Luk Pie Biak i 78 towarzyszy broni

Życie jest dziwne, świat jest dziwny. Wciąż nas czymś zaskakują. Niby człowiek pewne rzeczy wie i rozumie, ale wciąż staje zdziwiony wobec postaw i wyborów niektórych sędziów.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/krajowa-rada-sadownictwa-sedzia-lukasz-piebiak-z-poparciem-78-sedziow/kn37jkv

Oto 78 sędziów (o przepraszam, nie wszystkie 78 podpisów z poparciem złożyli sędziowie) uznało za słuszne, godne i niezbędne udzielić swego poparcia dla polityka Łukasza Piebiaka, który, po pewnej przerwie w publicznej aktywności, zapragnął wejść w skład gremium podającego się za Krajową Radę Sądownictwa.

Wśród tych którzy poparli wice-Ziobrę są nazwiska niejako oczywiste (i niebudzące zdziwienia), ale są i nazwiska zaskakujące.

Ekspodsekretarza stanu poparli między innymi:

  • Jego Istotność prof. UW dr hab. Jan Majchrowski, który jak wiemy jest bardzo wrażliwy i czuły na tle własnego statusu, ważności i w ogóle historycznego znaczenia
  • Jego Dostojność Zastępca dyrektora departamentu nadzoru administracyjnego w ministerstwie sprawiedliwości Jacek Przygucki, tytularny sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach
  • Jego Czujność Jacek Sowul, który jak wiemy najpierw uchylił wyrok uniewinniający aktywistów, którzy bardzo podpadli rządzącym, a dopiero potem został prezesem Sądu Okręgowego w Suwałkach, oczywiście bez związku ze znajomością z podsekretarzem Piebiakiem
  • Jej Gorliwość Anna Gąsior-Majchrowska, znana szerzej jako zastępca rzecznika Schaba przy SO w Piotrkowie Trybunalskim. Pani Anna jak wiemy rzetelnie wypełnia swoje dyscyplinarne obowiązki, co można zrozumieć. Trudniej jednak pojąc problem, jaki pani sędzia ma z Organizacją Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie, gdyż nic jak dotąd nie wiadomo, aby OBWE miała problem z panią sędzią Gąsior-Majchrowską.

Powyższe podpisy poparcia dla wiceZiobry nie mogą w najmniejszym stopniu dziwić. Są zgodne z logiką dziejową, czy też raczej z logiką osób wykonujących zawód sędziego, które związały swoje kariery z aktualnie rządzącymi politykami.

Ale jest też wiele innych nazwisk. Większości sędziów popierających pana Piebiaka nie znam. Ale dziwię się, jak naiwny prostaczek nie przestaję się dziwić jak można kogoś takiego poprzeć.

Może choć niektórzy z popleczników wice-Ziobry zechcą się podzielić z nami zwykłymi sędziami i w ogóle z obywatelami swoimi przemyśleniami na ten temat.

Swój apel kieruję między innymi do:

  • Radosława Lenarczyka, prezesa Sądu Rejonowego w Piasecznie
  • Grzegorza Romaniuka sędziego Sądu Rejonowego w Piasecznie

czy choćby do (zupełnie mi nieznanej) sędzi Anny Filipiak z Sądu Rejonowego w Węgrowcu.

Pani sędzio, Panowie sędziowie i w ogóle wszyscy Wy, co poparliście polityka Piebiaka, objaśnijcie proszę, nam nieświadomym ducha dziejów i prawdy czasów w których żyjemy, jak można publicznie popierać w ubieganiu się o funkcję publiczną:

  • czynnego przez 4 lata zastępcę Zbigniewa Ziobry
  • osobę, która stała za przygotowaniem projektów ustaw w oczywisty i drastyczny sposób gwałcących niezależność sądów
  • człowieka, którzy w całej Polsce obsadzał stanowiska prezesów i wiceprezesów po uważaniu wg kryterium znajomości i politycznej lojalności
  • polityka, którego rola w aferze hejterskiej do dziś nie została wyjaśniona

Może Państwo sędziowie wiecie coś, czego my, niebędący tak blisko ambitnego Łukasza, nie wiemy?

A może Panie i Panowie sędziowie z listy 78 macie tak przenikliwy umysł i strategiczny zmysł niczym przywódca PRL (choć nie tak uiłowany jak w Korei Północnej) Wojciech Jaruzelski?

