Fałszywa troska

https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/307219913-Malgorzata-Manowska-brak-reformy-systemu-sprawiedliwosci-moze-byc-jedna-z-okolicznosci-mojego-odejscia-ze-sluzby.html

Nie wiem czy sprostam zadaniu napisania w krótkim czasie trzeciego felietonu na temat osoby kierującej Sądem Najwyższym. Postrzeganie roli sądów i sędziów w wykonaniu Małgorzaty Manowskiej wręcz poraża. Naprawdę trudno wyrazić w spokojnym tonie to jak bardzo ta była sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, szkodzi naszemu prawu do rozpoznania sprawy przez niezależny sąd z niezawisłymi sędziami.

Na pozór mogło by się wydawać, że oto z dobrą wolą, rząd, parlament, środowisko sędziów, sama Pierwsza Prezes SN będą toczyć dyskusję na temat tego jak, w najlepszym interesie Polski wprowadzić w życie wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku. Jak przebudować model odpowiedzialności dyscyplinarnej. Jak wyeliminować mankamenty, którzy dostrzega TSUE, chociaż jak powiada pani doktor Manowska: my (czyli jak rozumiem, Pani, Pani znajomy Zbigniew Ziobro, Pani koledzy nie-sędziowie z izby dyscyplinarnej? ) nie uważamy tego za mankamenty.

W świecie Małgorzaty Manowskiej, nie waham się powiedzieć, alternatywnym świecie, wszystko, dobrze działało, aż tu nagle ni stąd ni zowąd zapadł wyrok TSUE i stał sie źródłem kłopotów dla wszystkich. Bo przecież zdaniem pani Manowskiej nie było żadnych zagrożeń, a na pewno takich, które by ktoś kto ponad 20 lat orzekał w sądach, był w stanie zidentyfikować. Członkowie izby dyscyplinarnej byli i są, co pani doktor kolejny raz podkreśla, niezawiśli. Z tego kuriozalnego wywiadu przebija wręcz zdziwienie pani Manowskiej, że tak daleko sprawy zabrnęły, że tak groźnie i niemiło się porobiło.

Bo ja mam wrażenie, że wzięła pani na swoje barki cały długoletni spór o sądownictwo w Polsce.

Ja tego ciężaru nie brałam. On na mnie spadł, a ja się staram, by nie przygniótł Polski.

Co jak co, ale i redaktor Pietryga i pani doktor Manowska mają poczucie humoru. Nieco przewrotne.

Pora sprostować mądrości pani Małgorzaty Manowskiej i przypomnieć jej jak było naprawdę i o co chodzi w sprawach których zdaje się nie rozumieć, ale udaje że nie rozumie. Jedno i drugie dyskwalifikuje ją jako osobę kierującą SN.

Pani dr hab. Małgorzato Manowska!

  • powodem tego co Pani nazywa reformą nie było kilka rocznie przypadków sędziów siadających po kieliszku do samochodu ani nie był odosobniony eksces napaści na tle seksualnym. Takie rzeczy, choć smutne, zdarzają się i muszą być osądzone przez niezależny sąd z niezawisłymi sędziami. To rzecz poza dyskusją.
  • rzeczywistym (a nie deklarowanym na użytek wewnętrznej propagandy i pozorowanego dialogu z insytucjami unijnymi) powodem tzw. reformy Wymiaru Sprawiedliwości jest to, że ci co teraz rządzą, a szczególnie pani znajomy Zbigniew Ziobro głęboko nie akceptują zapisanego w naszej Konstytucji trójpodziału władzy i szczególnej pozycji sądów, jako władzy odrębnej i niezależnej od innych władz. Ziobro i jego pomocnicy nie akceptują tych fundamentalnych zasad ustroju naszego Państwa, Pani zaś zdaje się tych zasad nie rozumieć. Przypomnę zatem Pani, że wyrok TSUE jak i poprzedzające go zarządzenie zabezpieczające nie jest adresowane jedynie do Sejmu, lecz do wszystkich organów Rzeczypospolitej Polskiej. Rolą Pierwszego Prezesa SN nie jest czekanie na to co zrobi premier, lecz wykonanie tych orzeczeń i przerwanie dalszego działania izby dyscyplinarnej.
  • tak to prawda, że różne kraje Unii mają różne systemy nominacji sędziowskich. Przywołany przykład Niemiec zawiera słabości. Ale w żadnym kraju UE minister sprawiedliwości nie ma takiej władzy jak Zbigniew Ziobro. W żadnym kraju Zachodu żaden polityk nie zastrasza regularnie sędziów za to, że nie orzekają po jego myśli. Może zna Pani jakiś przykład z Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Holandii żeby prokuratura (będąca stroną sporu) wzywała hurtem na przesłuchania sędziów orzekających w sprawie wytoczonej przez jednego z prokuratorów (casus prokuratora Krasonia i sędziów krakowskich z grudnia 2020 roku) żeby wytłumaczyli się ze swoich orzeczeń?. Może poda Pani przykład z Unii, gdy rzecznik dyscyplinarny żąda akt sprawy jeszcze przed rozpoznaniem zażalenia na decyzję prokuratora? Ot tak prewencyjnie. (sprawa zażalenia na zakaz wykonywania zawodu przez adw. Romana Giertycha rozpoznawana jesienią 2020 roku przez sąd poznański i żądanie akt wystosowane przez zastępcę rzecznika Przemysława Radzika)
  • nie można wypracować kompromisu z bezprawiem. Gdy w haniebny sposób w roku 2017 roku uchwalano przepisy o obecnej KRS, SN i ustroju sądów, liczne głosy ostrzegające, że jest to niezgodne z Konstytucją i prawem międzynarodowym (zgromadzeń sądów, stowarzyszeń sędziów, samorządu adwokackiego wydziałów prawa, RPO, największych autorytetów prawnych) było ignorowane. Symbolem stał się prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz gwałcący uprawienia opozycji i procedujący w pośpiechu i po nocy ustawy zmieniające ustrój naszego Państwa. Pani wtedy milczała.
  • milczała Pani i uparcie milczy w sprawie sędziów, którym odebrano prawo do wykonywania zawodu. Widocznie dla Pani, to zupełnie w porządku, że sędzia powinien bać się prokuratury i polityków i nie ujawniać tego jak prokuratura próbuje zamieść pod dywan nadużycia tych co rządzą. Dla Pani postawienie w stan oskarżenia sędziego Tulei za to że zachował się jak sędzia, a nie jak tchórz jest nieistotnym incydentem w pracy niezawisłych w Pani mniemaniu „sędziów” izby dyscyplinarnej.
  • milczała Pani i uparcie milczy w sprawie sędziego Juszczyszyna. Ale tu przynajmniej powody Pani postawy są zrozumiałe. Juszczyszyn chciał sprawdzić jak to było z tym wyborem członków krs. Dziś wiemy, że było kolesiostwo, popieranie się nawzajem i brak 25 podpisów poparcia w przypadku sędziego Nawackiego. Sędzia Paweł Juszczszyn swoją pryncypialną postawą zagroził także Pani pozycji zawodowej, tak więc na troskę z Pani strony nie może liczyć.
  • Prezes Przesławski jest człowiekiem odpowiedzialnym, wierzę, że dobro Polski leży mu na sercu. Pani raczy żartować. Nikt kto zasiada w nieznanym polskiej Konstytucji sądzie specjalnym z członkami mianowanymi z klucza politycznego nie jest odpowiedzialny. Państwu z izby na sercu leży z pewnością własna próżność i wielkie, nienależne pieniądze.
  • U podstaw wyroku TSUE, leży to, że model funkcjonowania sądów jaki ma i jaki realizuje obecna władza jest nie do pogodzenia z prawem do niezależnego sądu z niezawisłymi sędziami – jednego z fundamentów porządku prawnego Unii Europejskiej

Jak mogę coś Pani poradzić, proszę odejść z SN, zająć się czymś innym. Im prędzej tym lepiej. Nie nadaje się Pani do kierowania SN i nie rozumie Pani na czym polega niezależność władzy sądowniczej i niezawisłość sędziowska.

Na współczucie proszę nie liczyć. Stałą się Pani dobrowolnie i świadomie częścią systemu niszczącego nasze prawo do sądu.

Sądu, a nie urzędu sądowego przy ministrze sprawiedliwości.

Zdaje się Pani traktować sędziów i wszystkich tych którzy bronią praworządności i naszego prawa do niezależnego wolnego od politycznych nacisków sądu, niczym prezes Antoni Sławek niejakiego Łączkę, grzecznie acz nieustępliwie domagającego się wypłaty zaległego wynagrodzenia. Prezes musiał w jedną noc zdążyć do Białej Dalii, potem do Czarnego Kota z powrotem do Mariotta i tak w koło Macieju…Pani też nie jest łatwo. Minister Ziobro, Premier, większość parlamentarna, Prezydent i Pani zagubiona w tym wszystkim, niewiedząca co powinna począć. Rozumiem, ale nie współczuję.

571 myśli na temat “Fałszywa troska

  1. „Nie było i nie będzie zgody ze strony Polski na segregowanie państw według kryteriów pozaprawnych, według kryteriów politycznych (…) Polska jest równoprawnym członkiem Unii Europejskiej tak jak Niemcy, Hiszpania i inne kraje” – podkreślił.

    „Nie było i nie będzie zgody ze strony Polski na segregowanie polskich obywateli według kryteriów pozaprawnych, według kryteriów politycznych (…) Polska jest równoprawnym członkiem Unii Europejskiej tak jak Niemcy, Hiszpania i inne kraje” – podkreślił.

    Polubienie

  2. Co zna/wie Zbigniew i na co się powołuje?

    – ideę równości

    – najwyższe standardy w sprawach dot. przemocy domowej, więc i tzw. gender – m.in. to, że ofiarą takiej przemocy może być również mężczyzna, ale też wie, co to przemoc psychiczna i ekonomiczna

    – wie, że ludzie doznają wstrząsów psychicznych i krzywd w związku z nierównym traktowaniem (a wystąpił przeciw słowom Kaczyńskiego o krzywdach i wstrząsach?)

    – wie, że sędziów muszą sądzić sędziowie (dlatego nawet realizacja reformy nie zapobiega temu, że „sędziowie nie są w stanie się oczyścić”)

    – wie, że brutalizm polityków, w tym brak poszanowania prywatności skutkuje wyborczą przegraną (2007)

    Polubienie

  3. Gdy rozpoczął Pan przemawiać przez Ozeasza, rzekł do niego: «Idź, a weź za żonę kobietę, co uprawia nierząd, i [bądź ojcem] dzieci nierządu; kraj bowiem uprawiając nierząd – odwraca się od Pana». (Oz 1,2)

    Polubienie

  4. 5 Potomstwo grzeszników jest potomstwem obmierzłym,
    i to, co żyje razem w domach bezbożników.
    6 Dziedzictwo dzieci grzeszników pójdzie na zatracenie,
    a hańba stale idzie razem z ich nasieniem.
    7 Dzieci czynić będą zarzuty bezbożnemu ojcu,
    że przez niego są w pogardzie.
    8 Biada wam, ludzie bezbożni,
    że porzuciliście prawo Boga Najwyższego.
    9 Jeżeli zostaliście zrodzeni, narodziliście się na przekleństwo,
    a jeżeli pomrzecie, przekleństwo jako swój dział weźmiecie.
    10 Jak wszystko, co jest z ziemi, powróci do ziemi,
    tak bezbożni z przekleństwa – do zguby.
    11 Żałoba u ludzi dotyczy ich zwłok,
    imię zaś grzeszników, jako niedobre, będzie wymazane2.
    12 Zatroszcz się o imię, albowiem ono ci zostanie,
    gdyż więcej znaczy niż tysiąc wielkich skarbów złota.
    13 Dostatnie życie jest liczbą dni ograniczone,
    a dobre imię trwa na wieki. (Syr 41)

    Polubienie

  5. 10 Nie mów: «Jak się to dzieje,
    że dawne dni były lepsze niż obecne?» –
    Bo nieroztropnie o to się pytasz. (Koh 7)

    Polubienie

  6. Problem Zbigniewa Ziobro polega na tym, że umie tylko być populistą – dowalać elitom. Niestety przyszło mu realizować swoje ambicje w kraju biednym, nawet nie podupadłym, po prostu słabo rozwiniętym, w którym jeśli nawet są jakieś elity, pozostają bardzo ubogimi krewnymi elit krajów wysoko rozwiniętych (por. np. M. Urbaniak w: Don’t Lose Your Mind w: M. Davis, Tutu). Tym samym jego populizm nie jest niczym więcej niż kopaniem leżącego, ustawką przed chałupiną szlachty-gołoty pod hasłem „Wersalu już nie będzie”, tudzież krytyką Fiata 126p za słabą klimatyzację, długie przyśpieszenie do 100 i że w Nowym Jorku, kupiłby go tylko ekscentryk.

    Czy Zbigniew Ziobro to chwalipięta?

    Polubienie

  7. Bo np. jaki odsetek polskich sędziów uważa się za elitę? 10% czy 17%? A jaki odsetek polskich sędziów zaczyna się plątać i głupio tłumaczyć, gdy powie się im, że są elitą? 30%, 45%? A może 55%? Ilu odpowiada „daj spokój” i wzdycha?

    Polubienie

  8. 5-8% zaczyna podrygiwać, kładzie dłoń na mostku i maszeruje w miejscu napoleońskim krokiem, tudzież zamawia 5 kremówek papieskich, powtarzając „ja, jawohl, Wersal, naturlich”

    Polubienie

  9. Zbyszku. Elita? Podrygująca z Kijowskim przed sądami w koszulkach z łańcuchem sędziowskim? Z nimi to na ryby chodzić można, meczyki oglądać w kablówce, może nawet w bilard pyknąć w klubie osiedlowym, ale hierarchię społeczną tworzyć i społeczeństwo kształtować? Zbyszek, nie wygłupiaj się. Nie każdy zatrudniony w Galerii Handlowej jest jej właścicielem. Albo galerianką. Żyjesz chłopie ponad stan i robisz ludziom wodę z mózgów, zachęcając do życia w matrixie. Taki to trzy mieszkania na wynajem kupi na kredyt i już się porównuje z Gates’em albo innym Sorosem. Już zrobił wielki numer i rozbił bank światowy, a jak do tego trochę akcji czy innych derywatów kupi, to już normalnie zasiada w Międzyplanetarnym Rządzie Wszechświatowym i kremówki na Nowym Świecie zaczynają mu cuchnąć. Co zrobisz z prawdziwym kapitałem? Choćby polskim? Derywatów sobie nakupujesz i w skarpetę schowasz?

    Podobno w 10 roku życia Zbigniew był Jankiem Kosem (kuzynka Gustlikiem a młodszy kuzyn Szarkiem). I niewiele się zmieniło.

    Polubienie

  10. – Monica Lewinsky, CNN – Breaking News. Panie Ministrze Ziobro, jak tam u was z elitami.

    – No, mamy, mamy. Najpierw taki siedzi w akademiku i kuje Kompendia Becka i Wolters Kluwer….

    – A za co siedzi?

    – He, he, jeszcze za nic, uczy się – znaczy się – studiying… yeah… study law… you know…

    – Czyli polskie elity pozostają pod wpływem globalnych koncernów wydawniczych…

    – Nie o to chodzi…

    – A o co?

    – W każdym razie, po studiach idzie taki – jeśli się dostanie, chętnych coraz więcej – Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury…

    – A krócej?

    – Krócej to się wstydzę.

    – Ok.

    – W każdym razie po tej szkole mamy test, i jeśli ten test zaliczą, to mogą zostać asystentem sędziego albo nawet sędzią, chyba, że zabraknie etatów asystenckich w sądownictwie, to może zostać asystentem prokuratora, albo nawet prokuratorem w WSW PK…

    – I to jest elita?

    – A co, wolałbyś remontować mieszkania za 10.000 miesięcznie?

    – Czyli jednak macie elity?

    – No co Pani, sędziowie to elity…

    – Serious?

    – Yes, yes, yes.

    Polubienie

  11. Panie Sędzio,

    w ostatnich 2-3 dniach (ponownie) dwukrotnie informowałem Polaków – ku zdumieniu – że:

    1) twierdzenie jakoby immunitet był przywilejem jest rzucaniem podejrzeniem na całe środowisko – tu za każdym razem – jak zwykle – napotykam zrozumienie (niezależnie od poziomu wykształcenia),

    2) że immunitet polega na tym, że sąd musi orzec o zezwoleniu na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej – wyraźne zdziwienie

    3) że jeśli „kolesie” nie są w stanie uchylić immunitetu, to przecież bez immunitetu też nie skażą „kolesia” – skonfundowanie

    4) że sędzia, któremu uchylono immunitet nie orzeka – sprzeciw, bo orzeka.

    O tym co to niezależność, czy niezawiłość, czy demokracja jest zagrożona, i czy komukolwiek przeszkadza niezależność sądów, jak zwykle, bałem się przejść, wobec negatywnych emocji wywoływanych dysonansem poznawczym i niedowierzaniem

    Polubienie

  12. Gdy emocje narastają często pojawia się

    „jak ja przekroczę prędkość i mnie złapią, to muszę płacić, a tu kolesie chronią kolesi, oni nie muszą być karania”

    Można odpowiedzieć (a potem w nogi):

    „jak nie przyjmiesz mandatu, to sąd będzie musiał zezwolić na to by ciebie ukarać”, ale co, jeśli rozmówca szybciej biega? (polecam tyko w rozmowie z emerytami)

    Polubienie

  13. A! I jeszcze jedno – nie wiem, nie chce mi się sprawdzać, więc się nie upieram i nie polemizuję – mówię „nie wiem”

    Podobno nigdzie na świecie nie ma immunitetów sędziowskich, tylko w Polsce. To prawda?

    Polubienie

  14. W Kazachstanie jest. W Niemczech nie.

    Bliżej nam do Kazachstanu czy Niemiec?

