Dagmara goni Przemka

https://oko.press/nominatka-ziobry-sila-i-represjami-chce-zakazac-krakowskim-sedziom-stosowania-prawa-ue/

Odwieczne napięcie i rywalizacja między starą i nową stolicą, między Krakowem i Warszawą są już na stałe wpisane w naszą krajową rzeczywistość i bywa, że wnoszą wartość dodaną do codziennej prozy życia.

Sędziowie warszawscy zazdroszczą swym krakowskim koleżankom i kolegom świetnej organizacji i szybkości reagowania na coraz to nowe wydarzenia w sądach. Gdy trzeba stanąć do solidarnościowego zdjęcia wspierającego kolejnych szykanowanych i represjonowanych sędziów, Kraków zawsze jest pierwszy, zawsze w przyzwoitej liczbie i z dobrymi hasłami.

Wywołanie w Sądzie Okręgowym w Krakowie wielkiej wojny plakatowej zadało kłam obecnemu do dziś stereotypowemu wyobrażeniu o niechęciu krakusów do ryzyka. (stary, z gruntu niesprawiedliwy dowcip głosi, że w czasie okupacji w Krakowie nie było konspiracji, bo była nielegalna). Przyznaję z pokorą, że z wielu powodów wszczęcie podobnego konfliktu w Warszawie nie byłoby możliwe. (przede wszystkim z braku odpowiedniej liczby partyzantów skłonnych do wzięcia udziału w takiej akcji) A więc zazdroszczę krakowskim sędziom. Tak życzliwie i z uśmiechem.

Kraków ma również pewną specyficzną kulturę urzędowania. Sędzia Żurek składa pismo, że nie będzie orzekał z neosędziami, a prezes Dagmara składa kontrpismo. Sędzia Mazur głosi publicznie niewłaściwe poglądy, zamiast kary dostaje najpierw szansę na pokajanie się i okazanie skruchy na posiedzeniu Kolegium SO. Czyli jeśli chodzi o postępowanie prezes Sądu Okręgowego i jej pomocników bywało głupio, szkodliwie, ale z zachowaniem formalnych grzeczności.

Nie chcę popaść w stołeczne zadufanie, ale uważam, że tak jak Warszawa i warszawiacy (w tym sędziowie warszawscy) mają za co podziwiać Kraków, krakusów i sędziów krakowskich, tak i mieszkańcy grodu Kraka mają także za co podziwiać Warszawę i jej mieszkańców. Nie czas i miejsce, by zgłębiać ten skądinąd ciekawy temat. Dość powiedzieć, że na liście: „Duma Warszawy” nie ma kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie. Innymi słowy mówiąc prezes Schab i wiceprezes Radzik, to nie są osoby, z których działalności warszawiacy, a już zwłaszcza warszawscy sędziowie są dumni.

Jak się jednak okazuje prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara-Znam Od Dawna Zbyszka – Pawełczyk-Woicka postanowiła równać w dół i ruszyła w ostrą pogoń za rzecznikiem dyscyplinarnym i jego gorliwym zastępcą.

Przesunięcie sędziów do innych wydziałów za to, że mieli odwagę zachować się zgodnie z własnym sumieniem, prawem i najlepiej pojmowanym interesem publicznym jest zwykłą niegodziwością. Odsunięcie sędziego Macieja Czajki po ponad 20 latach orzekania w sprawach karnych jest czymś więcej niż podłością, jest głupotą, która szkodzi przede wszystkim samemu sądowi i stronom postępowań. Prezes Pawełczyk-Woicka musi być tego świadoma, ale mimo to zrobiła, to czego od niej oczekiwał jej dobrodziej i promotor kariery, Zbigniew Zawsze Mam Rację Ziobro.

Krakusem pewnie już nie zostanę, ale na miejscu krakowskich sędziów zmuszonych znosić rządy politycznie wzmożonej prezes Dagmary chciałoby się zanucić:

Nie przenoście nam Radzika do Krakowa…

Koleżanki i koledzy z Krakowa, szacunek i solidarność!

116 myśli na temat “Dagmara goni Przemka

  1. Gdyby sędziowie postawili wprost Zbyszkowi pytania o to, czemu, jego zdaniem, służą jego poszczególne zachowania i stanowczo domagali się rzeczowej publicznej odpowiedzi (zwłaszcza, że Zbyszek nie toleruje pewnych decyzji – więc należałoby poznać jego aksjologię, aby mu znowu nie podpaść), problem ze Zbyszkiem byłby od dawna przebrzmiały. Widać sędziowie krakowscy, warszawscy i inni lubią obecną sytuację, bo im rutynę i okołopołudniową senność przełamuje – codziennie. I Zbyszek to widzi – bo nie jest bezkręgowcem. Więc macie co chcecie. I przestańcie udawać.

    Polubienie

    1. Myślę, że to niesłuszny zarzut. Jest mnóstwo publicznych stanowisk Iustitii, Themis i samorządów sędziowskich. A z drugiej strony lekceważenie bądź kłamliwa propaganda. Przypomnę kolejność zdarzeń. W początkach swej kadencji,w 2016 roku nie były znane plany ministra Ziobro wobec sądów, więc nie było powodów do protestów. Iustitia zwracała się z prośbą o spotkanie z ministrem. Odzewu nie było. Z czystej kalkulacji politycznej ( sądy pracują wolno, ludzie są niezadowoleni ) zamiast racjonalnej i przemyślanej propozycji reform uczyniono z sędziów wrogów publicznych, a sądu postanowiono wziąć pod polityczny but.

      Polubienie

      1. No, ale skoro są już konkretne czyny, a nie tylko słowa, to należałoby zwołać media i pytać konkretnie:

        – Panie Zbyszek, „Ziobro” to góralskie nazwisko?

        – Nie, skądże. Góralskie nazwisko to np. „Gąsienica”, „Tytus Chałubiński”, ale nie „Ziobro”.

        – A „Duda”?

        – „Duda”, to już na pewno nie. „Wyspiański”, „Witkiewicz”, „Szymanowski” – może, ale „Duda”, to na pewno nie jest góralskie nazwisko.

        – A czy pamięta Pan Zbyszek 15 lipca 1410, g. 13:12. Zdominowane przez aparatczyków media publiczne epatowały masy określeniem „Kasta” – co Pan Zbyszku rozumie przez „kasta”.

        – No, hm, bowiem, w każdym razie, urodziłem się w Małkini w połowie lipca i tam nie było górali. Górale są porażający.

        – A dajmy na to – 18 czerwca 1815, g. 9:27. Pana Zbyszka podopieczni użyli infrastruktury teletechnicznej Ministerstwa Przyjaźni Polsko-Krymskiej i rozwiesili na stronach tej instytucji brudne majtki prezesa Sądu Grodzkiego z Bogatyni Dolnej. O co chodziło? W Internecie lepiej schły, czy jakieś nowe trendy, branding marki, kto za to płacił?

        – No więc, Jaruzelski z Kiszczakiem, nazwali „stanem wojennym” zwykłą ustawkę i pokaz siły, w rzeczywistości – to porażające – skierowany do wnętrza – z ang. inside – Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. To porażające, ale najnowsze ustalenia – tu biję pokłony w stronę Wicepapieża polskiego PR-u Antoniego ps. Bonamassa… Oczywiście to porażające.

        – Ale Pani Zbyszku – czyny nie słowa – konkrety. Czemu służy ten PR? Czy zdaniem Pana, Zbyszku, to, to i to – jest zanonimizowane? Newsy na stronie Rzecznika Dyscyplinarnego, np. Jakie wartości realizujecie w taki sposób? Jakie oczekiwania Polaków spełniacie? Czego Polacy chcą od sądownictwa? Jak mamy spełniać oczekiwania Polaków, skoro to Pan je spełnia, ale nie mówi nam, jakie one są, tym samym – jacy są Polacy.

        – To skomplikowane.

