Piotr Niedzielak kontra Unia Europejska

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-batalia-o-sady/fakty/news-skarga-ke-do-tsue-ws-nekania-sedziego-tulei-byc-moze-jeszcze,nId,5133289

Bliski jest mi pogląd, by nie pozwolić złu, represjom i bezprawiu zanurzyć się w mgle anonimowości. Nigdy za wiele przypominania, kto za co odpowiada. A więc nie tyle izba dyscyplinarna zezwoliła na ściganie karne Igora Tuleyi i zawiesiła go w czynnnościach służbowych, co zrobili to konkretni pracownicy tego nielegalnego gremium: Piotr Niedzialak, Konrad Wytrykowski i Jarosław Sobutka. Rola pracownika izby Piotra Niedzialaka jest szczególna i wyraźnie bardziej znacząca od pozostałych panów izbiarzy. Piotr Niedzialak bowiem:

  • był sędzią Sądu Apelacyjnego
  • miał najdłuższy staż orzeczniczy
  • niegdyś cieszył się uznaniem w swoim wieloletnim miejscu pracy-Sądzie Okręgowym w Warszawie
  • był przewodniczącym składu i pracownikiem-referentem sprawy sędziego Tuleyi

Nie wiem jakie relacje pan były sędzia Niedzialak ma z prof. UW dr. hab. Janem Majchrowskim, ale tak sobie myślę, że pracownika naukowo-dydaktycznego Wydziału Prawa i Administracji UW musi męczyć szczera zazdrość. Jak wiemy pan profesor Majchrowski jest szczególnie wyczulony na punkcie swojej ważności. Musi pewnie żałować, że to nie jego osiągnięcia izbiarskie są przedmiotem debaty w Parlamencie Europejskim, będą za chwile podstawą skargi Komisji Europejskiej do TSUE, a na koniec zajmie się nimi właśnie sam Trybunał. Jak na pożałowania godne wypociny zawarte w tekście zatytułowanym „Uchwała” to naprawdę sporo.

Panie Niedzialak, nie każdy by tak potrafił. Nie każdy zdobyłby się na pełną autonomię od własnego intelektu, prawniczej wiedzy i doświadczenia. Zapewne Państwo Polskie (a raczej polski rząd) przymuszone wyrokami TSUE, już wkrótce będzie (niestety) płaciło Panu i pozostałym pracownikom izby dyscyplinarnej najwyższe w historii Polski świadczenia za nic nierobienie . Ale już sobie państwo izbiarze nie poorzekacie. Wstyd zostanie. Będzie się ciągnął za Panem panie Niedzialak długo, bardzo długo.

Swoją drogą, to naprawdę coś, wejść tak z przytupem do historii. Nie tylko jako człowiek z dorobkiem, pozycją i szacunkiem wśród ludzi, który zaprzepaścił to wszystko w imię udziału w nielegalnym z gruntu przedsięwzięciu. Ale przede wszystkim jako autor najbardziej kuriozalnego w historii Polski po 1989 roku psuedorzeczenia, sprowadzającego nadrzędną, konstytucyjnie gwarantowaną pozycję sądów i ich kontrolną role względem prokuratury do roli petenta, który musi uważać, by prokuratora nie urazić i nie powiedzieć bez jego zezwolenia jednego słowa za dużo na jawnym posiedzeniu sądowym poświęconym właśnie kontroli decyzji prokuratury.

Jest to w zasadzie tak żenująco kompromitujące, że trudno wyobrazić sobie pracownika izby Piotra Niedzielaka, nie tylko na powrót pełniącego urząd sędziego, ale także wykonującego jakikolwiek inny zawód prawniczy wymagający profesjonalnej wiedzy i kwalifikacji.

Nie wiem, jak z sędziego z dorobkiem, człowiek staje się pracownikiem izby, wykonującym to czego politycy oczekują. Może tak właśnie? Musi to być chyba bolesne. Miłego oglądania Panie Niedzialak i Państwo izbiarze.