Piszę o tym, bo tajemnicą I sekretarza KC PZPR pozostanie, jaki widział związek pomiędzy swoją wizytą w KRLD, a interesem znajdującego się w głębokim kryzysie gospodarczym państwa.

A może państwo z listy 78 jesteście ludźmi wielkiej wiary? Jak patrzę na zachwyconego Wojciecha Jaruzelskiego, zdającego się szczerze wierzyć w spontaniczne powitanie i miłość narodu koreańskiego do narodu polskiego, to tak sobie myślę, że pewnie są na świecie, a dokładnie w naszym kraju, ludzie którzy szczerze i uczciwie wierzą w dobre intencje Łukasza Piebiaka i jego przywiązanie do Konstytucji, do niezależności sądów i do euroatlantyckiego rozumienia niezawisłości sędziów.

Sam Luk Pie Biak ma coś z samego Wielkiego Kim Ir Sena, który jak można wyczytać na internetowej stronie ambasady KRLD: „W styczniu 1925 roku na wieść o ponownym aresztowaniu ojca przez japońskich imperialistów opuszcza Mangyondae z silnym postanowieniem, że nie powróci do Korei zanim kraj nie odzyska niepodległości.”

http://www.krld.pl/krld/kimirsen

Jak wiemy Łukasz Piebiak postanowił nie wracać do orzekania w sądach, dopóki bliscy mu politycy nie spacyfikują do końca sędziów.

Dla Was, Państwo 78 ten film

Reklama

103 myśli na temat “Luk Pie Biak i 78 towarzyszy broni

  1. Czemu obecnie TVP nie trąbi na prawo i lewo o SLD i nieprawościach członków tej partii? Rozliczono wszystkie? Tylko o Kaście?

    Znudziło się telewidzom? Czy wyczerpaliście temat i jest już zbyt oczywiste, że to nic nie wnosi? A to nie to samo?

    Polubienie

  2. A jeśli nawet nadal trąbi się o SLD, PO i Kaście, to o kim się nie trąbi? I co poza trąbieniem z tego wynika?

    Polubienie

  3. Bo tzw. zwykli ludzie ciągle mi powtarzają, że nic się nie zmienia i że żadnych rozliczeń nie było i nie będzie (kto im wmówił taką potrzebę – zamiast „najpierw rozliczcie sami siebie”? I to jest prafe i to jest sprafiedlife? czy chciwe?)

    Polubienie

    1. No chyba, że się od osób publicznych oczekuje czegoś więcej… Ale to się wtedy nie uzewnętrznia z „Kastą”, „Kocią spermą” i „Gorszym sortem”, bo to wszystko jest w równym stopniu obrzydliwe

      Polubienie

  4. „Kocham” ludzi, którzy stale polemizują z oczywistościami. Dla nich oczywistość to kwestia czyjejś racji. Uwielbiam takich, pasjami. Niektórzy mówią o takich po prostu „niedojrzali”.

    Stygmatyzować czy nie? Racje są po obu stronach…

    Polubienie

  5. Oczywiście można robić z siebie … i twierdzić, że się nie spodziewało, że takie akcje skutkują stygmatyzacją. Ale nadal liczyć na zajmowanie stanowisk innych niż niewykwalifikowanych. Brawo

    Polubienie

  6. „Nastygmatyzowani to już byliście wcześniej” powie jeden z drugim? I to było dobre, słuszne, prawe i sprawiedliwe – jeśli tak było? I co z tym zrobiliście?

    Polubienie

  7. Sprawa jest bardzo prosta – jeśli się chce. Zwołać spotkanie ekspertów – z zakresu mediów, marketingu, psychologii społecznej, socjologii itp. dać im do przeanalizowania Kampanię Pisowską Przeciwko Kaście i zapytać się, czy owa kampania musiała i musi skutkować stygmatyzacją sędziów i członków ich rodzin, jakie może wywołać reakcje psychiczne u tych ludzi i jakie reakcje otoczenia wobec tych osób w życiu zawodowym i prywatnym.

    A jeśli wyjdzie, że taka kampania to samo zło… To kto was … upoważnił do takiej „ciężkiej pracy”?! I za czyje pieniądze ją wykonujecie?