        – Ale mówią o Panu – populista – że nie mogąc dać ludziom dostatecznej ilości chleba – odpowiedniej do oczekiwań – dostarcza Pan igrzysk – zgodnie z definicją populizmu – żerując na najniższych instynktach, nastawiając jednych ludzi przeciwko innym, wykorzystując niedostatki świadomości prawnej, frustracje na tle osobistych porażek procesowych, oraz zwykłą zawiść, która zawsze w jakimś stopniu towarzyszy obdarzaniu danej grupy zawodowej estymą. Sam Pan zresztą mówi, że sędziowie mają być ponadprzeciętnie uczciwi, nie licząc w zamian za nic – trudno twierdzić, że oczekiwana od sędziów ponadprzeciętność nie rodzi prestiżu.

        – Osobiście nie dostrzegam wśród Polaków podobnych odruchów, Polacy są dumni sami z siebie – w końcu Wyklęci Pamiętamy – i na pewno nikomu nie zazdroszczą. Polak wywiesza flagę krajowo-narodową za oknem, patrzy w okna przeciwległego budynku – tam dostrzega kolejne flagi krajowo-narodowe i już dobrze wie, że to jemu wszyscy zazdroszczą. Na dodatek ma 500+ – jeżeli się zdrowo rozmnożył. Tak więc to są insynuacje. Aktualnie przeżywamy nasze Westerplatte i właśnie stąd te oskarżenia – bo nam tego Westerplatte zazdroszczą niemieckie media. Oni co najwyżej mają Norymbergę i marsze z pochodniami, zgadza się Jacku?

        – Oczywiście Zbyszku.

        Polubienie

  2. Ewentualnie nie mogą się zdecydować, kto ma najwięcej skorzystać na odesłaniu Zbyszka na Zanzibar i w jaki sposób. Wszystkich polskich sędziów należy skorumpować – każdemu z nich dać po 20.000.000 dolarów. Sądy opustoszeją, zapełnią się plaże na Bahamach, a Zbyszek będzie latał z kamerami po pustych gmachach, wśród walających się po posadzkach papierzysk, unoszonych przeciągiem niedomkniętych okien i krzyczał, że to porażające.

    Polubienie

  3. Ufff, myślałem, że z tą partyzantką to tylko o mojej Wielkopolsce tak się mówiło. Nieprawdziwie, skądinąd.
    Przechodząc, jak ujmuje to znajomy policjant, „do adremu”, zastanawiam się ilu beneficjentów, w szczególności „krewnych i znajomych” Jego Samego, w przypadku zmiany warty jak najszybciej stanie się „sześćdziesiątkami” rozliczających. Znany mi osobiście zastępca rzecznika dyscyplinarnego z mojej apelacji twierdzi, zresztą konsekwentnie, że zgłosił się, bo jak nie on, to przyszedłby ktoś gorszy. Oddać mu trzeba, że po awansie do SO i objęciu funkcji prezesa SR nie za bardzo kwapi się do ścigania, no ale czas nie jest z gumy…

    Polubienie

      1. Świadków koronnych wyśle się na badania psychiatryczne, przekręci wyniki badań i wyjdzie, że jak będzie problem, to będziemy się martwić.

        Polubienie

      2. Inaczej mówiąc – to trochę jak z RODO, dopóki nie ma się świadomości, że dane osobowe nie są samoistnym dobrem osobistym, ale elementem prywatności, dopóty w przeróżnych ograniczeniach dysponowania własnymi danymi osobowymi (nie podpiszesz – nie udostępnisz) nie widzi się ograniczeń w dysponowaniu prywatnością – fundamentalnym dobrem osobistym człowieka, którego ochrona stanowi probierz odróżniający systemy polityczne/ustrojowe.
        Jeżeli nie ma świadomości, czym jest prywatność, nie ma pojęcia jak ważna dla każdego człowieka ona jest – tj. jak bardzo jest ona rzeczywiście chroniona przez obywateli (których umysły przepełniają jednak liczne uprzedzenia typu „na władzę nie poradzę”), to i w manewrach Zbyszkowego „solidaryzmu społecznego” (Wyklęci? Ale o co chodzi?) nie widzi się niczego szczególnego – w końcu –

        „sędziowie – nie damy się zastraszyć – ale na władzę nie poradzę, skoro konspiracja jest nielegalna” (przyganiał kocioł garnkowi)

        A precyzyjnie pisał nie będę – bo ani mi się nie chce – ani nie mam zamiaru dostarczać pożywki czepialskim i małostkowym. Tutaj nic nie gra – liczy się sedno sprawy (czyt. dla inteligentnych – którzy nie boją się „solidarnie” i „społecznie” słowa „inteligencja”)

        Polubienie

      3. Dlaczego w Polsce każdy – niezależnie od wieku i wykształcenia – wie co to RODO, ale prawie nikt – nawet wśród prawników – nie potrafi zdefiniować prywatności (co najwyżej przykładami: prywatność to jest takie coś, że jak siedzę z kochanką u niej w mieszkaniu, to ma się nikt w to nie … – z dodatkiem – przecież jestem prezesem sądu/ministrem sprawiedliwości/biskupem diecezji i obrońcą krzyża i spodni na chłopięcych nóżkach).

        Dlaczego każdy – niezależnie od wieku i wykształcenia – wie co to LGBT?

        Bo się bydło robi z Polaków. Żeby się nie narobić.

        Polubienie

      4. Eksperci od wolności, równości i demokracji – konstytucji. Co to za wolność, co to za równość, co to za demokracja – i wg jakiej konstytucji – bez prywatności?

        Więcej szkoleń! Łopatologicznych:

        Mój grzech nie polega na tym
        Że tak pragnę cię
        I grzechem nie jest pornografia
        Skoro też jej chcesz
        Czy grzechem jest fantazja taka
        Gdy granice jej
        Zamknięte są w sypialni naszej
        Nie
        Twój grzech nie polega na tym
        Że tak pragniesz mnie
        I grzechem nie jest pornografia
        Skoro też jej chcę
        Czy grzechem jest fantazja taka
        Gdy granice jej
        Zamknięte są w sypialni naszej
        Nie uwierzę że
        Będziemy się spowiadać z tego tak
        Ty i ja
        Będziemy opowiadać komuś jak
        Było nam
        Będziemy winni ty i ja
        Ty i ja
        I zawstydzeni opuścimy raj
        Naszych spraw
        Tylko naszych
        Nie wyobrażam sobie nas
        Gdy ty i ja
        Będziemy się spowiadać komuś jak
        Było nam
        Będziemy winni ty i ja
        Ty i ja
        I zawstydzeni opuścimy raj
        Ty i ja
        Nie wyobrażam sobie nas
        Ty i ja

        Republika, Nasza Pornografia

        Polubienie

      5. Bo polskich sędziów od lat przegania się na golasa po polskich ulicach i obrzuca ich błotem. Oto pisowska domena – publiczne odzieranie ludzi z człowieczeństwa, z powołaniem się na potrzeby emocjonalne wyborców.

        Polubienie

      6. Czemu to służy Zbigniewie? Prawdzie? Oświadczałeś się żonie publicznie? Czy robiłeś ją w karolka, bo wolisz chłopców, a ona to tylko element PR-u? Wymiarowi sprawiedliwości? Poprzez rozpowszechnianie domniemania, że każdy sędzia ma coś na sumieniu (dlatego broni immunitetów)? A rozpowszechnianie niezanonimizowanych informacji o rzekomych (co z domniemaniem niewinności? tak, ale nie dla sędziów?) wykroczeniach i występkach? Prawda? A to bez pisowskiego PR-u prawda nie ma szansy? A nie wywiera się w ten sposób presji na organy (rząd to nie komercyjne media)? A rzekomych „świadków” od tego nie przybywa? A szczegółowe opisy wykroczeń i występków – bez anonimizacji – nie wpływają na treść życzliwych zeznań?
        A dlaczego nie traktować w ten sposób wszystkich sprawców, nie tylko sędziów? Bo od sędziów należy wymagać więcej? A należy im się w zamian za to coś więcej? Benefity socjalne? To może kasta to również górnicy, policjanci itd.? A więcej szacunku, estymy, prestiżu, Zbyszku, należy im się? Żadnych elit?
        Gdzie jest prawda o Zbyszku?

