ZIOBROSTAN

Na wstępie małe usprawiedliwienie. Jak wiemy, wokół Wymiaru Sprawiedliwości dzieje się dużo i intensywnie. Życie niektórych sędziów znacznie się zmieniło, nie ukrywam, że także i moje. To nie usprawiedliwia w pełni zaniedbania bloga i Czytelników, ale może choć trochę mnie tłumaczy.

Szukam od pewnego czasu nowych słów dla opisania niespotykanych wcześniej pokładów bezprawia, głupoty, karierowiczostwa i zwykłej chciwości, niestety mam na myśli sędziów, czy też osoby podające się za sędziów. Izbiarze, czyli członkowie fanklubu Zbigniewa Zawsze Mam Rację Ziobro, zwanego dla niepoznaki izbą dyscyplinarną SN, nie byli nigdy sędziami. Ich zgniły, oczywiście nienależny i głęboko niemoralny stan spoczynku (100% uposażenia) podarowany im przez politycznych promotorów koślawych karier nie będzie trwał wiecznie. Ba, nie będzie trwał długo. Warto to przypomnieć postaciom takim jak Piotr Niedzialak (osobiście odpowiedzialny za zawieszenie i uchylenie immunitetu Igorowi Tulei) czy Adam Tomczyński (osobiście odpowiedzialny za zawieszenie Pawła Juszczyszyna). Pieniądze trzeba będzie zwrócić panowie niesędziowie (nie pomijam oczywiście pani prokurator Małgorzany Bednarek) i zmierzyć się z odpowiedzialnością za swoje pożałowania godne uczynki. W razie kłopotów z pamięcią, wielu sędziów, prawników i zwyczajnie porządnych ludzi przypomni wam, pąństwo izbiarze co żeście robili za swoje polityczne srebrniki. Tu możecie mieć pewność, nic nie zostanie zapomniane i pominięte. Byłoby to bardzo nie w porządku, gdyby wasze osiągnięcia miały iść w niepamięć.

Czym zatem jest Ziobrostan? To trwała postawa wielu, niestety, sędziów. Można tu wyróżnić Ziobrostan łagodny (nie wiem, nie znam się, nie słyszałem, nie kojarzę, o co w ogóle chodzi z tym krs?) – to podejście do spraw łamania prawa niektórych sędziów, którzy sami przed sobą, przed kolegami z pracy, przed obywatelami czy wręcz przed Państwem któremu służą, zdają się udawać mniej bystrych niż są nimi w istocie. Taka postawa „cwanej gapy”. Mam dużo pracy, a praworządność to takie trudne pojęcie.

Ziobrostan średni, to postawa tych spośród sędziowskiego stanu, którzy uznali, że im się po prostu należy. Awans w nieuczciwym konkursie prowadzonym przez działające nielegalnie gremium udające konstytucyjny organ Państwa. Nie ukrywam, że to stadium jest najgorsze. Osiągnęło go oprócz tych sprawnych w pracy inaczej, także wielu sędziów merytorycznie całkiem dobrych.

Wreszcie Ziobrostan ciężki. Ten stan osiągnęli prezesi sądów, których jedyną kompetencją, jest, że zaufał im Zbigniew Zawsze Mam Racje Ziobro. (wiedzą o tym sporo sędziowie z Krakowa, wiedzą z Warszawy i z innych ośrodków). Swoistą mutacją Ziobrostanu ciężkiego jest Ziobrostan złośliwy. To przypadłość rzecznika dyscyplinarnego, jego zastępców i państwa z neo krs. Ten stan jest niestety nieuleczalny. Osoby cierpiące na złośliwą mutację Ziobrostanu dla dobra społeczeństwa, Wymiaru Sprawiedliwości i ich samych należy izolować, a już niedługo usunąć trwale i nieodwracalnie z sądownictwa. Inaczej się nie da.