51 myśli na temat “Piotr Niedzielak kontra Unia Europejska

      1. Powierzchowny przegląd tego co obraża wszelkie poczucie ukazuje, że słowo „nękanie” w kontekście sędziów pojawia się jednak bardzo często. Choć są oczywiście ludzie pokroju Ziemkiewicza, którzy ludzki aspekt zagadnienia wyraźnie traktują selektywnie – ale oni z tego żyją. No i cała reszta kopistów z takich jegomościów… Ale dla tych ostatnich bolszewizm to równie dobrze solidaryzm społeczny, a „któryś jest w niebie” najpewniej nie ma nic wspólnego z „wszechwiedzą”… Oni to po prostu klepią – jeśli w ogóle.

        Polubienie

      2. Tylko jak ktoś kiedyś przesadzi i tych Ziemkiewiczów potraktuje nieludzko, to i za ich człowieczeństwem trzeba będzie się ująć i oni to wtedy chętnie przyjmą, nie zarzucając sobie arogancji, niczym ojciec Grace w Dogville (bo ten by najpewniej to sobie w takim przypadku zarzucił)

        Polubienie

      3. Od 15 lat taki sam śmietnik, takie same problemy, taka sama krzywda, takie same lamenty i rozpacz. Dlaczego? Przegrają tacy wybory z opinią oscylującą w okolicach barbarzyństwa, bandytyzmu i totalitarnych preferencji – ba! niektórzy z nich nawet się tego nie wypierają i przeproszą za swoje „przesady” – ale nic się nie zmienia – powtórka z rozrywki, od samego początku.

        A przeciwnicy siedzą latami przed telewizorami z pilotami w łapkach i nic. Kanały przerzucają, rzucają mięsem, powtarzają te same tezy od 15 lat i nic. Aż człowiek zaczyna myśleć, że to im odpowiada, że mają w tym interes…

        Jeżeli w 2007 r. nie było już wątpliwości, że ta patologia jest schematyczna, wypracowano aparat pojęciowy, w które dało się ją ująć i napiętnować pewne zachowania, to dlaczego teraz wyważa się drzwi otwarte na oścież?

        Czy może się mylę – mam nadzieję, bo to byłoby bardzo przykre mieć rację – i już ktoś wypunktował te zachowania, znalazł wspólne mianowniki i powiedział „robicie dokładnie to samo, co wtedy, nic się nie zmieniliście, nie powołujcie się na wolę wyborców, bo tę poznaliście już w 2007”?

        Polubienie

      4. Bo trzeba patrzeć na skutki i cele, a nie środki. „Łomotanie kolbami w drzwi” nie jest celem samym w sobie. Żenada

        Polubienie

      5. Zawsze czymś „uwodzą” (w rzeczywistości tanio kupują), bez troski o rzetelność, odpowiedzialność i prawdę o tym, czym się uwodzi. Zawsze wynajdują „układ”, z którym wystarczy się uporać, aby wszystko już było pięknie (wyjmijmy „nóż z polskich pleców”). Zawsze głoszą idee/wartości, które – jakoś tak wychodzi – nigdy nie są celem samym w sobie (np. pamięć historyczna), ale zawsze pozwalają w kogoś godzić antytezami tych wartości – przede wszystkim w „ujawniony” układ”. Stąd rozpoznawanie po stronie jego przedstawicieli „postkomuny”, „lewactwa”, „korupcji” itd. – czyli antytez głoszonych wartości narodowych, chrześcijańskich, prawa i sprawiedliwości, które najwyraźniej – świadczy o tym stosunek do ludzi, ludzkiej godności, człowieczeństwa, rodziny, swoich korzyści itd. – są jedynie tarczą, środkiem, legitymizującym ataki na tych, wobec których ma się kompleksy (słabo się wypada na ich tle) lub którzy przeszkadzają lub mogą przeszkadzać (komplikować), zwłaszcza przeszkadzać nierzetelnemu, nieodpowiedzialnemu i zafałszowanemu „uwodzeniu”. Nie ma się zatem co z takimi patyczkować, najlepiej urządzić coś na kształt polowania na czarownice (czy wizerunkowego linczu/pogromu), zdehumanizować nieco przeciwnika etykietką (to już nie ludzie z imionami, nazwiskami, wykonujący jakieś zawody, czy przynależące do określonych realnych, oficjalnie uznanych środowisk, ale sort, kasta, liberały, układ, postkomuna etc. – nie „burżuje”, „imperialiści”, „bolszewizm w kulturze” – bo to już było i się przejadło, może jeszcze „solidaryzm społeczny”, chociaż ten służy czemuś innemu).