    Co na to nasi eksperci

    My już są Amerykany – mamy glany my są pany – Premier (in spe) Cookies

    Dziki kraj, …, …, kamieni kupa, to państwo istnieje teoretycznie – ciemny naród, który pije i kupi wszystko – Inteligencja Żoliborska

    Autorytaryzm rozproszony – Mały Pikuś

    Czy można zgwałcić prostytutkę – Goście na żoliborskich imieninach

    „Immunitet ma także chronić integralność sędziów, narażonych na zemstę osób, którym wymierzono sprawiedliwość nie po ich myśli. Nie można twierdzić, że bez immunitetu sędziowskiego nie może istnieć niezawisłość sędziowska i niezależność sądów, albowiem istnieją państwa, których system prawny nie przewiduje istnienia immunitetu formalnego (np. Austria, Niemcy, Francja, USA). Jednak są to państwa o dojrzałej demokracji, utrwalonym rozumieniu podziału władz i wysokiej kulturze prawnej i politycznej, co minimalizuje polityczne ryzyko nadużywania możliwości usunięcia sędziego z uwagi na treść wydawanych wyroków, a poziom profesjonalny aparatu ścigania ogranicza możliwość skutecznej prowokacji świata przestępczego wobec sądownictwa”. E. Łętowska, Władza sądownicza a pozostałe władze – stan równowagi czy jej zachwiania?, LEX 2015

    Polubienie

  15. Zbyszku, dla ciebie Państwo to czołg na ruskim poligonie – musi boleć i nie ma czasu na rozmowy… Co prawda wiesz, że są standardy i nawet, że cię wiążą, ale… Ale! Przecież są tacy, którzy lubią wiązanie, ich to bawi, a nawet kręci, więc o co chodzi, i co z tego, że wiążą, a może ja lubię jak mnie coś wiąże i dociska… I nigdzie na świecie nie ma immunitetów sędziowskich, bo kolesie nie mogą sądzić kolesi – wystarczy, że są kolesiami. To kolesiostwo jest obrzydliwe – i wszystko przez immunitety, bo gdyby nie one, sędziów normalnie skazywałoby się w audiotele i byłoby po krzyku. A tak siedzą kaściarze… w sumie grubasy… Gosiewski miał racyę!!

    A oprócz immunitetów należy znieść to wyłączanie się – obrzydliwość – sami kolesie i jeszcze się z tym obnoszą. Bo statystyczny polski sędzia marzy o kolejnej sprawie. Zwłaszcza o syfiastej sprawie kumpla – on kocha robić. To jak z tym wiązaniem. Mógł iść do domu albo na ryby (wyłączyć się od orzekania), a tak ślęczy i rzeźbi ten „brak podstaw”. Prosił, prosił i wyprosił – to mu dali kolesiowatą machloję do podpisu – „protokół spisałem, postępu w sprawie brak, więc ale co chodzi?”.

    I wszystko fajnie i wesoło… Tylko powaga sędziowska dojrzale demokratyczna/demokratycznie dojrzała…

    Jak wy sobie nie radzicie z żoliborską inteligencją (tylko z pikusiami, co nie?), to kto ma sobie poradzić…

    „Mam taki pomysł, coś zupełnie innego, zrobiłem nawet makietkę – nic nie robimy, czekamy, powtarzając „jak mogliście””

    Solidaryzm – uber alles

    Polubienie

  16. Krótko mówiąc – drodzy sędziowie, to dojrzała demokracja czy immunitety?

    I jeszcze coś chciałem – ale zapomniałem :p

    A!

    Drodzy sędziowie – to jesteście elitą (dla ubogich) czy nie?

    Polubienie

  17. A pasjonatom niedojrzałych radzę sprawniej sprzątać kupy po swoich pieskach i kotkach – bo ich jeszcze ktoś zobaczy z tą torebką i za świrów uzna („pewnie to w domu jedzą”)

    Polubienie

  18. Przy czym „więcej szkoleń” to nie pomysł na biznes dla ofiar deregulacji i strata wolnego czasu sędziów (nie mówiąc o czasie niewolnym).

    Polskie prawo dopuszcza możliwość wysyłania na ponowny egzamin zawodowy bardzo doświadczonych prawników. Dlaczego szkolenia nie mają kończyć się testem – być albo nie być??

    Czyli tamte rozwiązania są niekonstytucyjne? Czy sędziowie to wyłącznie elita dla ubogich? A może deregulacja – w obecnym kształcie – to bandytyzm i korupcja polityczna?

    To może chociaż jakaś weryfikacja szkoleniowców? Nie da się? Łatwiej oczyszczać sędziów, Zbyszku, co nie?

    Tobie się nie da, bo jesteś mało zdolny, przemądrzały, ambitny, ale leń – ŻADEN JANEK KOS!

    Polubienie

  19. A może chociaż wczasy pod gruszą albo dowożeniowe uzależnić od zdanego egzaminu z materiału objętego szkoleniem?

    Nie da się? Zamach na sędziowskie wynagrodzenia = zamach na niezawiłość i niezależność (niezależnie od prawa do sądu??).

    No ok. Ja się upierał nie będę – bo się nie znam. Ale!!

    To niech zdający otrzymują 14 pensję i wstęp na kolejne szkolenie – Zanzibar, tudzież inne odczuwalne bonusy!!

    Może być??

    Oklaski!!

    (pewnie też nie może)

    Polubienie

  20. Wersja ekonomiczna? Bo ministerstwa nie stać?

    Proszę bardzo – do tego po pisowsku.

    Wyniki egzaminów podawane do publicznej wiadomości…

    Isaura G.M. – SSR w Ulęgałkach

    – prawo rodzinne – 2+

    – prawo cywilne – 3-

    – prawo karne – 3-

    – prawo pracy – 4

    Henryka J. – SSR w Maczupikczu

    – prawo rodzinne – 3-

    – prawo cywilne – 3+

    – prawo karne – 3+

    – prawo pracy – 4+

    Neron L.D. – SSR w Pepeszy Dolnej

    – prawo rodzinne – 3

    – prawo cywilne – 3

    – prawo karne – 3

    – prawo pracy – 4+

    Martynika V. – SSR w Zanzibarowicach Mazowieckich

    – prawo rodzinne – 4

    – prawo cywilne – 4+

    – prawo karne – 3+

    – prawo pracy – 5

    Ernest H. – prok. rej. pod Grodziskiem Mazowieckim

    – prawo rodzinne – 3+

    – prawo cywilne – 3

    – prawo karne – 4-

    – prawo pracy – 4+

    Polubienie

  21. Że taki brak realnej anonimizacji przy egzaminach sprawia, że jednak … boli?

    To już lepiej przekroczać prędkość na wojewódzkiej z taką „anonimizacją”?

    Independent J. 20… – SSR w małym mieszkanku na Mariensztacie

    prawo rodzinne – 3

    prawo cywilne – 3

    prawo karne – 4

    prawo pracy – 4

    No ba.

    Zbyszek woli niedojrzałe – i tyle.

    Polubienie

  22. Mignęło mi, że nie chce się wykonywać wyroku T. Czyli powtórka z rozrywki. Niby. Dlaczego niby?

    Bo tu już wykidajły pokroju beci nie wystarczają… Trzeba się obrzygać samoistnie. I to jest dobre… Dobre może nie. Ale to jest znaczące. Dlaczego?

    Bo du…chron to symbol nr 1 tych rządów. Symbol niedoceniony, nawet niedostrzeżony. I to wkurza. A tu już najwyraźniej nie ma miejsca na du….chrony. Tu już ciękopisy nie wystarczają – nie da się beci wysłać. Trzeba się brudzić.

    Rządzi się jednak śmietnikiem – i się o tym wie i się ma to w nosie. Z jednej strony ułatwia to mienie/mianie/mniemanie wszystkiego w kichawie. Czy jest druga strona?

    Z pewnością łatwiej zmieść delikwenta bez istotnej zmiany krajobrazu. Bo tu nie tylko „nie ma ludzi niezastąpionych”, ale.. śmietnik to śmietnik – zastępowanie starych kubłów nowymi jest wręcz celem.

    W takim stanie rzeczy jest się „zmiennikiem”…

    Może pytanie w tym, kto jeszcze nie wykonał wyroku T. A kto go musiał wykonać?

    I jak to teraz wygląda Zbyszek, co? Jest tam u was taki jeden, co stale pisze „Litwo ojczyzno moja”, ale że co, ale że jak, ale ja się ciebie Zbyszek pytam – o co chodzi?

    Że nie żyje? Od dawna?

    Od dawna… I za to cię lubię Zbyszku. Za to cię lubię.

    Polubienie

  23. W zasadzie to racja. Ta Unia to taka Liga Narodów… Nie bądźmy śmieszni. Hitler pokazał co się z takimi „podmiocikami” robi. Nie byśmy mieli być jak Hitler w innych kwestiach, ale… Autostrady też dobre budował

    A cała reszta frajerów myślała, że jest inaczej – że te wyroki TSUE coś znaczą. Mańki pisowskie błysnęły. Może i racja. A skąd ja mam to wiedzieć. Może trzeba było to mieć w nosie zawsze i tylko frajerzy – z tą ich „kulturą” – się nadziali – NA SWOJE WŁASNE ŻYCZENIE

    Polubienie

  24. Becię wysłać do Raskolnikowa:

    – Co ty, Rasco, konstytucję bezpośrednio w sprawie Iwodżimy? Toż ty zapomniał, że nie wolno, że ani, ani… Ja ci tego nie opublikuję, bo ja ciebie nie poznaję. Bożesz ty mój, bezpośrednio stosować… I już nas mają, i już nas mają. Ludzie kochani, panie dzieju, toż to błąd, największejszy… Nie stosujem, uznajem etu konstytucjiu, ale nie stosujem. Jak moherki z TeczuszKi zeznajut, że możno to możno, ale nie samemu. Ty po łapskach nie dostał? A ty, a ty…

    Polubienie

    1. Herman, co jest, gdzie mój naganek?

      Kaczentex – nie da rady, oni stosują konstytucję bezpośrednio.

      Ale kto im pozwolił?

      Sami zaczęli.

      Jak to sami.

      No sami.

      A Beata?

      Beata na kwarantannie…

      Choroba jasna, do jasnej ciasnej, oczywista oczywistość musimy to zakończyć.

      Oczywista.

      Ale jak chcesz to zakończyć?

      Ja?

      A kto, ja? Przecież mówisz, że oczywista oczywistość trzeba to zakończyć.

      Ale to nie ja.

      Herman, nie wkurzaj mnie, bo naganek z szuflady wyciągnę i będzie się działo.

      Ależ Kaczentex, ja już nic nie mówię. Niech Kwiczoł wyjaśni, Rzepliński był TW Rzepą albo inną Koniczyną.

      Dobree.

      To zawsze jest dobre.

      Niezłee.

      Też tak uważam.

      Bardzo dobree.

      Więc o co wam chodzi z tą bronią masowego rażenia, jakby wam TW w TK nie przeszkadzał…

      Dokładniee.

      Polubienie

      1. Bezpośrednio to ty se możesz – ryby w podbierak podbierać

        Ależ w podbierak to nie jest bezpośrednio

        Cicho mi tu

        Przepraszam

        Ja mówię

        Przepraszam

        Ty słyszysz?

        Przepraszam

        Tusku mi tu Bruksellu na łeb spuszcza, a ty mi bezpośrednio to coś stosujesz?

        Bo to jest oczywista oczywistość

        Co jest oczywista?

        No, wola wyborców

        Co ty pieprzysz?

        No, wyborcy – suweren, chciał…

        Co chciał?

        No, by Igor siedział w domu i oglądał nasze media…

        Jakie nasze

        No, krajowe, niezależne\

        Ale że jak?

        No, jak jak? Kto wygrywa wybory, ten rządzi w mediach, taka jest wola wyborców. Więc Igor siedzi w domu i ogląda nasze media, bo taka jest wola wyborców.

        Faktycznie.

        No tak.

        Polubienie

      2. Kaczentex, Kaczentex

        Tak Herman

        Mam pomysła

        No, dawaj, dawaj

        Powiemy, że nie zrobiliśmy zamachu stanu tylko dyskryminowaliśmy sędziów, jako grupę społeczną, kastę

        A to nie to samo?

        No nie. Bo ogólnie to bylismy cacy, a sędziowie to tylko wypadeczek-wyjąteczek

        Wypadeczek-wyjąteczek powiadasz

        Noo.

        A kto za ten wyjąteczek odpowiada?

        No nikt, przecież to wypadeczek – czyli zdarza się

        Aha.

        Polubienie

      3. Zamach stanu zakończony zakończony po latach słowami „sędziów nie da się oczyścić” . „A teraz głosujcie na Tuska, bo my jesteśmy głębokim rozczarowaniem dla Prezydenta USA”. „Zresztą jesteście matoły, ciemne matoły – nic się nie zmieniło, kupicie wszystko, nawet ludożerkę, getta i fana na na na”

        Polubienie

      4. Oczyścimy sądownictwo, więc niech sędziowie nie zasłaniają się konstytucją, okłamując porządnych ludzi, biednych, skrzywdzonych – to porażające jak bardzo skrzywdzonych, łza się w oku kręci – że konstytucję można stosować bezpośrednio – Zbigniew Ziobro 2015

        Sędziów nie da się oczyścić, a konstytucję należy stosować bezpośrednio – Zbigniew Ziobro 2021

        * * * *
        Trochę jak po imprezie z „już więcej nie piję, nigdy więcej, boże, zaraz umrę, kto wymyślił ten alkohol”

        Polubienie

  25. Zastanawiam się jakie dźwięki pasują do słowa „iwodżima”.

    Z drugiej strony od lat słyszy się, że pisiaki robią w Polsce Taliban – i jak zwykle okazuje się, że prawdziwe arabusy i musliny (wild at heart) to ludzie z otoczenia Ziobry…

    Polubienie

  26. Aa, faktycznie. Najpierw trybunał orzekł, że Traktat Akcesyjny jest niezgodny z Konstytucją… A z prawem unijnym ten wyrok jest zgodny? Widać to całe uczestnictwo w UE jest niezgodne z konstytucją. Bez tego przepisu byłaby akcesja?? I co z tymi ektradycjami? No i które wyroki TSUE stosujemy, a które nie?

    Czy inne kraje UE też tak mogą postępować? Np. Niemcy w sprawie Wypędzonych?

    Polubienie

  27. Ja myślałem, że się powołują bezpośrednio, ale to jest większa wiocha niż myślałem. Trzeba tablice rejestracyjne zmieniać, by nie było tam już tych symboli unijnych… Polski TK rozstrzyga o obowiązywaniu w Polsce prawa UE…

    … mać! Czego mam jeszcze nie oglądać/nie słuchać/nie czytać??

    Odbiło wam – wszystkim!

    „Przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją”

    Powariowali!!

    To który jeszcze przepis traktatu jest niezgodny??!!

    Liga Narodów normalnie.

    Polubienie

      1. No niby już orzekano

        Wyrok

        Trybunału Konstytucyjnego

        z dnia 24 listopada 2010 r.

        K 32/09

        Polubienie

      2. Art. 279

        W sprawach, które rozpatruje, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej może zarządzić niezbędne środki tymczasowe.

        Polubienie

      3. Pytanie

        Czy bez wykonania obecnego wyroku TSUE polskie sądy są w stanie wykonywać inne wyroki TSUE, inaczej mówiąc, czy TSUE nie może ingerować – w świetle art. 279 – w polskie sądownictwo w takim stopniu, jaki jest niezbędny do zapewnienia wykonywania przez polskie sądownictwo wyroków TSUE? Przecież z pozostałych przepisów jednoznacznie wynika, że od sposobu funkcjonowania polskiego sądownictwa – ustroju i właściwości oraz trybu postępowania („odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami”), zależy wykonanie wyroków TSUE.

        Np.

        Art. 280

        Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podlegają wykonaniu na warunkach określonych w artykule 299.

        Art. 299

        Decyzje Rady lub Komisji, które nakładają zobowiązanie pieniężne na podmioty inne niż Państwa stanowią tytuł egzekucyjny.

        Postępowanie egzekucyjne jest regulowane przez przepisy procedury cywilnej obowiązujące w Państwie, na terytorium którego ma ono miejsce. Klauzula wykonalności jest nadawana, bez jakiejkolwiek kontroli innej niż weryfikacja autentyczności tytułu, przez wyznaczony w tym celu przez rząd Państwa Członkowskiego organ krajowy, o którym zostanie powiadomiona Komisja i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

        Po dopełnieniu tych formalności na wniosek zainteresowanego, może on przystąpić do egzekucji zgodnie z ustawodawstwem krajowym, wnosząc sprawę bezpośrednio do właściwego organu.

        Postępowanie egzekucyjne może być zawieszone wyłącznie na mocy orzeczenia Trybunału. Jednakże kontrola prawidłowości przeprowadzenia egzekucji podlega właściwości sądów krajowych.

        Polubienie

      4. „Klauzula wykonalności jest nadawana, bez jakiejkolwiek kontroli innej niż weryfikacja autentyczności tytułu, przez wyznaczony w tym celu przez rząd Państwa Członkowskiego organ krajowy, o którym zostanie powiadomiona Komisja i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.”

        Czyli jeżeli Ziobrozo uchwali, że Klauzulę w pierwszej kolejności weryfikuje Kaleta przebrany za górala udający dziecko podczas posiedzeń Izby Dyscyplinarnej, a TSUE orzeknie, że tak się nie da, to potem TK orzeknie, że „środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami”

        Ok. Kopać się z koniem nie zamierzam.

        Polubienie

      5. Tylko smutno się robi. Typowy smutek pisowski. To ten sam smutek co przed 2007. Dokładnie ten sam.

        Sebatiana Kaletę „zapraszam” na inspekcję mojej bieliźniarki, niech sobie chłop poużywa, w atmosferze dusznej-smuty-ksobno-blokującej.

        Gdy czas staje w miejscu – PiS

        Polubienie

      6. A – swoją drogą – jak z tym in vitro wyszło? Można zabijać uszkodzone płody/zarodki – życie ludzkie – ludzi?

        Wolę nie wiedzieć.

        Polubienie

      7. Rozproszony autorytaryzm i selektywna demokracja. Bo chłop potęgą jest i basta i kto bogatemu zabroni.

        W…e jest to, że ci ludzie mają się za w pełni i prawidłowo rozwiniętych. Żadna trzoda, ciemnogród, zacofanie i postkomuna. Ten odrealniony brak samokrytycyzmu i drastycznie obniżona poprzeczka.

        „Najwyższe standardy” ruskich czołgistów.

        Zło.

        I ta „kasta”… „Ale o co chodzi?”

        Polubienie

      8. „lecz zanim usłyszycie przesłanie miłości

        litry w siebie wlejta, aby umysł rozjaśnić

        a ci co słuchać będą, już leżą nieprzytomni

        to przesłanie wtedy trafia wprost do trzewi

        gdy przy zgiełku muzyki zaśpiewać wam o raju

        zarzygacie się jak świnie

        nawzajem” – Kult, Onyx

        Polubienie

      9. Wystarczy pobyć kilka dni w naprawdę dużym mieście, a potem wrócić – do Warszawy (której nie szanujecie, której nie rozumiecie, którą sobie stale obszczymurki urajacie wg swojej manii wielkości, „ludzi obniżonej poprzeczki”). Małej, przykurczona, niemalże zapomnianej. I tacy jesteście „w demokracji” – jak ta Warszawa przy naprawdę dużych miastach. Przykurcze jurysprudencji. Na co wy macie realny wpływ, kto się z wami liczy w pracach ustawodawczych gdziekolwiek na świecie. Przecież wy nie macie pojęcia o tym czym się zajmujecie. Podstawowa metoda wykładni – kołtuństwo, pozory, tchórzostwo, zachowawczość, wręcz „analfabetyzm deklarowany”.