Przy okazji mała dygresja personalna. W neokrs II kadencji znalazły się 4 nowe osoby. W tym neosędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun. Kiedyś to był całkiem solidny, pracowity, dobry sędzia. Lubiany i szanowany w pracy. Dziś po znanych w Polsce i w Europie dokonaniach neokrs, postanowił przystąpić do bezprawia. Zapewne mu się to w krótkiej perspektywie nawet opłaci. Szacunku ludzi i dobrego imienia nie kupi się jednak ani nie otrzyma w prezencie, nawet od ministra sprawiedliwości. Szkoda Panie Zdun…

Wiele już napisano i powiedziano jak działa neo krs i jakimi kryteriami się kieruje przy swoich personalnych decyzjach. Ale jak widać rosnącemu wciąż gronu cierpiącemu na Ziobrostan Średni ciągle mało wyjaśnień i przykładów. Otóż, szanowni państwo neo sędziowie, Wasze konkursy prowadzone przez Klub Dyskusyjny im Zbigniewa Ziobry miały tyle wspólnego z rzetelną i uczciwą oceną kompetencji co, wybory (a raczej nominacje) dokonywane przez znaną niegdyś, z tego że jest znaną, Jolę, tę od Jednorożca. W sumie nominowanym przez nią, po prostu się należało, zupełnie jak Wam.

46 myśli na temat “ZIOBROSTAN

  1. Miło widzieć ponownie… Komentować już się nie chce. Ziobrostan rozplenia się w najlepsze, a wszystko wskazuje na to, że walka będzie polegałą na zastępowaniu nasadzeń ziobrostanowych innymi. Tak nieoptymistycznie, wiem, przepraszam…

    Polubienie

      1. Dzień dobry „) Nastrój obywatelski raczej obniżony, jest trudno. Na szczęście są TACY, którzy nie odpuszczają wartościom, na które przyrzekali i pewnego dnia …

        Polubienie

    1. Miło widzieć ponownie… Komentować już się nie chce. Mam nadzieję, że ostateczne nasadzenia będą jednak w myśl zasady – chwasty się wyrzuca a nie przesadza.

      Polubienie

    1. W pozostałym zakresie ma Pan Sędzia przy tym 100% racji – bo w polskim wymiarze znalazło się zbyt wiele osób, którzy dorastając w dysfunkcyjnych rodzinach/aspołecznych środowiskach kierują się w swoim życiu dewizą „zgwałcić i zapomnieć”. Co się stało z Magdą K.? „Ale o co chodzi?” „Mam do Pani, Pani Magdo żal, że Pani tu jeszcze jest”. Takim ludziom nie wystarczy pozwolić na akty bestialskiego autorytaryzmu, spokojnie je znosić i milczeć milczeniem owiec. Im przeszkadza sam widok ofiary, wspomnienie, bo oni chcą (muszą?) gwałcić i zapomnieć. Miękiszony nie są w stanie funkcjonować z prawdą o samych sobie „lusterczko powiedz przecie, kto jest najbardziej porządnym, PORZĄDNYM, człowiekiem na świecie” „Tyś biedny, porządny człowieku, który całe życie miałeś pod górkę, tak cię ludzie niesprawiedliwie traktowali – za to że byłeś i jesteś taki porządny ma się rozumieć – a jednak – wbrew tym wszystkim złym ludziom, udało ci się – pozostać porządnym człowiekiem, do tego w wymiarze sprawiedliwości – a wiadomo, co tu za ludzie są (oprócz ciebie ma się rozumieć) – santo subito, subito santo… Ach… Orgazm (poprzedzony samogwałtem psychicznym). Więc słowa Pana Sędziego – o PAMIĘCI – są dla takiej gromadki rewolucyjne. Gratuluję