        Polubienie

      6. Gdy Prawo i Sprawiedliwość to Anty-Bezprawie i Anty-Niesprawiedliwość (partia ludzi negatywnych)

        Chcemy mieć poparcie, bo po latach wykluczenia (a raczej braku dostępu) nam też się należy, my też chcemy być na znaczkach pocztowych, aby w sąsiedztwie się nam kłaniano i na kontach nie świeciła pustka. Nie zamierzamy się o to poparcie za bardzo starać, bo skoro nam się należy dostęp, to bez przesady – mamy do tego jeszcze dokładać? Jesteśmy do tego wściekli, wobec tylu lat braku dostępu, który sam w sobie jest dla nas poniżający – nie tylko nie jesteśmy gorsi, ale nieporównanie lepsi. W końcu wszystkie nasze życiowe porażki były naszymi zwycięstwami moralnymi. Przede wszystkim „nie sprzedaliśmy się” i nie uczestniczyliśmy w złu. Ta bierność nie może pozostać nienagrodzona. Więc każdy, kto nam stanie teraz na drodze, musi się liczyć z tym, co nas spotykało przez lata (gdy np. to nie nas wybierano na króli i królowe połowinek, studniówek i balów maturalnych – ale innych i wiadomo dlaczego – bo byli aktywni! aktywni więc również uwikłani!). Tzn. z poniżeniem, napiętnowaniem (czyt. ujawnieniem jego bezprawia i niesprawiedliwości). Bo wy nie wiecie co to znaczy czuć się jak najgorsi (a przynajmniej dużo lepiej radzicie sobie z takimi emocjami – bo wam jest łatwiej! za łatwo!).

        Polubienie

      7. Stworzyliśmy zatem rzeczywistość, w której „dostęp” nie jest sam w sobie haniebny i można w końcu „dostąpić” i się nie sprzedać i nie uczestniczyć w „złu”. Tylko Independent Judge 2017 twierdzi, że jest inaczej – że nasz „dostępik” kochany – wytęskniony, wychuchany i wypielęgnowany – hańbi. Ale to kasta ten Judge, więc nie ma racji. I niech sobie uważa!

        A mogłeś być na znaczkach, Tyy…

        Polubienie

      8. Bo tu wszystko było złem (z wyjątkiem chwilówki Olszewskiego, która spadła na spadochronie z nieba, więc nie mogła się ubrudzić), dlatego w tym nie braliśmy udziału. A teraz (znowu) wszystko jest dobrem (odzyskanym, melduję) i teraz (T) to my (M), … (K) możemy. O!

        Polubienie

      9. Panie Sędzio, czy przypadkiem w relacjach pomiędzy Dyskryminowaną Kastą a Obozem Zagłady również taka „retoryka” nie pojawia się? Bo moim zdaniem ona jest uniwersalna (jak 7 grzechów głównych, w tym zazdrość, lenistwo, pycha i chciwość).

        Polubienie

      10. ROZLICZAĆ TO KAŻDY GOOPY UMIE !!

        To już trudniej przesłuchiwać – w Polskich Nagraniach przez Łowców Talentów

        Polubienie

  1. Ciekawe kto będzie organizował kampanie wyborcze Sędziów Ludowych. Pewnie każdy samodzielnie będzie ulotki roznosił… „Głosuj na mnie, wtedy dostaniesz…”

    Reszta jest milczeniem

    Polubienie

  2. Głęboko zakorzenieni w NBA, MTV i erotykach na Pro 7… Znaczy się w demokracji aktywiści Prafa i Sprafiedliwofości, SLD-KGB i POlo virus…

    A co to takiego godność, prywatność, intymność, równość, wolność i demokracja… Nie przesadzajmy porządek musi być. Za Gierka każdy znał swoje miejsce i było dobrze. Dobrze wiem, bo mój dziadek był w ORMO i mi opowiadał przy herbacie i ciachu z Lidla.

    Polubienie

    1. Chyba, że Judge nie ma racji. I wszyscy przeciwnicy PiSu.

      I wszyscy przeciwnicy Platformy.

      I przeciwnicy SLD.

      I przeciwnicy całej reszty.

