Zasługujemy na lepszych sędziów SN

27 lutego 2020 roku napisałem, że Igor Tuleya jest złym sędzią…

Zdania nie zmieniłem. Jest złym sędzią. Nie potrafi kalkulować, nie potrafi wpisywać się w oczekiwania partii rządzącej (jak próbowała w 2017 roku I Preses SN prof. M. Gersdorf), nie potrafi poddać się strachowi i za grosz nie ma w sobie mentalności służebnej. Bezprawie nazywa po imieniu. Nie potrafi za zamkniętymi drzwiami uchylać po cichu, tak by nie urazić śledzczych. skandalicznego postanowienia prokuratury, majacego zapewnić rządzącym bezkarność. Nie zna i nie stosuje wykładni prawa a’la Piotr Niedzialak, były pracownik izby dyscyplinarnej.

Ale za to mamy wspaniałych sędziów Sądu Najwyższego. Wiesław Kozielewicz, Małgorzata Wąsek-Wiaderek i Dariusz Kala. Legalnie powołani. Sędzia Kozielewicz z bardzo długim stażem. Było dostojnie, spokojnie. Bez policji.

Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej po 12 dniach narad, namysłów i rozważań doszedł do konstatacji jasnej i oczywistej w 5 minut dla każdego studenta prawa ze zdanym egzaminem z postępowania karnego. Tuleya nie popełnił przestępstwa. Co więcej działał w ramach kompetencji sądu. Pani sędzia sprawozdawca Wąsek-Wiaderek tak mądrze i ładnie uzasadniała orzeczenie. Słuchałem i słuchałem i coraz mniej rozumiałem. To kto go w końcu zawiesił, odebrał 1/4 pensji i wydał na pastwę ludzi Ziobry? Sąd czy nie-sąd? Sędziowie czy pracownicy izby dyscyplinarnej, zwykli przebierańcy? Czy niesąd z niesędziami może wydać orzeczenie??? Tego pani sędzia Wąsek-Wiaderek nie powiedziała nam. Komuś zabrakło odwagi, stanowczości, pryncypialności. I to raczej nie nam, sędziom, prawnikom, obywatelom, twardo broniącym od samego początku, bezprawnie szykanowanego sędziego.

Być może, to efekt moich jakiś niedostatków intelektualnych, ale nie jestem w stanie pojąć menadrów rozumowania Sądu Najwyższego:

  1. Nie popełnił przestępstwa, działał w ramach swoich uprawnień.
  2. Nie było podstaw do zawieszenia.
  3. Nie było podstaw do doprowadzenia.

A zatem uchylamy zawieszenie, odmawiamy zgody na doprowadzenie i pozostawiamy sędziego Tuleyę z uchylonym immunitetem, niech sam sobie składa wniosek.

Państwo sędziowie jak się wydaje zapomnieli, gdzie żyją. I w jakich czasach. I że problemem głównym nie jest bezprawne zawieszenie i bezpodstawne oskarżenie sędziego o wydumane przestępstwo, ale systemowe, zaplanowane i metodycznie realizowane od 2017 roku niszczenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Po przywróceniu praworządności i powołaniu legalnej KRS stanie przed nią arcytrudne zadanie. Jak wybrać do Sądu Najwyższego nie tylko sędziów doświadczonych, świetnych merytorycznie i z niekwestionowanym dorobkiem, ale także takich którzy jednocześnie są odważni, pryncypialni i niegięci w obronie zasad. I którzy nie boją się nazywać bezprawia bezprawiem. Tylko tyle i aż tyle.

Zasługujemy na lepszy Sąd Najwyższy i lepszych sędziów najważniejszego sądu w Polsce.

Igor nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz sam. Praworządność przywrócimy. Już niedługo!

92 myśli na temat “Zasługujemy na lepszych sędziów SN

  1. Dzień dobry,
    Sędzia Wąsek i cały skład złożony z jej kolegów to tak naprawdę skład naszego społeczeństwa. Nie wierzę, że będzie z kogo wybierać inne składy. No chyba, że będą to składy sędziowskie złożone z góra 2 sędziów. Bo przecież takich jak Pan, IgorTuleja, Waldemar Żurek jest góra w Polsce kilkudziesięciu a do wszystkich składów sędziowskich potrzeba kilkuset. Ten skład, wyrok a najbardziej jego uzasadnienie to wynik. Ale nie wynik przemyśleń prawniczych. To wynik pracy wychowawczej. Rodziców, dziadków, nauczycieli w szkołach i wykładowców na uczelniach. Dlaczego? Bo nasz system wychowawczy rodzinno- instytucjonalny dba by nie wyrastać ponad przeciętność, by „ssać dwie krowy” i schylać głowę. Dba by nauczyć jak przy powitaniu dygnąć i strzelić obcasami ale już zamyka oczy na wyjmowanie łakoci z kieszeni gości. Nauczy wierszy o rozlewie krwi ale zapomni nauczyć o szacunku do pracy. Nauczy o dopływach Nilu a puszkę po piwie na plaży pozostawić pozwoli. Nauczy jak trzymać widelec i wysoko głowę. Nauczy zrywów ale nie maratonu. Jaki człowiek ma powstać z takiego nauczania. Nie taki który nakaże przywrócić do pracy i oddać imunited. Niestety w naszym kraju odwaga jest piękna gdy po latach piszą o niej poeci no i pod warunkiem, że odważny zginął.

