „nihilistyczne szaleństwo”. Pod latarnią najciemniej. Wałęsa miał rację – kaczory to… szkoda gadać

        Polubienie

      3. Szczują nas – biednych ludzi – tym co nam się należy jak psu buda. Byle na nich zagłosować, by mogli wodę mącić, lody kręcić i podziały rozsiewać. Frankowiczów, absolwentów, emerytów, rodziców… Sami zarabiają 5-6-7… krotność średniej krajowej i lansują się po mediach na „neo-sanacyjną elitę” /chyba, że bez Boga, honoru i ojczyzny, o dobrym guście nie wspominając/, wygadując co im ślina na język przyniesie, a realną robotę odwala za nich Unia i samorządy – w tym zawodowe!

        Polubienie

  10. Chore rozwiązania, byle zapłacić pomysłodawcom i wykonawcom – „tymczasowe szpitale” bez personelu – i „sędziowie ludowi” by z Dudówny zrobić kolejną Łętowską, Gersdorf, czy choćby Gawrońską-Wasilkowską.

    Polubienie

    1. A co na całym świcie gospodarka cierpi na udolności rządzących tak jak w Polsce? Ja nie wiem jak jest pod tym względem na całym świecie. Ale wiem, że w 100 innych kwestiach ma się głęboko gdzieś to co jest na całym świecie. Wiec albo rybki albo nie. Nagle „cały świat” jest dla nas wzorem, ho, ho. Widać, że nie

      Polubienie

      1. Chyba, że jednak nie „zarżnęli gospodarki”… Tylko czemu w takim razie Klub Jagielloński twierdzi, że przez covid trzeba podwyższyć wiek emerytalny?

        Polubienie

  11. Poprawka już „z pół” internetu spodziewa się podwyższenia wieku emerytalnego, chociaż zdaniem OECD światowa gospodarka powróci do poziomu sprzed pandemii koronawirusa pod koniec 2021 r.
    Hm. Dziwne.

    Polubienie

    1. Pozostaje mieć nadzieję, że się nie podłożą i nie zdezerterują i wygrają kolejne wybory. W końcu to partia „rozliczeń”. Należy im się, zasłużyli!

      Polubienie

      1. Jeśli równouprawnienie to równość w kwestiach prawnych, a żender to równość w kwestiach pozaprawnych (np. noszenia sukienek, farbowania włosów, wygładzania zmarszczek, bycia ofiarą przemocy domowej), to konwencja stambulska jest ceną za dalsze farbowanie włosów przez dążących do wypowiedzenia tej konwencji. Jaki odsetek dzisiejszych polskich 30-40-50-latków pamięta swoich dziadków i ojców w pofarbowanych włosach dla urody? A jeśli ktoś pamięta, czy aby na pewno jest gotowy się do tego przyznać? „Łysych pokryć papą” – to ja rozumiem, ale szampony koloryzujące Loreal „bo jesteś tego warta”? Swoją drogą, czy w 2021 telewizyjne reklamy farb do włosów adresowane są do mężczyzn? Człowiek z marmuru farbował główkę /dosłownie/? A ten z żelaza? Że to bez znaczenia? To jakie znaczenie ma problem żenderu? A skoro można jawnie „walczyć” z żenderem i nie walczyć z nim zarazem, to czy można niejawnie walczyć z niezależnością sądownictwa, chociaż jawnie się je popiera? Przepraszam – był taki jeden z kolorywymi włosami – Pan Kleks. I punki w Jarocinie.

        Polubienie

      2. Puenta? Łysi Pisowcy i homoseksualni pisowscy ideolodzy są (trochę) mniej awanturujący się. Good night and good luck

        Polubienie

      3. „Górę pani ufarbuje dla miastowych hipsterów, a oszronione skronie pozostawi dla emerytek”

        Polubienie

      4. PR-owcy uwzględniają żender, Ziobro i Morawiecki też, ale olewana w praktyce konwencja ma żender pomijać – może też przemoc psychiczną i ekonomiczną (psychologię i ekonomię już uwzględniamy?)… I tylko ci, którzy mówią zagranicą o Polsce źle mają się cieszyć, że „nawet konwencję wypowiedzieli”.