      I nie trzeba będzie pamiętać, kto co komu zawdzięcza (w toku sporu o miedzę). Brawo dla Dódówny! A kiedy Hollywood Pani w Polsce wynajdzie. Może lepiej zacząć od kinematografii? A, faktycznie – Kasta. Dopóki nie usłyszałem o tym, myślałem, że najgorszy paszkwil to W poszukiwaniu straconego czasu. Myliłem się. Są większe. I też się dłużą, jak Duuuża Reforma Sądownictwa. I również z tego nic nie wynika. Snobizm tylko – „czytałem”/”nie jestem w Kaście”. Snobizm dla ubogich.

      Polubienie

      1. Sędziowie w 2021 to albo postkomuna i jej obrońcy albo PiSowscy karierowicze i służalcy… Ale Sędziowie Ludowi – wyniesieni na stanowiska uliczną czystością głodujących miast i prostotą szczerości wypalonych wsi – ci to będą perłą w koronie Wymiaru Sprawiedliwości Wszystkich Polaków Katolickich!

        I Bóg zwyciężył (Deus Vicit)… Wszyscy klaszczają i wzdychają, jak na widok Towarzysza Wiesława

        Polubienie

      2. Rozproszony autorytaryzm uzyska nowy instrument nacisku, a może nawet lokalne centrum – Kacyk Ludowy. Namaszczony przez…

        Czy jednak w Polsce wymiar sprawiedliwości jest i może być uczciwy? Jakoś tego nie widać i nie słychać. „Co Ty, Kasty nie oglądasz?”

        Polubienie

      3. Pytanie dnia. Czy ataki na Kastę sprzyjają zamykaniu ust krytykom Sędziów Ludowych? A kto jest w stanie merytorycznie krytykować ten pomysł? Blokujący dostęp do zawodu mecenasi zaangażowanych w sprawę stron? Kto tu może cokolwiek sensownie „komplikować”?

        I nie chodzi o tych Sędziów, że to niby jakiś spisek, ale o to, że jak się co do zasady nie ma żadnych pomysłów i nagle się coś pojawi – „łał, mam pomysła!” – to wkurza strasznie, gdy od razu ktoś go „zjedzie”. „Czyli, co, że my to nic nie robimy, tak? To jest nie fair!”
        Dokładnie tak, symulujecie robotę, bo wam się stołek należy za lata mniej lub bardziej rzekomych wykluczeń.

        Polubienie

      4. Nie mam racji? Oby. Może na próbę niech Sędzia Żurek wytknie w TV parę wad Duuużej Reformy Sprawiedliwości Ludowej. Czy już wytknął? A może to rozwiązanie nie ma wad? Oby się Pan sędzia nie dowiedział… że zależy mu na czymś innym niż mu się dotąd wydawało i wierzy w coś zupełnie innego niż to, w co był gotów przysiąc… Słowem, że jest niespełna rozumu, bo nawet samego siebie nie zna. Krótko mówiąc – oby nie padł ofiarą znęcania.

        Polubienie

      5. I tu pojawia się cwany PiSowiec i mówi – ale nad nami też się znęcają, bo robią z nas antydemokratyczne mohery etc. Sędziowie z was robią i członkowie ich rodzin? A jeśli ktoś kogoś źle traktuje, to już wolno krzywdzić innych? Bo to nie my stworzyliśmy przemoc, to ona stworzyła nas? Mówimy o moralności, prawie i sprawiedliwości, czy o rynsztoku? A tak mścić się i szukać chłopców do bicia – to po chrześcijańsku?

        Od lat to samo.

        Polubienie

      6. A jak człowiek ma już tego wszystkiego dość i się wyłącza, byle mieć święty spokój. To mu przychodzi jeden prawy i drugi sprawiedliwy (bo jeden umie pisać a drugi czytać), włażą mu do bieliźniarki i zaczynają „świętobliwie” komentować. Takie są fakty.

        Jak żyć? Panie premierze?

        Ale to trzeba mieć charakter, by odpowiedzieć, a nawet usłyszeć.

        Polubienie

    2. Podobno fałszowanie historii i propagowanie komunizmu to przestępstwa – dwa.

      To może sprawdzimy co to naprawdę znaczy „chronić kolesi”? Solidarnie. Prospołecznie.

      Wynocha z mojej bieliźniarki p..y!