    Polubienie

    1. Nic dodać, nic ująć… Problemem jest to, że to nasze cechy narodowe, które nieraz wpędzały nas w bagno. Ale wciąż dominuje albo konformizm, albo „ja z synowcem na czele i jakoś to będzie”… Zwłaszcza „jakoś to będzie” wydaje się wdzierać na sztandary w miejsce honoru zwłaszcza…

      Polubienie

      1. Nad cechami należy jednak pracować. To tak jak w małżeństwie, niekoniecznie: widziały gały, co brały „z dobrodziejstwem inwentarza”. Mało tego, są ludzie, którzy cały czas biorą grubą kasę za to, by nad nimi pracować – z pustego i Salomon nie naleje, a natura nie znosi próżni, jeżeli zatem nie pracuje się nad pewnymi cechami obywateli, są oni zaniedbani na tym polu i radzą sobie jak potrafią. Np. mobbing, również w sądownictwie – pracownicy czy nawet prezesi sądów sami sobie z tym nie poradzą, choćby nawet byli świetnymi absolwentami prawa z celującymi wynikami w KSSiP.
        Problem zwiększa się przez to, że na tym stanie rzeczy można nieźle zarabiać niskim kosztem. Wystarczy umiejętnie mieszać. Mącić. Siać wiatr.

        Polubienie

      2. To co dotyka polskie sądownictwo w ostatnich latach to tylko zradykalizowana eksploatacja tych cech narodowych, w tym przyzwolenia na mobbing. Można zamykać na to oczy i mieć pretensje do tych, którzy widzą. To ma jednak swój koszt. Nie tylko w postaci obrony niezawisłości w oderwaniu od art. 6 EKPC, ale też utożsamianie krzywd i cierpień indywidualnych z naruszeniem niezawisłości i zwalczaniem obrony niezawisłości – a nie z mobbingiem, masowym, socjotechnicznym, ogólnospołecznym. Typowym – od wieków. Niech będzie, że to ja jestem zły. Ale jeżeli mam rację – to żadna stygmatyzacja mojej osoby i dowolnie kreowane narracje o stanie faktycznym tego nie zmienią. Pozostanie strzelanie z łuków do smoka (księżyca) pożerającego (w czasie zaćmienia) słońce

        Polubienie

      3. Wyobraźmy sobie, że wszyscy sędziowie, całe środowisko to jeden sędzia Jan Kowalski. Którego spotyka (nie wiem o wszystkim) „kastowanie” o Janie Kowalskim na Whatsapp, Jan Kowalski = „Kasta” w TVP, wszechobecne oskarżenia Jana K. sędziego Sądu Okręgowego w Miękiszonowicach Fujarskich o bicie żony, jazdę po pijaku, kradzież pendriva…, „oczyścimy” sędziego Jana Kowalskiego, sędzia Jan Kowalski to polityczny stronnik zdrajców Polski, sędziego Jana Kowalskiego „nie da się oczyścić”, Rzecznik Dyscyplinarny ds. sędziego Jana Kowalskiego, plakaty na przystankach sędzia Jan Kowalski „nie miał prawa tam trafić” itd. 5 lat. Mobbing? Czy raczej eksterminacja Jana K. sędziego Sądu Okręgowego w Miękiszonowicach?
        Czy znęcanie psychiczne ma mniejszy ciężar gatunkowy niż fizyczne? Grozi za nie niższy wymiar kary? Jest mniej szkodliwe społecznie i indywidualnie?
        Ale to trzeba najpierw mobbing dostrzegać równie wyraźnie i spontanicznie jak dostrzega się śmieci na chodnikach czy brak wyjustowania w pismach procesowych

        Polubienie

      4. Żeby wam tych „przywróceń do niezawisłości”, „przywróceń do orzekania” nie sprowadzili na poziom frankowiczów, z judykatami, w których jeden się mieści, a drugi – no trudno, nie zmieściłem się w judykacie, to jest sprawiedliwe, bo przecież orzecznictwo… – nie. W całkowitym oderwaniu od „wyższym wartości”, które w takich przypadkach stają się – pozostają – jedynym prawem.

        Polubienie

      5. Niestety tak to się najpewniej skończy, jeżeli priorytetem będą wyłącznie orzeczenia sądów pracy, tj. przywrócenia do pracy, a nie cywilnoprawne dochodzenie roszczeń z tytułu naruszenia dóbr osobistych, być może nawet zbiorowe

        Polubienie

      6. Wyklęci – Niezłomni – nie walczyli o przywrócenie do pracy. A m.in. ja mam prawo nie być manipulowanym.

        Polubienie

      7. Tiltowi też nie chodziło o tantiemy, dochodówkę dla twórców, prawa autorskie czy udział w festiwalu w Opolu. „Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie…”

        Chyba, że komuś pomyliło się z „nie pytaj mnie, co jest dobre, a co złe… Muszę robić to co robię, a robię to co chcę…”

        Polubienie

      8. „Nie dotykamy polityki” – „50 mld euro to nie jest polityka tylko wartość ekonomiczna”

        „A teraz roz… w sądach żyrandole – jak mi się nie uda, jakoś te 10% poparcia przebolę” https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/R7Jk9kpTURBXy84ZTI4ZjVlYmFhYzE5NzM3MDY2NDEwMjhlYzliZjY5YS5qcGeSlQMAzKbNFMPNC62TBc0EDs0CSN4AAaEwBQ

        To nie jest polityka. To jest polityka socjalna

        Róbcie sobie co chcecie – i tak wyjdzie wam tylko mizeria

        Polubienie

      9. Wyrazy współczucia dla sędziego Żurka. Panie Sędzio, jak się żyje wśród ludzi, którzy walczą o życie na mieliźnie po pachy w mizerii, to nie ma w tym nic szczególnego, że większość czy nawet wszyscy w wielu kwestiach nie mają racji.