      Polubienie

    2. Takie osoby nie są w stanie publicznie – choćby nawet tak jak Pan Sędzia anonimowo – wypowiadać się krytycznie o innych osobach (choć umówmy się, że kto chciałby dowiedzieć się, kim Pan jest zapewne dowiedziałby się – wbrew prawu, ale jednak – ten kraj istnieje wszakże w zbyt szerokim zakresie teoretycznie). Wolą po cichu, mendowato knuć i pluć. Tak, aby w razie czego móc powiedzieć – nie knułem nie plułem, przeciwnie – zawsze byłem po twojej stronie, ja, właśnie, ja… I mścić się za urojone lub realne krzywdy. Znam np. pewną sędzię, którą przez laty niszczyła inna sędzia. Pewnie za to, że gdy ta pewna – młoda, ambitna, pojawiła się w sądzie, w którym ta inna już dawno temu komfortowo się rozkokosiła, ta młoda, ambitna (pewna) licząc na zapowiadaną jej przez lata edukacji i przygotowania zawodowego (niełatwych!!) normalność chciała normalnie, tj. rzetelnie pracować (co jednak wymusza po stronie niedojrzałych i mało zaradnych porównania) – TO NIE JEJ WINA, ŻE NIE MIAŁA PRZYGOTOWANIA DO ŻYCIA W PATOLOGII (choć przynajmniej nikt jej do zawodu nie zmuszał np. resocjalizując [repatologizując] w psychiatryku bez wymaganych zgód [„nie chce pani się uczyć? nie chce pani się uczyć?”], tj. do „skoku na głęboką wodę” patologii bez przygotowania patologicznego [PP] z wiedzy o patologii [WOP] [by po latach usłyszeć „to był błąd” – a droga zawodowo-patologiczna, he, he, przebyta – witamy serdecznie – żegnaj się z nadzieją] więc powinna PAMIĘTAĆ, że mogło być gorzej!!) W każdym razie tak ją niszczyła, że tamta aż zapadła na zdrowiu psychicznym i do dzisiaj nosi pod czaszką chipa czy inną blaszkę, która okazała się konieczna w tych warunkach. Chip/blaszka zmieniły jej jednak perspektywę – z iluś letnim poślizgiem potrzebnym na to, aby ta „inna” (stale powołując się na pozycję swojego męża-zakładnika, niemalże ofiary „kidnapingu zimowego”) tanio kupiła miejscowych kacyków, z których pomocą wykończyła również męża tej „pewnej” – i nagle okazało się, że sprawcą wszelkich krzywd pewnej jest owo narzędzie w rękach terrorystów (z gr. pharmakoi), a jego żona, ta inna – główny zawodowy macher od losu specjalista od śpiewu i mas – to najlepsza przyjaciółka pewnej (po prostu inna okazała się nazbyt niedostępna – zawsze zasłaniała się mężem – a w sumie jak się zniszczy rodzinę innej, to ta pewnego dnia zrozumie, kto tu tak naprawdę wygrał – pośrednio). Zgadza się – średniowiecze jak się patrzy – wszakże to wczesnośredniowieczne poczucie sprawiedliwości dopuszczało rozbijanie dzwonu, który nie zadzwonił, gdy się paliło, powieszenie psa, który nie zaszczekał, gdy nocą rabusie ogałacali czyiś dom itd. O sacra simplicita! – ma się ochotę zakrzyknąć. W każdym razie – „w dalekiej Anglii był taki zwyczaj, że król posiadał chłopca do bicia”, a „jak się nie ma co się lubi, to się robi worek treningowy z małżonka, sąsiada, dzieci sąsiada, psa sąsiada, miejscowego żebraka, ofiary gwałtu [że tu jeszcze jest ta Magda K.!!] – więc oberwało się pharmakoi’owi – nazywanemu przez swojego pasierba „przydupasem swojej żony” [o której swoją drogą zawsze ów pasierb mówił tylko 3 słowa – „głupia zakłamana menda”). I to jest właśnie ta różnica – między nowoczesnym, świadomym, kulturalnym sędzią – tj. Panem Sędzią – a bydłem, które chełpi się wręcz zrozumieniem i przyzwoleniem – wcale nie kastowo – psychotycznie, po prostu – na średniowieczne standardy, w tym zrozumieniem dla krwawej zemsty rodowej i konieczności plucia w twarz (dosłownie) zwyrodnialcom lubującym się w wąchaniu cudzych majtek… (dla tego ostatniego nie? zero konsekwencji [w znaczeniu wytrwałości i stałości]). Tylko kto te baby na stanowiska sędziowskie wpuścił w średniowieczu? A bo to moralność Kalego stale dochodzi tu do głosu – jednostronność… Pomimo zasady numerus clausus czynności jednostronnych. Oj tam… Ch… ze sztuką (jak mawiał K. Vonnegut).

      Polubienie

      1. Gorzej jak to co śpiące, będzie spać i spać i się nie obudzi (skoro dotąd śpi… obudzi się? WĄTPIĘ) i owa pośredniość pozostanie nieuświadomiona przez głównego zainteresowanego, który do końca swych chwil miał was wszystkich za nic i głęboko w… gdzieś. Taki może być finał powyższej opowieści. Tylko kruki i wrony zostaną i rany – marncacja – dno, żadność, jałowość, pustka i jedno wielkie nic, krótko mówiąc – prawda. I pamięć. Bo o takich „sukcesach” nie zapomina się. Dlaczego nie można wydziedziczyć małoletniego do 13 roku życia?? (spory skrót myślowy) Komu w Polsce nie cuchnie vendetta? Komuś?