        I żebyście chociaż jak te wasze rodziny, jak starsi, którymi pomiatacie – bo co to nie wy, „oni się nie znają, to są inne czasy” – rzeczywiście troszczyli się o swój święty spokój. Was jest wszędzie pełno, molestujecie wszystkich i niby macie wszystko w …, bo przecież „ha, ha, to państwo istnieje teoretycznie”. Tacy jesteście. Byle wiedzieć komu … dawać i komu w … włazić. Zaradni, życiowi, mistrzowie wszechświata.

        I mnie to nie dziwi, że NIKT SIĘ Z WAMI NIE LICZY. Z wami nie wolno się liczyć, bo jesteście zagrożeniem społecznym – „polskim robactwem”. A nie? To kto się z wami liczy i w czym?

        I sobie gadajcie – że to zamach na niepodległość. To wy jesteście zamachem na polską niepodległość – wasze głupie kompleksy i wasza gnuśność. „Mordy moje kochane”

        Polubienie

      10. To nieładnie, gdy Pan Sędzia umniejsza Prezes Manowskiej, nazywając ją doktorem, a nie dr. hab., bo to małostkowe i ciurowate (od ciura obozowa).

        Ale takie są fakty, że polskie magisterium znaczy tyle co mały śmietnik. Dlatego zakompleksione łajzy produkują te doktoraty – bo bez szczypty elitaryzmu znowu będą żadni na tle zaradnych życiowo. Ale i te doktoraty – … warte – trochę większe śmietniki. To sobie masowo robią habilitacje – i wychodzą Czarnki i inne tego pokroju… Bo i te habilitacje to tylko odrobinę większe śmietniki.

        I to trzeba traktować dosłownie – mały śmietnik – mały problem – większy śmietnik – większy problem. Bo się kacyki, parweniusze i inne noworuskie wyróżniać muszą – inaczej ich załatwią.

        Ludzie! Ile jest warta habilitacja, skoro magisterium to waszym zdaniem nic nie warty pic na wodę foto-montaż? Nie widzicie tu sprzeczności? Pewnie, że nie. Diamenty sobie do butów poprzyszywajcie – dzikusy. I Ministrem Czarnkiem magisteria ujeżdżajcie w Agencjach Towarzyskich.

        Bo się w … wszystko ma i na żarciu koncentruje. A nie?

        Jak patrzę na Czarnka – wiem jedno. W razie ponownej napaści Wermachtu na Polskę powtórka z akcji AB nam już nie grozi!

        Polubienie

      11. Przy takich jak wy – Nadmuchane Kacyki całe w koralikach – szkoda brać się za cokolwiek, chociażby sprzątanie dzikich wysypisk w lasach i nad jeziorami.

        Bo te mądrale – dla których magisterium to g…, więc MUSZĄ mieć co najmniej doktorat – zaraz zaczną „ŚWIATOWY”, „CYWILIZOWANY”, „DEMOKRATYCZNY” bełkot:

        – ale po co on to robi, czemu się w to miesza, idealista? no tak idealista. Albo wariat. Tak, stanowczo wariat – komu to przeszkadza, wszyscy są zadowoleni, zresztą to nie jego sprawa.

        Nie powinniście się rozmnażać – w przeciwnym razie „dzieci robią dzieci” i ta cała wasza wsiowa patologia znowu okazuje się dziedziczna – tyle, że tym razem z hab. w spadku. Młode wino w starych bukłakach.

        Polubienie

      12. A moja głupota polega na tym, że tutaj taka hołota panoszy się niemalże od zawsze – jak nie Dyzmy, to bolszewickie ścierwa, jak nie zwykłe noworuskie, to pół-pogańskie noworuskie z PiS (ci od permanentnych oczyszczeń/rozliczeń i Agencji Towarzyskich – oni zawsze żyją ponad stan), więc się niepotrzebnie przejmuję, bo po prostu jakoś trzeba z tym żyć, ratując co się da. JAK … ZWYKLE.

        A że to boli jak sobie „tacy z żoliborza” flagą polską podcierają gębuchny i spocone z podniety czółka… Taka już jest ta nasza Ojczyzna – zadręczona, postrzępiona, wdeptana w ziemię. Tak też było niemalże zawsze. Oni Polski nie wybrali, oni są na nią skazani i jej mniej lub bardziej jawnie nienawidzą. Im powiedzieć o Polsce… To zawsze „za dużo słów”, no i „ale przecież nikt nie patrzy, o co ci chodzi, wyluzuj”.

        Trudno z tym żyć. Może jedyny sposób to nie pamiętać. Dlatego – tu się pije? Pewnie tak. Zapomnieć, ale siebie nie zniszczyć – w Polsce. Najłatwiej drzwiami trzasnąć. I naprawdę czuję, że – zdaniem wielu – „modlę” się o śmietnik. „Daj sobie spokój”.

        Naprawdę. Bo to też sposób na zapomnienie – zła niepamięć.

        Ale to nieprawda, choćbym sam zaczynał w to wierzyć, wiem, że to nieprawda.

        Po prostu – widocznie – nie zasługujecie na to, aby cieszyć się Polską w nie będąc starcami. Widocznie ja też nie.

        Panie Zbyszku, co Pana cieszy w Polsce?

        Dawniej było lepiej, bo byłem piękny młody i wierzyłem, że mam branie (Mumnio).

        Śmiać się z was – śmiać się z nas. I to jest właśnie Polska – ten śmiech. Śmiech, którego się boicie. Bo jesteście głupio zakompleksieni i gnuśni. Jesteście, jesteście. Ten śmiech was przerasta, bo normalność was przerasta.

        Coś się nie podoba?

        Ale o co chodzi. Mnie tu nie ma.

        Polubienie

      13. Jedyne co jest w was fajne, to wasze człowieczeństwo (PRZYRODZONE) i wasza polskość (której nie lubicie). Reszta to żenada, prowizorka i pozór. Miszcze

        Polubienie

      14. Mel Gibson ma was w ….

        „Ale to pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej”

        Otóż to. Weźcie go … oczyśćcie. Ustawę mu uchwalcie, że go nie lubicie, bo wolicie solidaryzm społeczny w bolszewickim wydaniu. W imię ofiar Katynia.

        Polubienie

      15. A ja frajerzy i tak z wami wszystkimi wygrałem. Dlaczego? Bo to naprawdę żaden problem udowodnić, że to co dzisiaj jest normalne, oczywiste, dawniej takie nie było. I to jest oczywiste, że jak wtedy mówił, że powinno być tak jak dzisiaj – to miał rację, a ci którzy przeciw temu protestowali – mogą się już tylko wstydzić I KRYĆ SIĘ Z TYM JAK SZCZURY – JACY WTEDY BYLI.

        I już palcem kiwnąć nie muszę – mogę leżeć do końca mych dni na kanapie i facebooka przeglądać – a i tak ZAWSZE TO JA BĘDĘ GÓRĄ, A NIE WY (jest was więcej niż się wam wydaje – ciężkich frajerów i obrzydliwych partaczy – ludzi niezaradnych – pozorantów i udawaczy. PAMIĘTAMY (i się głupio uśmiechamy 🙂

        Polubienie

      16. Jakiś przykład?

        Co pani/pan sądzi o biciu uczniów przez nauczycieli?

        (to nie moja wina, że SAMI WOLELIŚCIE NIE MIEĆ RACJI – widać „moje na wierzchu” nic dla was nie znaczy, ale zaburzenia osobowości robią swoje… no trudno)

        OCZYŚCIĆ GRONO PEDAGOGOICZNE Z NAUCZYCIELI ZNĘCAJĄCYCH SIĘ NAD UCZNIAMI, ZABRAĆ IM EMERYTURY!! – P. Czarnek ??

        Taki z ciebie Czarnku „oczyszczasz” jesteś zwykłym skorumpowanym politycznie pozorem czegoś innego

        Polubienie

      17. To jak, nie będzie rozliczeń? Skandal! Dzieciaczka bić metrowym liniałem, szarpać go za krtań albo włosy. Prawie ucho mu naderwać albo dosłownie, sadzać na zimnej posadzce, albo deptać po przedszkolakach…. Pamiętamy! I domagamy się rozliczeń, a nie zgniłych kompromisów. To nie było wychowanie „stresowe” tylko rzeźnia. Żadnych kompromisów. Na całym świecie są rozliczenia i tylko u nas układ edu-sadystów ma się dobrze. Pora z tym skończyć. Żaby Polska była Polską – J. Kaczyński na miesięcznicy ??

        Kaczor to marny aktorek. Tak było jest i będzie.

        A Polacy… Lubią ten sport.

        Polubienie

      18. Zbigniewie Ziobro!!

        Co Zbigniew Ziobro sądzi o człowieku, który odziedziczył fortunę i resztę życia bimbał sobie – wódka, panienki, te sprawy. Imponuje ci taki człowiek? Pewnie mu zazdrościsz, czujesz się przy nim niefajny i go skrycie nienawidzisz, jawnie wymyślając kolejne „rozwiązania” „legislacyjne”, aby mu dołożyć, co nie?

        A jak taki dostał od wuja etat, w spółce giełdowej i siedzi sobie na …hubie podczas narad rady nadzorczej, a potem kasuje 17 tys. i w nosie dłubie, bo już w sumie wszędzie był, każdą miał i generalnie nuda… Szanujesz go? Czy zazdrościsz mu?

        A jak coś w tej radzie wykombinuje – załóżmy wszystkim pracownikom służbowe skrzynki e-mail z aplikacją w telefonie, będą szybciej reagować… I rozleklamujmy się na tym portalu społecznościowym, na którym nas jeszcze nie ma. Szanujesz go, czy zazdrościsz?

        Wkurza cię i na pewno go nie szanujesz.

        I to ostatnie akurat dziwi, bo ta cała twoja robota to niby co?

        Genialne usprawiedliwianie samosądów i napompowywanie w mediach społecznościowych legend miejskich oraz zlecanie przygotowania projektów ustawodawczych, aby te wizje JAKKOLWIEK wprowadzić w czyn.

        Też jesteś banan, Zbychu i weź się przestań oszukiwać.

        „Herman, Herman, wiem – oczyścimy sędziów z 7 grzechów głównych – procesy pokazowe, nagonka w mediach, już to widzę… Czujesz?”

        Polubienie

      19. A podążając szlakiem Antoniego M. należałoby przyjąć, że właśnie po to zbydlęcenie pisowskie panoszy się po mediach molestując psychicznie społeczeństwo przeciw „bezstrestowemu wychowaniu”, „gender” i czego tam jeszcze te chciwe serca nie wymyślą… Aby tę kastę edu-sadystów w wieku przedemerytalnym albo emerytalnym chronić przed odpowiedzialnością – I SKARB PAŃSTWA OCZYWIŚCIE TEŻ. A co, któryś przepis – jeszcze w poł. lat 90-tych – zezwalał na takie traktowanie dzieci?

        A ilu pisiaków to nauczyciele??

        Klika, szajka – pajace-kumotry

        Od sędziów, to wy się od…e, śmierdzący krzywdą dzieci zboczeńcy

        Polubienie

      20. A do Agencji Towarzyskiej to swoją córeczkę wysyłaj – jeśli ci w twarz nie napluje i w tyłek nie kopnie. Zaburzony Megalomanie – Zero Zer – obrońco edu-pedofili zbrodniarzy. A nie czerpali z tego satysfakcji? Świadkowie są – bez liku – i na zbrodnie i na tę dyszącą rozkosz rozładowania napięcia, też

        Ale miękka faja jesteś, zwykły krypto-gej, żaden facet – typowy otłuszczony homofob, który całe życie szuka swojego męskiego idola – więc jest jak jest

        Polubienie

      21. Taki to naparza dzieciaka, albo do psychiatryka go ładuje, żeby w tym małym geju/lesbijce siebie samego nie zobaczyć. Bo wszyscy się dowiedzą, i się śmiali będą

        Minister-Tornister

        Polubienie

      22. I powiem ci gruba dziewczyno, że tym razem też mam rację. Zobaczysz, jak ci amnezja narasta – „ale to były inne czasy” – a stan wojenny, a okrągły stół? Jesteś lansującą się jak głupek po mediach grubą babą i weź się z tym pogódź.

        Jakbyś jumał auta też byś się dorobił. Dzieciuchu.

        Polubienie

      23. Myślałam, że mnie kochasz, a przynajmniej, że ci się podobam.

        W sumie to nie chciałem być gejem.

        (jak się unieważnia pisowskie małżeństwa konkordatowe)

        Polubienie

      24. Może pan robić ze mnie idiotę, zdrajcę, sprzedawczyka, sadystę i prostytutkę… Ale na geja się nie zgodzę, bo to dla mnie sprawa narodowa, krajowa – ?

        Polubienie

      25. Bla, bla, bla…

        Bla, bla, bla…

        Bla, bla, bla…

        Ple, ple, ple, ple…

        Niech będzie. Trybunał orzekł to orzekł. Jest jak jest. Co ja mogę? Zawsze mogło być gorzej – np. w jednym rządzie z Czarnkiem i Ziobrą. Albo w besiarium. Zresztą to co mnie to… Szkoda zdrowia.

        Sędziowie!! Powodzenia!! Czuwaj!! Jestem z wami!

        Polubienie

  28. W każdym razie, tak sobie myślę, że skoro TSUE nie wolno się mieszać w polski wymiar sprawiedliwości (ale np. w podatek vat owszem), tzn. że z owym wymiarem sprawiedliwości (jako „wewnętrzną sprawą” Polski) muszą się wiązać – zdaniem obecnych elit marketingu – jakieś szczególne wartości, które wyłączają ów wymiar spod tego oddziaływania bardziej niż (prawie) każdą inną sprawę.

    Pytanie co to za wartości? I czy da się z nimi pogodzić ostatnich 6 lat tego Burdlu (tzn. Agencji Towarzyskiej – tj. tych całych mutich – z Rady Ministrów – poszli na wycieczkę klasową i uparli się, że nie wyjdą)?

    W sumie to bardzo ładne, że ciżbiarze konstytucyjni jednoznacznie wyznaczą i grzecznie podpiszą (nazwiskiem, a nie np. „Pies Pluto”, „Czarna Mamba”, „Świnka Babe”…) jakie to NAJWYŻSZE STANDARDY w Polsce obowiązują odnośnie tegoż wymiaru.

    Polubienie

    1. Muszą to przy tym tak uzasadnić, aby nie wyszło, że już nie tylko upośledzona jest ochrona prywatności przedstawicieli szeroko rozumianego środowiska sędziowskiego podlega mniejszym standardom ochrony, nie tylko ich swoboda przemieszczania się i bezpieczeństwo ich rodzin, w tym w ramach standardów dot. przemocy domowej, nie tylko ich dobre imię jest zagrożone (Kaściuchów pieprzonych, kolesi – bandziorów bezkarnych – wszystkich!!), nie tylko nie są chronieni przez molestowaniem psychicznym (stygmatyzacja) etc., ale również nie korzystają w pełni z ochrony prawa unijnego (chyba, że zarazem są frankowiczami). Pieprzone TSUE, jak oni śmią te wyroki wydawać – co to za państwo – UE – takie państwo nie istnieje – to zamach na polską tradycję demokracji.

      Polubienie

      1. Zresztą mówię to od dawna – nie jakieś łańcuchy sędziowskie na koszulkach, ale pasiaste biało-błękitne albo żółte łatki z napisem KASTA i nr.

        KASTA
        934829384928

        Polubienie

      2. Ale zdaniem sędziów antyszczepionkowcy mogą paradować w pasiakach, ale sędziowie – w takiej sytuacji jaka jest – mogą tylko w koszulkach z łańcuchem sędziowskim skakać pod sądami.

        I potem byle łajza was dosiada i ujeżdża…

        Ale nie mój cyrk, nie moje małpy. TK orzekł, to orzekł…

        Polubienie

  29. No dobrze, załóżmy, że mam was wszystkich w …, ale jednak coś mi nie daje spokoju, bo jakby nie patrzeć Panie Sędzio, śmierdzi tu wyraźnie …

    Pisze Pan (indoktrynuje m.in. mnie?), że ten sędzia Racuch to zwykły karierowicz i sędzia dyspozycyjny. Czyli krótko mówiąc „sędzia na telefon”. Taki to ma wszystko gdzieś – bo on stale walczy, on jest realistą, on ma świadomość (w przeciwieństwie do całej reszty – jego zdaniem – samobójców, idealistów, ćwoków, na pewno nie z Warszawy, chyba, że w słoiku tam dotarli), on wie, że w kiblu ma być papier, w pisuarze kostka, a na korytarzu powinno zajeżdżać lawendą (bo przecież jesteśmy w Europie). Ewentualnie jest właśnie taki w stroju biednego misia, który z wszystkimi się przyjaźni, ale i każdego zadusi, jeżeli znowu będzie zmuszony walczyć (jak te potwory zaduszające swoje ofiary, powtarzając „tak mi przykro, zrozum, że muszę”).

    Czy on ma dźondra? Taka becia ma, jej dwa razy nie mówić, a jakby co może jeszcze poprawić z laczka – ta to je ma. Jak koń owies, czy jak to tam szło… Gdzie mu do niej – francuski piesek z aspiracjami na udział w polsko-polskich rozgrywkach. Chyba z pozycji Szpiega z Krainy Deszczowców, Karramba.

    W każdym razie patrzę w tę Konstytucję (zauważył Pan Sędzia – używam „tę”, a nie „tą”, do tego włączam, a nie włanczam – kiedyś się mnie sądowe sekretarki o to czepiały, ha, ha, ha – i bardzo dobrze, bo sąd to sąd, a nie Kinder-Balet z racuchami na podwieczorek). Więc patrzę na tę Konstytucję i tak se myślę.

    Na 188 i 189 se patrzę. Może od końca – UE… Co to za podmiocik, żadne państwo (jak już zostało powiedziane), więc 189 odpada. Zresztą organy państwa, to nie organy państw i jaj sobie nie róbcie, bo na ten Zanzibar też na kredyt jeździta i nie ma co się mitomany okłamywać.

    Pozostaje 188. Ja się patrzę, ja się patrzę i się patrzę – i tam nic o orzeczeniach nie ma.

    No, ale jest 190 ust. 4

    Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania.

    No, załóżmy nawet, że dotyczy to również orzeczeń wydanych przed orzeczeniem TK, bo chyba TSUE orzekł przed TK, czy du…chrony rozwieszały …chrony już z wyprzedzeniem? Jeśli z wyprzedzeniem, to ja wracam do 188 i tam naprawdę nic nie ma o orzeczeniach, więc taka akcja trybunałowo-konstytucyjna ukierunkowana na pojedyncze orzeczenie rodzi podejrzenie obejścia prawa i przekroczenia uprawnień. No i gdzie tu miejsce na bezstronność, skoro oceniamy przez pryzmat wysoce prawdopodobnej treści orzeczenia, które jeszcze nie zapadło.