        Polubienie

      10. I dałoby się to znieść względnie spokojnie, gdyby nie co rusz jakiś niedoszły alfonsik bazarowy w skorpionie nie chełpił się, że on właśnie zaliczył upgrade do szklanego domu, wymuszając tę świadomość nie tylko na otoczeniu, ale również na mnie – grożąc mi w razie uzewnętrznienia przeświadczenia, że istnieją bardziej atrakcyjne alternatywy. Bo on miał ciężkie dzieciństwo. A potem mu kazali Koranyiego czytać, bez sensu. Więc w końcu, teraz on – za to, że przetrwał, żyje i …i – narzuci mi tę swoją abnegację, bo on nie umie się nie porównywać. Polityka socjalna w sądownictwie 2023

        Polubienie

      11. „Tyle w życiu przetrwałem, że w końcu fala rynsztoka wypchnęła mnie na taki poziom, na którym to ja już sam dla siebie jestem wart mniej niż zero i to nie żart – chociaż myślą o mnie, że więcej coś znaczę”

        Polubienie

      12. Tak się przy was zestresowałem, że aż mi buty skrzypią. Pytam się dlaczego? Bo taki spięty przy was jestem. „Nie można oddychać swobodnie”. Toksyczni ludzie! Oni udają, że nie wiedzą, co to mobbing! Moja noga tu więcej nie postanie! Nie polecam!

        Polubienie

      13. Puenta?
        Odpowiedź na pytanie ” Czy niesąd z niesędziami może wydać orzeczenie? ” jest właśnie w tym wątku. Na bardziej precyzyjną odpowiedź mnie nie stać.

        Przywrócenia wczasów pod gruszą za wyjęcie co najmniej na półtora roku 50 mld euro z gospodarki i życia społecznego.

        To nie zobowiązuje? Bo nie zajmujemy się polityką?

        Jeśli tak, to wszystko co ja mam do powiedzenia i wszyscy inni niesędziowie to zwykły bełkot, na który szkoda czasu.

        Polubienie

      14. A jeżeli nie zobaczę i zostanę pozbawiony przyjemności uwierzenia w to, że się mylę, to powiem: macie co chcecie, wszystko na własne życzenie.

        Więc jakie przywrócenia wczasów pod gruszą?

        Formalnie?

        Formalnie, to ma nie być mobbingu w sądownictwie!

        Polubienie

      15. Jak się popiera debilizm, to popiera się debilne zagrywki debili.

        „W tym przypadku prawo jest po mojej stronie i zamierzam z tego skorzystać”?

        A w pozostałych przypadkach?

        „Prawo jest do wymiany wraz z niesędziami, bo my nie zajmujemy się polityką, a debile nie dorastają do poziomu tych standardów z kosmosu”

        Polubienie

      16. „Jeszcze chwilę potoleruję Pana debilne teksty, a potem… To nogi śmierdzą”

        Bla, bla, bla

        „Ciągle krzyczysz na mnie
        Wszędzie ciasno jest
        Nie można oddychać swobodnie
        Nie można umrzeć godnie”
        Kryzys

        Polubienie

      17. Sądy 2017 – quasi-miejscami pamięci narodowej, pod którymi składa się kwiaty i znicze

        Sędziowie 2017 i n. – quasi-niezłomni

        Co tu jest … realne? Jak funkcjonuje umysł uwikłany latami w takie realia?

        Polubienie

      18. A skoro PiS też popiera debilizm, to mowa tu co najwyżej o wewnątrz frakcyjnych utarczkach.

        Niezłomni i Wyklęci?

        Nieskłonni i Wymięci, Wykręci?

        Ma Pan, Panie Sędzio rację – zasługujemy na lepszych sędziów, nie tylko SN

        Polubienie

      19. „Dałabym tym debilom coś na pocieszenie, ale chłopakom w skorpionach nie muszę nic dawać, więc dlaczego mam komukolwiek dawać cokolwiek, bez przesady. Niech nie rozmawiają sami ze sobą”

        Polubienie

      20. „Państwo to ja, demokracja to ja, więc muszę zwyciężyć”

        Wygrał! Wygrał! Juuuuupi! (ciemne sk…y)

        Co kto lubi

        I … ze sztuką

        Polubienie

      21. A czy ja mówię, że nieładnie? Ładnie, ładnie. Bardzo ładnie.

        Tak ładnie, że aż mam ochotę zapomnieć o całej polityce. Bo takie są fakty. Ale!
        No.

        Polubienie

      22. Ja to mówię „człowiek to ja”, a nie „demokracja to ja”

        I to jest ta różnica, na którą – z jakiegoś powodu – nie miała i nie ma wpływu M. Gersdorf (i Independent Judge też)

        Polubienie

      23. Pistolet, pistolet, na straży kolegi,
        Pistolet, pistolet – szefa kolegi,
        Pistolet, pistolet, bo liczą się друзья,
        Pistolet, pistolet, a ja raczej нет.

        Jak awansuję, to sam друзей też będę miał,
        Jak awansuję, w toalecie piwko другом trzymał,
        Daj mi ognia, bardzo proszę przytrzymaj mi,
        Odpowiadam za stan nogawki

        Polubienie

      24. Panie Sędzio. Czy to jest moralne – walczyć latami po sądach o dofinansowanie do okularów, jeżeli jednocześnie w sporządzanych przez powoda pismach urzędowych jest mnóstwo literówek i sprzeczności wewnętrznych?

        Polubienie

      25. Specyficzni ludzie „…j tam z rambo domowymi… same pierdy… gospodarka głupcze! …czekaj, czekaj, toć mówię czekaj, bo mnie okular zaszedł mgłą… pół roku czekam na nowe – przeciwmgielne… jaka płaca taka praca!”

