Po co politykom krs ?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24495130,zbigniew-ziobro-oburzony-decyzja-sadu-ws-zatrzymania-bylych.html

W wielu miejscach toczy się dziś  dyskusja na temat zagrożeń dla niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ci którzy z poglądami o realnych zagrożeniach nie zgadzają się, wysuwają często nośny argument, że przecież ani rząd, ani minister ani żaden inny polityk nie wydał polecenia jakiemukolwiek sędziemu jakie ma wydać orzeczenie. Tak więc, po co ta cała histeria ?

Na takie pytanie, trzeba się odwołać do historii. Do dziś Instytut Pamięci Narodowej w swych przepastnych archiwach nie odnalazł ani jednego pisemnego polecenia wydania wyroku określonej treści, a w szczególności wyroku skazującego niewinne osoby na karę śmierci lub więzienia z powodów politycznych. Owszem udało się odnaleźć wiele dowodów sądowego i prokuratorskiego bezprawia z lat stalinowskich, ale nie pisemne polecenie wydane przez organy partii, bezpiekę czy inne czynniki polityczne. To nigdy i nigdzie nie działa w ten sposób. Nawet w najczarniejszych czasach i w państwach rządzonych przez ponure reżimy władza zachowuje pozory. Stara się pokazać, że sądy działają niezależnie, nikt sędziów nie straszy ani represjonuje. Tak dla każdej władzy, także tej brutalnej, jest w wielu powodów wygodniej.

Konstytucję, prawo, organizację Państwa, a w szczególności zasady działania sądów tworzy się dla normalnych ludzi, nie dla herosów. Sędziowie oczywiście powinni mieć najwyższe przymioty charakteru, być odważni i niezłomni. Z tych wymagań nie wolno rezygnować. Ale sędziowie jak każda grupa zawodowa są ludźmi. A ludzie bywają słabi. I możemy mieć pecha, że nasza ważna sprawa życiowa trafi pod osąd sędziego, który zawaha się. Bo np sprawa ta z jakiś względów jest ważna dla tych co akurat rządzą.

Dziś jest tak, że minister sprawiedliwości ma prawie nieograniczoną władzę nad sądami. W postępowaniu dyscyplinarnym jedyne czego minister nie może, to skazać sędziego, a tak poza tym to minister decyduje o wszystkim, a sędzia ma jedynie prawo do bycia ukaranym.

Dyskusja o sprzecznym z Konstytucją przerwaniu kadencji Krajowej Rady Sądownictwa i powołaniu w taki sam sposób 15 sędziów do krs przez Sejm, nie jest, jak się niektórym wydaje, dyskusją teoretyczną. Tak się jakoś stało, że obecna krs w zasadzie ani razu nie zajęła stanowiska krytycznego wobec przeróżnych poczynań i wypowiedzi polityków obecnie rządzących, w  tym ministra sprawiedliwości. Ani razu obecna krs nie stanęła w obronie sądów i sędziów, co jest jej podstawowym zadaniem, zgodnie z art. 186 ust.1 Konstytucji. I pewnie teraz nie będzie inaczej.

Jakiś sens w powołaniu w takim trybie i w takim składzie krs był. Niestety dość ponury.

PS. Dla zwolenników takiej organizacji państwa, w którym władza politykow nie jest ograniczona jakimiś tak rojeniami o niezależności sądów i trójpodziale władzy, ideałem będzie taki stan w którym sędziowie sami odgadują najskrytsze oczekiwania rządzących i potrafią właściwie użyć prawa i wydać taki wyrok, który politykom się spodoba.

Czytałem niedawno konstytucję Rosji. Solidne gwarancje praw obywatelskich i niezależności sądownictwa. Tylko jakoś tak się dzieje, że gdy zbliżają się wybory czy ważna rocznica, to Aleksiej Nawalny po raz 20 zostaje skazany na karę 15 dni aresztu za chuligaństwo. I nikt nie ma pretensji do sędziów rosyjskich, przynajmniej ze strony tych co w Rosji teraz rządzą.

Dodaj komentarz