    Polubienie

    1. Jak się w tym wszystkim czuje przeciętny „sędziowski syn” i przeciętna „sędziowska córka”?

      „Ciężko pracujący” pomyśleli o tym choć chwilę? Czy wolą zaproponować Polakom w XXI w. „odpowiedzialność zbiorową” za … Niech PAD to zahiphopuje, jak w Ostrym cieniu mgły – jeśli tak jest – albo Mateusz Dolina Błędowsko-Krzemowa Morawiecki – na tłiterku… Nie zahiphopują/nie zatłutują? Czemu?

      Polubienie

      1. Odpowiedzialność zbiorowa – jak na polskiej wsi
        w 43 i 4 – nadchodzi cień mgły
        żal żeś się urodził, żałujesz i ty
        nie pomoże iPad, nie pomogą łzy

        Polubienie

      2. Trudno też zaprzeczyć, że teza „ludzie powinni wiedzieć, że sędziowie nie są bezkarni”, która ma na dodatek uzasadniać stosowanie w skali ogólnokrajowej szczególnych środków, kłóci się – jest contra legem – z domniemaniem występowania po stronie m.in. sędziów „nieskazitelnego charakteru” /choćby sprowadzanego do kwestii niedopuszczania się przestępstw/. Opiera się na założeniu, że polscy sędziowie pracują nielegalnie – bo przecież wszyscy dobrze wiedzą, że są winni, ale pozostają bezkarni – tzn. nie mają nieskazitelnych charakterów, a nawet nie dają rękojmi.

        Inaczej mówiąc – fakt wymagania m.in. od sędziów nieskazitelnych charakterów i dawania rękojmi – rodzi domniemanie, że stanowiska sędziowskie zajmują osoby, które nie dopuszczają się przestępstw i innych czynów zabronionych. Taka jest zasada. To, że ten czy inny sędzia może ją naruszy – to taka już jest ludzka natura, wobec czego prawo nie wyklucza ponoszenia przez sędziów odpowiedzialności prawnej, ale nie przekreśla to zasadniczej tezy o tym, że przesłanką wykonywania m.in. zawodu sędziego jest nieskazitelny charakter i dawanie rękojmi.

        Fakt przysługiwania sędziom immunitetów też nie może uzasadniać domniemania, że są one po to, aby się za nimi kryć – mało tego – że właśnie dlatego są, bo jest co za nimi ukrywać. Bo to nie jest tak, że zamknięcie drzwi na klucz oznacza ukrywanie w domu bezprawnych tajemnic, ani nawet tego, że ktoś się do danego domu próbuje włamać.

        A jeśli ktoś z faktu przysługiwania sędziom immunitetów wyprowadza wniosek, że mają co ukrywać, to dopuszcza się daleko idącej nadinterpretacji i – prawdopodobnie – powinien się leczyć. Bo równie dobrze fakt istnienia ubezpieczeń od kradzieży rzuca, zdaniem takiej osoby, podejrzenie na wszystkich – że są złodziejami (przecież są ubezpieczenia od kradzieży – bez powodu nie są).

        Takiego myślenia nie można tolerować (co najwyżej leczyć), ale właśnie na takie myślenie odpowiada teza „ludzie powinni wiedzieć, że sędziowie nie są bezkarni”. Bo nie chodzi o grupę trzymającą władzę w III Rzeszy w 1945.

        Należałoby zadbać o edukację prawną i wytłumaczyć obywatelom (jeśli się ich szanuje), co to są immunitet, nieskazitelny charakter i dawanie rękojmi, co oznaczają i czemu służą. A także, że nie jest prawdą to, że wśród sędziów jest wyższy odsetek przestępców niż w innych grupach zawodowych. Przeciwnie – i tu nie ma co się obrażać i oskarżać innych o wyniosłość – że co oczywiste ten odsetek jest dużo niższy niż przeciętny – z uwagi na wymagania ustawowe.

        Jeśli się natomiast mimo to utrzymuje, że to jest teoria, a w praktyce jest wręcz odwrotnie, to – aby nie narazić się na zarzut … (dowolne najbardziej obelżywe słowa) – należałoby wykazać skąd ma się takie informacje i jak je zweryfikowano – mając oczywiście na uwadze to, że np. w latach 1944-1953 treść oficjalnych decyzji organów władzy mogła /miała/ sugerować, że Armia Krajowa była jedną z najbardziej zbrodniczych organizacji w dziejach świata, przy której PiS to wspaniała i wzorowa inicjatywa, wyzbyta z wszelkich przywar (chyba, że zacznie się rozliczać PiS).