        Polubienie

      7. A Zbyszek, wielki nadzorca i strażnik powagi wymiaru sprawiedliwości i obrońca prawdy – nagi, w kierpcach – nie powinien reagować na tę KASTę w mediach publicznych? Zbyszek nic nie musi, bo Zbyszek nie pracuje? I jeździ z tyłu?
        Niech media publiczne zaczną tak „kastować” po duchowieństwu albo heteroseksualnych przeciwnikach LGBT. Zbyszek nie będzie obojętny – bo ma … po całości.
        Zbyszek jest nagi.

        Zbyszek: zażywasz – przegrywasz.

        Polubienie

      8. Co ja ci zrobiłem Zbyszku? Śmieciem jestem dla ciebie. Bo ty jesteś bezbożnik – złoty cielec dla samego siebie. Onanizm psychiczny – nie chrześcijaństwo. Narcyzm. Wy nie jesteście „antysystemowi” wy jesteście socjopatyczni.

        1. Żal za grzechy.

        2. Przeprosiny.

        3. Naprawa błędów.

        Dopiero wtedy jest czas na wybaczenie.

        Zło.

        Polubienie

      9. Bo Zbigniew Ziobro jest jak drzewo, które dostarcza owoców – a te zbierają i pielęgnują aktywiści pis („w imię ojca”), ordoiuris, samorządowcy itd. („i syna”) i inni wyborcy („i ducha świętego”).

        Polubienie

      10. Aż się ma ochotę zapytać, co na pogańskie rozróby Zbyszka polski Kościół Katolicki. Wiem, wiem – on jest powszechny, a i Zbyszek ma szansę na nawrócenie. Oczywiście. Lepszy poganin przed krzyżem niż w agencji towarzyskiej – zgadza się.

        Polubienie

      11. Zbigniew Ziobro – bo człowiek od niszczenia ludzi nie musi stawiać się w ich położeniu (czyli: ojcze dyrektorze – ratujmy ten katolicki kraj – bo ręka rękę myję – a złe drzewo nie rodzi dobrych owoców)

        Cel uświęca środki – Jan Paweł II

        Polubienie

      12. Juhas odpowiedzą, że usprawiedliwia go polityka. To po co mieszasz chrześcijaństwo w politykę?

        Jesteście żadni. Panie Ziobro – pan jest zerem. To są fakty, nie złośliwa ocena.

        Polubienie

    1. Ok. Ale i krzywda sędziowska i na sędziowskim tle. I z przyczyn sędziowskich – może właśnie z powodu blogów sędziowskich (nie żeby miało ich nie być – ale właśnie dlatego, że sędziowie, niezawiśli, niekastujący, niezalatujący gorszym sortem góralszczyzny, przeszkadzają). Biere się za robotę. Gdy Ziobro i jemu podobni symulują pracę (ponoć na Westerplatę), ktoś w tym kraju musi jednak ciężko pracować, naprawdę, realnie. Dać dziecku karabin… Chyba w Afryce Środkowej. „Uchdźcy” cholera jasna. Do krainy leniuchów!!
      Ok. Ok.

      Polubienie

      1. Poza tym proszę ode mnie nie wymagać zbyt wiele – w końcu uważam, że ZSRR to było bagno, niewątpliwie zatem mam co najmniej schizofrenię bezobjawową.

        Polubienie

      2. A skoro już mowa o objawach/przejawach. Byłem ostatnio na mszy w Kościele (tym powszechnym), jak zwykle w ostatnich miesiącach czując, że powinienem iść do spowiedzi, ale jak zwykle w ostatnich miesiącach nie znajdując w sobie tej motywacji, która pozwoliła by mi to uczynić. Więc siedzę-stoję-siedzę sobie tam – solony grzesznik – ale grzesznik umiłowany, jak wszyscy w tamtym miejscu i w każdym innym. Mały, sponiewierany, ułomny, no ale z mocnym poczuciem również tego, że dobrze robię, że tu jestem – i mi dobrze, że tu jestem. W pewnej chwili podczas modlitwy, ksiądz powiedział (mniej więcej): Panie, umacniaj wiernych, aby nie wstydzili się/nie mieli zahamowań w przyznawaniu się do swojej wiary w relacjach z innymi ludźmi, nie tylko podczas mszy. Poczułem się wyróżniony, łał – ja nie mam w ogóle takich problemów (bo nikt nie jest w stanie powiedzieć mi czegokolwiek mądrego, bym tego nie robił, w taki sposób by nie uzasadnić zarazem … się na niego przez wszystkich modnych tego świata – chociaż zaiste nie będzie to reakcja chrześcijańska, przeciwnie, przepełniona gniewem i pogardą – więc niedopuszczalna, grzeszna, no, ale z drugiej strony… nikt mi tu kuźwa nie będzie bruździł w moich relacjach z Ojcem) – okazuje się jednak, że ten mały, ułomny kompromis w oczach Boga (że go jeszcze w proch nie starł) jest jednak w czymś …sty, wręcz wzorowy. Aż zwątpiłem – to pewnie jakaś literówka, albo brak pomysłu na intencję modlitwy („ciebie prosimy – wysłuchaj nas Panie”), bo gdzie tu demokracja? Schizofrenia bezobjawowa? Ale o co chodzi (no, ale faktycznie mi też czasem jakiś jołop bruździ, a nie każdy musi być tak wygadany jak ja, by takiego z gruntu spuścić w kiblu ciemnogrodu, buractwa, nietolerancji, antyintelektualizmu, natręctw, manii prześladowczej i w ogóle niechęci do miłego spędzania czasu w gronie znajomych, a przede wszystkim prywatności – nierzadko grzesznie – w gniewie i pysze).

        W każdym razie, jak zostało napisane:

        29 I powiedział im przypowieść: «Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. 30 Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. 31 Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. (Łk 21)

        6 I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. 7 Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” 8 Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; 9 może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”». (Łk 13)

        Co to wszystko ma wspólnego z „blogiem sędziego”? Jak się chce, to się znajdzie.

        „Przesunięcie sędziów do innych wydziałów za to, że mieli odwagę zachować się zgodnie z własnym sumieniem, prawem i najlepiej pojmowanym interesem publicznym jest zwykłą niegodziwością.”

        Widać w Polsce – również wśród mieniących się świadomymi, inteligentnymi, modnymi, nowoczesnymi itp. – jest olbrzymi problem z poszanowaniem odmienności. I to nawet takiej, która wyraża istotę czyjejś indywidualności – jak odmienność sumienia.

        Transformacja (nie mylić z „oczyszczaniem”) nie została zakończona.

        Polubienie

      3. Ten zabobon – niedopuszczalności odmienności sumień („bo co to by było, gdyby wszyscy tak odczuwali i myśleli albo chodzili po trawniku” – ORMO DUSZ) – jest tak daleko posunięty (rozwinięty), że w przypadku ludzi na stanowiskach motywuje nawet do odwoływania się – oczywiście, że bezprawnie – do stosowania środków przymusu (art. 231 k.k.). Bo tym jest/byłoby właśnie sankcjonowanie/represjonowanie odmienności sumień.

        Polubienie

      4. Oczywiście, że trzeba być skrajnym wsiunem i bydlakiem, aby autonomię sumienia sprowadzać/ograniczać do religijności, a zwłaszcza do autonomii w byciu chrześcijaninem. „Chrześcijanom” wystarczy wspomnieć (poza chrześcijaństwem, którego nie pojmują i z którym często w ogóle im nie po drodze) o klauzuli sumienia zatroskanych ginekologów. Oczywiście, że w zawodzie sędziego jest miejsce na klauzulę sumienia – temu właśnie służą wyłączenia z przyczyn uzasadniających wątpliwość co do bezstronności sędziego (która nie dotyczy tylko np. reminiscencji grupen-seksu w zeszłą środę na balu u kierownik sekretariatu czy innego radnego – tj. kwestii towarzyskich), ale jakichkolwiek okoliczności, które mogą rodzić wątpliwość co do bezstronności sędziego.