        Polubienie

      5. Ile kosztuje pojedynczy zabieg depilacyjny, któremu poddają się męscy ….ie Rady Ministrów? A ile kosztowała/kosztuje produkcja, emisja i dystrybucja serialu Kasta? A prowadzenie stron internetowych, na których stygmatyzuje się np. wykroczenia drogowe sędziów?

        Czy „izbiarze” płci męskiej farbują włosy i depilują brwi? A było pozwolenie?

        Polubienie

  12. Czy to prawda, że zdaniem wuswu Sędzia Tuleya miał zawinić tym, że wbrew wszelkim standardom prawnym ujawnił dane ze śledztwa?

    Polubienie

  13. „Zajmijcie się swoimi kolesiami i politycznymi mocodawcami oraz pomijaniem zastraszania świadków obrony, zachęcającym do dalszych szykan, bo ludzie są już znudzeni tym tandetnym serialem, aktorzyny ze spalonego teatru”

    Polubienie

  14. „Przepraszamy Pana Prezesa, jesteśmy tylko gamoniami sądowymi z kompleksem wyższości względem sędziów i Rambo Domowych. Jesteśmy życiowi, dobrze wiemy, że nic się nie da, a nawet gdzie leży Białystok i że tonyhilfiger po 6 obniżce jest passe, ale czasem zapominamy się, podglądając życie normalnych ludzi albo na filmie w kinie. Generalnie staramy się nie zawyżać kolegom i koleżankom statystyk wydajnością swojej pracy, bo nas znielubią i zjedzą osobiście albo za pośrednictwem wszelkiej maści Pajacyków z LGBT-KGB2.0”

    Polubienie

  15. Nieskuteczni i uwikłani, po sam środek czarnej . Z wami to na ryby chodzić, buldożki rozmnażać i wystawiać albo w bilard rypać na grillu, a nie politykę robić. Sami jesteście buldożki. Nauczyciele to przy was twardzi gracze. Się przyjrzyjcie i nauczcie życia. Gimbaza.

    Polubienie

  16. Jak Kijowski będzie nosił na koszulce „WOLĘ KASTĘ NIŻ KANIBALI – TERAZ I ZAWSZE” albo „ZBYSZEK ZRÓB SOBIE SZWEDZKI BLOND”, a nie łańcuch sędziowski, to powiem, że was poważa.

    Polubienie

  17. Póki co, szanujecie bardziej siebie – zwłaszcza in gremio – niż sądy, których nie do końca czujecie. To wam Zbyszek zrobił deregulację – „sąd, salon masażu, gabinet kosmetyczny? nie widzę różnicy – zderegulować”. Was nie grllują, was jedzą

    Polubienie

  18. ROZMACH JEST CHLUBĄ MŁODZIEŻY, OZDOBĄ STARCÓW – SIWIZNA (PRZ 20,29)

    SIWY WŁOS OZDOBNĄ KORONĄ (PRZ 16,31)

    „NOWY ŁAD”? JA SIĘ NIE PRZEFARBUJĘ!

    ZRÓB SE PEELING – DAJ SPOKÓJ KONWENCJI!

    Polubienie

  19. – Dziwni ci sędziowie. Wessaliśmy Walendzików z terenu, żeby było kogo poświęcić, a oni… Woda w ustach, albo komiksowe heppeningi, jak przy rewitalizacji Mokotowa i rekonstrukcji 44 Pamiętamy…
    – Miękiszony…
    – Ale my mieliśmy scenariusz na wypadek obrony…
    – Nie mów, że żałujesz.
    – Nie, ale wiesz – jeszcze mi te stempelki wyrosną, dogadają i zrobią zamach pałacowy.
    – Jeżeli ich do tego upoważnisz… Miękiszony…
    – Wszystko się zmienia.
    – Myślałeś o pumpkin rose balayage?
    – Nie wiem, czy nie za śmiały.
    – Proponują mi czarną bazę i violet-balayage – pod sznurówki. Trochę kusi… Daj spokój. Nie mów, że nic na nich nie masz.
    – A jak się nie wychylą? Pompować temat w nieskończoność. Wyborcy zmienią kanał

    Polubienie

  20. Happeningi z transparentami to się robi, gdy wyłączą wolność słowa, a nie gdy pozbawiają uprawnień, zarobków, stygmatyzują, wykluczają i skazują lekką ręką, przekraczając uprawnienia i nie dopełniając obowiązków.