        Polubienie

      2. A puenta? Zapyta Pan Sędzia. Właśnie na mnie spłynęła. A to dlatego, że ja zawsze powtarzam: NIE JESTEM BYSTRY (wychowywałem się wśród zdrowych wzorców), do tego wierzę w ludzi (tj. daję im KREDYT zaufania), bo utożsamiam taką postawę z postawą prospołeczną – przeciwieństwem socjopatii. Do tego również od zawsze powtarzam – jeżeli ja coś wymyśliłem, tj. łatwo to na mnie „spłynęło”, to najpewniej wymyśliło to już więcej osób. Więc! Puenta? No tak, puenta. Otóż puenta jest tak, że skoro ja – widać PROBIERZ, BO PROBIERCZYK TO BRZMI DUMNIE – już na to wpadłem, to i pewnie główny zainteresowany na to wpadł – więc skąd ta desperacja (wiem, wiem Pan Sędzia nie chce wiedzieć, o co chodzi), ano stąd, by nie dać po sobie poznać, że się wie – ŻE SIĘ PO LATACH PRZEGRAŁO – SWOIMI RĘKAMI – ale… ale!! olbrzymim kosztem – cudzym. I właśnie to ostatnie uzasadnia rzeczone plucie w twarz – bo desperacja, upór, pogrążająca samą siebie zajadłość drugiej strony wynika właśnie Z MAŁOSTKOWEJ FRUSTRACJI, że zainteresowany nie chce okazać, że źle robił, nie chce się ukorzyć i przeprosić NAPRAWDĘ przyznając się, że PRZEGRAŁ (bo takiej frustracji nie wystarczy proste „przepraszam”), że ZAWSZE BYŁ GORSZY, ŻE NIC MU SIĘ NIE NALEŻAŁO Z TEGO, CO MIAŁ, ŻE WSZYSTKO UKRADŁ, A UDAŁA MU SIĘ TA KRADZIEŻ PRZEZ PRZYPADEK – BO GŁUPI MA ZAWSZE SZCZĘŚCIE, A PRAWDZIWY POZIOM, PRAWDZIWA JAKOŚĆ – PRAWDZIWA WARTOŚĆ I WIERZYTELNOŚĆ (OCZYWIŚCIE ZASADNE ROSZCZCZENIE O WSZELKIE BENEFITY) BYŁY PO DRUGIEJ STRONIE – tej oczywiście skrzywdzonej, za wrodzone dobro, za czystą, niepokalaną cnotę, za uczciwość, pracowitość, rzetelność i porządność – porządno-ludziość, która właśnie PRZEJAWIA SIĘ. HA, HA, HA!! (może jeszcze „gniew” kuźwa „boży” – „święty gniew”, bla, bla bla…) Panie jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.

        Polubienie

      3. Zatem wygrany i tak będzie przegrany. Legia:Górnik 2:1. O ile tylko to się liczy. W „dzikim kraju” (o którym stale słyszę) widać tak już jest. Bo jest zielona wyspa, cały ich archipelag, ale pomiędzy nimi roztacza się archipelag gułag, którego rewitalizację utrudniają hamulcowi – bo nie wyrabiają się na zielonych wyspach, a też chcą się nażreć. Najnowsza Historia Polski – 2004-2022 C.D.N.

        Polubienie

      4. A kto odpowiada za to, że narzędzie tak długo pozostawało w dłoniach narzędziowego? … Narzędziowy mówi to wprost. Plucie? Za co?

        Polubienie

      5. A jak komuś nie podoba się mój styl pisania… 1) o gustach się nie dyskutuje, 2) jak Pan Sędzia i jego stali ziomale włączeni w bloga wkleją tu zdjęcia swoich legitymacji i napiszą mi: mów, mów, mów… Niech twoje słowa kapią na nas niczym water of love… Będę pisał nie tylko zasadniczo o wszystkim, ale też wprost. Bla, bla, bla ,,I,,

        Polubienie

      6. A jak przyjdzie czas i zostanę do tego zmuszony, to wszystkich OPLUJĘ (pewno, że nie tu), bo skur..li od „zabawić się i cnoty nie stracić” po prostu ku… nienawidzę. I jakoś nie wydaje mi się… Błąd, na pewno grzeszę gniewem i pychą w tej nienawiści. Na pewno, być może „mówi się trudno”.