        Polubienie

      5. Oczywiste jest to, że jeżeli np. SS? Żurek będzie orzekał w jednym składzie z osobami, których nie uznaje za legalnie powołanych sędziów, tudzież osobami, które w powszechnym odbiorze stoją w opozycji do SS? Żurka, to biorąc pod uwagę chociażby skrajnie radykalne (zaogniające sytuację) słowa niejakiego Kartofla, że za wyrażanie odmiennej interpretacji przepisów usp – tym samym odmiennej subsumpcji („ale co to je to subusubususuu”?) tych przepisów – należy spodziewać się odpowiedzialności prawnej (właśnie w świetle tej wypowiedzi – dzięki niej [porażająca krótkowzroczność?]) – MOŻNA MIEĆ WĄTPLIWOŚĆ co do bezstronności Żurka – tego, że nie będzie torpedował pracy tych, których nie uznaje, że nie będzie orzekał o sprawie, ale wypowiadał się o ustroju sądów.

        Nie można? Mieć takich wątpliwości?

        To po co ta „jefojma sądownictwa”? (od „jabajbaj”) Bo Żurek i inni są nieskazitelni (wręcz niepokalani), dają rękojmię i nie budzi żadnych wątpliwości?

        Polubienie

      6. Typowa wsiowa buta (bezczelna niekonsekwencja), bo jak Kali ukraść krowę, to bardzo dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę, to bardzo źle.

        Gdzie tu kazanie na górze, gdzie złota zasada, gdzie chrześcijaństwo – gdzie elementarna uczciwość i higiena intelektualna, gdzie elementarne poczucie estetyki? Schizofrenia bezobjawowa?

        Polubienie

      7. Prawdą i Miłością (fakty i zrozumienie – przede wszystkim)

        Albo wynocha z „językiem polityki” z chrześcijańskich rewirów.

        Polubienie

      8. Bo treść pism Żurków podlega interpretacji – na tle prawa – jak każde oświadczenie woli/wiedzy i akt administracyjny/decyzja sądowa.
        Faktycznie… Tu się nowocześnie używa ajfonów-srajfonów (mówiąc językiem krakusów) i innych cudów techniki, ale czyta bez zrozumienia. Przepraszam. Się pomyliłem. Papatki, buziaczki i inne takie – na poziomie. (uzurpatorzy poziomu – wszystko za darmo)

        Polubienie

      9. Zwłaszcza, gdy się jest – prezesem –

        …a nie chlorem podpisującym umowę słupa z o.o. – drukowanymi (za tszysta)

        Polubienie

      10. Machanie ciupażką, szczucie psem, Toy Soldiers, wtórny analfabetyzm i napędzającego go asekuranctwo przekraczające granicę paranoi.

        Pjawoznawstwo i jefojma.

        Gdy (kazuistycznym) prawem stają się komentarze.

        Gdy wyczucie śpi – rodzą się demony.

        (trzeba było – przy tym poziomku – wybudować sobie szklaaaarnięęęęęę)

        I Zbigniew Ziobro

        Polubienie

      11. A dlaczego tak jest?

        Bo transformacja nie jest zakończona. Bo wszelkiej maści biznesmeny bazarowe, zamieniwszy torebkę nerkę na fioletowy garnitur białe skarpetki i mokasyny (i co z tego, że żony takich zaprowadzą do galerii i odwalą w coś innego) ze Zbigniewem Ziobro na czele – są święcie przekonani – i wymuszają to przeświadczenie na otoczeniu (czyt. molestują je psychicznie) – że (choćby) Duda kandydował na prezydenta przede wszystkim dla prezydenckiej pensji, że Dudziak śpiewa przede wszystkim dla pensji gwiazdy muzyki, że sędzią, adwokatem, notariuszem, komornikiem, radcą, prokuratorem – jest się przede wszystkim dla prawniczej pensji, a księdzem dla pensji księżycowej, książęcej… (w …, piniendzów z tego nie bedzie) – bo wszystko jest przede wszystkim dla pieniędzy – bo na tym ma niby polegać kapitalizm (a demokracja to „rządy większości” – na Żylecie). Tymczasem przekładać wszystko na ekonomię to istota socjalizmu.

        Polubienie

      12. Wolny rynek wszystko sam załatwi (Z. Ziobro, J. Gowin, Żadnej prywatyzacji. Walka z układem postkomuny w imię życia od poczęcia, Warszawa 2015, ss. 3).

        Cel uświęca środki – Jan Paweł II

        Polubienie

      13. Cechy homo sovieticus cechami pisowskiego populizmu? (ale nie tylko)

        człowiek podporządkowany kolektywowi (organizacji partyjnej) –

        dla jego postawy charakterystyczna jest ucieczka od wolności i odpowiedzialności,
        koniunkturalizm, oportunizm,

        agresja wobec słabszych, uniżoność wobec silniejszych,

        brak samodzielnego myślenia oraz działania,

        oczekiwanie, że „ktoś coś załatwi”,

        zniewolony intelektualnie,

        pozbawiony osobowości i godności,

        całkowicie podporządkowany władzy,

        izolacja od światowej kultury, stworzona poprzez ograniczanie w ZSRR podróży za granicę i ścisłą cenzurą informacji w mediach oraz wszechobecnością propagandy,

        brak respektowania wspólnej własności i skłonność do drobnych kradzieży w miejscu pracy, zarówno dla użytku osobistego jak i dla zysku, zgodnie ze słowami popularnej piosenki „Wszystko należy do kołchozu, wszystko należy do mnie” („Все вокруг колхозное, все вокруг мое”[6]) czy „jeden worek do ciężarówki, jeden worek sobie” (мешок – в кузов, мешок себе) ze wspomnień Stalina

        (wykorzystywanie mediów publicznych/instytucji publicznych do partyjnej nagonki na sędziów? tym samym podporządkowanie – odzieranych z godności sędziów – polityce partii (bo taka jest niby wola wyborców – a demokracja to „rządy większości” i „na władzę nie poradzę” – tym samym agresja wobec mniejszości [z drugiej strony uniżoność wobec duchowieństwa – żadnych standardów] itd.)

        Polubienie

      14. „koniunkturalizm i oportunizm – ucieczka przed odpowiedzialnością” – i 17 wydań komentarza w roku, a zarazem naruszenie art. 87 konstytucji… :p

        Polubienie

      15. …i w zasadzie nikogo już nie dziwi, że faktem notoryjnym jest świętość JPII, a nie bezrobocie Tuleyki… „Jak można porównywać Tuleykę z JPII!!” Nikt ich nie porównuje kretynko. Bo świętość JPII to wskazania wiedzy (art. 7 k.p.k.), a nie fakt notoryjny (art. 168 k.p.k.).

        Polubienie

  4. Ludzie pokroju pisowców (utożsamiający wyższy poziom intelektualny i kulturalny, tzw. świadomość, z namiętnym zaangażowaniem w politykę i historię najnowszą), dążąc do przeprowadzenia dekomunizacji na skróty (wobec ograniczeń wywołanych przyjętym modelem transformacji), zaczęli godzić w grupy zawodowe cieszące się estymą (elity), upatrując w poszczególnych grupach „siedlisk” postkomuny, manipulując wyborcami poprzez wskazywanie im takich cech danej „elity” (rzeczywistych lub zmyślonych), które miały wywołać społeczną niechęć do przedstawicieli tej grupy.
    Całkowicie zlekceważono to (cel uświęca środki), że takie podejście skutkuje odpowiedzialnością zbiorową i nadaje „dekomunizacji” charakter populizmu – ataku na „elity”. Potwierdzeniem jest nie tylko zadziwiająco łatwy sojusz „inteligencji żoliborskiej” z Andrzejem Lepperem, dzięki któremu ten ostatni został premierem Polski, ale utożsamianie tzw. kasty sędziowskiej z „postkomuną” (zob. np. memy przedstawiające sędzię Irenę Kamińską z etykietką „PRL” na czole).