    Polubienie

    1. Zwracam uwagę, że demonstracje Iustiii i w ogóle te gdzie są sędziowie nie są w obronie stanowisk ani wynagrodzeń ale prawa nas wszystkich do uczciwego procesu przed niezależnym sądem. MY sędziowie osobiście nic nie zyskujemy narażając się, a możemy tylko stracić. Chodzi o zasady.

      Polubienie

      1. Pełnią zatem podobną funkcję co np. art. 231 k.k. – wszystko zależy więc od respektowania.

        Polubienie

      2. Skoro naruszane jest prawo – powinny być wyciągane przede wszystkim konsekwencje prawne. Swoją drogą Polacy nie potrzebują dowodów, aby uwierzyć, że „kolesie chronią kolesi” /wielu z nas wystarcza do tego „efektywność” komisji rywinowskiej/. A z tego co wiem – to jest najczęściej podnoszony zarzut /zasadnie czy nie/ pod adresem sędziów „kolesie sądzą kolesi”. I właśnie na tym opiera się społeczna niechęć do środowiska sędziowskiego. My Polacy nie jesteśmy tak głupi, jak się niektórym z nas wydaje. Przeważnie po prostu jesteśmy zrezygnowani i nauczeni przez wieki, że z tym da się żyć.

        Polubienie

      3. Pisze Pan tutaj od lat, że młodzi /w uproszczeniu/ trzy lata po maturze już warszawce, że bezwzględni, że pistolety, że klapki na oczach, że to, że tamto… Przecież to się farbowanym głowom w farbowanych głowach nie mieści – po co nam te awanse społeczne? Albo strach ma wielkie oczy albo ideał sięgnął bruku… To proszę bardzo…. „Bierz go, bierz go, bierz go. … Achtung, achtung Herman. Drei, zwei, eins, nul. Feuer. Torpeda los. „

        Polubienie

      4. Ponadto obserwowanie „krycia kolesi” może być bardzo pouczające, bo każde „krycie” należy uzasadnić, a więc poinformować zainteresowanego o tym co wolno.

        Przychodzi Sędzia Piter G. z Sądu Rejonowego w Kobylnicy Małopolskiej do Prezesa Stowarzyszenia Temida z Radomia:

        – Panie Prezesie, znowu mi zarzut postawili.
        – Co tym razem?
        – Ujawnienie danych z postępowania, niedopełnienie obowiązku i skitranie 3 zeta z blatu na stacji paliw.
        – Pani Marylko, co my tam mamy na ujawnianie danych?
        – Może IV Ds.Kls. 178903.2021 – nie jest ujawnieniem danych mówienie przez sen, a długotrwała praca przy jednym biurku sprzyja senności.
        – A na niedopełnienie obowiązków?
        – Ostatnio wpłynęło II Ds.Kls 8593892.2021 – nie jest niedopełnieniem obowiązku przekroczenie uprawnień w związku z presją wywieraną przez dziennikarza prasy niezależnej.
        – A 3 złote z blatu?
        – Toż to wykroczenie Panie Prezesie.
        – I nic na to nie mamy?
        – Mamy V Ds.Kls. 984292.2021 – spożycie kanarka sędziego nie jest przestępstwem, jeśli ten wyglądał jak kurczak z rusztu, a w atlasie grzybów nie ma ani kanarków ani kurczaków. Może jakaś analogia?
        – Dziękuję Pani. No i jak, przyda się Panu coś z tego?

        – Hola, Hola. Ale wy nie możecie powoływać się na nasze czary, mary. Wy jesteście sędziami i macie dłuższe nóżki.
        – Ale nie farbujemy łebków, a wy macie 3 x R w nazwie. R jak „równość”.
        – Ale nasz żabot jest czerwony więc się nie liczy.
        – Niech rozstrzygnie Wróż Maciej z YouTube.