        Ma Pan rację – zasługujemy na lepszych

        Polubienie

    2. Nic dodać, nic ująć … Społeczeństwo i jego przedstawiciele w przestrzeni publicznej są pochodną systemu rodzinno – instytucjonalnego. Powyżej – opis działania tego systemu a w realnym społecznym życiu jego widoczne konsekwencje. Wolność okazała się być za trudnym darem dla tegoż społeczeństwa.

      Nadzieja umiera ostatnia dlatego dodam:
      Jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie przepięknie …

      Polubienie

      1. „pochodna systemu rodzinno – instytucjonalnego”, a może zwykłej uczciwości, stopnia przyzwolenia, tolerancji. Określonego poziomu standardów. By nie rzecz… Cywilizacji. Prawdziwość tezy o „systemie rodzinno – instytucjonalnym” wymagałaby konsekwencji. Trudno wyobrazić sobie „system” bez jakiejkolwiek konsekwencji. A przecież zdarza się, że X krzywdzi Y. Krzywdzi go w takim stopniu, że przekłada się to na sytuację/odczucia całej rodziny Y. Np. publiczne piętnowanie sędziów, w tym w TVP, jako „Kasta”. To nie może nie dotykać członków rodzin sędziów. X ma świadomość tych „odblasków” – „refleksów” tego co robi wobec Y, ale nie przejmuje się nimi. Uzasadnienie, które pozwala mu krzywdzić Y uzasadnia też te „refleksy” – bo „gdzie drwa rąbią…” – rodzina Y musi to zrozumieć, pretensje mogą mieć co najwyżej do Y. Istnieje bowiem „system rodzinno – instytucjonalny”, w którym ulokowany jest Y, wobec czego Y nie żyje w izolacji, dlatego próba oddzielenia, tego co spotyka Y od sytuacji jego rodziny to tak jak próba dotknięcia Y, ale nie jego ręki czy wątroby. „Tak już jest…”. Jednak właśnie dociera do mnie refleksja – i to ona zachęciła mnie do odwiedzenia tego miejsca – że przecież X również jest osadzony w ogólnym systemie „rodzinno – instytucjonalnym” i jego konkretnej emanacji – rodzinno – instytucjonalnym systemie swojej rodziny. Dlaczego to pomija podejmując swoje decyzje? Przecież nie konsultuje ich ze swoim małżonkiem, dziećmi, rodzicami, rodzeństwem itd. Bo nie ma takiej potrzeby? Ale podobno po stronie Y nie da się wykluczyć „refleksów” przekładających się na sytuację wszystkich osób pozostających z Y w relacjach stanowiących konkretyzację systemu rodzinno – instytucjonalnego. Łatwo to odczytać jako np. przestrogę czy nawet groźbę – ale to powierzchowne spojrzenie. Prawda jest raczej taka, że nie zawsze to „system rodzinno – instytucjonalny” stanowi rzeczywistą przyczynę tego stanu rzeczy, który daje się uzasadnić „systemem rodzinno – instytucjonalnym” (np. „refleksów” po stronie członków rodziny Y). X chciał dotknąć i Y i Y1 i Y2 i Y3 i Y4 i Y5 itd. (np. stygmatyzując sędziów „kastą”) i powinien o tym pamiętać, a nie tłumaczyć sobie: Y jest jaki jest, a gdzie drwa robią tam wióry lecą (prosto w Y1, Y2, Y3, Y4, Y5 itd.).

        Polubienie

      2. To jest normalne, że ja (X) wyabstrahowuję siebie z mojej rodziny, ale to jest normalne, że jej/jego (Y) nie da się wyabstrahować z jego rodziny.

        Polubienie

      3. Zrobili sobie… deregulację… I być może to jest właśnie ten grzech, którego się dopuścili. Bo to nie są rządy dla dowartościowanych Panie Przemysławie i Panie Michale. Tu możecie Panowie jedynie rozmieniać się na drobne, w imię… Szkoda gadać. Z całym szacunkiem. Ale tak właśnie jest.

        Polubienie

    3. Katarzyna Wiśniewska
      30 listopada 2022 o 06:01

      „Dzień dobry,
      Sędzia Wąsek i cały skład złożony z jej kolegów to tak naprawdę skład naszego społeczeństwa. Nie wierzę, że będzie z kogo wybierać inne składy. No chyba, że będą to składy sędziowskie złożone z góra 2 sędziów. Bo przecież takich jak Pan, Igor Tuleja, Waldemar Żurek jest góra w Polsce kilkudziesięciu a do wszystkich składów sędziowskich potrzeba kilkuset”.

      Lublin 17 grudnia 2022r., wręczenie nagrody im. prof. Hołdy.
      W trakcie podziękowania Sędzia Żurek wspomniał o innym niezależnym sędzim z Krakowa Wojciechu Maczudze.
      Sędzia, którego decyzja procesowa ukarania grzywną przewodniczącej neoKRS Dagmary Pawełczyk -Woickiej za nieudostępnienie żądanych dokumentów związanych z procesem nominacyjnym sędziego, który wydał wyrok,od którego apelację rozpoznawał Sędzia Maczuga i dwóch innych Sędziów. Dokumenty których nie złożyła potrzebne były do przeprowadzenia testu na niezależność i niezawisłość sędziego.
      Sędzia nie ustąpił naciskom Przewodniczącej Wydziału i sugestiom sędziów orzekających z nim w składzie, którzy woleli aby odstąpić od wymierzenia grzywny na Dagmarę Pawełczyk -Woicką, a ostatecznie w dniu planowanej wokandy wzięli urlopy na żądanie.
      W efekcie w ich miejsce decyzją Przewodniczącej Wydziału Elżbiety Malik-Jabłońskiej
      wprowadzono dwóch sędziów dyżurnych – związanych z prezesem SO –
      którzy przegłosowali sędziego Maczugę i uchylili karę dla Pawełczyk-Woickiej.
      Teraz to sędzia Wojciech Maczuga ma się tłumaczyć ze swego właściwego sędziowskiego postępowania w podejmowaniu czynności,będzie przeciwko niemu wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

      Polubienie

      1. Nikt nie mówi, że alienacja/alternatywa/awangarda itp. są złe. Wręcz przeciwnie. Ale „szlachectwo zobowiązuje” w pewnym sensie, w tym, w którym obowiązek to uciążliwość – konieczność zborności, elementarnej konsekwencji. By się nie ośmieszać.