      Polubienie

      1. I obrażanie uczuć religijnych…

        QUADRAGESIMO ANNO

        Wiecie, Czcigodni Bracia i umiłowani Synowie, że ś. p. Poprzednik Nasz przeciw teoriom ówczesnych socjalistów odważnie bronił prawa do własności prywatnej. Wykazał bowiem, że zniesienie własności prywatnej nie wyjdzie na korzyść warstwy robotniczej, lecz na ostateczną jej zgubę. Mimo to znaleźli się ludzie, którzy – oczywiście bardzo niesłusznie – potwarczo oskarżali Papieża i sam Kościół, że popierał i dotąd popiera stronę warstw posiadających przeciw proletariuszom. Poza tym powstały wśród samych katolików spory o prawdziwą i rzeczywistą myśl Leona XIII. Uważamy zatem, że należy naukę Leona, to jest naukę Kościoła, przed niesłusznymi obronić zarzutami i przed błędnymi zachować tłumaczeniami.

        Jest to naprzód prawdą niezbitą, że ani sam Leon, ani też teologowie, którzy w myśl i pod przewodnictwem Kościoła nauczali, kiedykolwiek przeczyli, lub choć w wątpliwość poddawali podwójny charakter własności, tzw. indywidualny i społeczny, zależnie od tego, czy służy jednostkom, czy dobru ogólnemu. Twierdzili natomiast zawsze jednomyślnie, że prawo własności prywatnej przez naturę czyli przez samego Stwórcę ludziom jest dane, na pożytek z jednej strony jednostek i ich rodzin, z drugiej zaś strony, aby za pomocą tej instytucji owe dobra materialne, które Stwórca dla całej rodziny ludzkiej przeznaczył, temu ich celowi rzeczywiście służyły. Wszystkie te cele można osiągnąć jedynie przestrzeganiem pewnego i określonego porządku.

        Dwóch zatem skrajności, w które popaść można, należy pilnie unikać. Jak bowiem zaprzeczaniem lub zbytnim osłabianiem społecznego i publicznego charakteru prawa własności wpada się z koniecznością w tak zwany „indywidualizm”, albo zbliża się do niego, tak odrzucaniem lub wyjałowianiem prywatnego i indywidualnego charakteru tego prawa dojdzie się niechybnie do „kolektywizmu” lub przynajmniej do podobnych mu teorii. Jeśli się o tym nie pamięta, popadnie się na pochyłą drogę i osiądzie w końcu na mieliźnie moralnego, prawnego i społecznego modernizmu, na który w Encyklice Swej na początku Pontyfikatu Naszego wskazaliśmy(28). Niech pamiętają o tym przede wszystkim ci, którzy żądni nowości mają czoło obelżywego oskarżania Kościoła, jakby zezwolił na wdarcie się do nauki teologów pogańskiego pojęcia własności, które zastąpić należy innym, przez nich z dziwną nieznajomością rzeczy zwanym chrześcijańskim.

        Polubienie

  3. Najgłupsze i najsmutniejsze byłoby to, gdyby zagadnienia poruszone w ostatnich paru wpisach czyniły całkowicie nieistotnym temat sądownictwa – nawet wśród sędziów.

    Ale do 2030 ma istotnie wzrosnąć popyt na usługi psychologów i psychiatrów. Może więc należy powrócić do tematu powagi i godności sądów dopiero wtedy.

    A do tematu Wyklętych jeszcze z dekadę później.

    Polubienie

    1. Sędzia Tuleya twierdzi, że jego sprawa to probierz demokracji w Polsce.

      Stosunek do powyższych zagadnień, świadczy o rzeczywistym nastawieniu do izbiarstwa, kaściarstwa, patriotyzmu, polityki, demokracji, PiSu, KODu i całej reszty. Do Polski. Co jest tu najważniejsze?