        Polubienie

      5. ….
        ul. …
        ….
        @

        WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

        Działając na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2020 r. poz. 2176), uprzejmie proszę o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej liczby odmów wszczęcia postępowania w następstwie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora w toku sprawowanych przez niego czynności służbowych w latach 2015-2021, z wyszczególnieniem liczby spraw w każdym roku.

        Jednocześnie, stosownie do treści art. 14 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, proszę o udostępnienie mi żądanych informacji na adres e-mail: ….

        Z wyrazami szacunku,

        Polubienie

      6. Art. 21 Do skarg rozpatrywanych w postępowaniach o udostępnienie informacji publicznej stosuje się przepisy ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2019 r. poz. 2325), z tym że:
        1) przekazanie akt i odpowiedzi na skargę następuje w terminie 15 dni od dnia otrzymania skargi;
        2) skargę rozpatruje się w terminie 30 dni od dnia otrzymania akt wraz z odpowiedzią na skargę.

        Art. 23 Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

        Polubienie

      7. Art. 13
        1. Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku, z zastrzeżeniem ust. 2 i art. 15 ust. 2.
        2. Jeżeli informacja publiczna nie może być udostępniona w terminie określonym w ust. 1, podmiot obowiązany do jej udostępnienia powiadamia w tym terminie o powodach opóźnienia oraz o terminie, w jakim udostępni informację, nie dłuższym jednak niż 2 miesiące od dnia złożenia wniosku.

        Art. 16
        1. Odmowa udostępnienia informacji publicznej oraz umorzenie postępowania o udostępnienie informacji w przypadku określonym w art. 14 ust. 2 przez organ władzy publicznej następują w drodze decyzji.
        2. Do decyzji, o których mowa w ust. 1, stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, z tym że:
        1) odwołanie od decyzji rozpoznaje się w terminie 14 dni;
        2) uzasadnienie decyzji o odmowie udostępnienia informacji zawiera także imiona, nazwiska i funkcje osób, które zajęły stanowisko w toku postępowania o udostępnienie informacji, oraz oznaczenie podmiotów, ze względu na których dobra, o których mowa w art. 5 ust. 2, wydano decyzję o odmowie udostępnienia informacji.

        Polubienie

      8. On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc (Stołek Mój To Jest To) pisze:

        Czy zabiegi depilacyjne lub koloryzacji włosów Ministra X są finansowane ze środków publicznych?

        Uprzejmie informuję, że zabiegi depilacyjne lub koloryzacji włosów Ministra X nie są finansowane ze środków publicznych.

        Polubienie

  21. Jeżeli ktoś twierdzi, że naraża się chodząc po ulicy z transparentem, to albo nie pracował przy roznoszeniu ulotek, albo jest wyniosły, albo wskutek błędnego rozpoznania sytuacji chce wskazać zainteresowanym, że nawet przy ograniczeniu wolności słowa, przemieszczania się i zgromadzeń, będziemy co najwyżej chodzić po ulicy z tabliczkami w dokładnie ten sam sposób jak dotąd. Tylko po co narażać się wprowadzając takie ograniczenia, skoro pierwsi wśród równych w prawie – sędziowie – sugerują, że one obowiązują.
    NIEEFEKTYWNY I BEZPIECZNY SOLIDARYZM TO ŻADEN SOLIDARYZM Z TYMI, KTÓRYCH SIĘ EFEKTYWNIE NISZCZY.

    Polubienie

  22. W Polsce w 2021 r. do skazania sędziego wystarczają zeznania świadków ze słyszenia, wprost wyjaśniających, że wiedzą tylko to, co powiedział im pokrzywdzony (czasem prosząc ich jednocześnie o składanie zeznań), oczywiście absurdalne twierdzenia, że np. oskarżony dotknięty krótkowzrocznością (-4), będąc bez okularów (nie nosząc soczewek) rozpoznał kogoś z odległości 100 m, zawołał tego kogoś, zagadał do niego i się mu zwierzył, świadek nie musi przy tym wiedzieć, na której ręce oskarżony miał zegarek /np. skradziony/, bo świadek – też sędzia – nie odróżnia prawej ręki od lewej, nie przeszkadzają nieustanne zmiany wyjaśnień składanych przez pokrzywdzonego – ilekroć do sądu trafiają dowody przeczące prawdziwości dotychczasowych wyjaśnień „pokrzywdzonego” i jego „świadków”, potrzebne są jednak nieskuteczne dotąd zabiegi orzecznika o awans do okręgu.