    No, ale dobrze. Załóżmy (nie chce mi się sprawdzać), że orzeczenia TK wywierają skutki również w stosunku do orzeczeń wydanych przed orzeczeniem TK (albo że TSUE orzekało później). Pytanie – co jeżeli prawo unijne nie przewiduje (a musi, bo tak stanowi Konstytucja RP?) żadnego trybu wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania.

    Orzeczenie TK jest niewykonalne. Czy TK ma prawo wydawać orzeczenia niewykonalne (nie dające się wykonać?), a inne sądy?

    Przykładowo – art. 156 par. 1 pkt 5 KPA – Organ administracji publicznej stwierdza nieważność decyzji, która była niewykonalna w dniu jej wydania i jej niewykonalność ma charakter trwały.

    Pomijam już to, że narzucanie UE oceny ważności orzeczenia TSUE jest dokładnie tym samym, co się rzekomo zarzuca TSUE – wyjściem poza właściwość.

    Jeżeli więc nawet przyjąć, że TK może oceniać owe traktaty, to przecież bez wykładni drastycznie rozszerzającej nie da się tego przełożyć na ocenę skuteczności wydanego orzeczenia. A przynajmniej nie da się tego zrobić bez – paskudztwo! obrzydlistwo! – bezpośredniego stosowania Konstytucji RP (z całkowitym pominięciem art. 190 ust. 4, chyba, że wskazanym tam trybem jest rżnięcie Racucha).

    Polubienie

    1. Miało być:

      narzucanie UE trybu oceny ważności orzeczenia TSUE (przez polską konstytucję) byłoby dokładnie tym samym, co rzekomo zarzuca się TSUE – wyjściem poza właściwość.

      Polubienie

      1. I ja już wiem. Ja już Pana Sędziego rozpracowałem. Po co ten blodzio.

        Bo Pan Sędzia jest karnistą.

        Więc jeśli w swoim czasie pojawią się sądy polowe dla pisowskich d…ów, to Pan Sędzia się wyłączy „byłem w aktywnej opozycji i mój udział w składzie orzekającym będzie wiązał się z wątpliwościami co do mojej bezstronności”

        Sprytne!

        Życiowe!

        Czy Pan jest na telefon? ;>

        Polubienie

      2. Wydaje się to oczywiste dla każdego umiejącego czytać po polsku, który ukończył 18 lat, ale w sumie szukam tu człowieka, więc może należy podkreślić, że (pomijając już wszystkie „ale”) z art. 190 ust. 4 nie wynika, że dane orzeczenie przestaje wiązać z mocy prawa. Czy się mylę? A co, ja to niby znam się na wszystkim i nie popełniam kardynalnych błędów? Sorry, ja jestem prawnikiem, a nie panienką na wydaniu.

        Polubienie

      3. Podobno „wznowienie postępowania” należy interpretować szeroko (ale przecież nie na gruncie prawa UE, bo by się przecież werhojgen czy inny taki w tych wszystkich konstytucjach nie połapał, chociażby pod względem pierwszeństwa – alfabetycznie? wg nazwy kraju? czy antypatii Ziobruchy – „tych jeszcze bardziej nie lubiem”?)

        W każdym razie – nie budzi wątpliwości, że

        Konstytucja przyjmuje jako zasadę wzruszalność orzeczeń, rozstrzygnięć i decyzji wydanych na podstawie aktów normatywnych (norm prawnych) uznanych za niezgodne z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą. Nie stają się więc one nieważne z mocy prawa, a konieczne jest dopiero przeprowadzenie odpowiedniego postępowania, by uzyskać ich uchylenie, zmianę lub unieważnienie. Konstytucja nie ustanawia żadnych wyjątków od zasady wzruszalności. (B. Banaszak, Konstytucja RP Komentarz, Beck 2009, art. 190, pkt 27). Nie chodzi bowiem o skutki bezpośrednie, ale pośrednie.

        Więc ja się pytam – grzecznie

        Co tu się … dzieje?

        Badziew, badziew, badziew

        Polubienie

  30. I jeszcze jedno (jeszcze)

    Ile mi to zajęło? 30 min.? Ja nie mam o tym pojęcia, bo mnie klienci o to nie pytają, chyba, że dla zgrywy, a zainteresowania mam zupełnie odmienne – sex, box and jazz.

    Nie tylko się mnie o to nie pytają, ale nie podejmuję decyzji indywidualnym w oparciu o takie pytania i takie odpowiedzi. To czego ja kuźwa nie rozumiem? O co temu Racuchowi chodzi – by się pisiastym nie narazić uwzględnieniem orzeczenia?

    Ale przecież mózg stosuje bezpośrednio konstytucję (zresztą robi to źle – FATALNIE) i wychodzi na to, że jego telefoniczni kolesie zrobili zamach stanu wymuszając na opinii wszelakiej, w tym publicznej stanowisko, że konstytucji nie stosuje się bezpośrednio.

    Jesteście żałośni. Szkoda na was czasu. Wam przysiady z petem w ustach i setą w dłoni na weselach robić, a nie sędziami się mienić. Poważnie. Oszukujecie się.

    A co, czegoś nie rozumiem?

    Proszę bardzo – czekam na argumenty jurydyczne.

    Z wami nie można się zadawać, bo człowiek przy was chamieje i dostaje zajoba (zaburzeń osobowości). To nie wyniosłość, to higiena. To również sobie zapamiętajcie. Poganiacze ludożerki… Brawo! (żeby nie wyszło, że pis tylko kupuje – ale coś robi, mają misję…)

    Polubienie

    1. A może jeszcze prościej. Czy moc wyroku TSUE obejmuje tylko Polskę czy całą Unię?

      Powiem tak. Ja w to nie wierzę. Muszę o czymś nie wiedzieć, nie znać jakiegoś przepisu, może regulacji unijnych.

      I już nie chodzi o to, że kilkadziesiąt procent polskich prawników cieszy się, gdy w danym miesiącu wyciągnie na rękę 3.500 zł, a taki wyciąga dychę plus benefity i chodzi aurze autoafirmacji – Neron, kuźwa, normalnie. Pół-Bóg

      Po prostu JA W TO NIE WIERZĘ. MUSZĘ SIĘ MYLIĆ

      Bardzo proszę Pana Sędziego – niech mi pan wskaże tę regulację, której nie biorę pod uwagę w ocenie znaczenia tego orzeczenia TK

      Polubienie

      1. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że polski system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów opierający się na Izbie Dyscyplinarnej jest niezgodny z prawem Unii. Dzień wcześniej ogłosił, że Polska powinna zawiesić stosowanie przepisów o funkcjonowaniu Izby Sądu Najwyższego. Skrajnie odmienne stanowisko wyraził Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że o niezgodności z Konstytucji RP przepisów Traktatu o Unii Europejskiej mówiących o wykonywaniu środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa. – rp.pl (8 godzin temu)

        To może jeszcze do polskich domów zaczną wchodzić – gacie w dół, pieniądze na stół…

        Jak można mówić o wykonalności orzeczenia TK skoro w świetle Konstytucji RP i prawa UE – nie ma takiej mocy, aby to orzeczenie wywołało skutki pośrednie. Aby je w tym zakresie wykonać. Orzeczenie wykonalne – nadaje się zarówno do bezpośredniego, jak i pośredniego wykonania.

        „Orzeczenie częściowo wykonalne”? A Konstytucja dopuszcza taką możliwość? A taka możliwość nie byłaby otwarciem drzwi do relatywizowania wszystkich orzeczeń TK? Przede wszystkim – konstytucja nie zna takich orzeczeń…

        Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania.

        Jeżeli więc na podstawie danego aktu normatywnego (uznanego za niezgodny) można wydawać orzeczenia – orzeczenie TK ma móc wywoływać zarówno skutki bezpośrednie, jak i pośrednie. Czy prawo UE daje podstawę do wznowienia postępowania/uchylenia wyroku TSUE w związku ze pojedynczego TK?

        Polubienie

      2. Mało tego, wykonalne orzeczenie TK ma wywoływać skutki bezpośrednie i pośrednie z mocy polskiej konstytucji i polskich aktów wykonawczych. Pogrzało ich? Czy ja czegoś nie wiem. Naprawdę bardzo, bardzo jestem za tym, aby moja świadoma ignorancja w zakresie prawa unijnego została w tym przypadku dodatkowo potwierdzona. Dziwne to?

        A może jeszcze inaczej – jeśli tak łatwo wzruszyć wyroki TSUE (bez których prawo unijne przecież w zasadniczym stopniu de facto nie obowiązuje – nie jest wykonywane) i to na gruncie Konstytucji z 1997 r., to o co było mordy drzeć, że integracja pozbawi nas suwerenności, również pisowskie i że trzeba głosować na NIE. Aż się Zanussi musiał wypacać, że bigos nie zginie. Dlaczego im tej interpretacji Konstytucji nie rzucił w twarz, zamiast o bigosie mi tu…

        Polubienie

      3. Przecież zgodnie z polską konstytucją nie ma możliwości pozbawienia nas suwerenności/niepodległości. A po co był ten Brexit? Bo brytole nie są tak genialni jak polscy prawnicy pierwszej poł. lat 90? No całkiem możliwe. Ha! I kto jest teraz „robactwem”?? I dobrze wam tak – za Hastings i Madame Butterfly. Jacky Fisher miał rację „konsekwencja to postrach głupców”. Trzeba było szybciej nogami przebierać pod Bałakławą, to byście więcej czasu mieli na myślenie o dobrej ustawie zasadniczej. A tak? Ha! To my trzęsiemy galotami euroentuzjastów. A Iron Maiden – mają polskie korzenie!! I sobie to zapamiętajcie – brytole. Nie tylko hydrauliki was nauczymy. Demokracja parlamentarna? Tell it to the Marines, polish plumbers won’t believe it!!

        Polubienie

  31. Jestem dupochronem
    Każdy o tym wie
    Że jak walą w Wacka
    No to boli mnie

    I do Norymbergii
    Odlatuję co dzień
    Gdy Radbrucha widzę
    Strasznie boję się, o jezus maria, święta panienko, mają mnie, i po co mi to było, cholera jasna

    Polubienie

    1. – Wiesz stary. Jednak myślę, że było warto, kredyt spłaciłem 13 lat wcześniej niż wg harmonogramu…

      – Też tak uważam. Aśki bym nie poznał…

      Polubienie

  32. Gwoli ścisłości. Jak przeleciałem (bez skojarzeń) te wypowiedzi konstytucjonalistów, to mrugnęło mi, że TK może sam zastrzec częściową wykonalność swojego orzeczenia, właśnie w zakresie skutków pośrednich (chociaż doktrynalnie rzecz ujmując, to i odłożenie skuteczności w czasie można by nazwać – dajmy na to – temporalnym ograniczeniem obowiązywania…
    Rzecz jednak w tym, że gdyby owi miszczowie wszelkich budów uczynili takie zastrzeżonko, to by się znowu Zygmunt pienił, że sędziów nie da się oczyścić, więc on popiera ordalia, auguria, a nawet plebiscyt sms – 2,77 zł lub według cennika operatora. I ja bym go nawet rozumiał, bo ile można wkładać i nie wyciągać, smarować i nie jeździć, toż to już kuźwa cyrk!!

    Polubienie

    1. Więc czego wy chcecie od Kazachstanu. Na stepie od dawna będzie wręcz domniemanie winy sędziego, a u nas nadal będą immunitety. Taki mamy klimat.

      Polubienie

      1. Tymczasem w Dolinie Muminków wszyscy przygotowywali się do dnia Durina. Tata Muminka rozwiesił szarfy wokół Domu Muminków, a Mama Muminka upiekła szarlotkę. Mała Mi razem z Panną Migotką ćwiczyły tańce i pieśń powitalną, która miała rozbrzmieć, gdy tylko Buka pojawi się w okolicy. Ryjek obawiał się, że spadnie deszcz i wszystko popsuje, ale Włóczykij zapewnił go, że gwiazdy i księżyc zwiastują świetną pogodę. I tylko Muminek był jakby nieobecny, przeglądał Kodeks Piracki i zastanawiał się skąd te złośliwe pogłoski i co powinien z nimi uczynić. Być może Calipso znałaby odpowiedź, ale Muminek nie wiedział gdzie jej szukać. Postanowił czekać.

        Polubienie

      2. A gdyby któremuś sędziemu przyszła do głowy realna walka z Kastą, to należy pamiętać również o tym, że

        „po ichniemu” to jest „plebs” lub „lumpenproletariat”, „po naszemu” to jest „patologia”

        „po ichniemu” to jest „patologia”, „po naszemu” to jest „patologia”

        Polubienie

      3. Inaczej mówiąc, jeśli sędzia twierdzi, że dana okolica jest słaba, to niekiedy odbiera się to (zasadnie) jako „patologia”, ale innym razem jako „plebs”, „lumpenproletariat”. Być może wszystkiemu winna rutyna i uprzedzenia.

        Polubienie

      4. Chociaż 30 lat temu to było na pewno dużo bardziej aktualne niż dzisiaj. Stąd ta kasta (moim zdaniem). Do tego typowe realia procesowe – sporu, no i błędy – również typowe w każdej profesji. Więc wielu cieszy samo to szkalowanie, rzucanie cienia podejrzeń, gnębienie, zastraszanie itp. Bo to kara za wyniosłość – urojoną lub realną

        Polubienie

      5. Można powiedzieć – oficjalnie „reforma sądownictwa” oczyszcza sędziów z 7 grzechów głównych. Nieoficjalnie – z wyniosłości (bardzo często de facto z rutyny).

        Polubienie

      6. Tylko czym jest profesjonalizm bez rutyny. W znacznym stopniu są one tożsame. Może więc chodzi o znieczulicę. Typowy, właściwy sędziom problem – znieczulica. Bo wy ludzi nie widzicie, jesteście obojętni na cierpienie ludzkie, przechodzicie beznamiętnie obok największych tragedii. Dobrze, że Zbigniew Ziobro was sensytyzuje. Może w końcu nie będziecie się wyróżniać na tle społeczeństwa. Niech żar sędziowskich serc wzmocni ogień ogólnopolskiej wrażliwości!

        (to pomyślimy na poważnie o odpowiedzialności kontraktowej za krzywdy moralne)

        Polubienie

      7. Jeszcze inaczej mówiąc „nie-patologia” nie równa się „arystokracja”

        Chociaż oczywiście ten co ma komis z samochodami dla wielu jest lepszy niż ten, kto w nim pracuje. A mieć w rodzinie posła… To się zaraz cała wioska o tym dowie. To nie jest specyfika sędziów. Tylko natury ludzkiej. I kraju na dorobku – bo tylko w takim byle sędzia/prokurator to nie wiadomo jaka szyszka.

        Czy Zbigniew Ziobro to rozumie. A można tego nie rozumieć?

        Pokaż mi swojego chłopca do bicia, a powiem ci kim jesteś – Mały Pikuś

        W brzoskwini był robak – pieprzona kasta farmerów i importerów – Mały Pikuś ??

        Bez państwa i prawa poradzilibyśmy sobie sami bardzo dobrze. I co nam może policja? – germanizowana/rusyfikowana ludność wiejska Wielkopolski/Mazowsza w poł. XIX w.?

        Zbigniew tego nie wie?

        Polubienie

      8. Pytanie za 10 pkt. Czy którykolwiek polski sędzia, jeśli nie popełniał błędów (w tym umyślnie) starał się utrudnić komukolwiek wyjście z patologii? A może nie ma i nie było u nas patologii? A może patologia jest w porządku, bo ma w sobie taki niezależny styl, sprzeciw, opór, dajmy na to bunt, poczucie swobody. Normalnie Zostawić Las Vegas…

        Polubienie

      9. I to ma być niezależność/wolność/swoboda?

        „Jaka patologia, u nas nie ma i nie było żadnej patologii”

        Polubienie

      10. – Zbyszku, jesteśmy na wizji. Ogląda nas właśnie 2,5 mln. telewidzów. Widzisz ten szczery uśmiech na mojej twarzy? Chciałbym z tobą szczerze porozmawiać o polskich patologiach, wczoraj i dziś.

        – Masz rację Jacku. Niestety w dalszym ciągu nie uporaliśmy się z licznymi patologiami społecznymi. Przez lata uniemożliwiano nam to, zwalczając wszelkie próby nazywania rzeczy po imieniu. Wiesz co mam na myśli?

        – Poprawność polityczna?

        – Oczywiście. Bardzo wiele osób bało się oczyścić nasz kraj z patologii, podejmowano różnorakie działania, aby do tego nie dopuścić. Niestety często z inspiracji spoza Polski, którym bardzo zależało – i zależy na tym, aby Polacy…

        – Masz na myśli Niemców?

        – Nie tylko, pamiętajmy też o Rosjanach, ale rzeczywiście, masz rację wpływy niemieckie, zwłaszcza na media mainstremowe to poważny problem.

        – Dobrze. A konkretnie, którą patologię społeczną uważasz za największe zagrożenie dla Polski i Polaków.

        – Jak już powiedziałem – media. Obcy wpływ jest tu przemożny. Ale są też pozostałości poprzednich lat…

        – Również wśród sędziów?

        – Nie tylko, ale wśród sędziów jest to bardzo wyraźne. Oni stanowią zamknięty bastion, izolują się od społeczeństwa zasłaniając się niezawisłością sędziowską. Dochodzi do wielu krzywd, często porażających, którym nie da się zapobiec, dopóki sędziowie są bezkarni. Przykładów jest bardzo wiele, sędzia który ukradł pendrivy, sędzia, który bił żonę, sędzia, który prowadził w stanie po spożyciu alkoholu…

        – Bo tu jest Polska, tu się pije!! 😀

        – Masz rację Jacku, ale od sędziów należy wymagać więcej. Wyobraź sobie przeciętnego Polaka. Jeżeli zostanie złapany na prowadzeniu pojazdu do 3,5 tony w stanie po spożyciu, może skończyć w więzieniu…

        – Czyli wszyscy Polacy twoim zdaniem Zbyszku mają skłonność do jazdy po pijaku?

        – Nie o to chodzi, to tylko teoria, ale wyobraźmy sobie, że przeciętnego Polaka zatrzymuje policja…

        Polubienie

      11. – Zadzwoń po taksówkę, bo ja piłem i cię nie odwiozę.

        – Obiecałeś, że mnie odwieziesz.

        – Nie jestem sędzią, jak twój ojciec, by mieć to gdzieś, czy jeżdżę po pijaku

        – On nie jeździ po pijaku. Miałeś nie pić.

        – A skąd wiesz, że nie jeździ? Policja go nie zatrzyma. Nie dowiesz się.

        – Muszę wracać, za tydzień mam egzamin.

        – Stary ci załatwi, wyluzuj.

        – A jak nie załatwi?

        – To ci kasę da na komis, na biednego nie trafiło.