    Polubienie

    1. Snobizm umysłowy pisowców, przy rzeczywistych ograniczeniach intelektualnych tych ludzi, ale też typowych ludzkich słabościach (z chciwością na czele), skutkuje brakiem realnego zainteresowania pracą merytoryczną i skoncentrowaniem się na „duchowej (moralnej) sanacji” społeczeństwa polskiego, tj. dekomunizacji na skróty.

      – A gdzie ja znajdę robotę, jak tylko dekomunizować umiem.

      Polubienie

    2. Warto zauważyć, że ten sam model (kalkę) manipulacji społecznej pisowcy stosują w stosunku do osób, których zachowania seksualne nie odpowiadają mieszczańskiej „moralności” pisowców. Wobec ograniczeń wywołanych realiami – w tym prawnego zakazu dyskryminacji kogokolwiek ze względu na orientację seksualną – położono akcent na coś innego (propagowanie ideologii LGBT), interpretując jednak to coś tak szeroko i traktując to coś na tyle radykalnie, że w praktyce godzi to w orientację seksualną poszczególnych osób, realnie utrudniając im normalne funkcjonowanie w społeczeństwie (zatruwając im życie). W tym przypadku można mówić o eliminacji homoseksualistów, transeksualistów itd. na skróty – którego skutkami ubocznymi są ograniczanie praw i swobód obywatelskich oraz wypaczenie zasady równości.

      Polubienie

      1. Tymczasem nie można mówić o dekomunizacji (nawet „na skróty” – a więc o obejściu prawa w celu radykalnego rozliczenia PRL) jeżeli notorycznie narusza się prywatność obywateli (wynaturza ten fundament praw człowieka), bolszewickie przekształcenia własnościowe (komunizm per se) uznaje za „solidaryzm społeczny”, a w stosunku do przeciwników takich posunięć (obchodzenia prawa) stosuje się nieproporcjonalne, nieadekwatne środki przymusu państwowego (de facto represje).

        Polubienie

      2. To samo dotyczy zasady równości, spod której dekomunizowani są wyłączani (np. w zakresie ochrony prywatności, ale też w związku z nieuniknioną odpowiedzialnością zbiorową). Przede wszystkim jednak taka „dekomunizacja na skróty” nie ma podstaw prawnych.

        Polubienie

      3. Inny przykład – dlaczego „otwarciu zawodów prawniczych” z 2004 r. nie towarzyszyło i nie towarzyszy zapewnienie prawnikom otwarcia dostępu do zleceń (pomijam wprowadzone dopiero! w 2015 NPP i NPO), w tym z administracji publicznej. Bo nie chodziło o „otwarcie”, „równość szans”, czy jakiekolwiek realne zmiany w zakresie świadomości prawnej społeczeństwa i dostępu do usług prawniczych, ale o dekomunizację (bo dla pisowca oczywistym jest przecież, że komunistyczni aparatczycy muszą przebywać w komfortowych warunkach – a przecież praca prawników jest śmieszna [przeciętnego pisowca przerasta, on jej nie ogarnia – bo liczy się styropian i moralne racje] i lukratywna) i zdobycie władzy – poparcia „urobionych emocjonalnie” wyborców. Podobnie obecnie nie chodzi ani o merytoryczny poziom pracy sądownictwa (wręcz przeciwnie – bo coraz więcej pisowskich wyborców jest święcie przekonanych, że to śmieszna praca, sami znają się na tym lepiej), ale o… dekomunizacji i zdobywanie poparcia „urobionych emocjonalnie” wyborców (czyt. cwaniactwo i zwyrodnialstwo).

        Polubienie

      4. W końcu – jak podają media – Terlecki kirał butapren, a Zaradkiewicz wcinał grzybki – więc co się dziwić. Dekomunizacja – jak należy przypuszczać – jest nieporównanie ważniejsza niż detoksyzacja.

        Polubienie

      5. Dekomunizacja, mieszczańskie warcholstwo (mącenie wody) i wymuszone wazeliniarstwo (włażenie w tyłek tym, których nie jest się w stanie zniszczyć – teraz i zawsze).

        (Geniusz Polityczny Jarosława K. ps. TKM)

        Polubienie

      6. I marzenie o przegranych wyborach – bo miło pasibrzuchom szaleć, gdy nie ma na to czasu, ale ponosić odpowiedzialność za skutki, to już zupełnie inny TKM.

        Polubienie

      7. Ale oszołomy pokroju Waszczykowskiego nigdy nie przyznają się do tego, że są ordynarnymi populistami (de facto zdrajcami – w świetle rzeczywistych wartości narodowych i chrześcijańskich), bo typowy kanon myślowy (kołtuńska paranoja) pozwala im wierzyć, że liczy się tylko „drugie dno” (trzeba być jnteligientnym i je dostrzegać), tj. dekomunizacja – przecież prawdziwy cel uświęca realne środki.

        Polubienie

      8. A odpowiedzialność zbiorowa?

        Phi. Kto z kim przystaje, takim się staje – Becia K. (bo – czy można zgwałcić prostytutkę? ale o co chodzi?)

        Polubienie

      9. Powtarzam – jeżeli powyższe ma usprawiedliwiać polityka (choćby najbardziej ordynarna i zdradziecka), to nie należy mieszać polityki z chrześcijaństwem.

        Cel uświęca środki – Jan Paweł II

        Polubienie

      10. A sędziowie – ponoć dojrzali i inteligentni (wręcz zaradni – po prostu nie są głupi by biegać za klientami) – powinni zapytać Zbigniewa Z. również o to, czy tzw. reforma sądownictwa jest postacią dekomunizacji, czy dekomunizacja jest jej celem.

        Bo oczywiste, to mogą być gacie w spodniach.

        Polubienie

      11. A jeżeli dekomunizacja jest celem tzw. reformy sądownictwa – to na jakiej podstawie prawnej realizuje się takie cele.

        Powtarzam: który przepis pozwala organom Państwa Polskiego realizować dekomunizację w drodze reformy sądownictwa.

        No i co w takim przypadku z tzw. solidaryzmem społecznym…

        Polubienie

      12. A jeżeli nie chodzi o dekomunizację, to należy powiedzieć to wyborcom – Kaczor i Ziobro nikogo i niczego nie dekomunizują – przeciwnie zasiedli do swojego okrągłego stolika w swoim saloniku z S. Piotrowiczem i innymi (parę klepnięć w klatę [zwanych „biciem się w pierś] i po krzyku – liczy się tkm).

        Zbyszek się skicha, a nie przyzna się publicznie, że nikogo i niczego nie dokomunizuje ani wprost ani tylnymi drzwiami. Kaczorowi prędzej kły wybiją się z ust niż to powie.

        Polubienie

      13. Dla „łopatologicznych”/”formularzowych”

        Czy w świetle polskiego prawa PZPR to organizacja nielegalna?

        Ułatwienie.

        A reforma rolna i nacjonalizacja z 1944 to solidaryzm społeczny?

        (bo okrągły stół to „zgniły kompromis”?)

        (polecam aviomarin – i pomoc psychiatryczno-psychologiczną)

        Polubienie

      14. Potem dzieci w podstawówce śmieją się, że przeciętny pisowiec „to je netoperek”. Nie lubi jasności, żeruje w ciemności, najczęściej do góry nogami i chyba wampir.