    Tutaj tabliczki, komiksy, wiktorii /zwycięstwa!/ znak itp. – to najdelikatniej rzecz ujmując „para w gwizdek” i wylewanie dziecka z kąpielą, bo „uklepane” socjotechniką społeczeństwo widzi w demonstrujących sędziach /protestujących? to ja też tu i teraz protestuję? ok!/ tylko potwierdzenie przesłania serialu z Telewizji Polskiej. „Jeśli mają rację, to gdzie są efekty? Przecież to sędziowie – prawnicy”.

    Czy ktoś twierdzi, że nie rozlicza sędziów? Czy ktoś twierdzi, że nie robi tego masowo – rewolucyjnie? Czy ktoś twierdzi, że „kaście” to się podoba? Co tu ujawniać? „Z czym do ludu?”

    Polubienie

    1. Swoją drogą ciekawe, kto bardziej może liczyć na wsparcie, zrozumienie i solidaryzm. Sędzia skazany w postępowaniu o zasygnalizowanej jakości ze strony środowiska sędziowskiego, czy „rozliczani” sędziowie, których „izbiarzom” dostarczają pupochrony w wykonaniu umowy kontraktacji zawartej przez chronionych z PR-owcami.

      Polubienie

      1. Tzn. rozliczani przez kolegów „izbiarzy”, koledzy „kaściarze” – ze strony społeczeństwa*

        Polubienie

  23. Być może moje zastrzeżenia co do sposobu okazywania troski o poszczególnych sędziów oraz wymiar sprawiedliwości nie są zasadne. Być może nie uświadamiam sobie do końca tego, że – być może „wbrew pozorom” – starających się jest zbyt niewielu. I w tym cała rzecz. Jeśli tak, prawdopodobnie nie mam racji. Jest to jednak bardzo trudny do przełknięcia brak racji, bowiem sytuacja jest wyjątkowo nędzna, przypominająca tę, w której znajdowali się pierwsi chrześcijanie. Tu jednak nie chodzi o Boga i wiarę, ale coś doczesnego, chociaż koniecznego dla normalnego funkcjonowania w Polsce w 2021 r. Nie ulega przy tym wątpliwości, że brak tej troski nie może nie wpłynąć negatywnie na sytuacje polskich sędziów, polski wymiar sprawiedliwości i pośrednio sytuację wszystkich Polaków. Bo nie chodzi tu o pozostawienie tych spraw samopas, ale o egoistyczne zapędy osób, których podstawowa metoda działania od kilkunastu lat polega na całkowicie dyletanckim, bezczelnym, wręcz agresywnym mieszaniu się w najbardziej skomplikowane elementy struktury władzy publicznej w Polsce, których te osoby nie w ogóle rozumieją i nawet nie mają ochoty zrozumieć! oraz każdorazowym „wylewaniu dziecka z kąpielą”. Po 15 latach oczywistych dowodów zasadności tych słów jest aż zanadto. Wszędzie do tego pojawiają się ludzkie tragedie, którymi te osoby pogardzają – w swej skłonności do uproszczeń, przypominającej prymitywny marksistowski materializm, sprowadzający wszystko – nawet małżeństwo! – do zagadnienia kontroli nad środkami produkcji. Wystarczy wspomnieć o niemających środków do życia Paniach i Panach mecenasach czy notariuszach – NIE DLATEGO, ŻE SĄ SŁABYMI PRAWNIKAMI, ale dlatego, że nie wystarczy dać komuś wędkę, gdy w akwenie nie ma ryb albo jest on ogrodzony przez prywatne firmy ochraniarskie.
    Może ta ostatnia refleksja czyni jednak położenie polskich sędziów /przynajmniej niektórych/ nieco bliższym położeniu pierwszych chrześcijan.