        Polubienie

      12. „Bo nie trzeba było zadawać się z byle kim”

        „Kasta!!!”

        „Tak Zbyszku, to jest właśnie to”

        Polubienie

      13. Z cyklu: Cwaniaczki Żoliborskie – Chciwi & Niecierpliwi

        Czyli: A gdzie była szkoła, gdzie byli rodzice, co na to Zbyszek??

        Polubienie

      14. Cwaniaczki Żoliborskie – Chciwi & Niecierpliwi

        Odcinek 1

        Ludożerka Chce Cukierka, czyli Mam co jeść, nie sprzątam po swoim pupilu

        Polubienie

      15. Można zapytać

        Jaki wpływ – w odczuciu społecznym – Zbigniewoidy wywarły na postrzeganie sprzątania z ulicy kup po zwierzętach, a przemocy nauczycieli wobec uczniów?

        Żaden?

        To na co wpłynęli? Gdzie ta dobra zmiana? Na to, że po aferze rywinowskiej ludzie przestali ślepo wierzyć w uczciwość polityków i nabrali dystansu do osób zajmujących stanowiska publiczne, co przyśpieszyło rozwój w Polsce społeczeństwa obywatelskiego, dzięki czemu, a przede wszystkim dzięki ciężkiej pracy Ministra ds. Społeczeństwa Obywatelskiego jesteśmy obecnie dojrzałą demokracją, w której immunitety sędziowskie są zupełnie nie na miejscu?

        Rzeczywiście

        Polubienie

      16. W PRL taki minister od społeczeństwa obywatelskiego nazywał się Spraw Wewnętrznych i Administracji (w porozumieniu z Ministrem Obrony Narodowej).

        Polubienie

      17. A dlaczego wykreowano Ministerstwo ds. Społeczeństwa Obywatelskiego, który jak się wydaje w kolejnych latach okazał się kwiatkiem u kożucha przerzucanym miedzy resortami?

        Bo:
        1) bo się jest skazanym na politykę

        2) wyciągnęło się wnioski po 2007

        3) ma się świadomość realiów (ale i nadzieję, że się je obejdzie)

        ?

        Polubienie

      18. A skąd się wziął Kijowski?

        1) bo się jest skazanym na bycie sędziami

        2) bo się ma świadomość realiów (ale i tym razem to w sumie tylko teoria)

        3) bo się wyciągnęło wnioski z 2007

        ??

        Polubienie

      19. Co utrudnia kształtowanie się w Polsce społeczeństwa obywatelskiego (zniesienie immunitetów sędziowskich – skoro ludzie patrzą i im zależy, to po co immunitety)

        1) 123 lata zaborów, 6 lat okupacji, 45 lat PRL?

        2) przesadna gotowość adaptacji nawet w nieakceptowalnych warunkach? (co również sprzyja przemoc domowej?)

        3) słaba potrzeba troski o tzw. dobro wspólne ??

        Polubienie

      20. Co na to Zbigniew Ziobro („w to mi graj”?)

        A Minister ds. Społeczeństwa Obywatelskiego („ale ja nie jestem ministrem”?)

        Polubienie

      21. – Optymista. Więc wszystko przez Polaków? Mamy świetne społeczeństwo obywatelskie, demokracja jest w pełni rozwinięta, a Kasta jest rzeczywistością…

        – Uważaj, kupa…

        – Czemu ludzie nie sprzątają, potem całe chodniki za…, dziki kraj!

        Polubienie

      22. Polskie społeczeństwo obywatelskie to jak się chwilami wydaje przede wszystkim
        1) optymalizacja podatkowa

        2) karne k…y

        3) grupy rekonstrukcyjne, zloty motocyklistów i kółka parafialne.

        Ale to nieprawda. Bo jeszcze jest z 20% realnie zaangażowanych w tzw. „dobro wspólne”

        (por. Konstytucja)

        Polubienie

  33. – Witam cię Zbyszku.

    – Witaj Jacku.

    – Czy widzisz ten szczery uśmiech na mojej twarzy?

    – Są powody do mruczenia…

    – Ogląda naw właśnie 3,2 mln Polaków. Porozmawiajmy dzisiaj o społeczeństwie obywatelskim.

    – Tak, to bardzo ważna sprawa, chodzi o dobro wspólne. Niestety Polacy nie mogą wyzwolić swojej energii, bo niektórym środowiskom to wyraźnie przeszkadza. Można wyróżnić lepszy i gorszy sort Polaka, ten lepszy wyraźnie przejawia gotowość zaangażowania, niestety ten gorszy stoi tam, gdzie stało ZOMO i czyta Michnika (obecnie: mainstream).

    – Jakie działania podejmujesz, aby ułatwić lepszemu sortowi tworzenie społeczeństwa obywatelskiego.

    – Niestety bez zmiany konstytucji niewiele możemy zrobić.

    – Dlaczego nie możemy zmienić konstytucji? Bo źli ludzie, którzy mają sporo na sumieniu, stale psują nam wizerunek, przez co nie możemy uzyskać większości konstytucyjnej.

    – Rozumiem.

    – Niestety tak jest. Fakty są porażające.

    – A powiedz mi Zbyszku, jaka zmiana konstytucji ułatwiłaby lepszemu sortowi Polaka zaangażowanie w dobro wspólne.

    – Przede wszystkim należy wyeliminować wpływy obcych kół na naszą rzeczywistość. Bo dajmy na to, przeciętny Polak wychodzi z domu, idzie nad jezioro albo do lasu, a tu wysypisko śmieci, dzikie. Wyobrażasz to sobie Jacku?

    – To porażające, Zbyszku. Kto za tym stoi?

    – Prowadzimy już w tym kierunku postępowanie, jak dotąd okazuje się, że warunki jazdy nie chcą dostosować się do naszej prędkości.

    – Rozumiem.

    – A więc wyobraź sobie Jacku, wychodzi przeciętny Polak z domu na spacer, widzi to wysypisko i mówi sobie sprzątnąłbym. I sprząta. Zwołuje nawet kolegów i sprzątają razem. Jest czysto. Wszystko oczyszczone. Wzorowo. Ale przyjdzie taki obcy i rzuci peta. Może się odechcieć?

    – Oczywiście, że może. Ja bym się napił w takiej chwili, bo tu jest Polska, tu się pije 😀

    – Więc całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. To bym wpisał zaraz po kompetencjach Prokuratora Generalnego jako przewodniczącego Trybunału Prawa i Sprawiedliwości i Ochrony Życia Poczętego od „przedpoczęcia”. Wiesz Jacku co to „przedpoczęcie”?

    – Nie 😀

    – Otóż los polskich dzieci leży mi na sercu już od „przedpoczęcia”…

    Polubienie

    1. – Społeczeństwo obywatelskie? Przecież to lewicowe jest

      – Dziękuję, że nie użyłeś słowa „lewactwo”, bo pomyślałbym/poczuł, że mnie indoktrynujesz.

      – Ja się nie mieszam w politykę.

      – Ale to nie jest lewicowe.

      – Jak nie?

      – No tak nie. Zbyszek! Czy to jest lewicowe?

      Polubienie

  34. Immunitety. Przywileje.

    To dlaczego ludzie odmawiają przyjmowania mandatów?

    Bo uważają, że źle się dzieje w zakresie wymierzania mandatów?

    A sędziów to nie dotyka?

    Nie, bo sędziów ochronią Ziobroidy i inni populiści.

    I to ja poświęcam dużo czasu na głupie gadanie?

    Polubienie

    1. A jak sędzia będzie sądził w długotrwałym postępowaniu tych, którzy według powyższej opinii źle mandaty wymierzają?

      Czy już lepiej nie ruszać tych „złych mandatowców”, niech robią co chcą (ich sądzić nie trzeba), byle sędziowie nie byli sądzeni dwukrotnie w danej sprawie, ale jeden raz. Albo „mandatowców” innych podobnych też sądzić w audiotele.

      Polubienie

  35. – Tuleya?

    – Brzydal.

    – Independent 2017?

    – Brzydal.

    – O! Żurek… Ten to dopiero brzydal.

    – Ten to dopiero brzydal.

    – Leonardo Di Caprio?

    – Uuuu!

    – Brzydal, brzydal.

    – Tato, rzuć piłeczkę. Bo ludożerka chce cukierka.

    – Tofik, nie mówi się ludożerka, tylko ludzie porządni, prawi i sprawiedliwi.

    – Brzydal.

    Polubienie

    1. – Tofik.

      – Tak tato.

      – A co robiliście dzisiaj w szkole.

      – Oczyszczaliśmy kastę.

      – Bardzo ładnie. Rzucaliście lotkami w zdjęcia Wasilkowskiego?

      – Niee. Goniliśmy Maciusia po boisku, krzycząc „Kolesie gonią kolesi”.

      – Chyba chronią kolesi…

      – Jak go złapaliśmy w toalecie, to go tam schroniliśmy, w kabinie. A mówił, że taki obryty na klasówkę z matmy. Wagarowicz! Wagarowicz!

      – I tak matka mu załatwi zaliczenie. Z matematyki to ona jest dobra, u mnie doliczyła się 5 pkt. karnych, chyba z kosmosu!

      – Brzydal!

      – Zgadza się, synku. Łap piłeczkę…

      Polubienie

      1. Czy wszystkie sędziowskie dzieci skarżą się na bieżąco swoim rodzicom o tym, co ich spotyka w związku z pracą ich rodziców?

        Optymiści.

        Matka/ojciec przyleci do szkoły, awanturę zrobi, nauczyciele wezmą sobie to do serc i tylko potwierdzą – UKŁAD.

        „Na Maciusia żaden rodzic się nie poskarży – boją się.

        Brzydal. Do krośćset katów – brzydal”

        A jak sędziowskie dziecko powie rodzicom, że by chciało do innego miasta do innej szkoły – „nie wygłupiaj się”.

        Polubienie

      2. Co na to Zbigniew Ziobro? Co ma do powiedzenia w tym temacie?

        Raczej nic. On tu nie jest od mówienia w temacie, tylko od tarzania się w nim, toczenia po nim i przez niego, wyciskania go i rozmazywania po ścianach – „like strawberries and cream”.

        Ewentualnie bąknie: no takie są konsekwencje bycia sędzią, politycy też miewają takie problemy.

        Polubienie

  36. Gdyby wyjść od pojęcia acquis communautaire

    które obejmuje porządek prawny, zasady prawne oraz orzecznictwo

    to i tak

    art. 188 Konstytucji wspomina tylko o „umowach międzynarodowych”

    a acquis communautaire jest wynikiem przenikania się prawa (droit communautaire) i polityki (droit politique), S. Majkowska, Ochrona praw jednostki, LexisNexis 2004 (X.2.2).

    Przy tak rozszerzonej wykładni art. 188 (czy innych przepisów Konstytucji) należałoby więc dojść do wniosku, że TK orzeka również o zgodności z konstytucją polityki UE.

    Polubienie

      1. Art. 4 ust. 3 zdanie drugie Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30, ze zm.) w związku z art. 279 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/2, ze zm.) w zakresie, w jakim Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakłada ultra vires zobowiązania na Rzeczpospolitą Polską jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, wydając środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami, jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 8 ust. 1 oraz art. 90 ust. 1 w związku z art. 4 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i w tym zakresie nie jest objęty zasadami pierwszeństwa oraz bezpośredniego stosowania określonymi w art. 91 ust. 1-3 Konstytucji.

        I bardzo fajnie, to sobie tych przepisów nie stosujcie, czy co tam chcecie. Ale polski Trybunał Konstytucyjny nie może działać ultra vires – bo to godziłoby w polską suwerenność – wyznaczony polską konstytucją zakres uprawnień TK (czy jest taki sam jak w innych krajach, np. w Niemczech, Francji, Rumunii??).

        Polubienie

      2. Jak daleko ultra vires może sięgać kompetencja TK do określania zakresu swoich kompetencji?

        Spytajcie się Rzeplińskiego. I Beaty K.’

        Bo „ojczyzna w niebezpieczeństwie”?

        To i immunitety sędziom niech TK uchyli, bo:

        – tak chce Zbyszek

        – tego wymaga suwerenność Polski – w tym utrzymanie trójpodziału i równoważenia władz, z którymi – zdaniem TK – kłócą się immunitety postrzegane w tradycyjny sposób.

        Mało tego, niech TK zastąpi – ultra vires – Izbę Dyscyplinarną. A czemu nie? Skoro jest taka potrzeba… A „lumpenliberały to oni, a nie my”

        Polubienie

      3. Jeśli to prawo UE (szeroko rozumiane) poszerza zakres kompetencji TK w stosunku do Konstytucji RP, to… To jak te kompetencje – nie oparte na Konstytucji RP – mogą godzić w prawo UE?

        Polubienie

      4. A może TK wyprowadził taki zakres swoich kompetencji bezpośrednio z Konstytucji RP?

        Co na to Rzepliński?? A Beata K.?

        Polubienie

      5. Panie Sędzio. Czy organizację i funkcjonowanie polskiego TK określa prawo unijne? Bo jeśli nie, tzn. że Rzepliński miał rację. A Beata K. – to rozrabiający uzurpator (przecież tu nie może być ogólnego domniemania skutecznego w każdym przypadku)

        Polubienie

      6. Przecież sędzia Racuch nie uznaje orzeczenia, bo to wynika z orzeczenia TK? Ja tam całego uzasadnienia nie znam. Szkoda czasu.

        Polubienie

      7. „Autor zwrócił uwagę na osobliwy status orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości stanowiącego część dorobku prawnego (acquis) UE, do którego brak jest odniesień w traktatach, a mimo to uważa się, że akcesja oznacza jego akceptację. Dorobek prawny wraz z będącym jego częścią orzecznictwem TS jest zresztą omijany także w orzecznictwie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Oceniając traktat akcesyjny, Trybunał Konstytucyjny odmówił orzekania w przedmiocie zaskarżonej zasady pierwszeństwa, ponieważ uznał, że nie ma do tego uprawnień. Natomiast w sprawie traktatu lizbońskiego skarżący uchybili procedurze, co doprowadziło do umorzenia postępowania w przedmiocie Deklaracji nr 17 odnoszącej się do zasady pierwszeństwa. Referent omówił także wzorce kontroli aktów prawa UE sformułowane przez niemiecki Federalny Sąd Konstytucyjny: zgodność z prawami podstawowymi, ultra vires i kontrola poszanowania tożsamości konstytucyjnej oraz wskazywał na ich wykorzystanie przez polski TK w odniesieniu do kontroli prawa pierwotnego UE. Inaczej sprawa przedstawia się co do prawa pochodnego, które może być oceniane w procedurze skargi konstytucyjnej, posiadającej niezależną podstawę w Konstytucji RP, czego dowiódł TK, orzekając w sprawie SK 45/09. ” (Sprawozdanie z konferencji naukowej na temat: „Rola konstytucji w prawie Unii Europejskiej”
        (23 maja 2013 r., Wydział Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego), A. Zinkiewicz, Iusnovum 2013, 4.

        Polubienie

      8. „Trybunał Federalny zastrzegł sobie prawo badania, czy wydane przez organy unijne akty prawne mieszczą się w granicach przyznanych im praw zwierzchnich, czy też je przekraczają. Przypomnijmy również, że Trybunał już wcześniej ostrzegał organy Unii, aby przestrzegały granic swoich kompetencji i nie stosowały zbyt daleko idącej wykładni norm upoważniających ultra vires. Normy te bowiem są następnie kontrolowane przez Federalny Trybunał Konstytucyjny – aczkolwiek jego kompetencja do definiowania kompetencji unijnych należy do kwestii spornych, choć wydaje się że takie stanowisko jest prawidłowe – który w takim wypadku stwierdza niemożność ich zastosowania na terytorium Republiki Federalnej Niemiec” (P. Biała, „Tożsamość konstytucyjna”, a traktat z Lizbony. Tezy wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 30 czerwca 2009 r., Iusnovum 2013, 4)

        Jakie kompetencje ma Niemiecki TK?

        Polubienie

      9. „FTK podkreślił znaczenie zasady kompetencji powierzonych, wskazując, że jest ona nie tylko fundamentalną zasadą prawa unijnego, lecz również zasadą konstytucyjną państw członkowskich: ta pierwsza jest „międzynarodowoprawnym wyrazem” tej drugiej.

        Federalny Trybunał Konstytucyjny wywiódł z powyższego, że zasadnicze elementy „identyczności konstytucyjnej” państwa członkowskiego uzasadnione są również w świetle zobowiązania unijnego do respektowania władzy ustawodawczej państwa członkowskiego – i następnie: „demokratyczną legitymację ma tylko to, co jest objęte odpowiedzialnością parlamentarną. Niemieckie organy konstytucyjne nie mogą wyrazić zgody na upoważnienie blankietowe, które mogłoby skutkować wykonywaniem władzy publicznej, zwłaszcza ze skutkiem bezpośrednim w wewnątrzkrajowym porządku prawnym

        (…)

        FTK jako ważny element „identyczności konstytucyjnej” RFN. W tej dziedzinie natomiast Trybunał potwierdził, co do zasady, własną kompetencję – sądom konstytucyjnym państw członkowskich nie może zostać odebrana, w ramach przyznanych im kompetencji, „odpowiedzialność za (zagwarantowanie) konstytucyjnych granic upoważnienia integracyjnego oraz identyczności konstytucyjnej nie podlegającej przekazaniu”. Trybunał nadał swojej kompetencji, z jednej strony, charakter ogólny, wynikający z suwerenności państw członkowskich: zawsze wówczas, gdy zasadzie pierwszeństwa prawa unijnego brakowałoby „konstytucyjnego rozkazu stosowania” (FTK interpretuje ustawę dotyczącą traktatu jako tzw. rozkaz wykonania), FTK stwierdza niestosowalność aktu prawa unijnego w Republice Federalnej Niemiec. Z drugiej zaś strony, FTK sprecyzował swoją kompetencję w interesującej nas dziedzinie – wymogów pod adresem współuczestnictwa Bundestagu i Bundesratu w kreowaniu niemieckiego stanowiska w Radzie Europejskiej i Radzie UE w określonych dziedzinach: niedopełnienie tych wymogów w ramach procesu przekazywania przez RFN „praw zwierzchnich” byłoby naruszeniem „identyczności konstytucyjnej” państwa ”
        (J. Barcz, Wybrane problemy związane z wyrokiem niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 30.06.2009 r. na temat zgodności Traktatu z Lizbony z Ustawą Zasadniczą RFN, EPS 2009/9)

        Polubienie

      10. Trybunał poczynił ważną uwagę: Konstytucja RFN nie upoważnia organów Republiki Federalnej do przekazania „praw suwerennych” w taki sposób, że ich użycie może stworzyć dalsze kompetencje Unii Europejskiej. Zakazuje więc przekazania kompetencji do decydowania o własnych kompetencjach (§ 233). Wobec poczynienia powyższych uwag jest oczywiste, że proces integracji musi być precyzyjny, tzn. jasno muszą być określone kompetencje organów unijnych i granice samej integracji z zachowaniem „tożsamości konstytucyjnej” państw członkowskich z wykluczeniem procesu przeniesienia na organy unijne kompetencji decydowania o własnych kompetencjach (Kompetenz – Kompetenz). (P. Bała, „Tożsamość konstytucyjna”, a traktat z Lizbony. Tezy wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 30 czerwca 2009 r., Iusnovum 2010, 2)

        Polubienie

    1. Chodzi mianowicie o skutki orzeczeń ETS oraz skutki orzeczeń TK. Zasada jest taka, że skutki orzeczeń ETS są retrospektywne (retroaktywne), natomiast odstępstwo od tej zasady jest wyjątkiem. W przypadku orzeczeń TK jest inaczej. Mają one skutek prospektywny, czyli oddziałują generalnie na przyszłość. (A. Wróbel, Prymat prawa wspólnotowego nad konstytucją? – Rozmowa z prezesem Trybunału Konstytucyjnego, prof. Markiem Safjanem, EPS 2006, 4)

      Polubienie

      1. Sygn. akt P 7/20

        WYROK
        W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

        Warszawa, dnia 14 lipca 2021 r.