        Polubienie

      2. „W moim futrze chodzi dziad. Ja do piersi tulę psa”, bo „cieć coś się boi” – odkłonić

        Polubienie

      3. głodne kawałki

        typu „o gustach się nie dyskutuje… ale bardzo wielu to się podoba…” („wyborcy tak chcieli”?)

        …ale jak można! jak tak można! że „praca – chamski sport”… jak tak można!… Normalnie, można.

        Polubienie

      4. Oczywiście, że da się pauperyzować kulturę, terroryzować do tego otoczenie populistycznymi pseudo-wyrzutami sumienia („ale jak tak można, oni się starają, oni mają swoje prawa, im to się podoba, oni są szczęśliwi…”) Ale to wbrew naturze. Dlaczego? Z tego powodu, dla którego wchodzi się na 8-tysięczniki. Z tego powodu, że z … bata nie ukręcisz, ale z czegoś lepszego i owszem…

        Chodzi mi tylko o te niby „niuanse” i zborność. „W laboratoriach mózgi rozpuszczone”, „dom, dom, beton, dom, dom…” Twórczość tym bardziej sztuka lewicowo-egalitarystyczna to McDonalds, masówka (np. socrealizm) lub samogwałt. Nie każdy jest na to przygotowany.

        Polubienie

      5. To trochę jak Tusk przyklejony do szyby biurowca („bo ciężka praca fizyczna… z jajem” – uszlachetnia”) i Eddie Van Halen w Panama 2:28 i nast. (albo to czujesz… Mała… albo …)

        (por. też „piosenka wyborcza” PO z 2007)

        Polubienie

      6. Oczywiście Panama – oczywiście, że w celach czysto analitycznych – należy słuchać od 0:00 (by zrozumieć – samego siebie)

        Polubienie

      7. A czy to ja zaczynam o rock’n’rollu…? Ale o co chodzi? Mi to chodziło o pochodne systemu instytucjonalno-rodzinnego… Nie na temat, nie na temat… Jeszcze będzie normalnie!

        Polubienie

      8. Tego, że jak ktoś jest daleki od zrozumienia kultury, to mówi się o takim „cham” – też nie ja wymyśliłem

        Polubienie

      9. Gdyby kultura nie była ze swej natury elitarystyczna (tym samym antypopulistyczna) – nie było by na świecie miejsca dla snobizmów.

        „Zasługujemy na lepszych sędziów SN”

        Jak komuś solówki Eddiego nie odpowiadają – niech zagra lepsze (a nie tylko z Kultem smęci „Solówkami nie nakarmi dzieci i gości.” – solo z Arahji – to się gra w 8 klasie)

        Polubienie

      10. Puenta? Bardzo proste (i akurat mi się chce…)

        Albo uchodzimy za tych, którzy puszczają piosenki bez zrozumienia lub takie, z którymi się nie utożsamiają albo… Numer z Kijowskim w 2017 był równej „świeżości”, co ten z mikrofonem w Pod Grodziskiem Mazowieckim Pytań (wiem, wiem, puenta in fine mogła być bardziej sensu stricto)

        Polubienie

      11. Albo jesteśmy niewiarygodni – albo mamy co do istoty wszystkich gdzieś…

        Albo jesteśmy niewiarygodni – niewiarygodni, bo…

        Albo = Albo

        Polubienie

      12. Trudne, co nie?

        Odpowiedź brzmi: to jest bez znaczenia („jeszcze będzie fana na, siala la la normalnie…”).

        Pewnie, że bez znaczenia

        2:28… Maleńka 😉

        „Yeah, we’re runnin’ a little bit hot tonight”

        Polubienie

      13. „cham”, „chamstwo” mogą zastępować „wieśniak”, „wieśniactwo”… A co mi tam… Przecież to nie ja to wymyśliłem, uznałem – powszechnie… Ba, ja staram się tego nie rozpowszechniać… Co nie zmienia faktu, że… No wiesz… Yeah…

        Polubienie

      14. Proszę też zauważyć, że mówimy wyłącznie o popkulturze.

        „To jest bez znaczenia” – to co mi … zawracasz

        „Tobie nie zawracam” – bo ja nie jestem męsko-solidarny

        (nie chodzi mi o złośliwość, lecz o prakseologię)

        Polubienie

      15. skończy się na tym, że będą Lipińskiemu teksty przeinterpretowywać

        – wersja hard – „chodziło o coś innego” – pewnie o mowę nienawiści, w tym „ciemny naród wszystko kupi” – „ale my im pokażemy!”

        – wersja light – obecnie to oznacza coś innego (j.w.)

        Akta Tulei przeinterpretuj jeden z drugim – kartki poprzekładaj

        Polubienie

      16. A skoro już mowa o aktach… Jakim to trzeba być kmiotem i leszczem, żeby z tymi datami wyjeżdżać!!!??? Normalnie – więcej was matka nie miała??!!