    10 Także bardzo się ucieszyłem w Panu, że wreszcie rozkwitło wasze staranie o mnie, bo istotnie staraliście się, lecz nie mieliście do tego sposobności. 11 Nie mówię tego bynajmniej z powodu niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. 12 Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. 13 Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. 14 W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. (Flp 4)

    Polubienie

  24. Obniżać wynagrodzenia prawników, dopuścić do zawodu olbrzymią rzeszę osób, po 10 latach zacząć przebąkiwać cokolwiek o potrzebie przejawienia troski o wzrost świadomości prawnej /tym samym zapotrzebowania na usługi prawnicze/ poprzez edukację prawną, nieodpłatną pomoc prawną i poradnictwo obywatelskie, ale równolegle podważać zaufanie do wszystkich prawników, mnożyć podziały i jeszcze bardziej niszczyć kapitał społeczny, podważając zaufanie do państwa, trwoniąc przy tym majątek i potencjał polskiej gospodarki w imię kłamstw /że np. nie trzeba podwyższać wieku emerytalnego/ i wyłudzania poparcia politycznego, żerując na ludzkich problemach.

    „Zdolni absolwenci prawa, którym blokuje się dostęp do zawodu” (2004) – czyt. „Kasta” (2021)

    BO WSZYSTKO ZAŁATWI RYNEK /którego nie rozumiem i któremu nie ufam/ – ZBIGNIEW ZIOBRO ???

    Polubienie

  25. MORALNY i PRAWDOMÓWNY ZBIGNIEWIE ZIOBRO – ilu maturzystów z lat 2004-2005 wie to wszystko? A tych z 2020-2021? Bo COVID?