        ….

        swoje stanowisko orzeczniem TSUE z 15 lipca 2021 roku o niezgodności z prawem unijnym systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce.

        art. 190 ust. 3 Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie z dniem ogłoszenia…

        art. 190 ust. 2 Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawach wymienionych w art. 188 podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony. Jeżeli akt nie był ogłoszony, orzeczenie ogłasza się w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”.


        nie był ogłoszony?

        analogia?

        a Rzepliński to łobuz?

        i ta KASTA obrzydliwa, tfu…

        brawo!!

        Polubienie

      2. Art. 114 ustawy o TK
        1. Orzeczenia ogłasza się w odpowiednim dzienniku urzędowym na zasadach i w trybie określonych w Konstytucji oraz ustawie z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych (Dz. U. z 2019 r. poz. 1461).
        2. Ogłoszenie orzeczeń zarządza Prezes Trybunału.]

        „na zasadach i w trybie określonych w Konstytucji”

        To gdzie to ogłoszono?

        Polubienie

      3. A tamta gadzina perska?

        (co nie zmienia przecież zasad oceny ważności/skuteczności orzeczeń – chyba nie?)

        Polubienie

      4. Daty obu orzeczeń są o tyle ważne, że orzeczenie z 14 lipca nie mogło odnosić się do treści orzeczenia z 15 lipca – bez konsultacji z psychiatrą. Więc jakim cudem orzeczenie z 14 lipca mogłoby dyskwalifikować – gdyby się do niego wprost odnosiło – orzeczenie z 15 lipca. A art. 190 ust. 4 Konstytucji do śmietnika?

        Polubienie

      5. Dalej…

        14 lipca czytamy: środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami

        Skąd wiadomo, że orzeczenie z 15 lipca to orzeczenie w sprawie z zakresu odnoszącej się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami??

        Zbyszek lubi niedojrzałe? ;> Zbyszek lubi bezpośrednio? ;>

        Cicha woda z tego Zbyszka ;>

        Polubienie

      6. Chodzi przecież o działania w zakresie pewnej materii… działania odnoszące się do konstytucyjnie określonych ram ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami… Jeśli coś dotyka tych ram, tego zakresu – TEJ MATERII KONSTYTUCYJNEJ, TO JEST BE

        Skąd wiemy, że to orzeczenie z 15 lipca dotyka właśnie tego zakresu? ;>

        Sylogizm?

        1. Mamy akt stosowania prawa – orzeczenie TSUE

        2. Naszym zdaniem to orzeczenie dotyczy tego i tego…

        3. Wg Konstytucji (co potwierdza orzeczenie TK z 14 lipca) tego i tego tykać TSUE nie wolno…

        4. Więc sprawdźmy jeszcze raz – wszakże człek jest omylny (a la donna e mobile)… Czytam, czytam, to TSUE… Myślę, myślę… A może jednak TSUE chodziło o rodzinę – jako podstawową komórkę społeczną… Albo te – gospodarstwa rodzinne, jako podstawy ustroju rolnego… Chyba nie, chyba nie o to temu TSUE 15 lipca chodziło… Wiem! O zwalczanie chorób epidemicznych i zapobieganie negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska. W końcu COVID jest wszędzie, więc wszystkim chodzi o COVID – TSUE pewnie też o COVIDzie… Kurczę… Za mało o cyklistach, więc brakuje „degradacji środowiska”, więc może to jednak nie o COVID temu całemu TSUE chodziło… Kurczę o co im chodziło… Pewnie same baby pisały to orzeczenie, bo kobity nie zrozumiesz – o co jej chodzi… Faktycznie. To musi być to – solidaryzm jajników… Ale to by też było coś o parytetach… Kurczę, o co temu TSUE chodziło… Wiem!! o ustrój i właściwość polskich sądów oraz tryb postępowania przed polskimi sądami!!! Jestem wielkim człowiekiem jednak!! Brawo JA!! Hm… Czyli teraz już będzie z górki… Skoro TSUE 15 lipca chodziło o ustrój i właściwość polskich sądów oraz tryb postępowania przed polskimi sądami, a konstytucja – zdaniem tych od Termidorian – mówi wprost: HALT! Nicht Eintreten!! Bo ubijut!! O kurczę… przecież to jest sprzeczne z Naszą Konstytucją… Skandal!! Bezczelność!! Jak śmieli!! I to na dzień przed rocznicą Wiktorii Tatarskiej nad Krzyżackim Solidaryzmem Społecznym!! Łza się w oku kręci, jak mogli, jak mogli, oni są po prostu p o d l i !!! Ale trzeba się opanować, trzeba się opanować – i być męż czy zną ą – ja wiem, że to trzeba wszystko nazwać… A więc – to orzeczenie z 14 lipca jest sprzeczne z Konstytucją RP, więc nie ma mowy, HALT. Nicht Eintreten. Bo ubijut. Zrozumiano? Czy sprzeczne z orzeczeniem TK? Art. 87, art. 87… Zgadza się – z Konstytucją

        Polubienie

      7. W dniu rocznicy Wiktorii Tatarskiej nad Krzyżackim Solidaryzmem Społecznym!!?? I dzień po tym orzeczeniu – chwalebnym, bezkrwawym… Tak pięknym, tak cudnym, jak Wisła głębokim… Pachnącym fiołkami, kaczeńcami, makami… Jak mogli. Specjalnie wydali takie orzeczenie sprzeczne z polską konstytucją ;> wiedzieli co robili ;> że Konstytucja RP nie pozwala na takie orzeczenia, a jednak… wydali… Skąd to wiem, że nie pozwala? Bo znam orzecznictwo – kuźwa, przecież prawnikiem jestem i czasem nawet sięgnę po jakąś monografię, czy inną rozprawkę, a nawet orzecznictwo, nawet europejskie… Jest przepis, jest jednolita linia orzecznicza, więc może ten przepis traktatu nadal obowiązuje – 279 co to za liczba? phi… 300.000.000 to jest liczba!! Teatr mój widzę ogromny… Tyle się tego orzecznictwa naczytałem, że już „łoho, mo gę wszy stko”… I „teraz już wiem co to utrwalona linia orzecznicza”… Nawet o! tu mam łopatologiczną wypowiedź polskiego TK – z kiedy to? – a świeżynka – z 14 Termidora… Sami przeczytajcie – napisali jak krowie na rowie, bez cienia wątpliwości… No tak, ale jak się kończyło prawo w PRL czy przedrewolucyjnej III RP, to się czytać nie umi

        Polubienie

      8. Oczywiście powyższe nie przekłada się na ocenę merytoryczną orzeczenia z 14 lipca, bo ta wymagałaby zbyt wielu słów, co kłóci się z pisowskim mottem „tylko winni się tłumaczą”.

        Z drugiej strony, jak powiedziano takie rozumowanie prowadzi do wniosku, że w Polsce ustroju sądów można oprzeć na kamasutrze albo audiotele (bo „sędziowie nie są w stanie sami siebie oczyścić”) – i TSUE nic do tego, w końcu kamasutra lub audiotele gwarantują należyte wykonanie prawa unijnego/orzeczeń TSUE – skoro tak stanowi polska konstytucja…

        Z kolei właściwość polskich sądów to pewnie też tylko sprawa polskiej Konstytucji, wiec można np. rozszerzyć właściwość sądów rodzinnych na sprawy administracyjne i te ostatnie prowadzić wg KRO i też dopłaty w imię spójności będą do Polski płynęły pełnym strumieniem (zamiast ciepłej wody w kranie), bo w … z tym acquis communautaire. A kogo obchodzi to, czy Polska to realizuje. Wiemy, wiemy… Polacy mają swoje patenty, nawet maluchem w Paryż-Dakar wystartują w 17 chłopa – i też trzeba ich do rajdu dopuścić, bo tak stanowi polska konstytucja. Zgoda… Poczekamy aż się rozpieprzą na baobabie, wtedy wyciągniemy wnioski…

        Tryb postępowania przed polskimi sądami – a co za różnica – Eurowizja czy rzetelny proces realizujący prawo do sądu każdego człowieka… Zgadza się. W … z tym prawem do sądu, bo przecież chodzi tylko o niezawisłość i tylko o niezależność – jako takie. Toć się wie, że „jako taki” wystarczy. Nawet był taki minister „jako taki” prosto z japońskiej fabryki elektronicznych pocieszaczy.

        Polubienie

      9. No dobra, dobra… Niech już wam będzie – sędziuchy moje kochane. W końcu nie bez znaczenia musi pozostać ta moja great weaknes, na którą nie mam siły i w sumie czasu też…

        CZY TO NAPRAWDĘ DZIWNE, ŻE TSUE ZALEŻY NA PRZESTRZEGANIU W POLSCE PRAWA DO SĄDU??

        naprawdę jestem dla was „za dobry”…

        I CZY TO SIĘ KŁÓCI Z ART. 45 KONSTYTUCJI RP ???!!!

        Polubienie

      10. A co Piotrków Trybunalski (bez obrazy) na prawo do sądu – KAŻDEGO CZŁOWIEKA? Ani słowa, bo to tylko „wewnętrzne sprawy Turcji i Iraku”? Kwestia podległości służbowej i nadrzędności organizacyjnej??

        „Barton Fink był… z Nowego Jorku” – Kazik, Barton Fink

        Polubienie

  37. – Zbyszku, ogląda na 3,7 mln Polaków i obcokrajowców, który u nas tolerujemy.

    – Zgadza się, Jacku, Polska odwiecznie słynie z tradycji tolerancji…

    – Czy widzisz ten szczery uśmiech na mojej twarzy?

    – Oczywiście zdaję sobie sprawę, że media rządzą się pewnymi koniecznościami, więc i ja pozwolę sobie uśmiechnąć się…

    – Czym dla ciebie Zbyszku jest niezawisłość sędziów?

    – To bardzo istotne pytanie. Ostatnimi czasy pojawiło się wiele wypowiedzi, które mają na celu zatarcie właściwego wyobrażenia na ten temat w świadomości Polaków. Jak dobrze pamiętacie, chodzi o prawo do sądu. W końcu zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

    – Zgadza się Zbyszku. Też to czytałem. Czy zatem niezawisłość sędziowska to tylko wewnętrzna sprawa wymiaru sprawiedliwości, na którego czele – naprawdę mamy dużo szczęścia – stoisz ty.

    – Nie powiedziałbym, że stoję na jego czele, wszelakoż to by było porażające, sprzeczne z przywołanym przeze mnie przepisem.

    – Spróbuję inaczej. Czy to tylko sprawa sędziów?

    – No nie. W końcu nie po to nagłaśniamy to oczyszczenie, aby to był tylko ich familly business… To dotyczy nas wszystkich, wszelakoż chodzi o prawo do sądu – moje, twoje Jacku, społeczeństwa…

    – Zgadza się Zbyszku. A powiedz mi mój drogi…

    – Tak Jacku…

    – Co się stało z Hitlerem, gdy naizistwskie – czyli niemieckie… Powtórzmy to razem, Zbyszku… Niemieckie…

    – Niemieckie…

    – Sądy łamały prawo do sądu osób pozostających w granicach właściwości tychże sądów – niemieckich…

    – Tak, tak niemieckich. No cały świat dał Adolfowi do wiwatu, bo uznał, że to trochę ultra vires… Jednak niepodległość nie może przecież Jacku uczynić z ludzi świń, małp, tudzież żuczków gnojarzy… Ludzie… Człowiek… To brzmi dumnie, nieprawdaż?

    – Prawdaż, prawdaż…

    – No więc dobrze chyba, co nie, że się świat w tę właściwość NIEMIECKICH sądów wmieszał… Co nie?

    – Oczywiście Zbyszku. NIEMIECKICH. I bardzo dobrze, że się wmieszał, szkoda, że nie wcześniej…

    Polubienie

    1. – A po co żeśmy Zbyszku do tej Unii wchodzili…

      – No w sumie po to, by… Już wiem! Unia – EWG – czy nawet Węgla i Stali – jako odpowiedź na odwieczne spory wewnątrz europejskie – ma z założenia przeciwdziałać powtórce z rozrywki… No taki jest cel. Jak to się dawniej pisało na polskich trawnikach NIGDY WIĘCEJ WOJNY. Więc, skorośmy się tam dopchali, to chyba z nadzieją, że i nas ta kolejna zawierucha dzięki temu jakoś ominie…

      – Zgadza się Zbyszku. Czy widzisz ten szczery uśmiech na mojej twarzy?

      – Widzę Jacku.

      – To jak ma nas ta zawierucha ominąć, Zbyszku?

      – No w tenże sposób, że będziemy realizować te wartości, na których się to całe ustrojstwo opiera…

      – A prawo do sądu?

      – No tyż.

      Polubienie

      1. ożna postawić pytanie

        Czy Polacy chcą jeździć czymś takim, co tylko oni uważają za samochód, ale na całym świecie mówi się na to piece of shit, a nie samochód?

        No nie. Chcemy żeby nasze fury wzbudzały zachwyt również na francuskich, niemieckich, brytyjskich a nawet szkockich drogach, nie wspominając o irlandzkich.

        A na tyłku, Polacy chcą nosić dżinsy (jeansy), czy coś takiego, co tylko oni uznają za dżinsy (jeansy), ale na całym świecie mówi się na to „what a f..ck?”

        Czy zatem Polacy chcą mieć takie prawo do sądu, które jest typowe dla całego świata – a przynajmniej tej części świata, która im nie cuchnie – czy wystarczy im jakieś „piece of shit”, które nie musi obejmować niezawisłości i niezależności sądów, które z niezawisłości i niezależności sądów czyni całkowicie odrębne zagadnienie – sztukę dla sztuki (aby było kogo dyskryminować, kopać i się na nim wyładowywać)?

        Jeżeli natomiast polskie prawo do sądu nie ma być czymś „oryginalnym”, „wyjątkowym”, właściwym tylko Polakom i wynikającym z polskiej specyfiki (w tym stanu polskiej energetyki jądrowej), a więc nie być czymś powszechnym (jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka), co czy można sprowadzić to prawo na poziom wewnętrznych spraw Polski i Polaków? Czy którykolwiek Polak – zdolny uśmiechać się szczerze – jest gotowy to poprzeć? Czy raczej będziemy twierdzić, że może Brytolom, może Muslimom, na pewno NIEMCOM, ale nam nie grozi takie barbarzyństwo, które wymuszałoby angażowanie całego świata w ochronę naszego prawa do sądu.

        A ze strony Ruskich?

        No wtedy, to tak. Ale nie ze strony Polaków…

        Sprytne! (?)

        Polubienie

      2. – Jakim prawem oni mieszają się w nasze prawo do sądu?!! – Piotrków Trybunalski ??

        – Bo widocznie je łamiecie – Brzydal ??

        – Już my lepiej wiemy, czy je łamiemy – mamy naszą polską, krajową, narodową Konstytucję (ten zgniły kompromis ubekistanu, który tak podle… chlip, chlip… koczory traktował… chlip, chlip, chlip… a to tacy mądrzy, wspaniali, zacni, prawi i sprawiedliwi… zacni… najlepsi ludzie pod polskim Słońcem)

        Polubienie

      3. I zgadza się polscy Piotrkowicze-Trybunalscy, zgoda, ze wszystkim macie rację… Ale pod jednym warunkiem, że polska, niezależna, suwerenna ZDOLNOŚĆ REGULACYJNA, również w zakresie ustroju, funkcjonowania, trybów bla, bla, bla sądownictwa… Stoi ponad prawami człowieka – w tym prawem do sądu.

        „Średniowiecz?”

        Nie, pozytywizm prawniczy. Precyzyjny jak niemieckie obozy zagłady.

        Polubienie

      4. Najważniejszy jest dla mnie człowiek – M. Manowska ??

        I NAJWYŻSZE STANDARDY 😀 – Z. Ziobro ??

        Polubienie

      5. Ostatecznie zatem cała sprawa sprowadza się do tego, że TSUE mówi „naruszacie prawo do sądu”, a TK, z wyprzedzeniem, „wcale nie”

        I dlatego Traktaty mają być sprzeczne z polską Konstytucją

        „On by z żalu świat podpalił. Gdyby stracił Cięęę”

        Mieczysław Szczęśniak 🙂

        Polubienie

      6. Tylko skąd oni wiedzieli z wyprzedzeniem, że „wcale nie”?

        Bo dobrze wiedzą, że „wcale tak”

        Chyba, że to ten spisek unijny… Faktycznie. Wychodzimy, skoro spiskują?

        Polubienie

      7. Trutututuuuu!!

        W Licheniu wybiła dwunasta. Dzisiaj w TVP Info…

        W Licheniu odnaleziono złoty pociąg. Złodziei poszukuje policja.
        Dlaczego licheńscy radni wysyłają swoje dzieci na studia w Agencji Towarzyskiej…
        Kasta sędziowska zyskała nowych sprzymierzeńców
        Gradobicie w Mogilnie wymusiło odwołanie pokazów sztucznych ogni

        – Zbyszku, czy widzisz ten szczery uśmiech na mojej twarzy?

        – Oczywiście, Jacku, pełny profesjonalizm.

        – A czy dziwi cię to, gdy pedofil broni pedofila?

        – To zupełnie naturalne, w ogóle mnie to nie dziwi.

        – A sodomita sodomitę?

        – Jak wyżej, Jacku, jak wyżej.

        – A bandyta bandytę?

        – No otworzyliśmy wolne zawody, rynek sobie świetnie radzi, ale zdarza się – nie ukrywam. Nie dziwi mnie to.

        – A sędzia sędziego?

        – Jak wyżej.

        – Co masz do powiedzenia mieszkańcom Mogilna?