        I po co ci ta kariera, ciulu? Ty nie potrafisz jej dobrze założyć i nosić na sobie. To się nazywa owczy pęd – inni się „karierowali”, to ja też będę się „karierował”, jak Tommy Lee Jones w Ściganym… Będę!

        Polubienie

      17. Wiadomo o co chodzi?

        A w tej T.P – jakie ku.y!!!!!!

        Molestowanie – ale to nie było seksualne – zgodne z definicją. Widział to kto? Oni mówią o innych „ciemny naród”, „ludzie są głupi” – mówią, mówią. Jak ktoś nie jest ciemny, to kieruje się myślą: nie tykaj … bo śmierdzi. I umie je dostatecznie rozpoznać

        Polubienie

      18. Skopiować, zapisać i za 50-10 lat pokazać ich dzieciom – będą mieli „system instytucjonalno-rodzinny”.

        „Facet. W długich włosach… Hi, hi, hi… Z parówką w… Hot-Dog” Tak to wygląda.

        („ale ja wiedziałem, ja tylko udawałem, bo ludzie to idioci…” fana na na!)

        Polubienie

      19. Dziarosław oświadczył, że będzie dochodził należnych nam roszczeń majątkowych z Niemiec – nie chodziło o pracę za seks – ale o II WŚ.

        Polubienie

      20. Zgodnie z jaką definicją??

        Jesteście wyautowani! Głupimi …jami na zawsze! MAŁPY – …O JEST BRONIĄ – CELUJ W OCZY – RAZEM Z BEATĄ! ONA MA ROZMACH! I KURWIKI W OCZACH. WIEŚNIAKI!!!

        Polubienie

      21. Dlaczego koł-karierowicz musi w 2022 przypisywać masom skojarzenia typowe 25 lat temu? BO INACZEJ NIE UZASADNIŁBY SOBIE SWOJEGO AWANSU – BEZ RADYKALNEGO UMNIEJSZANIA WSZYSTKICH WBREW WSZYSTKIEMU

        BYLE KOGO BIORĄ NA TE STANOWISKA – ZAPAMIĘTAJ SOBIE

        To się nazywa McDonald’s – nie dodawaj sobie – Tłoku

        Polubienie

      22. W 2022 to ty idioto promujesz w ten sposób molestowanie seksualne – zwłaszcza w stosunkach pracy („stosunek”! u! u! u!) sugerując, że to kwestia poprawności politycznej. Debilu. Ale zapewniam cię – w 2022 mało kto to „kupi”. Sam jesteś „ciemny” – „mięso armatnie”, „d…chron” – cwaniaczku

        (niniejszy wątek dedykuję nie dającej się naruszyć godności pana sędziego …)

        Polubienie

      23. Co nie oznacza, że szacunek dla pana Eddiego i TILT to kwestia hobbistyczno-wypoczynkowa.

        Są jednak literówki i zwykłe ludzkie niedoskonałości i są świńskie ryje umazane …, które narzucają mi, że są ładne i atrakcyjne.

        W rzeczywistości to ta sama kwestia – szacunku dla estetyki. Jak widać można się z nim rozmijać na różnych dystansach.

        To trochę jak z Radzikiem i Lasotą… Ci to chociaż … rzucają słowami Miłosza… To też nie jest ich poziom – j.w. – ale oni uwierzyli, że to bez znaczenia… Poważny błąd.

        Polubienie

      24. Zrobili sobie… deregulację. Być może to jest właśnie ten grzech, którego się dopuścili. Bo to nie są rządy dla dowartościowanych Panie Przemysławie i Panie Michale. Tu możecie Panowie jedynie rozmieniać się na drobne, w imię… Szkoda gadać. Z całym szacunkiem. Ale tak właśnie jest.

        Polubienie

      25. A powracając do państwa z T.P. (panie sędzio – ja nie piszę do siebie – Juliusz Cezar ponoć pisał w 3 osobie liczby pojedynczej – ja piszę w 2 osobie liczby mnogiej) wy nie jesteście nadzwyczajni, nie jesteście też żadnymi „creepami”, jesteście odpadowi, na straty – oto wasz awans. Więc trochę szacuneczku dla milionów dokładnie takich jak wy przed telewizorami. Dużo się wam wydaje.

        Jeżeli się kogoś szanuje – to nie stawia się go w kłopotliwym położeniu – nie naraża się go na cokolwiek

        Polubienie

      26. A nie mam racji? Bydło – zwykłe bydło

        (nie mów mi Panie Sędzio, że nie wiesz o co mi chodzi, bo to wypada trochę się wysilić i postarać zanim rzuci się komuś w twarz ‚nie wiem o co ci chodzi’ – a jak się nie chce wysilać i starać – a każdemu musi się chcieć? – to lepiej mieć to w … i milczeć – albo zbanować)

        Polubienie

      27. To nie są rządy dla ludzi na wyższym – tj. normalnym poziomie cywilizacyjnym – powracając jeszcze do panów z Rakowieckiej. A nie są na wyższym – normalnym poziomie? Trzeba nie rozumieć na jakim poziomie są ci państwo z T.P, by tego nie widzieć – może ze strachu, że w takich warunkach przyszło nam żyć.