        Wniosek: komentowane założenie jest aspołeczne i jako przejaw socjopatii powinno być z całą stanowczością tępione, zwłaszcza przez osoby, które mówią prawo i sprawiedliwość albo sędzia (o ile te chcą uchodzić za wiarygodne).

        Polubienie

      3. Można by więc powiedzieć, że chodzi o immunitety – a nie o niezależność sądów i niezawisłość sędziów, ale to byłoby uproszczenie, bo immunitety to tylko zasłyszany w rynsztoku pretekst, by mieć kogo stygmatyzować i tłuc.

        Polubienie

      4. Pojawia się wiec pytanie, czy współcześni polscy sędziowie /urodzeni w 1960 mają dzisiaj 61 lat/ mają tyle charakteru /więc siły/, by powiedzieć PiS – taplacie się w rynsztoku i wyciągacie z niego to, co najgorsze, aby uczynić z niego zasadę, z którą rzekomo walczycie – nie opuszczając rynsztoka. Czy raczej boją się, że zostaną okrzynięci wyniosłymi i ich znielubią.

        Obawiam się, że nie. Lata temu nazwałem to kompleksem wyższości. To po co było pchać się na te stołki? Żeby tworzyć Gang Fajniaków?

        PiS to Gang Fajniaków. Bardzo wielu chłopców z dobrych domów, którzy najpierw aspirowali do tego, aby niegrzeczni chłopcy uznali ich za równych, następnie wskutek długotrwałości tego aspirowania uznali, że są równi niegrzecznym chłopcom, następnie postanowili, że teraz – poudają – grzecznych chłopców. Nie wierząc w to, że niegrzeczni chłopcy nie są idiotami i tolerują tych chłopców z dobrych domów tylko pod warunkiem dopływu korzyści – „kup mi Adaś colę, ciebie stać”. Bo oni się nie sprzedają, oni po prostu mają ciężko. To Adaś i reszta się sprzedaje – bo nie szanują tego, co mają, w tym własnych ojców i matek /i dlatego się ich co do zasady nie szanuje/. Taki właśnie jest PiSowski Gang Fajniaków. Do którego z całą pewnością nie pasuje np. K. Zaradkiewicz. Ten typ jest nazbyt wygodny, aby być aż tak Fajnym. Dlatego wkurza, że tyle dostaje, a tak mało daje. Musiał więc – przaśnie – pościągać portrety sędziów, a nawet poparadować z opaską 44 Pamiętamy (powtarzając pod nosem „Paryż wart jest mszy”), aby np. Kryśki Pawłowicz nie wkurzało to, że ona się tak zamęcza, by być Fajną, a też by wolała piżamki, czyste rączki, imprezki i beztroskę.

        Nie bądźcie Fajniejsi niż PiS. I szanujcie sądy.

        Polubienie

      5. I nie chodzi tu o często spotykane w bardzo różnych kręgach (przeważnie niesędziowskich) tzw. „bratanie się z ludem” albo nie robienie tego. Bo trzeba być człowiekiem i w ludziach wiedzieć ludzi. Na tym właśnie polega „klasa” /jeśli do tego ma się coś jeszcze do powiedzenia od siebie/. Ale o szacunek – cześć należną sądownictwu. To nie jest wyniosłe. Tak jak nie jest wyniosła obrona wartości religijnych, flagi, dóbr kultury…

        Przykleili wam (de facto) pupę Kasty (czyt. chłopiec do bicia, przecież to jest ironiczne) i was rozliczają. A wy się tłumaczycie (jakby było z czego), traktując niezawisłość i niezależność jak tarczę przed tą obelżywością. Obelżywość to można w tyłek kopnąć, a nie perorować jej o takich rzeczach. Ona nie chce zrozumieć, tylko maksymalnie wykorzystać efekt zaskoczenia.

        Podtrzymuję zatem propozycję „Obóz zagłady”. I niech oni się zaczną się tłumaczyć – z niekonsekwencji. Braku wiarygodności i śmieszności. Bo tu właśnie o maseczki chodzi, pozory – PR (by nie powiedzieć „skojarzenia”). I tylko o to.