        Polubienie

  5. Zbigniew Ziobro – powoływać się na tradycje i składać wieńce na grobach tych, których wpierw się okradło, wypędziło z domu i zamęczało propagandą

    Zbigniew Ziobro – selektywny antykomunizm, selektywna prawda, selektywny patriotyzm, selektywna zdrada narodowa

    Zbigniew Ziobro – przejąć kontrolę nad znacjonalizowanym majątkiem, pozostawić go własnością Skarbu Państwa i świadków usunąć, albo rozliczać ich za postkomunizm

    Zbigniew Ziobro – grupę kolesi nazwać „Solidarna”, a potem wyjaśnić, co się rozumie przez „solidaryzm społeczny” ustami swojego „niezależnego” sędziego – nie do oczyszczenia

    Zbigniew Ziobro – bo prl-owska telewizja kłamała, przekazując selektywną prawdę

    Zbigniew Ziobro – bo prl-owskie książki i podręczniki kłamały, przekazując selektywną prawdę

    Zbigniew Ziobro – w służbie komuny, na zawsze wierny i solidarny z bolszewią, szczerze zaprzyjaźniony ze zbrodnią katyńską – przecież im chodziło o „solidaryzm społeczny”, więc o co wam chodzi, zła jest Gersdorf, nie Dzierżyński, a Stalin kochał dzieci

    Zbigniew Ziobro – Pawlik Morozow niepodległej Polski

    Zbigniew Ziobro – w … z rodziną, przemoc jest dobra

    Zbigniew Ziobro – „najwyższe standardy”

    Zbigniew Ziobro – bo to nie my gonimy świat, to on przed nami ucieka

    Polubienie

      1. Ziobro Zbigniew – polska solidarność kolesi komuchów

        Ziobro Zbigniew – nazizm? komunizm? nie widzę różnicy

        Ziobro Zbigniew – demokracja? ale o co chodzi?

        Polubienie

      2. Ziobro Zbigniew – kradli? wypędzali? gnębili? niszczyli? mordowali? po prostu zakładali solidarną Polskę, o co chodzi. To porażające jak można tego nie rozumieć – „prawdą i miłością, ojcze dyrektorze”

        Zbigniew Ziobro – Okrągły Stół? Prawo i Sprawiedliwość? Solidarna Polska?

        Zbigniew Ziobro – pieprzone świadki, a mogło być tak miło (palić cudzesy)

        Polubienie

      3. Zbigniew Ziobro – jak mawiało się u mnie w domu, gdy juhas kradnie – to bardzo dobrze, oj bardzo, oj jak dobrze, ale okraść juhasa, bardzo źle, oj źle, oj jak bardzo.

        Selektywna Polska – liczą się czyny, ale nie te tylko tamte

        Polubienie

      4. Zbigniew Ziobro – dajcie mi dowolny totalitaryzm, ludobójstwo albo czystki etniczne, znajdę w nich solidaryzm społeczny (bo wszyscy górale są równi [solidaryzm społeczny], ale Państwo Ziobrowie są jednak równiejsi i nie cuchną)

        Polubienie

      5. Zbyszku – dekomunizować („oczyszczać kwa, kwa moralnie”) ludzi, a opiewać i utrwalać istotę bolszewizmu – likwidację własności prywatnej (nacjonalizację rolnictwa, przemysłu, środków produkcji i czego się da), to przeprowadzić proces w Norymberdze i pozostawić dymiące kominy krematoriów, dofinansowywać fabryki mydła z ludzkich kości, w dalszym ciągu czynić z Polaków i innych ciemną siłę roboczą, organizować łapanki, masowe egzekucji – i nazywać to wszystko solidaryzmem społecznym (chyba z rodzinami Gestapo, NSDAP, SS i resztą menelnii w pirackich czapeczkach na stanowiskach – dumnie uchwalających swoje kodeksy)

        Właśnie to robisz

        Polubienie

      6. Nie wiem, czy Miller ośmieliłby się nazwać to solidaryzmem społecznym. Na pewno ponownie nazwałby ciebie zerem. I miałby sporo racji. Pokoloruj Zbyszku drwala-czekistę, wracającego drogą z miejskiego lasu do swojego kołchozu, rozmyślając nad słowami Lenina o potrzebie internacjonalizacji myśli Marksa i Engelsa.

        Demoralizujesz Polaków gnuśny Zbigniewie – z premedytacją – zwłaszcza młodzież.

        Polubienie

      7. Polska Młodzież 2021-2022 wg tow. Zbigniewa Ziobro – młodzi czekiści

        „Byle w spodniach, byle w spodniach” – Ordoiuris

        „Bez spodni to porażające” – tow. Zbigniew Ziobro

        Polubienie

      8. ZBIGNIEW ZIOBRO W SŁUŻBIE KOMUNY, którą ziobrowska POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA nazywa solidaryzmem społecznym

        „Ja też uważam, że poprawność polityczna jest zła” – Jan Pospieszalski – „prawie tak zła, jak kasta sędziowska”

        Polubienie

      9. Zbyszku – czy w Korei Północnej chłopcy mogą chodzić w sukienkach? A faszeruje się tam masy tematami zastępczymi?

        Zbyszku – czy wiesz, że obowiązujące w Polsce prawo przewiduje, że 300 ha to gospodarstwo rodzinne? (a nie żadne kułactwo, czy zgniły kapitalizm)

        Zbyszku – ile solidarnie i społecznie trzeba było mieć ziemi w 1944, aby mieć ją kosztem ucisku klasy robotniczo-chłopskiej? 50 ha? Czy 100 ha?

        Polubienie

      10. Zbyszku – czerwonogwardzisto – a może to powtórzymy? Trochę kurskiego w mediach i zrobimy z tego kułactwa i wyzyskiwaczy porządnych patriotów? Kto to widział – 50, 100, 200, 300 ha? Wstyd – kosztem uczciwych zwykłych ludzi. Ja nie potrzebuję wiele – jak Robespierre – Zbyszek, zróbmy ustawkę – Zaradkiewicz nas opisze – że w Polsce znowu zapanował solidaryzm społeczny – tradycyjnie, patriotycznie, 44 Pamiętamy

        Wstyd

        Polubienie

      11. Zbyszku – dzięki takim „uczciwym” ludziom jak ty – polskie dzieci w podstawówkach próbują ubliżać sobie, nazywają się LGBT i utrzymując, że to gorsze niż holocaust. Zbyszku – możesz być z siebie dumny.

        Jeszcze chwila i zaczną nazywać siebie kułactwem i burżujami do eliminacji w katowniach bezpieki – za utrudnianie reformy rolnej i nacjonalizacji.

        Po co komu 7 mieszkań? Nawet vatu taki nie odprowadza. Po co komu 100 ha? Wystarczy ogródek przydomowy w ramach nieruchomości wspólnej – otoczonej drutem kolczastym? Samochody? Są tramwaje i autobusy!! Do tego wszystko na kredyt – zastaw się a postaw się – i to jest moralne i to jest obyczajne i to jest ten „porządek”, który musi być? To jest orgia Zbyszku – żaden porządek. Twój porządeczek. Teraz i zawsze. Nawet w Radio Maryja też mówią – bolewickie stosunki własnościowe to zbrodnia. Trzeba było słuchać Zbyszku, a nie klikać na twiterku o agencjach towarzyskich itp.

        To wy jesteście agencja towarzyska – solidarna.

        Polubienie

      12. Tacy jak ty – Zbyszku – mężczyźni z wosku i plasteliny – odnajdą solidaryzm społeczny nawet w grupenseksie, bunga bunga i grze w słoneczko – „bo dała wszystkim”. Stuknij się strażniku komuny! Przyjacielu ubeckich katów!! Solidarnych – umacniających budowę solid… PRL.

        Bo jak się Zbyszku cudze brało, albo na cudze się liczyło, aż się łapy trzęsły i ślina ciekła (ale się dało bolszewikom wydudkać na strychu i zero się z tego miało – „do kołchozu albo figę”), to się teraz nie rozumie – jak to brzmi „solidaryzm społeczny” (w Treblince też?)

        Polubienie

      13. Bo ty Zdrajco w … masz ilu ludzi zamordowano za to, że sprzeciwiali się reformie rolnej i nacjonalizacji, ile tysięcy ludzi wypędzono do innych powiatów, ile rodzin rozbito, dzieci zamykano w sierocińcach, ilu ludzi opluto, pozbawiono środków do życia i przyzwalano na znęcanie się nad nimi.

        A teraz obrońco złodziei – świętoszków z tych bandytów ubeckich robisz – „oni byli, ho, ho, solidarni”.

        Najpierw daj siebie odsunąć od koryta – podstarzały Czekisto – a potem pogadamy. Solidarnie. Niech twoi kolesie – sadyści – oddadzą swoje majątki, tym którzy nie mają – albo przekażą je na Skarb Państwa. Nie da się? Nie da – gdy się człowiek solidaryzuje ze zbrodnią katyńską – to się nic nie da – impossybilizm normalnie.