        Tamci panowie po prostu deregulują ten poziom powtarzając niejako: piekarz, stolarz, hydraulik, przedsiębiorca pogrzebowy, sędzia, adwokat, prokurator, radca, notariusz, komornik, policjant, lekarz, nauczyciel, profesjonalni grzybiarze, tirówki, prezydent… Nie widzę różnicy. No może z tirówkami i prezydentem widzę – u tamtych na minus u tego na plus…

        Jeżeli panowie z Rakowieckiej jesteście tacy ważni – to proszę napiszcie na swojej stronie internetowej, albo chociaż na Twitterku: „piekarz, stolarz, hydraulik, przedsiębiorca pogrzebowy, profesjonalni grzybiarze – sędzia, adwokat, prokurator, radca, notariusz, komornik… Widzę bardzo istotne różnice”.

        Jeżeli boicie się tego, być może nawet do tego stopnia, by upierać się „ale ja naprawdę nie widzę różnicy” – to o jakiej dyscyplinie mówicie… Po co Rzecznik Dyscyplinarny.

        Bardzo proszę, raz w tygodniu, przy różnych okazjach: „piekarz – adwokat – widzę olbrzymią różnicę”

        Bo ją widzicie. I to jest ta różnica poziomu cywilizacyjnego (w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Rosji… Nie mielibyście żadnego problemu z wypowiedzeniem tej oczywistej tezy – dlaczego macie ją w kraju, w którym rządzą ci, którzy – podobno – szanują wszystkich, z którymi współpracują)

        „piekarz – adwokat – widzę olbrzymią różnicę”

        Widzicie, widzicie. I widzieć nie przestaniecie. Tyle, że tu zakneblowano – miliony… Jachu. Dyscyplina. Jachu. Dyscyplina.

        „piekarz – adwokat – widzę olbrzymią różnicę”

        Polubienie

      28. Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych – to instytucja ISTNIEJĄCA SELEKTYWNIE

        Dopóki debata publiczna nie wkroczy na grunt oznaczony jako „piekarz – adwokat – nie widzę różnicy”. Zwykła przedsiębiorczość, praca taka jak każda inna, nie sposób tu mówić o większej doniosłości, odpowiedzialności, tym samym – podstawach do podwyżek stawek adwokackich! – m.in. Nie przesadzajmy. Nie widzę różnicy – praca taka, jak każda inna. Niech spróbuje wyskoczyć w tym momencie któryś rzecznik i przypomnieć masom – ale piekarze nie mają rzeczników i izb dyscyplinarnych, regulacja prawna zawodu piekarza nie przekłada się na środki z KPO (bo regulacja prawna zawodu piekarza nie istnieje)

        To strasznie ciężka i trudna praca – być Rzecznikiem Dyscyplinarnym – jeden fałszywy ruch, przypomnienie, że się istnieje i… Psujesz nastrój przy kolacji milionom. Taka to dyscyplina

        Polubienie

      29. W tym świetle wasze podziały – moi sędziowie, prawnicy – są sztuczne i zbędne. To podziały w murach getcie o przywództwo, to podziały w oblężonej twierdzy… „Przynajmniej wyszedłem na świeże powietrze” – I co cię tam spotkało? Kogo tam spotkałeś? Co tam napotkałeś? Potwierdzenie, że integracja środowiskowa nigdy nie była w twoim stylu? Bo wyjazdy integracyjne są nudne i niefajne? Pytanie o to czy jestem odludkiem/mizantropem? A może otoczenie na zewnątrz oblężonej twierdzy liczyło się z każdym twoim zdaniem, traktując poważnie każdą twoją opinię? Napotkałeś tam należny ci szacunek? Bez podważania ducha deregulacji? Jakoś nie chce mi się wierzyć.

        Polubienie

      30. „Jaki szacunek? – nie widzę różnicy”

        Zasługujemy na ŚMIELSZYCH sędziów, rzeczników, prokuratorów, adwokatów itd.

        Polubienie

      31. Nie po to Donaldu Tusku lansuje się jako pomywacz okien, abyś widział różnicę.

        Polski Eddie Van Halen – z paletką od badmintona. Przepraszam – gitarą powietrzną.

        Polubienie

      32. „Prawników, to razem z Gowinem rzeczywiście jak … traktuje. Ale poza tym – jest zbawczy dla Polski, po tej dziczy pisowskiej”

        A na czym ty się niby jeszcze znasz, poza byciem prawnikiem?

        Na badmintonie czy Van Halen?

        Polubienie

      33. Niech się pokaże ten Eddie Slippery When Wet The Wall z istotnie odmiennej strony, to pogadamy, a nie – „wszystko lepsze niż PiS i Ziobro – po nich choćby potop”

        „Tusk – Ziobro – nie widzę różnicy”

        Polubienie

      34. Nie po to Donaldu Tusku i Gowinu zwieńczali dzieło Ziobru i Gosiewsku by po wsze czasy nie uznawać prawników i ich rodzin za istotny elektorat. Aby żerować tylko na głosach kanibali, dla których „otworzyć zawód” = „…ć prawnikom”. Nie po to również latami stawek nie podwyższano – aby nie-kanibalistyczny, ale też nie-prawniczy elektorat nie zaczął widzieć, że coś tu nie gra. Zbigniew Tusk Ziobro.