      Polubienie

      1. A wystarczyłoby mniej wymachiwać łatką „postkomuny” i temat by zniknął w odmętach dziejów. Tylko po co by wtedy było utrzymywać pamięć o Wyklętych w publicznych obiegu… A tak – zakłada się klapki na oczy i polemizuje się z historią świata, podpisując się dr. inż. doc. prof. hab. mgr lek. med. Albo rybki albo ciągnik

        Polubienie

    2. Puenta? Polscy sędziowie (izbiarscy, kaściarscy, krótko mówiąc „formularzowi”) w 2021 są zbyt jak Pioter, który chciał być przed Jezusem, aby w najbliższych czasie można było oczekiwać poprawy sytuacji – uszanowania godności, powagi i znaczenia sądownictwa. Dotyczy to też powagi orzeczeń (izbiarskich, kaściarskich – „formularzowych”). Przekombinowani, zamotani, uwikłani… Zmiana wymaga czasu dłuższego.

      Polubienie

      1. Komiksowi sędziowie, komiksowi politycy, komiksowa demokracja, komiksowe fortuny, komiksowe kariery, komiksowe zaszczyty i prestiż – i tylko cierpienie pojawia się regularnie naprawdę.

        Polubienie

      2. Skutek jest np. taki, że polski sędzia może być przez dziesięciolecia na co dzień bity, kopany, szarpany, poniżany, generalnie zadręczany, przypominać zatem ofiary Fritzla, czy innego zwyrodnialca, ale nikomu to nie przeszkadza i nikt się nawet nie zapyta, a może nawet nie pomyśli (i to jest istota owego komiksu, bo w komiksie „wszystko jest możliwe”), czy to aby nie ma wpływu na ważność wydawanych przez niego przez dziesięciolecia orzeczeń.

        Wierzyć się nie chce?

        Polubienie

      3. Dawniej Temida podobno nie miała opaski na oczach, ale gdzieś w okolicach Średniowiecza, na rycinach zaczął jej ją zakładać błazen.

        Swoją drogą również Holbein przedstawiał Chrystusa w błazeńskiej czapce.

        W końcu Bóg wybrał to, co głupie (1 Kor 1,27)

        Może więc właśnie o to chodzi.

        A może nie.

        Polubienie

      4. Jakie nękanie? Polacy dają radę… No chyba, że Tuleya nie jest Polakiem… No sam Pan widzisz… Nie jest lekko

        Polubienie

      5. [………….]

        […………..]

        Dwa linki z neta i po Igorze i „lewackiej KE”

        Taki mamy klimat \o/

        Polubienie

    1. Niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi – wstyd mi za te literówki, błędy i w ogóle. Strasznie. Bo wszystkie filolożki to fajne dziewczyny.

      Polubienie

    1. A jeśli naukowcy unijni postanowią przebadać Sędziego Tuleję, ten się w zaufaniu podda badaniu i okaże się, że go nie zmroziło, to co – nie ma tematu?

      Polubienie

      1. Bo w Polsce to się mówi, że jak ktoś ma miękkie serce, to powinien mieć twardą … To nie jest kraj dla słabych ludzi. Niektórzy dodają – tu się pije. I nie marudzi. Czy francuzi – nazywani niekiedy nad Wisłą – „francuskie pieski” rozumieją polskie realia? Że nas po prostu nie mrozi tak łatwo.

        Polubienie

  4. Kierowanie wniosków o uchylenie immunitetu stanowi przykład instrumentalnego wykorzystywania prawa do zdyskredytowania w opinii publicznej sędziów krytycznie nastawionych do zmian w systemie wymiaru sprawiedliwości. Jest jednocześnie próbą wywołania efektu mrożącego w odniesieniu do innych sędziów, to jest zniechęcenia ich do wydawania orzeczeń, które mogą być krytycznie odbierane przez władze i do występowania w obronie praworządności.

    http://konstytucyjny.pl/oswiadczenie-sedziow-sn-efekt-mrozacy-wnioskow-prokuratury-i-obowiazek-powstrzymania-sie-przez-izbe-dyscyplinarna-w-sprawach-immunitetowych/

    Zgadza się

    Rzecznik przypomniał, że „dla polskich sędziów sama perspektywa postępowań prowadzonych przeciwko nim przez organ, którego niezależność nie jest zagwarantowana, ma „efekt mrożący” i może wpływać na ich niezawisłość.”

    https://www.rmf24.pl/raporty/raport-batalia-o-sady/fakty/news-skarga-ke-do-tsue-ws-nekania-sedziego-tulei-byc-moze-jeszcze,nId,5133289

    Również się zgadza

    Żeby tak się wszystko zgadzało… 😦

    Polubienie

Dodaj komentarz