        Polubienie

      14. Ile to jest 50 ha – Zbigniewie – 2 mln? A 100 ha?

        A ile w oświadczeniach majątkowych mają święte krowy z Krajówki? Nie są solidarni, co nie, Zbyszku-Towarzyszku?

        Polubienie

      15. A te ochłapy z reformy, które ludzie dostali, co z nimi dzisiaj? Zbyszku Kocham Sowietów Ziobro? Na budowlanki się odrolnia? I sprzedaje po 1200 m2 za 80 tys? Solidarnie, co nie? A ty sędziów „oczyszczasz”, solidarnie, społecznie, po polsku? Przeszkadza ci to?

        Ty o niczym nie wiesz chłopie – przysięgam ci – ty o niczym nie wiesz. W … byłeś, … widziałeś.

        Polubienie

      16. Komiksowy Zbyszek i komiksowy Patryczek – oraz ich teoretyk – Kamilek ps. „filozof” (o trzech takich, którzy mieli wszystko gdzieś)

        Polubienie

      17. Co na to Andrzej Duda?

        „Nie chcem ale muszem”?

        A dódówna? „Ja bym ich wszystkich sędziami ludowymi potraktowała”?

        Moje gratulacje. Selektywne.

        Polubienie

      18. Bo przodkowie doradców prezydenta sami brali ziemię i strzelali do Wyklętych? I resortowym synalkom/córeczkom – na prezydenckich i ministerialnych salonach – jednak zaczyna to wszystko śmierdzieć?

        Projekt ustawy reprywatyzacyjnej to przyznanie się do winy. I trzeba być bardzo głupim by tego nie wiedzieć. To samo z nacjonalizacją. Solidaryzm społeczny… „Bo w Polsce nie było obozów zagłady”? Był „solidaryzm społeczny”. Brawo

        Polubienie

      19. I nie zapomnij przypadkiem Zbyszku o oprawcach mojej rodziny. Bo jeszcze ludzie powiedzą, że chronisz kolesi i znęcasz się nad tymi, których oni nie lubią. „Bo czego się nie robi dla kolesia” – Zbigniew Ziobro

        Polubienie

      20. Odsunąć konkurentów kolesi od stołeczków – z powoływaniem się na Wyklętych, Westerplatte i walkę z komuną. A komunę opiewać jako solidaryzm społeczny – nawet w projektach ustaw. Jaki ty Zbyszek jesteś obrzydliwy. Ty nie masz żadnej legitymacji moralnej. Nawet większościowej – nie to obiecywałeś wyborcom. I nie to śpiewał Martyniuk „że wszyscy Polacy to pisowska komuna”. Duchowni też się od was odwrócą – straszenie ich pedofilią i chłopcami w sukienkach nie wystarczy. Cwaniaczku.

        Polubienie

      21. Zwłaszcza, gdy otumanione ćwoki anty-LGBT zrozumieją, że ich rolą jest trzymać w szachu polski episkopat – że to na duchownych nagrzewają się na tych swoich homo-mental-wiecach. Bo duchowni już patrzeć na was nie mogą – tę bezczelność, ordynarność i jawną bezbożność. Ale przeceniają pisowskie bąbelki i mają ich za nazbyt krótkowzrocznych – w obliczu konfrontacji w Kościołem – drodzy ojczulkowie – te matołki akurat trochę się zastanowią.

        Polubienie

      22. Duchowni to ludzie wykształceni, inteligentni, nie mają więc problemów z łączeniem faktów i faktów z wiedzą ogólną. Oni nie łykają tak łatwo „solidaryzmu społecznego” w wydaniu bolszewickim. Zwłaszcza, że godzić we własność to godzić w rodzinę.

        No, ale wystarczy KASTA zmienić na KLER, a kolesi kryjących bandytów w togach i broniących immunitetów na kolesi chroniących homo-pedofili w sutannach i matryca będzie leżeć jak ulał – i machina PR-owska – NIEZALEŻNYCH MEDIÓW – znowu pójdzie w ruch. Więc do Beci K. lepiej nie fikać, gdy jest się byle proboszczem, czy trzecioligowym biskupem. Zresztą aparat innych partii nie uczestniczy tak licznie w mszach i nie walczy o życie poczęte!! Od poczęcia!! „Więc nie ma o czym mówić – rozumiemy się?”

        Polubienie

      23. A co sędziowscy toy soldiers na to milczenie KLERU w sprawie KASTY?

        15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie8.
        19 Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18)

        Polubienie

      24. Toy Soldiers zapewne są swoim zdaniem „nowocześni”, co utożsamiają przede wszystkim z ateizmem/agnostycyzmem, nie chodzeniem do kościoła, 7 mieszkaniami w oświadczeniu i modnymi okularkami na wyprostowanych plastycznie noskach.

        Zupełnie jak neofici „brania ziemi”, gagarinowskiego „boga niet” i muzeów ateizmu… ponad 70 lat temu

        16 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje». (Mt 9)

        Polubienie

      25. Jeżeli ktoś twierdzi, że „branie ziemi” i nacjonalizowanie jej i innej cudzej własności nie było bezbożne (bo Wyklęci – „samo proste nieuświadomione politycznie chłopstwo, bronili przede wszystkich przydrożnych kapliczek”) to jest albo idiotą (który ma problem z przyznawaniem się do błędu) albo szubrawcą.

        „Solidaryzm społeczny”, „było minęło – oczyśćmy sędziów i postkomunę”… Gnidy

        Polubienie

      26. I te wszystkie … powtarzane i wymuszane latami – w drugim, trzecim pokoleniu – też są bezbożne. Chrześcijańskie korzenie Europy – ani w tym Europy ani w tym chrześcijaństwa:

        – że szlachta (zob. Konstytucja marcowa 1921), że pańszczyzna (zakończona w poł. XIX w.), a nawet prawo pierwszej nocy (chyba u „wspaniałego mencizny – Dyzmy – na orgii parweniuszy z 2 RP – sama szlachta?”). Że 50 czy 100 ha to miała szlachta, burżuazja (co z wielkopolskimi Gburami – np.!). Bo na Wyspach to można nawet u szlachty robić i Izbie Lordów podlegać. Sir Mick Jagger… Co komu przeszkadza szlachta? A szlachta gołota? Kto z kierownictwa AK nie miał szlacheckiego pochodzenia? Okulicki? Jak mógł w 2 RP oficerem i awansować tak wysoko, to i mógł mieć 50 ha. Pewnie Łupaszka był za braniem ziemi? Chyba jak się jego życiorysu nie zna? Ciepliński? Tak samo. Przede wszystkim to było – bezbożne. A całą 2 RP przepełniał powszechny strach (coś jak dzisiaj przed KASTą) przed bolszewizmem. DLATEGO BYŁ KATYŃ. Że powstańcom listopadowym i styczniowym też zabierano i nic nie oddano (oddawano już od 1918, a ziemię w naturze jeszcze w 1936-1937). A nawet – że uczciwa oficjalna ocena tych wydarzeń – przede wszystkim masowych wysiedleń tysięcy rodzin i nawet kary śmierci za sprzeciw – doprowadzi do rewizji granic polsko-niemieckich. I to nie jest bezbożne?
        Faktycznie – nie ma już problemu rewizji granic polsko-niemieckich (w razie zajęcia się przez Polaków tą wewnętrzną sprawą Polaków – skrzywdzonych – wszystkich – przez bolszewicką ideologię – i tych, którzy brali i tych którym brano) jest „solidaryzm społeczny”.

        I REWOLUCJA MORALNA ZIOBRY I KACZYŃSKIEGO. Gratulujemy i pamiętamy.

        Polakom – z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia – życzę oczyszczania… – Prymas Polski.

        Bo cel uświęca środki – Jan Paweł II

        W Komańczy też otaczały mnie państwowe gospodarstwa rolne – S. Wyszyński

        Polubienie

      27. Jaki to ma związek z bandytyzmem pisowsko-ziobrowskim wymierzonym w polski wymiar sprawiedliwości? Taki sam jak rozróby NKWD i UB na terenie Polski i na Polakach w latach 40 XIX – skłócić i niszczyć Polaków – byle zaprowadzić swoje pomysły i uzasadnić nimi swoje rządy (divide et impera).