        Polubienie

      6. W 2021 przeciętny polski sędzia prędzej pokopie jakiegoś małego pikusia zafascynowanego prawem i nawołującego na prawo i lewo, że sądy należy szanować, niż wyksztusi z siebie cokolwiek, gdy mu byle menel będzie łatkę zepsutej łajzy przyszywał. I to też jest przymułowate

        Polubienie

    2. A jak król jest nagi, to jest nagi i byle pikuś to dostrzeże. A jak tą nagością utrudnia pikusiom życie, bo np. stale marznie, kaszle, zaziębia się i zaniemaga, wobec czego nie ma komu robić królewskiej roboty, i pikusie same muszą zmagać się z deszczowcami z krainy króla Jedzosława, to… To się nie ma czemu dziwić i mieć pretensje do pikusi, że ciągle szczekają „załóż gatki królu lulu i do roboty”.

      Polubienie

  8. Proces „stygmatyków” trwa od 2026 roku. Nadal pojawiają się kolejni świadkowie i ofiary działań PR-owskich, podejmowanych na zlecenie polityków Prawa i Sprawiedliwości co najmniej od 2017 roku. Nazwa grupy nawiązuje do stygmatyzacji umyślnie (dolus eventualis) wywoływanej po stronie rodzin sędziów, prokuratorów i innych prawników oraz ostentacyjnego obnoszenia się przez wspomnianych polityków z przywiązaniem do wartości chrześcijańskich.

    Polubienie

  9. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Dyskryminacja kastowa
    P7_TA(2013)0420
    Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 10 października 2013 r. w sprawie dyskryminacji ze względu na przynależność kastową (2013/2676(RSP))

    (2016/C 181/13)

    (Dz.U.UE C z dnia 19 maja 2016 r.)

    (…)

    mając na uwadze, że pojęcie kasty ma wymiar społecznoreligijny, tak jak w Azji, gdzie osoby znajdujące się poza systemem kastowym są uważane za „nieczyste” i „nietykalne” z natury, lecz mając na uwadze, że w szerszym kontekście system kastowy oznacza sztywny podział społeczeństwa na zhierarchizowane grupy określone ze względu na pochodzenie i pracę; mając na uwadze, że dyskryminacja ze względu na pracę i pochodzenie, w szerszym pojęciu stosowanym przez ONZ, jest formą dyskryminacji zakazaną przez międzynarodowy system praw człowieka, co stwierdzono w Powszechnej deklaracji praw człowieka, międzynarodowym Pakcie praw obywatelskich i politycznych, międzynarodowym Pakcie praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych, międzynarodowej Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji, międzynarodowej Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, Konwencji o prawach dziecka oraz konwencji nr 111 Międzynarodowej Organizacji Pracy;

    (…)

    mając na uwadze, że dyskryminacja o podłożu kastowym występuje w wielu krajach na całym świecie, przy czym najwięcej jej ofiar zamieszkuje w Azji; mając na uwadze jednak, że również na innych obszarach, w tym w Afryce i na Bliskim Wschodzie, istnieją duże ilości ofiar;

    (…)

    mając na uwadze, że mimo wysiłków rządów i coraz większych starań niektórych agencji międzynarodowych kasty nadal cierpią z powodu surowych form wykluczenia społecznego, ubóstwa, przemocy, segregacji, nadużyć fizycznych i słownych związanych z przesądami i pojęciami czystości i nieczystości;

    (…)
    (Parlament Europejski) podkreśla, że należy wspierać sprzyjające otoczenie dla działaczy społeczeństwa obywatelskiego i obrońców praw człowieka, którzy pracują z ludźmi dotkniętymi problemem dyskryminacji kastowej, żeby zagwarantować im bezpieczeństwo i uniknąć wszelkich przeszkód, stygmatyzacji i ograniczania ich działalności; podkreśla, że takie otoczenie powinno obejmować dostęp do finansowania, współpracy z organami praw człowieka ONZ i akredytację Rady Gospodarczej i Społecznej ONZ;

    (…)

    wzywa Komisję do uznania kast za odrębną formę dyskryminacji zakorzenioną w uwarunkowaniach społecznych lub religijnych, której UE musi zaradzić poprzez wysiłki na rzecz zwalczenia wszelkich form dyskryminacji, opartych m.in. na pochodzeniu etnicznym, rasie, religii, płci czy orientacji seksualnej; wzywa UE, żeby w swoich programach i strategiach politycznych ludzi borykających się z dyskryminacją o podłożu kastowym traktowała jako identyfikowalną grupę;

    (…)

    Polubienie

  10. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Niech się zatem Pisiory zdeklarują, czy w świetle ich polityki sędziowie i inni to kasta dyskryminująca czy dyskryminowana

    Polubienie

  11. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Bo nie ma systemu kastowego bez dyskryminacji, tak jak nie ma Pisiorów bez stygmatyzacji

    Polubienie

  12. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    A jak nazwie się takiego – zresztą zgodnie z prawdą – burakiem, wsiunem i …m, to święte oburzenie, bo on się tylko „kastą” bawił i nie zasłużył. Może jeszcze polskimi obozami pracy się pobawisz?