        Polubienie

      35. – „Piekarz – adwokat – nie widzę różnicy – praca taka jak każda inna” – co pan na to?
        – Hyy, różnica jest, to oczywiste, z drugiej strony nie przesadzajmy, adwokat to nie premier. Na adwokaturze polskiej, to z Gdańska na stałe raczej się nie wybijesz. Chyba, że grasz jak Eddie 😀

        Polubienie

      36. „Ewka Kopacz woli Richiego Samborę – kobieta – he, he. Podobno była kiedyś u notariusza. Czy u adwokata… Nie wiem, ale na pewno zna ten zawód i wie, że czasem niestety trzeba pójść nawet do adwokata. Żaden wstyd… Była na PGE Arenie w 2013, powiedziała mi – chyba się Ewka nie obrazi – he, he – że „Richie wymiatał”. Osobiście wolę Eddiego, pan rzecznik rządu minister od em pe trójek z tego co wiem też… 😀 Proszę o kolejne dwa pytania”

        Polubienie

      37. Tusk ma prawników w gdzieś, a Kaczyński i Ziobro to niby nie? Mają tak samo tylko obrzydliwiej – instrumentalnie, z atrakcjami – igrzysk i chleba – bo człowiek to narzędzie

        Polubienie

  2. Czy jest coś złego w stwierdzeniu „Prokuratura Krajowa działa metodami zorganizowanej grupy przestępczej”? Bo w „psim obowiązku ponoć jest”

    https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ziobro-komisja-europejska-dziala-metodami-zorganizowanej-gru,nId,6527984#crp_state=1

    Głupi jestem, się nie znam, to się pytam.

    Dlaczego głupi? Już Pan Sędzia wie najlepiej. Mogę dodać tylko to, że od lat w przypływach desperacji twierdzę, że polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje „więcej szkoleń”, a tymczasem docierają do mnie pogłoski, że szkolenia były zaplanowane, że były na to pieniądze, że te pieniądze nazwano Fundusz Sprawiedliwości, ale ponoć zasadniczo go rozkradziono, tudzież sprzeniewierzono w świetle zasad racjonalnego wydatkowania – tak mówią – i teraz Ziobro może trafić do więzienia.

    Jeśli to prawda, to naprawdę trzeba go odsunąć od polityki – dla jego dobra, bo on siebie sam wykończy tymi pomysłami. Które może i nie są złe. Ale… Ja to czasem np. mam pomysł, aby „zniszczyć wszystkie paranoje moje… uzdrowić cały chory świat”, a nawet „leczyć nawet ciężko zdrowych” (co łączy oba cytaty? pytanie dla prawdziwych prawników, a nie… [nie, nie chodzi o „leczenie”, „uzdrawianie”, „poprawę stanu zdrowia”, bo stawianie takich pytań sugerowałoby adresowanie ich do analfabetów, a mnie tacy nudzą])

    W każdym razie dobry pomysł to jedno, ale cel jego urzeczywistniania i metody, przy pomocy których się go realizuje to zupełnie inna… ewentualność.

    A co, nie ma sędziów-bandytów? „Nie ma” to grupy społecznej składającej się z ludzi krystalicznych (odmienna teza to arogancja i obraza inteligencji), a każda władza deprawuje. Tym bardziej niezawisła.

    A co, nie potrzeba szkoleń? Potrzeba, tylko okazuje się, że to… Po prostu ręce opadają, nic się nie okazuje, bo jak np. człowiek skorzysta z toalety, zaliczając tzw. „dłuższe posiedzenie”, to w 999/1000 nic się w związku z tym nie „okazuje”. Nie wystarczy zrobić cokolwiek, by się coś „okazało”. Czasem nawet „ręce opadają” to za mało. Po prostu spuścić wodę, opuścić klapę, drzwiami trzasnąć i zasnąć, gdy dobranoc mówimy wam.

    Polubienie

    1. Bo sam Pan przyzna: czym innym jest np. dowiedzieć się, że Ziobro np. krzywdził sędziów, krzywdził Iustitię, krzywdził Themis, krzywdził ludzi, „krzywdził” swój urząd… i poniósł odpowiedzialność, a czym innym dowiedzieć się, że Ziobro zasłużył na tzw. Nagrodę Darwina. Przecież nie o to chodzi. Nie jesteśmy prymitywni i zależy nam na prawie i sprawiedliwości (oj, no bo przecież zależy nam, a co, nie zależy? zależy, zależy), a nie na tym by kogoś eksterminować, i np. cieszyć się, że przez nieuwagę nasikał na linię wysokiego napięcia. Krótko mówiąc: jesteśmy cywilizowani. W tych warunkach (tj. j.w.) oznacza to tyle, że stanowimy elitę tego narodu. Nie, nie dlatego, że nie sikamy na linie wysokiego napięcia… To jest tzw. „pełna kultura”, a nam chodzi o cywilizację.

      No, ale proszę zauważyć:
      – „oczyszczanie sądownictwa” – brak środków z KPO, … kryzys (obiektywnie nie wiem, czy ja się przez ten kryzys wyrobię [i to też mnie … martwi], ale… Prawdą i Miłością + otwartością na życie – frontem do klienta – elastycznością),
      – fundusz sprawiedliwości – mówią i piszą, że może go zamkną – i to na dłużej,
      – duża ustawa reprywatyzacyjna – to się dowiedział, że promuje uspołecznienie środków produkcji, nazywając to solidaryzmem społecznym,
      – obsadził stanowisko prezesa SN – j.w.
      – zagwarantował „najwyższe standardy na świecie” – i wyszło, że chyba wtedy, gdy jego żona nie będzie miała nic wspólnego z Pruszkowem, to może o tym pogadamy, co by było, gdyby tu takie standardy były (o tym też wiem od niedawna – w sumie – nudne, słabe, pershing ministrem, co w tym szczególnego, a z niego taki pershing, jak z „shit is a weapon, monkeys use it, aim for the eyes” – gdyby jego żoną była Urlika Vanderbenderrererre… jakoś tam… to może to by było intrygujące – „co ona robiła w okolicach Pruszkowa, gdzie ją licho poniosło…. pewnie jeszcze w miejscowej Żabce kupiła sobie kebsa na wynos…),
      – co tam jeszcze było – z tego co wiem, ma się rozumieć – coś było, ale mi przy monekeys uciekło…

      Polubienie

Dodaj komentarz