Jak od pewnego czasu widać, Pan Prezydent nie lubi sędziów. W sumie nie można się dziwić. Po pierwsze jesteśmy zepsuci. Nie wiadomo co dokładnie Pan Prezydent miał na myśli, ale można chyba przypuszczać, że to zepsucie w sposób szczególny przejawiało się w mijającym roku brakiem zgody na poddanie sądów i sędziów kontroli jednej partii, aktualnie akurat będącej u władzy i sprzeciwem wobec politycznego zamachu na Sąd Najwyższy i szkodliwej działalności organu podającego się za krs.
Miesiąc: Grudzień 2018
Sędziowskie warchoły
Najpierw obchodząc obowiązek konsultacji społecznych zgłoszono poselski projekt ustawy o likwidacji SN (używam nazw oddających rzeczywiste znaczenie zjawisk), choć ustawa została napisana w ministerstwie sprawiedliwości (pamiętamy jak zadziwiająco biegłą znajomość poselskiego projektu wykazał podsekretarz Łukasz Piebiak). Potem w 10 dni uchwalono prawo, oddające los sędziów Sądu Najwyższego łasce ministra Ziobro.
Szpital na peryferiach
Starszym Czytelnikom nie muszę tłumaczyć kim był nieodżałowany doktor Strosmajer. Młodszym powiem jedynie, że był świetnym chirurgiem-ortopedą pracującym w takiej czechosłowackiej serialowej Leśnej Górze. Jak wiadomo dr Strosmajer słynał również z dosadnego poczucia humoru. Ale o tym za chwilę.
Nowi „koledzy”
Jak wiadomo, z tego blogu choćby, nie jestem zwolennikiem tego co robią panowie Schab, Lasota i Radzik. A robią źle. Choć czasem potykają się o własne nogi, to nie wolno lekceważyć tego co czynią, bo ta działalność może mieć wymierne i odczuwalne, szkodzące nam wszystkim, skutki.
Ja chcę do ministerstwa !
Tak, tak, to nie żadne żarty. Po gruntownym namyśle, po uważnych obserwacjach, wreszcie po stwierdzeniu jałowości swej marnej, nikomu niepotrzebnej pracy, w której uprawiam nie wiadomo komu potrzebną niezawisłość, stwierdziłem, że chcę do ministerstwa, tego od sprawiedliwości, tego, gdzie rządzi Pan Zbigniew. Naprawdę.
Tako rzecze rzecznik
Nie da się ukryć przed Czytelnikami mojego bloga, że jestem entuzjastycznym wręcz fanem poczynań rzecznika dyscyplinarnego Schaba i jego zastępców Lasoty i Radzika. Nie będę uciekał w fałszem podszyte tłumaczenia i próbował dowodzić, że jest inaczej. Ale proszę zrozumieć, jak nie być zachwyconym, gdy:
O karaniu prokuratorów
Generalnie jako społeczeństwo lubimy karać innych. Kary winny być oczywiście surowe i bezwzględnie wymierzane, no chyba że akurat chodzi o brata, ojca czy matkę. Takie jest generalnie dominujące nastawienie. Przyłączę się zatem do tego chóru i powiem, że trzeba karać prokuratorów. Wobec tych prokuratorów (tak jak i wobec sędziów i wszelkich innych funkcjonariuszy publicznych), którzy:
Julia i ja
A więc przebiegły plan organu podającego się za krajową radę sądownictwa został wdrożony. Panie i panowie sędziowie z krs nie mogli dłużej już zdzierżyć, gdy w twarz co i rusz rzucano im wybór niezgodny z Konstytucją. Z niepokojem zapewne czekają teraz na werdykt, wszak wyroki sądów, a pewnie i trybunałów są niezbadane. A wątpić w niezależność TK w stanie do jakiego doprowadzili go swoimi decyzjami ustawodawczymi i personalnymi politycy, to co najmniej równie niestosowne jak poddawać w wątpliwość (a nawet o zgrozo stanowczo krytykować) realizowany właśnie (aczkolwiek z nieoczekiwanymi i poważnymi przeszkodami, ach ci sędziowie i ta unia !) plan wzięcia sądów i sędziów pod polityczny but, zwany dla niepoznaki reformą wymiaru sprawiedliwości.