    Uczeń:
    1) wykazuje możliwość wpływu opinii publicznej i zachowań politycznych społeczeństwa na decyzje polityczne władz różnego szczebla;
    2) podaje przykłady kontroli władzy przez media; analizuje – na współczesnych przykładach – przypadki ograniczania praw mediów; wyjaśnia rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Rzeczypospolitej Polskiej; wykazuje, że poziom krytycyzmu mediów często zależy od ich orientacji politycznej;
    3) rozróżnia formy immunitetu (formalny, materialny); analizuje wady i zalety tych instytucji;
    4) wyjaśnia funkcje opozycji politycznej w systemie politycznym; przedstawia procedury, które służą opozycji do kontroli działań rządu;
    5) rozróżnia podstawowe rodzaje opozycji; analizuje – na współczesnych przykładach – przypadki ograniczania jej praw; rozważa kwestię trafności dyskursu opozycji dotyczącego ograniczania jej praw;
    6) przedstawia genezę i zasady państwa prawnego; przedstawia zasady organizacji i funkcjonowania władzy sądowniczej;
    7) wykazuje rolę Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego w Rzeczypospolitej Polskiej; przedstawia strukturę Sądu Najwyższego;
    8) wyjaśnia rolę sądownictwa administracyjnego w kontroli decyzji władz; przedstawia strukturę Naczelnego Sądu Administracyjnego i jego rolę w Rzeczypospolitej Polskiej;
    9) wykazuje znaczenie sądownictwa konstytucyjnego dla państwa prawa; przedstawia działania Trybunału Konstytucyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej, odwołując się do przykładów rozstrzygniętych przez niego spraw;
    10) uzasadnia znaczenie Najwyższej Izby Kontroli w Rzeczypospolitej Polskiej, odwołując się do wyników wybranej kontroli przeprowadzonej przez tę instytucję;
    11) charakteryzuje przedmiot i zakres odpowiedzialności konstytucyjnej; przedstawia procedury egzekwowania tej odpowiedzialności w Rzeczypospolitej Polskiej i Stanach Zjednoczonych Ameryki.
    XI. System prawa w Rzeczypospolitej Polskiej. Uczeń:
    1) rozróżnia źródła, z których wywodzą się normy w różnych systemach prawnych (prawo: zwyczajowe, precedensowe, religijne, pozytywne);
    2) wyjaśnia zasady hierarchiczności, spójności i zupełności w systemie prawnym oraz pojęcie luki prawnej; rozpoznaje rodzaje prawa (międzynarodowe, krajowe, miejscowe; prywatne, publiczne; materialne, formalne; cywilne, karne, administracyjne; pisane, niepisane);
    3) porównuje ścieżkę legislacyjną wymaganą do zmiany Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, tworzenia ustaw, ustawy budżetowej i projektów uznanych za pilne;
    4) przedstawia różne procedury przedratyfikacyjne w przypadku ratyfikowanych umów międzynarodowych w Rzeczypospolitej Polskiej; wskazuje zależności między rozporządzeniami a ustawami oraz zarządzeniami a uchwałami (w przypadku aktów prawa miejscowego) w Rzeczypospolitej Polskiej;
    5) wymienia obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej akty prawne niebędące źródłami prawa i wyjaśnia ich specyfikę;
    6) wyjaśnia zależności między prawem unijnym i krajowym; przedstawia formy prawa wtórnego Unii Europejskiej i ich miejsce w porządku prawnym Rzeczypospolitej Polskiej;
    7) przedstawia strukturę właściwego ze względu na własne miejsce zamieszkania sądu rejonowego, okręgowego oraz apelacyjnego (na podstawie aktualnego informatora prawniczego); wykazuje specyfikę i dwuinstancyjność sądownictwa wojskowego;
    8) wyjaśnia instytucje prawne części ogólnej prawa cywilnego w Rzeczypospolitej Polskiej (ograniczona i pełna zdolność do czynności prawnych osoby fizycznej; ubezwłasnowolnienie; oświadczenie woli; osoba prawna; czynności prawne i ich forma);
    9) wyjaśnia instytucje prawne prawa rzeczowego w Rzeczypospolitej Polskiej (współwłasność łączna i ułamkowa; ruchomość i nieruchomość; użytkowanie wieczyste, użytkowanie, posiadanie, służebność, zastaw, hipoteka);
    10) wyjaśnia instytucje prawne prawa spadkowego w Rzeczypospolitej Polskiej (spadkobierca; formy testamentu; przyjęcie i odrzucenie spadku);
    11) analizuje kazusy z zakresu prawa rzeczowego i spadkowego;
    12) wyjaśnia instytucje prawne prawa zobowiązaniowego w Rzeczypospolitej Polskiej (wierzytelność, dług; wykonanie zobowiązań i skutki ich niewykonania; odpowiedzialność kontraktowa i deliktowa);
    13) znajduje wzory umów najmu lokalu; przedstawia konieczne ich elementy i elementy korzystne dla wynajmującego i najemcy;
    14) znajduje wzory umów zlecenia i umów o dzieło; przedstawia konieczne ich elementy i elementy korzystne dla zleceniobiorcy i autora dzieła;
    15) wyjaśnia instytucje prawne prawa pracy w Rzeczypospolitej Polskiej (umowa o pracę i jej rodzaje; rozwiązanie umowy o pracę i jego rodzaje; rodzaje urlopów; prawa i obowiązki pracownicze);
    16) porównuje sytuację jednostki wynikającą z różnych form zatrudniania: umowa o pracę, umowy cywilnoprawne, prowadzenie działalności gospodarczej osoby fizycznej;
    17) wyjaśnia instytucje prawne prawa rodzinnego w Rzeczypospolitej Polskiej (intercyza; rozwód, separacja; pokrewieństwo i powinowactwo; przysposobienie);
    18) przedstawia podstawowe zasady postępowania cywilnego; pisze pozew w sprawie cywilnej;
    19) znajduje wzory apelacji i je analizuje; przedstawia, w jakich sytuacjach Sąd Najwyższy w Rzeczypospolitej Polskiej może rozpoznać pozytywnie skargę kasacyjną;
    20) stosuje w analizie przypadku podstawowe instytucje prawa karnego w Rzeczypospolitej Polskiej (odpowiedzialność za wykroczenie i karna, wykroczenie a przestępstwo, występek a zbrodnia; wina i kara; zasada domniemania niewinności; prawo do obrony; wyłączenie odpowiedzialności karnej);
    21) przedstawia kary i środki karne unormowane w Kodeksie wykroczeń i Kodeksie karnym w Rzeczypospolitej Polskiej;
    22) wskazuje specyfikę poszczególnych rodzajów wykroczeń w Rzeczypospolitej Polskiej (przeciwko: osobie, zdrowiu, mieniu oraz bezpieczeństwu osób i mienia) oraz przestępstw (przeciwko: życiu i zdrowiu, wolnościom osobistym oraz mieniu);
    23) podaje przykłady przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego i prywatnego w Rzeczypospolitej Polskiej; wyjaśnia rolę prokuratora i oskarżyciela posiłkowego; pisze akt oskarżenia prywatnego;
    24) rozważa traktowanie kary jako odpłaty, sposobu resocjalizacji i oddziaływania na społeczeństwo;
    25) przedstawia specyfikę alternatywnych metod rozwiązywania sporów w Rzeczypospolitej Polskiej – arbitrażu w postępowaniu cywilnym oraz mediacji w postępowaniu administracyjnym, cywilnym i karnym.

    Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 stycznia 2018 r. w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego dla liceum ogólnokształcącego, technikum oraz branżowej szkoły II stopnia /Dz.U.2018.467/

    Polubienie

    1. Te założenia programowe to jakiś kosmos. Dla studentów niesiągalne w większości. Oczywiście dobrze byłoby jak by taki był poziom wiedzy prawnej

      Polubienie

      1. zdaniem najstarszych Warmiaków 73 lata później uznano, że właśnie w tym miejscu zlokalizował się środek Wszechświata

        Polubienie

  26. Pytanie, kiedy pojawi się IZBA DYSCYPLINARNA PRZY MINISTRZE SPRAWIEDLIWOŚCI DLA ZAWODÓW PRAWNICZYCH /tj. młodych, zdolnych, sztucznie blokowanych/. Przecież Show Must Go On!! Co nie Kaziu? Yes, yes, yes! Przecież nie mogą „kolesie sądzić kolesi”.

    Polubienie

  27. Jakby co – żeby nie było – chętnie taki stołeczek w Warszawce przytulę! Bo mnie też dotyczy 7 grzechów głównych ;>

    Polubienie

  28. Chociaż, z drugiej… Rozstawać się z rodziną na cały tydzień, żeby naloty na „oczyszczane” kancelarie Kasty robić… Bez sensu… Jestem na to zbyt sentymentalny. Cofam swój akces do Armii Zbawienia pod wezwaniem św. Słupka!

    Polubienie

  29. Ukształtowanie się instytucji małżeństwa monogamicznego sięga czasów bardzo dawnych. Zadecydował o tym rozwój stosunków ekonomicznych. Zwraca na to uwagę Engels wywodząc, że: „Monogamia była pierwszą formą rodziny opartą nie na naturalnych, lecz ekonomicznych przesłankach, mianowicie na zwycięstwie własności prywatnej nad początkową pierwotną własnością. Panowanie mężczyzny w rodzinie i płodzenie dzieci, które byłyby niewątpliwie tylko jego dziećmi i które miały dziedziczyć po nim majątek, oto wyłączny cel małżeństwa monogamicznego” – S. Szer, Prawo rodzinne, Warszawa 1966, s. 28.

    Miłości, potrzeby bycia oddanym komuś, wyłączności, wierności – nadbudowa socjalistyczna nie ogarniała, bo są to „idee” nazbyt trudno uchwytne i nie wyrażalne w liczbach /na 30 piętrze w biurowcu szklanych drzwi również/. To zupełnie jak z etosem zawodu sędziego i innych zawodów prawniczych („sztuczny problem, blokowanie dostępu i ochrona kasty”).

    Polubienie

  30. A jak całe życie podkreślał ukochany pisarz M. Tacher – ład jest zawsze „samorzutny”, więc nigdy nie jest „nowy”, „na zamówienie”, czy „wyssany z palca”

    Polubienie

  31. Instalacja ku czci polskich sędziów. Pisał mały pikuś, którego w ostatnich 20 latach kilkanaście razy obiecywano „ozłocić” (przeważnie w Warszawce lub aspirujący do Warszawki)

    Polubienie

Dodaj komentarz