    Polubienie

  13. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    „Polski obóz” to nigdy nie jest przypadek i zawsze ma olbrzymie znaczenie („bo się będą dzieci uczyć…”), zgadza się? To odrobinę konsekwencji poproszę. Nie było niektórych typów „polskich” obozów? A polskie kasty są i były? Tylko w Pisowskim wydaniu.

    Polubienie

  14. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Panie Piebiak, czytał Pan/słyszał Pan o tym? Niech Pan przeczyta i oceni swoich kolegów. Czy Pana i Pana kolegów to dumnie nie wiąże? Bo 35 lat mieliście Kasprzaki, Stilon Gorzów i tęsknotę za Donaldem, a czesem co niektórzy z was łasili się do zachodnich kierowców tirów na parkingach przy szosach tranzytowych – bo czasem który czekoladę z RFN podarował?

    – rezolucje z 13 grudnia 2012 r. w sprawie dyskryminacji ze względu na przynależność kastową w Indiach, z 17 stycznia 2013 r. w sprawie przemocy wobec kobiet w Indiach, z 1 lutego 2007 r. w sprawie sytuacji dalitów w zakresie przestrzegania praw człowieka w Indiach oraz z 18 kwietnia 2012 r. w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego praw człowieka na świecie oraz polityki Unii Europejskiej w tym zakresie, w tym wpływu na strategiczną politykę UE w dziedzinie praw człowieka,
    – międzynarodowe konwencje dotyczące praw człowieka, w tym międzynarodową konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej i ogólne zalecenie XXIX Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej do tej konwencji,
    – projekt zasad i wytycznych ONZ w zakresie eliminacji dyskryminacji ze względu na pracę i pochodzenie, opublikowany przez Radę Praw Człowieka,
    – poważne zastrzeżenia, uwagi i zalecenia wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka w sprawie dyskryminacji o podłożu kastowym,
    – zalecenia w sprawie dyskryminacji na tle kastowym wydane przez organy traktatowe ONZ oraz osoby upoważnione w ramach specjalnych procedur ONZ,
    – sprawozdanie specjalnego sprawozdawcy ONZ w sprawie współczesnych form rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i pochodnych form nietolerancji z dnia 24 maja 2011 r. 6 , a także sprawozdania zawarte w powszechnych przeglądach okresowych krajów dotkniętych podziałem kastowym,
    – analizę Parlamentu Europejskiego „Przegląd praw człowieka i ubóstwa: działania UE na rzecz zaradzenia dyskryminacji o podłożu kastowym”,
    – zapytanie ustne do Komisji w sprawie dyskryminacji o podłożu kastowym (O-000091/2013 – B7-0507/ 2013).

    Polubienie

  15. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Ujmowanie grup społecznych w „Kasty” lub gromadzenie ich w „obozach koncentracyjnych” i „obozach zagłady” to przejaw tego samego „spojrzenia na świat”! Zachęcam do lektury!

    Polubienie

  16. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    Polskie dzieci mają się uczyć, że w Polsce są/były kasty! Głupota nie boli! Przyszłość naszych dzieci – tak!

    Polubienie

  17. U nas to najwyraźniej kpina coniektórych rubasznych sędzinek podjaranych awansem pisze:

    To PiS robi z Polski Europę Drugiej Prędkości – żeby mieć „z górki” – bo „ciemny naród wszystko kupi”. Co na „polskie kasty” PiSowscy Europarlamentarzyści? Może trzeba było o polskich sędziach wspomnieć w Rezolucji 2013/2676(RSP) Mielibyście okazję zabłysnąć! Ile wynalazków i nagród Nobla mają na koncie kobiety? A ile mają ich Europarlamentarzyści PiS? „Negro” wam przeszkadza, a „kasty” nie? To wy z nas robicie „negro”.