        – To porażające, tyle przygotowań na nic.

        Polubienie

      8. Art. 30 Konstytucji

        Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

        Skoro – PiS przywraca ludziom godność – to jak można twierdzić, że prawo do sądu, jego kształt i treść, zależy od ustawodawstwa danego kraju? Czy to nie narusza godności, nadal jest ona przyrodzona (wynikająca z natury)? Czy tylko efektem zdolności regulacyjnej narodu polskiego? Czyli jakby chciał, mógłby pozbawić Polaków godności i wynikających z niej praw i wolności? Tako rzecze Piotrków Trybunalski…

        Więc nie tylko art. 45, ale też 30 pominięto w Łódzkim…

        Unia ma się nie wp…ć w to co przyrodzone, bo Zbigniew uważa inaczej…?

        Polubienie

      9. Czyli od 14 lipca 2021 r. niezależnie co się dzieje w Polsce z prawami człowieka, Unia ma się nie wpieprzać, bo za tym zawsze stoi jakaś procedura, tryb, struktura organizacyjna – władztwo publiczne. Np. upoważnienie ustawowe do strzelania do obywateli zebranych pod URM (TSUE jest od krzywizny bananów, a nie od zasad posługiwania się bronią palną przez polskich funkcjonariuszy publicznych i bezpieczeństwa centralnych organów państwa).

        Polubienie

      10. Zasady stosowania przymusu państwowego wobec sędziów, to wyłącznie kwestia procedur i tego kto je uchwala.

        A seks przedmałżeński to wyłącznie kwestia nastawienia do instytucji małżeństwa.

        Polubienie

  38. Specjalnie dla widzów Telexpressu

    Sędzia Racuch

    Po pierwsze
    co ma wspólnego odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów z niezawisłością i niezależnością sądów?
    Do King Konga nawet myśliwce strzelały, a on był niewzruszony. Jak ktoś chce być niezawisły to jest

    Po drugie
    co ma wspólnego odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów ze stosowaniem przymusu państwowego?
    Przemoc to jest wtedy, gdy sędzia bije sędziego, a nie gdy kulturalne towarzystwo sądzi tego czy owego delikwenta. Przecież nawet, gdy Tyson znokautuje Gołotę to nie jest przemoc czy przymus tylko „ryzyko sportowe”. Chciał być sędzią i do tego sędzią wymagającym oczyszczenia, to jest
    Więc ja nie rozumiem o co chodzi.

    Po trzecie
    Ja zawsze płacę mandaty… Tzn. żony, bo sam jeżdżę nieskazitelnie

    Polubienie

  39. Panie Sędzio, Panie Sędzio, znalazłem fajny tekst w necie.

    „Sędziowie kwestionujący legalność powołania innych sędziów będą ścigani dyscyplinarnie”

    A osoby piętnujące polskie rodziny słowem Kasta i związanymi z tym insynuacjami, to w tyłek pocałujemy z przyjemnością? Bo od sędziów należy wymagać więcej? Chyba na żoliborzu

    Polubienie

      1. Weź se TSUE pościgaj

        Każdy ma prawo być mały i zaślepiony… Ale to nie ma nic wspólnego z bezstronnością i obiektywizmem

        Polubienie

  40. A skoro Himler był skośnooki, wściekły i „zorientowany na realizację celu”, należy postawić jeszcze jedno pytanie

    – czy w ogóle jest taka możliwość, aby ocena aktów normatywnych dot. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów mogła abstrahować od kwestii gwarancji prawa do sądów. Moim zdaniem nie. Podobnie jak ocena aktów normatywnych dot. odpowiedzialności dyscyplinarnej posłów i senatorów nie może abstrahować od istoty pluralizmu i demokracji przedstawicielskiej.

    Polubienie

    1. Bo niby na czym – towarzysze – polega zaszczyt bycia sędzią? Co jest treścią owego „idealizmu” w nastawieniu do sądownictwa?

      Chodzi o realizowanie prawa do sądu – ludzi.

      Ale – niestety, towarzysze – wychodzi na to, że w Polsce trzeba być KASTĄ trzeciopokoleniową, by to dla kogoś było naturalne i oczywiste, nie warte choćby wzmianki.

      Oto wasz śmietnik, towarzysze.

      Wy nie robicie porządku – bo i jedni i drudzy odrywacie ów zaszczyt do prawa do sądu. TSUE ma rację – niedojrzała demokracja wymaga immunitetów sędziowskich. Więc się nie ma co obrażać na TSUE i doszukiwać się w nim paranoicznych spisków i układów – moje drogie pierdoły polskie.

      A teraz mnie załatwcie – wszyscy – za te słowa – bo tylko w tym jesteście zajebiści.

      Po owocach ich czynów poznacie ich.

      Nie dorośliście do tych stanowisk.

      Polubienie

      1. Prawo ludzi do tego, by ich fundamentalne życiowe sprawy (ich życie) były załatwione jak należy.

        Polubienie

      2. co do wartości zaufania w życiu człowieka odsyłam do wcześniejszych uwag o DDA i DDD

        Polubienie

      3. Można to skonkretyzować, dostrzegając, że nie chodzi o ogólne – apriorycznie udzielone zaufanie, ale o zaufanie na tle poszczególnych spraw. Zaufanie publiczne – państwa i obywateli.

        Być może źródłem tego całego waszego cyrku, tej kpiny, w którą się angażujecie jest właśnie to urojenie ogólnego zaufania.

        Nie rozumiecie tej pracy. Wierzyć się nie chce?

        Kto powiedział, że „zaufanie publiczne” wykracza poza poszczególne czynności urzędowe? A co to za czynność ogólna – której permanentnie towarzyszy zaufanie publiczne – która stale towarzyszy wszystkim czynnościom jednostkowym?

        Czy zaufanie publiczne nie wiąże się z czynnościami urzędowymi? Wiąże się z czymś innym?

        Ziobro przeczuwa istnienie takiej czynności, ale nawet nie próbuje jej zwerbalizować. Z drugiej strony sam powtarza – za swoimi wyborcami – że immunitety powinny być tylko w sprawach dotyczących czynności urzędowych. A w pozostałych kwestiach całkowita nietykalność?

        Polubienie

      4. Chrzanią tak, bo im się pieprzy zaufanie publiczne z immunitetami.

        Więcej szkoleń!!

        Polubienie

      5. A nie utożsamia się immunitetów z zaufaniem publicznym?

        Jesteście głupi i chorzy z nienawiści.

        Polubienie

      6. A 8h dzień pracy
        Zakaz dyskryminacji w zatrudnieniu
        Pensja minimalna
        Gwarancja urlopu
        Ubrania służbowe
        Mydło w sądowej toalecie
        Bezpieczeństwo i higiena pracy

        To też kwestia zaufania publicznego?

        Możliwość nieprzyjęcia mandatu też?

        Powtarzam, jesteście głupi i chorzy z nienawiści.

        Wierzyć się nie chce, co nie?

        Polubienie

      7. Czy sędziowie dlatego mają immunitety formalne, bo mają mieć nieskazitelne charaktery?

        Odbiło wam.

        Polubienie

  41. Czy dlatego sędziowie mają immunitety, bo muszą mieć nie tylko nieskazitelne charaktery (nie być karanymi za większość przestępstw), ale też dawać rękojmię należytego wykonywania zawodu?

    Odbiło, odbiło…

    Polubienie

    1. Zbyszek powinien usiąść na krzesełku i tak długo z niego nie wstawać aż nie napisze na kartce co to za czynność urzędowa, permanentnie dokonywana przez sędziów, której w ciągu całego ich życia zawodowego towarzyszy zaufanie publiczne.

      „Bycie sędzią”

      Brawo Zbyniu. No i w … z prywatnością rodzin sędziowskich i wszystkimi NAJWYŻSZYMI STANDARDAMI – bo u sędziów wszystko jest urzędowe. Stuknij się nikiforku prawoznawstwa. Beatka przy tobie to orzeł.

      Polubienie

      1. Immunitety to nie kwestia zaufania publicznego tylko warunków (specyfiki) pracy. Aplikancie. Ty to se możesz – Lenina w Poroninie wysadzać. Oderwany od realiów prymityw, który postanowił mieć wpływ na wszystko

        Polubienie

      2. Niedojrzała demokracja = immunitety – E. Łętowska

        Niedojrzała demokracja = zaufanie publiczne – Z. Ziobro

        Niedojrzała demokracja = zaufanie wyborców dla Ziobroidów – Mały Pikuś

        Polubienie

      3. No, ale jeżeli immunitety to przede wszystkim kwestia zaufania publicznego do permanentnej czynności urzędowej realizowanej przez sędziów przez całe swoje życie zawodowe (skutecznie chociaż?), to rzeczywiście taka czynność nie ma nic wspólnego z prawem do sądu. Bo niby czyje prawo do sądu realizuje ta czynność. Jaka jest sygnatura sprawy, w której ta czynność jest dokonywana? PESEL?

        I jestem gotowy uwierzyć w to, że dla Zbycha to byłoby odkrywcze. Że w tym zakresie robi naród w ciula za darmo, z automatu, bezwolnie.

        Polubienie

      4. Zbyszku…

        Mieszanie immunitetu z zaufaniem publicznym skutkuje

        permanentnym stanem podejrzenia sędziów o przestępczość (bo immunitet to dla nich przywilej, o który walczą)

        lub
        rządzeniem narodem (hodowlą?) homo-sovieticus permanentnie zagrożonych zatrzymaniem przez policję (wtedy immunitet to przywilej, o który warto walczyć)

        Polubienie

      5. Bo niby czemu – według części twoich wyborców (gdyby interesowała ich głębsza refleksja), a może i części sędziów – sędziowie tak walczą o te immunitety?

        Bo kto jak kto, ale oni to akurat wiedzą, że rządzi bezprawie i lepiej mieć immunitet. Ty Zbyszku rządzisz, strasznie długo (w Polskich realiach?).

        Więc twoja walka z immunitetami – utożsamianymi z zaufaniem publicznym – powinna skłonić cię do rezygnacji. Bo jesteś żaden minister i wstydu nie masz.

        Polubienie

      6. Pozostała część twoich wyborców widzi w sędziach podejrzanych, uciekających przed odpowiedzialnością. I to też jest twój bezwstyd Zbyszku. Bo niby ile ty chcesz to jeszcze reformować? Jesteś jak bolszewicy, którzy obiecywali gruszki na wierzbie, a po przejęciu władzy stale „jeszcze nie teraz”. Niszczysz ten kraj (społeczeństwo – ludzi – demoralizujesz ich).

        Polubienie

      7. Zakładam Zbyszku, że czasem sam siebie pocieszasz, twierdząc, że źródłem moralności ludzkiej jest dostatecznie wysoki poziom konsumpcji. Czyli biedni są źli? A sędziowie to specyficzny sort, złych, żyjących dostatnio? Bo byt kształtuje świadomość? Czy możliwość bezkarnego plucia – przy wtórze mediów publicznych – na funkcjonariuszy publicznych?

        Czy moje plucie na ciebie czyni mnie lepszym? A ciebie?

        Polubienie

      8. Nie czyni mnie lepszym. Pustym. Do napełnienia tym samym. Na pewno nie oczyszczonym. Wyeksploatowanym. Jak małe dziecko, które popłacze, zmęczy się i zaśnie (według tradycyjnej inteligencji wychowawczej – dostrzegającej w dziecku człowieka, pewnie ok. 3 roku życia, jeśli nie 6).

        Polubienie

      9. Zabierzesz sędziom immunitety (gdybyś w ogóle do tego zmierzał) i co, będą dzięki temu lepsi?

        Jak w … zrobiłeś naród, że jego istotna część święcie wierzy, że sędziowie W OGÓLE NIE PONOSZĄ ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ – że właśnie na tym polegają immunitety, to może ktoś w to wierzy.

        Co zrobiłeś Zbigniewie, aby ludzie masowo nie podzielali takiego przeświadczenia. A tu … po tylu latach waszego chlewu co rusz napotykam zdziwienie… Ci ludzie też unikają tv?

        Smartfony i komputery potrafią obsługiwać, a nie są w stanie pojąć, co to immunitet formalny? Za kogo ty ich uważasz.

        Że jeśli nie można uzyskać zgody na prowadzenie postępowania przeciw sędziemu, to i bez immunitetów się go nie skarze?

        Że sędziów muszą sądzić sędziowie?

        Że jeśli ktoś to wszystko wie, a udaje, że nie – to jest bydle i kanalia i nie ma prawa głosu?

        Nie byłeś wstanie zaszczepić w społeczeństwie tej wiedzy?

        To co ty jesteś?

        Zero

        Polubienie

      10. I jeszcze to

        Tobie chłopie płacą m.in. za organizowanie edukacji prawnej. Mylę się? Edukujesz?

        Polubienie

      11. Jak takie obrzydliwe nic jest ministrem sprawiedliwości, to muszą być immunitety sędziowskie.

        Polubienie

      12. Siadasz Zbyszek, bierzesz kartkę i ołówek i dumasz – co to za nieustanna czynność urzędowa, z którą wiąże się zaufanie publiczne, którego wyrazem są immunitety sędziowskie.

        I nie ściągaj od kumpli Jakiego.

        Polubienie

      13. Dlaczego zdaniem Zbigniewa Ziobro państwo polskie tak bardzo zaufało polskim sędziom, że pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej wymaga zgody sądu.

        Polubienie

      14. Bo w Polsce łatwo połączyć stanowisko ministra sprawiedliwości ze stanowiskiem prokuratora generalnego? Wystarczy, że Kaczor puści smsa? Czy dlatego, że Zbigniewowi Ziobro łatwo zostać i jednym i drugim?

        Polubienie

      15. A ty Zbyszek umiesz być ministrem sprawiedliwości i nie być prokuratorem generalnym?

        Twoje stanowisko zrobi się nazbyt merytoryczne? Gdy od gonienia bandytów będzie ktoś inny? Trzeba będzie jakieś konkrety społeczeństwu wciskać? A nie tylko huzia na józia?

        „Ale ja tylko przesłuchiwać umiem…”

        Polubienie

      16. Myślę o tym od lat Zbigniewie. I każdorazowo wychodzi mi na to, że w tym jest właśnie problem, że ty musisz na dwóch stołkach siedzieć na raz. Za dwóch. Bo ty bezczelny jesteś. Łowco przywilejów sędziowskich.

        Polubienie

      17. Robisz z Krajówki bandę ćwoków od nazywania czarnego białym i realizowania popapranych, ułomnych wizji pisowskich Szpeców Inrzynjerii Szpołecznej. Co na to Prokuratorzy Krajowi Zbigniewie – na te Twoje NAJWYŻSZE STANDARDY? Zapytałeś któregoś z nich, co o nich myśli? I co ci odpowiedział? „Widzisz mój szczery uśmiech Zbyszku?”?

        Polubienie

      18. I jak tu dochodzić sprawiedliwości Ziobrowskim Porządeczku Zbigniewie? Czy choćby ochrony podstawowych dóbr? Teoretyku życia, cudzego.

        Polubienie

      19. Weź z Kurskim na golasa pobiegaj po Alejach Ujazdowskich, niektórzy też będą mieli uciechę. Poprą was. I tak się z ohydą nie kryjesz. Uzewnętrzniasz się. Biegaj, biegaj. Na zdrowie ci wyjdzie.

        Polubienie

      20. Wiem, ty wolisz uzewnętrzniać innych. Machać cudzymi brudnymi gaciami nad głową, krzycząc „widzieliście, są ślady moczu i kupy! zobaczcie!” Tatuś Zbynia też to popierał. Jaki ojciec taki syn. Tylko nie wąchaj czy świeże. Jak jakiś kanadyjski konny. Możesz sobie je zatrzymać na pamiątkę Zbysiu.

        Polubienie

      21. Ty, a jakbyś takie podsrywanie gatek spenalizował i regularnie podwyższał wymiar kary, to byś nawet WSW w to machanie obkichanymi majciochami mógł zaangażować. Trzeba byłoby więcej etatów wykreować. Pomyśl o tym chłopie. Tylko nie wąchaj publicznie. Bo to krępujące. Nawet dla twoich ofiar.

        Polubienie

      22. Kto ma widzieć to wie, że analogia jest bardzo wyraźna i adekwatna. Ty i ten twój patent, przebłysk natchnienia – Polska Solidarna. Chyba w wąchaniu cudzych… Które są ci widać tak bliskie, że uwierzysz w każdą, najgłupszą ściemę. Ja bym w to nie uwierzył. Ale ja jestem z cywilizowanej rodziny. A nie domu złego.

        Polubienie

      23. A że jesteś parodią prawnika, to dla ciebie i podsrywanie gatek to kwestia zaufania publicznego. Chcesz więcej zaufania? Zupę sobie z nich ugotuj.

        Wierzyć się nie chce, że Zbigniew w obsikanych sędziowskich majciochach odnajduje zaufanie publiczne?

        Bo tyle znaczy dla niego zaufanie. Teoretyk męskiej dojrzałości. Totalitarysta mimo woli. Bo on musiał się wybić.

        Polubienie

      24. Chłop się z powołaniem pomylił… W łaźni miejskiej za eunucha powinien robić… „Oczyszczać”. Zbyszek-Mydełko (Fa).

        Polubienie

    2. Skoro polskich sędziów z natury się „oczyszcza”, to co się robi z tobą i twoimi przygłupami… „rozłajdacza”?

      Polubienie

      1. Czyż mam jeszcze w swoim łonie synów, którzy mogliby zostać waszymi mężami?2 12 Wróćcie, córki moje, odejdźcie, jestem bowiem zbyt stara, aby wyjść za mąż. A jeślibym nawet powiedziała: mam nadzieję, że jeszcze tej nocy będę miała męża i zrodzę synów, 13 to czyż czekałybyście na nich aż dorosną, czyż dla nich wyrzekłybyście się małżeństwa? Nie, moje córki, jestem bowiem jeszcze nieszczęśliwsza od was, gdyż podniosła się przeciw mnie dłoń Pana». 14 Znowu zaczęły głośno płakać. Potem Orpa ucałowała swoją teściową3, a Rut pozostała przy niej. (Rt 1)

        Polska?

        Polubienie

      2. 1 Gdy wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: «Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!» 2 Jezus mu odpowiedział: «Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».
        3 A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go na osobności Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: 4 «Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?» (Mk 13)

        Polubienie

      3. 5 Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. 6 Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą. 7 Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec. 8 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści. (Mk 13)

        boleści…

        Sędziów nie da się „oczyścić”… Ale oni są do „oczyszczenia”… Jak niekoszerne mięso… Jak rower po zimie… Jak upstrzone okna i tapety

        Kapłan Zbigniew nadchodzi – on nas wszystkich „oczyści” z plugastwa… To jest początek boleści

        Polubienie

      4. 40 Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». 41 Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!». (Mk 1)

        A mnie Zbigniewie Bóg stale oczyszcza i nie muszę go o to prosić, ani przejawić gotowości bycia oczyszczonym, bo to naiwne jest – na pograniczu grzechu przeciw Duchowi Świętemu…

        Ale Ty mnie oczyścisz… Mimo tego… Mnie i innych…

        „Zbigniewie – jeśli chcesz, możesz nas oczyścić”??