        Polubienie

      7. Pozbawię was tej „dziurawej cnoty” raz na zawsze. Krewni wam powiedzą co dalej. I sąsiedzi też. Sami sobie powiecie. Wasza paranoja, którą nazywać „opinią” (zaniżonych standardów) wam powie jak nisko wisi wasza poprzeczka. Bo jak się żyje w burdelu i jest się z tego dumnym – ba, utrudnia jego rewitalizację – to się za … płaci.

        Polubienie

      8. Zatęsknicie za ziobrowskim niedołęstwem i perwersyjną komedią ZIOBROSTANu. Jakie ćwoki i palanty taki ich minister.

        Polubienie

      9. Zadaniem Zbigniewa była koncentracja. Kumulacja. Skupienie. Aby prawdziwe oczyszczanie mogło ograniczyć się do rzeczywistych czarnych owiec sądownictwa, skumulowanych w Zbyszka czarnej… Mambie. Działania punktowe. Szwajcarska precyzja. Umysł ostry jak brzytwa i czujność ważki. Chirurgiczne cięcie… Jak za plecami Vaclava Havla. Darz Bór!

        Polubienie

      10. Zbyszku. Witaj. Rozsiądź się wygodnie, a nawet połóż. Przed tobą pytanie za tysiąc tysięcy euro dziennie. Co masz za plecami?
        A) Kumulację
        B) Koncentrację
        C) Skupienie
        Masz 3 koła ratunkowe, czerwone, jagodowe i malachitowe.

        Polubienie

    3. Wybieram odpowiedź A) Kumulacja.

      Bez cienia wątpliwości?

      Bez cienia.

      A bez ostrego cienia mgły?

      Bez ostrego cienia.

      Polubienie

      1. Zbyszku. Miałeś trzy koła ratunkowe. Czerwone, jagodowe i malachitowe. Postanowiłeś ich nie użyć. Miałeś dotąd złoty róg. Wybrałeś odpowiedź A) Kumulacja. Masz już tysiąc!! tysięcy!! euro!!! dziennie!!!

        Polubienie

      2. Zbyniu? Toć graj. Czyny nie słowa. Najwyżej przej…sz. Łatwo przyszło, łatwo poszło. A co się nabawiłeś, to twoje. Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony – pamiętaj. Nie ma co się mazać jak miękiszon. Idź na całość!!

        Będę grał. Poproszę o pytanie za tysiąc milionów euro dziennie.

        Polubienie

      3. Kurna… Kończ Waść… męczarni oszczędź… Najpokorniej o to proszę, dobrze ważąc własne słowa…

        Polubienie

      4. mrdezo. Witaj. Usiądź wygodnie. Możesz nawet położyć się. Masz 3 koła ratunkowe. Pistacjowe, granatowe i pomarańczowe. Pytanie za tysiąc eurocentów.

        Dewiza polskiego sądownictwa w 2022 to
        A) Zgwałcić i zapomnieć
        B) Walić … w cudzym kiblu
        C) Szczęśliwi sędziowie SN, którzy już nie mają z tym nic wspólnego

        Polubienie

    1. Dla którego w waleniu … w cudzym kiblu jest zagadnienie (inne niż okazja do ostentacyjnej bezpruderyjności, którą prima facie mogłaby podawać w wątpliwość praca w budżetówce).

      I który rozumie, że Ruski Czołgista to Europejczyk Stepowy (Kazachski Highway Star).

      Polubienie

      1. Dla którego prywatność to nie kwestia wydelikacenia, przewrażliwienia, przesady, lecz świadomości.

        Polubienie

      2. Którego wyobraźnie pobudza dużo więcej niż przykład „muslima”-hydraulika, który w jego kiblu… „A skąd u mnie w kiblu taki hydraulik?” „Nie mam … broni”

        Polubienie

      3. Trzeba było zostać na wsi i drewno rąbać, wióry by leciały, sporo śmiechu by było… I ta ciężka fizyczna praca. Mmm, coś dla prawdziwych mężczyzn w togach. Nikt tu nikogo pod tokarevem nie trzyma… A tak? Człowiekowi nawet zabrania się pamiętać o tym, że jego pierwszy pistolet to właśnie tokarev. Kryzys autorytetów – bez benefitów, stołków i możliwości kumotrzenia postępu dla samego postępu nie będzie, bo nie. I … Może tak to należałoby postrzegać. Oj ta Gersdorf, podobno zawsze(hiperbola) musi coś palnąć… A tu zero ambicji i dziecko wylane z kąpielą… Zupełnie jak ta Kamińska… Wyciąć część zdania do przecinka i się z tym obnosić. Brawo. Ars boni et aequi. Ars. Jak lepsze gacie do kościoła na niedzielę. Nic, tylko do chałupy wrócić i drewno rąbać.