    Polubienie

  18. „Kasty” to „skrót myślowy”, a „… obozy zagłady” – oczywista oczywistość – nie. PiSowska logika.

    Polubienie

  19. Drogie dzieci, co łączy „system kastowy” i „obozy zagłady”? Po pierwsze rasizm i dyskryminacja grup społecznych, po drugie pisowskie awanturnictwo i socjotechnika

    Polubienie

  20. Skoro jest serial „Kasta” o sędziach, prokuratorach, adwokatach… To może sequel będzie nazywał się „Obóz zagłady” o WSW? Że nie? Że uwiera? A „Kasta” to wam … … nie uwiera. Banda de…ili. I „Kocia sperma”

    Polubienie

  21. Bo sędziowie są jak Enty. Dopiero się witają i myślą co tu zrobić z tym wszystkim, co tu się w Polsce porobiło. Spokojnie Niziołki, cierpliwości.

    Polubienie

  22. Entowie – dla filolożek

    Póki co myślą jak to nazwać… „Izbiarze”, „Obóz zagłady”, „Kamieni Kupa”… Wbrew pozorom to bardzo rozemocjonowana dyskusja. O! Klon zaszumiał!

    Polubienie

  23. Po prostu mediom i opinii publicznej pomyliły się krasnoludy /Kijowski i KODowcy/ z Entami /sędziami/ i „ucho prezesa” z „okiem Saurona”

    Wszyscy myślą, że już jest pozamiatane, ale pomijają to, ile lat po 2007 PiS przygotowywał Duuużą Reformę Sądownictwa. Czyli tyle lat ją ogarniali – próbowali zrozumieć.

    Entowie też potrzebują czasu. Zwłaszcza, że to przecież Entowie… O! Jarzębinie opadło kilka listków. Ostro!

    Polubienie

  24. A Saruman nie lubi Entów przede wszystkim za to, że komplikują, nie z uwagi na którąś z ich specyficznych właściwości.

    Polubienie

      1. Może powinno być „despotycznie”. Z drugiej strony – pojawiło się. Trudno bardziej precyzyjnie – sądownictwo jest … (bardzo źle traktowane), tym samym nasza ojczyzna, mnie to dotyka osobiście, Pana pewnie też, Pan szuka rozwiązań i ja też. Bo i Panu i mi zależy. Moim zdaniem trzeba zrozumieć sprawcę, ale też dostrzec słabe punkty na liniach obrony. Przede wszystkim dostrzec to, co można zarzucić sędziom, jeżeli się to odpowiednio „podrasuje” i z cechy ogólnonarodowej, czy wręcz ogólnoludzkiej zrobi cechę typowo polsko-sędziowską.

        Bo już nie chodzi o to, czy można krytykować Dudę. Ten temat jest infantylny. Ale czy np. wolno krytykować przełożonych? A księdza proboszcza w niewielkiej parafii? Niekiedy nie wolno krytykować członków czyjejś rodziny – zaprze się taki, nazwie czarne białym i zrobi się agresywny. A JP2 wolno? Wielu go jednak – merytorycznie, nie emocjonalnie – krytykowało. A w dowolnym lokalu, w sercu dużego polskiego miasta, w sobotni wieczór, można kogoś krytykować? I nie usłyszy się, że się „marudzi” – „myśl pozytywnie”? Chyba, że kleru i księży – bo życia nie znają, skoro nie mają rodziny, albo PiS, że demokrację niszczą (nic dodać nic ująć), bla, bla, bla (że Jarosław też rodziny nie ma, to już mało który zauważy – byłoby „intelektualniej” – ale oni w sumie też nie mają – same single… bez wyjątku z magisterium). W każdym razie – nie krytykować. Tak, tak – nie, nie. W zależności od tego kto i jak zaczął. Kasta pieprzona.

        Polubienie

      2. Czym innym są np. kwestie intymne. Żona/partnerka/a niech będzie i partner/ nie powinna wśród znajomych krytykować męża/partnera, że jest np. nudny w łóżku. Bo to nie jest kwestia krytyki tylko przełamania intymności. Pytanie zatem, czy zdanie „sędziów nie wolno/nie można krytykować” nie jest skrótem myślowym, który dotyczy właśnie czegoś w rodzaju intymności zawodowej – co faktycznie mogłoby sugerować jakąś namiastkę kastowości /zamknięcia, izolacji/.