        Polubienie

      28. W latach 40 XX w. A jeżeli czyimś zdaniem nie mam racji – z uwagi na inne argumenty niż argument piąchy – to jestem na nie otwarty. Na te bezbożne debilizmy.

        Polubienie

      29. Nawet Pan Sędzia, człowiek wykształcony, świadomy i doświadczony – jak bardzo wielu – im uległ. Bo Pan też jest ofiarą – i mnie Pan w ogóle nie zaskoczył. („były dobre strony” – jakie „dobro” ma Pan na myśli? – pytanie retoryczne – i Pan już o tym wie – bo wystarczy ODWAŻYĆ SIĘ pomyśleć).

        Więc W POLSCE jest co OCZYSZCZAĆ – najpierw Zbyszka Ziobro i jego radosną gromadkę nihilistycznych brutali. Za umacnianie tej krzywdy – wielopokoleniowego napastliwego odmóżdżenia, wmuszanej głupoty i paranoi.

        Zbyszek – do dzieła! Antykomunisto nr 1 w EUropie. Czy już ci przeszło? To powiedz to innym nabranym – ciułaczu akceptacji i uznania.

        Jak się chce akceptacji i uznania, to się publicznie oszołomów nie popiera.

        Polubienie

      30. A jeżeli twoim zdaniem ZBIGNIEWIE nie mam racji – to rozpocznij wywłaszczenia – od Prokuratury Krajowej – ustalając cenzus majątkowy – albo BOGACTWO albo praca dla Polski – solidarnej – i przekazuj te nadwyżki potrzebującym – BO ODRZUCEŃ SPADKÓW W POLSCE JEST CORAZ WIĘCEJ – i to nie są sami pijacy (pewnie też dawni SB-cy – wspaniałomyślnym bogobojnym zdaniem pisowskim). Wasze ochłapy finansowe NIC NIE ZMIENIAJĄ. Co najwyżej podżegacie ludzi do zawyżania zdolności kredytowej – to wszystko – pisowskie dzieło „ciężkiej pracy” (czyli kupa pracy poszła na marne – ale kto bogatemu zabroni)

        Polubienie

      31. Moim pisowcy uwolnią z nagrzanego kotła homofobiczną i anty-pedofilską parę antyKLERykalną, gdy uznają, że wszyscy obelżywości uszły im na sucho i mają szansę na większość konstytucyjną.

        Może się mylę. Oby. Ale to nie ja twierdzę, że przeszkadza im niezawisłość (sama w sobie – choćby pod ustawodawstwem norymberskim) i niezależność (j.w.) sądownictwa

        Polubienie

      32. Moim zdaniem pisowcy uwolnią z nagrzanego kotła homofobiczną i anty-pedofilską parę antyKLERykalną, gdy uznają, że wszystkie obelżywości uszły im na sucho i mają szansę na większość konstytucyjną. W miarę wymierania – z kadencji na kadencję – starszego pokolenia wyborców. Bo anty-pedofilskich zyskają w ten sposób dużo więcej niż na tym stracą.

        Może się mylę. Oby. Ale to nie ja twierdzę, że przeszkadza im niezawisłość (sama w sobie – choćby pod ustawodawstwem norymberskim) i niezależność (j.w.) sądownictwa. Z pominięciem prawa do sądu i innych praw człowieka, z prawem do prywatności i własności na czele.

        Polubienie

      33. Po co pisowcom większość konstytucja? Przeciw immunitetom? Niezawisłości, niezależności sądownictwa? Aby z podległych zbyszkom prokuratorów zrobić i oskarżycieli sędziów i sądy sędziów? Bo lepiej ją mieć – w razie czego zawsze można straszyć przydatną aktualnie zmianą konstytucji. Inna rzecz – co pokazują ostatnie wydarzenia – to kontrola zewnętrzna, unijna i międzynarodowa.
        Bo „porządek musi być”, ale kontrola to zupełnie co innego.

        Polubienie

      34. Czy dzięki pisowskiej anty-pedofilskiej reformie w kościele będzie mniej przypadków pedofilii? A czy po latach reformy sądownictwa jest mniej nieprawidłowości w sądownictwie i zbrodni sądowych? Pomijając już wszystkie fakty, wystarczy wspomnieć, że w 2021 r. Zbyszek powiedział wprost – działania Izby Dyscyplinarnej pokazują, że „sędziów nie da się oczyścić”. Co innego zdobyć głosy wyborców – da się? da się.

        Polubienie

      35. – Obawiam się, że anty-pedofilskiej reformy w kościele, to my już się nie doczekamy.

        – Ale chcielibyście?

        – Oczywiście.

        – I o to chodzi.

        Polubienie

      36. Już to widzę/słyszę….

        – Czy zdaniem jego eminencji kościół nie przetrwa bez pedofilii? / Bo kolesie pedofile chronią kolesi pedofili.

        Polubienie

      37. Bo niby w jaki sposób ci ludzie mogą zdobyć większość konstytucyjną bez ataku na duchowieństwo? Solidaryzmem społecznym? A co mogą zarzucić duchowieństwu – popieranie Tuska? Kępa ma zawiesić publikacje encyklik papieskich czy listów biskupów?

        Polubienie

      38. Dla pokolenia Patryczków Jakich i Sebastianków Kalitów (Y) takie „oczyszczanie księży” – w porozumieniu z Izbiarzami Diecezjalnymi – to tyle co splunąć. Liczy się wynik.

        Polubienie

      39. Całe rodziny księżowskie będą obsmarowywane na byle słupie, bo przecież – o co chodzi? Takie rzeczy pewnie się z domu wynosi. A przede wszystkim chodzi o PRAWDĘ – taką, która wyzwala z dóbr osobistych i praw człowieka.

        Polubienie

      40. A cały cyrk medialny pt. „oczyszczanie duchowieństwa” rozpocznie sławetne zdanie Sebastianków Y. /Patryczków Y. : rzeczywiście przez lata wpływy kościoła w szeregach pisdro (PiS + Ziobro) i wzajemne powiązania członków partii i KLERu były za duże. Oczywiście chrześcijańskie korzenie Europy, oczywiście Maryja Królowa Polski, a Chrystus Król i oczywiście, że krzyże mają być, a życie od poczęcia – o tak, o tak, o tak… Jednak pewne zmiany są konieczne, gdyż te porażające związki polityki i kościoła sprzyjają ukrywaniu wielu (nieskończenie wielu) porażających zbrodni. Dlatego proponujemy…? Domagamy się…

        Polubienie

      41. A jak się już Zbyszku zgwałciło tysiące polskich rodzin w opisany sposób, tym bardziej, gdy ma się perwersyjną potrzebę władzy, ale zarazem paranoiczny problem z samym sobą, który nakazuje chciwusowi nazywać tę ZBRODNIĘ solidaryzmem społecznym, to tym bardziej nie zabawia się dodatkowo członkami takich rodzin w imię kolejnego nieudacznego – bo nienormalnego – zdobycia władzy, łamiąc przy tym WSZELKIE STANDARDY – do tego czyniąc to jawnie – i to bez radzieckich bagnetów za swoimi plecami. Niestety Zbyszek – jak widzi, to musi. Jak mawiał pewien morderca-gwałciciel: „poczułem się podniecony seksualnie i postanowiłem to zrobić”. Oto twój poziom Zbyszku – bo nic nie uzasadnia tych świństw, których wraz z koleżkami-przebierańcami się dopuściliście i dopuszczacie. Wam pirackimi grami na giełdzie handlować, a nie politykę robić. I sobie tup, i sobie strasz i krzywdź sobie dalej – ale tego nie zmienisz. Umiesz tylko sobie poprzeczkę obniżać – porównując się z tymi, z którymi nie powinniście się porównywać. Miller to widział dawno temu. Tę stale zaniżaną sobie poprzeczkę.

        Polubienie

Dodaj komentarz