        Tylko, czy to nasyci ciebie i twoich popleczników?

        Polubienie

      5. Sędzia Żurek: mając na uwadze zasadę demokratycznego państwa prawa, prawa i wolności wyrażone w powszechnej deklaracji praw człowieka, w tym prawo do sądu, którego gwarancją jest niezawiłość i niezależność…

        Zbigniew Ziobro: ja was wszystkich oczyszczę.

        Brudasy: Zbyszek ty nas rozpuszczasz…

        Polubienie

      6. Kogo jeszcze w Polsce Zbyszek „oczyszcza”?

        Złodziei samochodów, hakerów, kieszonkowców, nieletnie prostytutki, a może znęcających się nad zwierzętami? Wyrzucających śmieci do lasu? A może te lasy? Środowisko handlarzy organami? Czy pornografią dziecięcą? Tych ostatnich pewnie nie da się „oczyścić”. Sędziowie mają jeszcze szansę.

        Polubienie

      7. To Polacy rękami Zbigniewa oczyszczają sędziów, całe środowisko – tych samotników, outsiderów, swingersów, singli bez rodzin… „Oczyść mnie Zbigniewie. Pragnę twoich dłoni na moim brudnym ciele… Jestem taki brudny, jakbyś mnie z kumplami w parku po piwku przydybał…” (popisowski syndrom sztokcholmski?)

        Polubienie

      8. Sebastian Kaleta też umie „oczyścić” sędziego?

        Sebastian „oczyszcza” wraz z całą swoją rodziną – tych „nieoczyszczonych” sędziów… „Synku, idę do pracy, oczyszczać sędziów… Wrócę późno”

        Polubienie

      9. „nie sędziów tylko środowisko sędziowskie – oczyszczać” ??

        znaczy się te puste przestrzenie między poszczególnymi sędziami? ale to nie trzeba było Kaleta na ministerialny stołek się pchać do takiej roboty

        Polubienie

      10. Kaleta oczyszcza sędziów. A potem skacze na wykład do agencji towarzyskiej. I tam też oczyszcza. Twardy dysk z danych.

        Polubienie

      11. Czy można być w Polsce sędzią i porządnym człowiekiem, Sebastianie? Widzę twój szczery uśmiech…

        Polubienie

      12. A weź się na to poskarż w Prokuraturze Krajowej… To ci w ten wniosek kotlet zawiną i powiedzą, że z psa, pomielony razem z budą… I nyską milicyjną

        „Oczyszczacie” sędziów, co?

        Polubienie

      13. Tak naprawdę, to ci powie – „ale o co chodzi?” i albo mu deklamujesz mu wszystko od nowa – bo menda świadomie naraża cię na wtórną wiktymizację (a nie?) – albo dociera do ciebie skala patologii, machasz ręką i wychodzisz… „jakoś to będzie – jakie mam wyjście”

        Polubienie

      14. A Zbyszek na to NAJWYŻSZE STANDARDY (czyt. na poligonie jak na poligonie). Bo mu prokuratorzy „nie” powiedzieć nie potrafią… (a nie?) Tak jest wam wygodniej – pod kloszem własnego serwilizmu – i przestańcie się okłamywać, bo za dużo wydacie na psychiatrów. Szkoda kasy. Pamiętajcie – może i jesteście gryzipiórkami, ale życiowymi. To po co się mamić, że się pod kloszem nie funkcjonuje? Inni muszą walczyć, fakt.

        Polubienie

      15. A w IX w. Sycylię najechali Arabowie i wygonili z niej wszystkich stękających za trzynastką gryzipiórków z miejscowej prokuratury. Bo dobrze wiedzieli, że tacy to do mafii się nie nadają. Nawet na sędziów byli za słabi. Więc, gdzie im do Falcone. Makaron w siebie wpychać, ten droższy, lepszejszy – to może i tak. Ale nie na Sycylii tylko w Bolonii, Neapolu, pasibrzuchy… Stąd się pochodzi spaghetti bolognese…

        Czy ktoś kiedyś słyszał o Sycylijskiej Mafii i jej Prokuratorach? „Daj spokój”

        Polubienie

      16. Dlaczego prokurator jest wkurzony i pogardliwy dla interesantów?

        Bo mu 2 zł automat do kawy połknął – miała być ze śmietanką, a wyszła czarna bez cukru.

        „Nie mów mi nic o śmietance…”

        Polubienie

      17. „Widziałem trupa i mam służbową klamkę, jestę taki życiofy i dośfiadczony, ogólnie – zmęczony życiem…”

        Ciesz się, że nie musiałeś za niego testamentu spisać.

        Polubienie

      18. Umówmy się co do jednego – nie po to mama ulokowała cię w prokuraturze, żebyś życie poznał

        Polubienie

      19. bo patron patrzy i rządzi statystyką… Matma – królowa nauk

        I nie bierz łapówek – bo od dobrowolnego brania życia się nie nauczysz

        Już lepiej weź się za robotę

        Polubienie

      20. bo co to za „walka o byt” – daj spokój…

        „finansowy ucisk z gardła zdejmujesz”?

        No faktycznie, jak się ma 3 kredyty i 5 mieszkań, to można się trochę spiąć, czasem… w kolejce w banku…

        Polubienie

      21. „a co, zazdrościsz?”

        machania moimi ufajdanymi gatkami? czy oczyszczania ich? ja bym je do kosza z brudną bielizną wrzucił, albo od razu do pralki… ale ja muszę walczyć naprawdę i nie mam czasu na fanaberję celebrytów… Sancho Pansa…

        Polubienie

      22. weź je wciągnij trupowi służbową klamką na głowę w prosektorium…

        jak to było z tym palcem i szkoleniem prokuratorów z patologii sądowej…

        W prosektorium młodzi prokuratorzy z WSW PK mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
        Dłonie prokuratorów wędrują w kierunku ust, a prowadzący ze stoickim spokojem zaczyna wykład:
        – Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące prokuratora. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia. Po tych słowach prowadzący wpycha palec w d… topielca, po czym go wyjmuje i, ku obrzydzeniu prokuratorów, oblizuje.
        – Teraz – mówi – wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!
        Młodzi prokuratorzy to sami twardziele. Podchodzą i robią co im prowadzący kazał: palec w d…, palec w buzię. Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli prowadzący mówi:
        – I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego prokuratora: umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący.
        Na przyszłość proszę o więcej uwagi.

        Polubienie

    3. A powiedz takiemu, że swoim twardzielstwem (które w praktyce polega na miganiu się od roboty ile wlezie i zaspokajaniu potrzeb, tych od których – jak się wydaje [a dużo się wydaje, co chwila – „mania prześladowcza”?] – się zależy) zniszczył ci rodzinę. To usłyszysz, że przecież wszyscy żyją i są względnie zdrowi, więc to nieprawda.

      Polubienie

      1. Jak się jest życiowym twardzielem, to się nie jest małym gnidowatym cwaniaczkiem… Albo rybki albo nie. Tertium non datur. W życiu trzeba umieć wybierać. Lepiej leć do outletu bo ci świeże gacie wykupią. Przecież ty masz zawsze świeże. Czyściochu od oczyszczania sędziów.

        Polubienie

      2. Bo po co się cwaniakuje? By uniknąć trudności życia. Życie bez trudności? Daj spokój – nie po to dałeś się zaciążyć do WSW, by mieć więcej problemów niż mniej

        Polubienie

      3. Taka bez kolesi nawet mścić się nie potrafi. Musi mieć swoje …chrony. „Kultura” …chronu?

        Polubienie

      4. Najśmieszniejsze jest to, że problemem ma być niby to, że tacy ludzie stosują konstytucję bezpośrednio, chociaż mówią, że nie wolno tego robić…

        Oni stosują konstytucję. A myślałbyś, że tylko żerowanie, rykowisko i dopalacze…

        Ja naprawdę jestem głupi, że się tym przejmuję.

        Polubienie

      5. „Bo nie trzeba było zajmować się byle czym i byle kim”

        – KASTA, Zbyszku.

        – To jest właśnie to Jacku.

        Polubienie

      6. Nie można jednak zaprzeczyć, że te zadręczania się, introspekcje, wizualizacje, procesy twórcze, zwykłe szaleństwo, czy jakkolwiek to nazwać nie są do końca bezowocne, w przepełnionej molestowaniem psychicznym rzeczywistości zdominowanej przez gang rabusi z żoliborza, które w normalnym, kulturalnym człowieku musi rodzić liczne bolesne dysonanse poznawcze – są całkowicie bezowocne.

        I nie chodzi już tylko o to, że istotą ziobroidalnego bełkotu okazuje się pomieszanie pojęć: zaufanie publiczne i immunitet formalny, albo że nie można odrywać zagadnienia zakresu i zasad stosowania przymusu wobec sędziów od kwestii prawa do sądu, czy też, że nie po to liczne matki stają na rzęsach (oby tylko), by swoich cwanych leniuchów lokować w sądach, prokuraturach, czy kierownictwach partyjnych – co samo w sobie (ale przecież „serce matki”) jest dostatecznym dowodem na to, że nie łatwo tam poznać co to życie (bo życie zna się dopiero wtedy, gdy już nie można przed sobą dłużej zaprzeczyć, że bardzo wiele zawdzięcza się innym – ludziom, często przypadkowym, wręcz anonimowym).

        Kto jednak nie powie, że utożsamianie Zbigniewa Ziobro z powagą nie jest kontrowersyjne i nie wymaga uprzedniego samogwałtu psychicznego (ocierania się o syndrom sambo). Ale co jest w nim najmniej poważne? Że wazelinuje do „ludzi ulicy”, a pogardza prawnikami – bo nie po to swoim zdaniem wyłamał się z tej popieprzonej sztampy, by ich wszystkich poważać? I że „ludzie ulicy” mają go za nic, bo co on może wiedzieć o życiu – często wystarcza im, że Zbigniew nigdy nie uwolni się od latania po kościółkach i będą mieli liczne okazję by powiedzieć sobie „teraz klęknij” (jest w tym cząstka prawdy, ale Bóg, msza, kościół, nie może być karą, pokutą – nie można tego traktować instrumentalnie).

        Zabawne w Zbyszku – oczyszczaczu Kasty – nie jest tak naprawdę to, że ten „poważny” człowiek musi gdzieś tam klękać, płaszczyć się, robić za klauna itd. Zabawne to jest to, że on jest gotowy publicznie twierdzić, że Ministerstw Sprawiedliwości, Prokuraturę Krajową, a nawet kierownictwo tego badziewia partyjnego, którym się lansuje/lansował obsługuje wolny rynek usług prawniczych. Jeszcze śmieszniejsze byłoby to, gdyby sam musiał zacząć nie tylko podpisywać, ale też czytać ze zrozumieniem, to co mu ten wolny rynek usług prawniczych na Alejach Jerozolimskich, Postępu i gdzie tam jeszcze go poniesie, przygotuje do podpisu.

        A nie jest tak? Nie powie publicznie Ministerstwo Sprawiedliwości, Prokuratura Krajowa i kierownictwo moich partii korzysta z obsługi prawnej wybieranej wyłącznie wg kryteriów rynkowych? Oczywiście, że tak powie – orędownik młodych, zdolnych, sztucznie blokowanych w dostępie do zawodu (obecnie Kasty lub ludzi powiązanych z Kastą). A czy to ktoś w to uwierzy? Czy to jest realne? Chyba tylko wśród młodych zdolnych sztucznie blokowanych w dostępie do kierownictwa badziewiastych tworów partyjnych (w pełni demokratycznych – a jakże), z którymi Zbigniew Ziobro ma cokolwiek wspólnego. I to mnie zadziwia, ale też coś wyjaśnia. Również to. Ten „cień powagi”, że taki się uchował – z takim smutasem na twarzy.

        Kto wierzy w wolny rynek usług prawniczych na Alejach Ujazdowskich, Postępu itd.?

        Polubienie

      7. A jeżeli ktoś tego rozumie, to niech sobie przypomni Kaletę (coś w stylu tzw. spindoktorów pisowskich z 1 IV RP). Czy on ma szansę przejść w wiek męski z tym swoim skupieniem na buzi? A Zbigniewowi się to udało.

        Polubienie

  42. Ci ludzie, co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie, co biorą Twój dom
    Ci ludzie, co biorą całe Twoje życie
    Chcą podać Ci swoją dłoń

    I ty z nami brudu szukaj

    Kult, Generał Ferreira

    Parada wspomnień?

    Polubienie

      1. opornik w klapy wpinamy

        Kult, Parada wspomnień

        „te czasy już nie powtórzą się” ???

        Polubienie

      2. Kto cię oszukał, kto wykorzystał

        Już wiem, dlaczego śmiejesz się z tego

        Kult, Marność

        Polubienie

      3. Well, life is a game of business, I don’t know why
        Life means nothing at all, so I can die

        Kult, Medellin

        Jeden chciał mieć wiele pieniędzy
        Wiele pieniędzy i już nic więcej

        Kult, Czterej głupcy

        Polubienie

    1. Powtarzam – niech Zbigniew Ziobro oświadczy publicznie, że Aleje Ujazdowskie, Postępu i jego kierownictwa partyjne korzystają z usług prawniczych wybranych na zasadach rynkowych – BANDO BARDZO GŁUPICH GNOJKÓW

      a potem spróbujcie się z tego nie śmiać

      Polubienie

      1. a dlaczego to akurat podkreślam?

        polscy mężczyźni z jajnikami wiedzą to bardzo dobrze

        Polubienie

      2. totalną inwigilację społeczną środowiska sędziowskiego przy pomocy mediów, pisowskiej anonimizacji i procesów pokazowych też popieracie?

        Polubienie

      3. a to, że to całe środowisko OCZYSZCZACZY ma w rękach liczne dowody na działalność przestępczą licznych naprawdę zepsutych sędziów i nic z tym nie robi – przeciwnie promuje ich – to też popieracie? dumni polscy mężczyźni?

        bo to nie was robią w karolka? was to nie dotyczy, was to nie obchodzi? wiem, wiem

        Polubienie

      4. no tak, wy jesteście z KASTY (czyt. ciężcy frajerzy) albo z Krajówki, was to nie dotyczy, was to nie obchodzi, rozumiem, rozumiem, już weź się nie tłumacz

        Polubienie

      5. Na moje, to nie po to Kamil przygniótł się opaską Wyklęci Pamiętamy, by te stany spoczynku były…

        Nie mam racji?

        Polubienie

      6. Czy nie zauważyłem, gdy do Polski „wpuszczono” uchodźców z Afganistanu, a oni zamiast się dostosować do europejskich standardów, przejęli władzę i Gazetę Polską i wprowadzili u nas swoje porządki?

        Jeśli tak to sorry, pewnie przynudzam o oczywistościach.

        Polubienie

      7. Więc jak się misie z Krajówki naoglądają tych KORPO-MECENASÓW-MULTIMILIONERÓW-KRAJOWO-NARODOWYCH, to zwykłymi prawnikami pogardzają i w ogóle nie mają skrupułów, aby się z nimi liczyć – zwłaszcza, gdy Wolski i Wspólnicy próbują zwykłym ludziom poradzić sobie z prokuraturą czy administracją, np. podatkową.

        Polubienie

      8. A zwykłych adwokatów, notariuszy i radców – w … kopnąć. Nieważne, że oni widzą człowieka, a nie tylko korpo-statystyki i mc klientów (ze skrzydłami anioła-żywiciela) – Ziobro to nazywa OTWARCIEM ZAWODÓW, UCZCIWĄ GRĄ RYNKOWĄ (bo przecież jego kolesie są uczciwie wynagradzani, ale o co chodzi? w czym problem?), a reszta spłaca przeciętny samochód w leasingu przez lata i kredyt mieszkaniowy – I TYLE Z ICH MŁODOŚCI, ZDOLNOSCI I KRZYWD BYCIA BLOKOWANYMI W DOSTĘPIE DO ZAWODU – i tylko na to ich stać – O ILE IM SIĘ NIEŹLE WIEDZIE – reszta? ciężka fizyczna praca – dosłownie – bo tu na ich młodość, zdolność, kreatywność nie ma miejsca – jak chińscy pakowacze kartonów w ludzkich fermach w Hong Kongu – może kiedyś uzbieram na wkład własny – ale przy 3.500 czy 4.000 na rękę (a przecież może być gorzej), to sobie poczekają – całe szczęście jest 500+ i ofensywa frankowiczów, może z głodu nie zdechniemy i do supermaketów na kasy ŚWIETNI ABSOLWENCI – SZTUCZNIE BLOKOWANI – się nie przesiądą. W końcu tam zarabia się 2.600 na rękę bez pocałowania ręki KORPOLUDA-OLBRZYMA kolesia KALETY I ZIOBRY.

        Więc walczmy z tą kastą sędziowską, aby się nas – zwykłych ludzi – bali na salach rozpraw, wtedy poradzimy sobie bez MŁODYCH ZDOLNYCH – SKAZANYCH NA WYMARCIE – wystarczy tupnąć nogą, bo ich nie trzeba zastraszać.

        Polubienie

      9. Trutututuuuu!

        W Urugwaju minęła właśnie 27:00 rano…

        Z ostatniej chwili!!

        Zbigniew Ziobro oświadczył publicznie, że te małe kancelarie to po prostu prowadzą, co tu dużo mówić… ch…i prawnicy, ŻADNI MŁODZI ZDOLNI SZTUCZNIE BLOKOWANI, tylko – cytuję – „moje głębokie rozczarowanie”…

        Dziewczyny z palestry uważają jednak, że igra z ogniem. Bo one np. też chciałyby zajść w ciąże, chociaż two minutes to czerdziestka… W końcu jest to 500+ może jakoś sobie poradzimy, co myślisz kochanie?

        Myślę kochanie, że Bóg nas nie opuści. Prędzej my jego, ale on nas nigdy.

        Co on …li?? – Sebastian Kaleta ??

        Spokojnie, Sebastian, spokojnie… Wszystko będzie dobrze. Zaufaj mi.

        Polubienie

      10. Pamiętam bardzo dobrze, gdy nosiłem dżinsy i koszulkę i byłem wywyższający się.

        Dziś noszę takie same dżinsy i taką samą koszulkę i noszę je dokładnie tak samo jak dawniej – i już nie jestem wywyższający się

        (jeśli wiesz, co chcę powiedzieć)

        Polubienie

      11. Ale jeszcze 20-25 lat Panie Sędzio…

        I pójdziemy razem w marszu Równości, Wolności i Demokracji…

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Pora Skończyć z Wersalem! Anuluj pisanie odpowiedzi