        Podane przykłady wskazują jednak, że nie. Bo niezależnie od tego czy w małym czy dużym mieście – o tym np. kto z kim i jak na tym wyszedł zawsze „gada” bardzo wiele osób. Z kolei, jeżeli owy zakaz krytyki próbować odnieść do orzeczeń, to gdzie tu miejsce na glosy. Nie wspominając już np. o niedawnej krytyce orzeczenia TK dotyczącego aborcji.

        Zatem w przypadku sędziów nie można mówić o większej kastowości niż np. w przypadku nauczycieli, policjantów, firm pogrzebowych, czy bezrobotnych z Rancza Wilkowyje (też są nieufni wobec obcych).

        Polubienie

      3. Co innego wpływać na sędziów – w toku orzekania. Ale i do pianisty nie należy strzelać – póki dla nas graaa. Krytykować wolno. Każdy psycholog to powie, psychiatra pewnie też (chyba, że chodzi o sędziego-człowieka renesansu – który za odpowiednią zgodą – jest zarazem psychologiem lub psychiatrą).

        Może cała kwestia – NAPRAWDĘ W POLSCE TO SIĘ CZĘSTO ZDARZA I SKUTKI BYWAJĄ OPŁAKANE – w precyzji słowa.

        Polubienie

      4. Jeśli natomiast komuś odpowiada to, aby w jego sprawie ktoś „szeptał do ucha”, że ten powód nie tylko jest bogatszy od pozwanego – zobowiązanego do zachowku, ale do tego to pijak i złodziej, albo by media pisały: ten sędzia nie lubi małych piesków, on by je najchętniej przefarbował na małe kotki, a potem z każdego kotka zrobił rysia – w sprawie o pogryzienie dziecka przez psa, to ja takiego kogoś nie rozumiem.

        Polubienie

      5. To trochę tak, jak: poznałem nowe słowo, nie zawaham się go użyć.

        Taki usłyszy np. słowo „sprzeniewierzenie” i od razy wszyscy w jego życiu osobistym i zawodowym „sprzeniewierzają się”.

        Innym razem usłyszy np. „relatywizm” – i już wszystko jest „relatywne”.

        Są też takie słowa, których samo istnienie uzasadnia zarzut, np. immunitet, niezawisłość. I taki już wszystko wie, bo zrozumiał definicję i wie, że jego to nie dotyczy, że w sumie szkoda, że pewnie wszyscy się o to biją, a on tego nie ma… A po co się o to biją? By to „sprzeniewierzyć” i „zrelatywizować” – bandyci. Oczywista, oczywistość. Tzn. paranoja i mania prześladowcza (byłem kiedyś na wykładzie z psychiatrii sądowej, trwał 3h, teraz wszędzie widzę paranoję i manię prześladowczą…).

        Polubienie

  25. Bo ja tak. Wielokrotnie. Ale zawsze od tej samej osoby. Co nie przeszkadzało jej w wielu innych przypadkach twierdzić, że (chronologicznie, choć na szybko):

    – ten to tyran i świnia,

    – ta chorobliwie ambitna,

    – inny miękki, bez charakteru, sekretarki nim rządzą,

    – tamta pryszczata, roztrzepana, ze skłonnością do uderzeń sodówy do głowy,

    – ów łobuz,

    – owa rozbiła bardzo dobre małżeństwo,

    – kolejny buc z innej epoki,

    – kolejna niekompetentna…

    I żeby nie było, prawie zawsze nie kończyło się na słowach, ale były też niekorzystne dla owych działania, które te słowa potwierdzały. Również w porozumieniu z ludźmi spoza sądownictwa.

    Nie tylko nie ma tu miejsca na prawdziwy solidaryzm, ale tym bardziej na kastę, a przynajmniej kastę dyskryminującą, a nie dyskryminowaną.

    Polubienie

  26. Inaczej mówiąc, to nie kastowość jest oczywista, ale niektórych tzw. „awans społeczny” jest dla nich samych nieoczywisty. I musza sobie dodawać. Ale to nie jest kwestia sądownictwa, tylko niedostatku nauk moralnych…

    Wszakże kształcić tylko umysł człowieka, nie udzielając mu nauk moralnych, to stwarzać zagrożenie społeczne. Theodore Roosevelt.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s