        Polubienie

      4. Jeśli w Polsce ambicja to z automatu wyniosłość. Której należy podciąć skrzydełka, umniejszyć, stłamsić. Zwłaszcza w (dysfunkcyjnej) rodzinie. Przyjdzie walec i wyrówna. Budzimy sumienia Europy

        Polubienie

      5. Putin… Dawniej mówiłem 20-25 lat – o ile wojny nie będzie. Jest takie pojęcie socjologiczne, związane z oknem, które może się nagle otworzyć i sprzyjać zmianom. Dzisiaj już szczerze nie potrafię powiedzieć 20-25 lat. Raczej 15-18 lat. Tylko ewentualność wojny jakby bardziej się „materializowała”. Wojna (niestety) sprzyja postępowi. Coś za coś. Nawet Bogdan i Krystyna są już za wolnością – i to u dzieci (toż to już – w rozumieniu ich prymitywnych popieraczy – bezstresowe wychowanie – a tu jednak odpowiedzialność, zobowiązanie – wynikające z poczucia [świadomości?] bycia autorytetami. Bardzo mi się to spodobało. W tym momencie wszystko Krysi wybaczyłem – już taki jestem, kredytodawca. Może nie spieprzy. TV i innych mediów nie oglądam – jeśli mi ludzie o czymś nie powiedzą – ma spore szanse)

        Polubienie

      6. Panie Sędzio. Jakby Pan się czuł, gdyby Pan sędzia zeznawał w jakiejś sprawie, np. s. Tuleyi, miał bardzo dużo do powiedzenia o niełatwych kwestiach i usłyszałby Pan nagle, że sędzia prowadzący dyktuje do protokołu „słowotok”? Dobrze, że nie schizofrenia pełzająca, co nie? малопрогредиентная шизофрения. I tym sędzią nie byłaby Krysia P.

        Polubienie

      7. Ale jak taki Ziobrostan nie szczypie się z waleniem … w cudzym kiblu, to i w innych kwestiach się nie …li, zwłaszcza, że sporą cześć ksiunżki po cuś jednak zmęczył. Za dużo nut. Cholerka jaśniuteńka. Średniowiecz

        Polubienie

      8. Czyli już nie wiadomo skąd ten „słowotok” – że z wątpliwości, co do tego, czy napisać mowa o tym, mówimy o tym… itd. Kto szatkuje ten tworzy

        :p

        Polubienie

      9. A jakby do tego miał Pan Sędzia świadomość co to jest słowotok i że to się ogląda, a nie słucha? Poniżające? Uzasadniające wyłączenie sędziego? W sprawie s. Tuleyi też tak przesłuchiwano? Izbiarze to jednak trochę wyższy poziom? Coś czuję, że tak. Ale skąd mam wiedzieć…

        Polubienie

      10. „Słowotok” to „słowotok”, trza odroczyć i wezwać psychiatrę. Gorzej, gdy na kolejnym przesłuchaniu świadek już nie jest spontaniczny (bo naczytał się, że spontaniczne zeznania są bardziej wartościowe i taki właśnie był wcześniej, ale już ma w … literaturę, ch… ze sztuką, jak mawia Vonnegut, mawiał, paląc pall malle, w swoim Saabie) i psychiatra mówi: very good witness, excellent testimony… „Że co?”, no bardzo dobry świadek, znakomite zeznanie… „Aaa. Że może być. Senkju” (to u…bie go inaczej).

        Polubienie

      11. Panie Prypeć o takie sądownictwo nie walczymy na tym blogu

        Zgadza się, tyle, że nie Prypeć, a zresztą…

        Polubienie

      12. Jednym słowem: tak się kończą układy z pisowcami. Syf, horror i kupa śmiechu.

        Polubienie

      13. Zmuszony jestem kolejny raz przerwać te niepohamowane komentarze bez związku z treścią wpisów. Szanownego Komentatora w razie ponownego pojawienia się na blogu, uprzejmie proszę o pewną powściągliwość . Skomentować mogą chcieć także inne osoby, ale takie bombardowanie komentarzami dziwnej treści może je zniechęcać . Pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz